Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestka33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestka33

  1. jeszcze jeden...nafaszerowany słówkami :o :) Oto sposób na rozpoznanie gatunku niedźwiedzia: Podchodzimy do niego cichutko kiedy śpi i kopiemy go z całej siły w jaja. Następnie spierdalamy. I teraz: -jeśli spierdalamy i nic nas nie goni to znaczy, że jest to miś pluszowy-jeśli spierdalamy, wchodzimy na drzewo, a niedźwiedź wchodzi na drzewo za nami, to znaczy, że jest to niedźwiedź brunatny-jeśli spierdalamy, wchodzimy na drzewo, a niedźwiedź potrząsa drzewem tak, że spadamy prosto w jego łapska to jest to niedźwiedź Grizzly-jeśli spierdalamy, wchodzimy na drzewo, a niedźwiedź wchodzi na drzewo za nami i zaczyna wpierdalać liście to jest to miś koala -jeśli spierdalamy, a w okolicy nie ma drzew to jest to niedźwiedź polarny-jeśli spierdalamy, a niedźwiedź zaczyna płakać to jest to miś - Kolargol - największa pizda wśród niedźwiedzi. :D:D
  2. sorki za słownictwo ale strasznie mi się podoba ;) Kiedy tak sobie patrzę na tę otaczającą nas rzeczywistość, to mi przychodzi do głowy taka myśl, że wczoraj było chujowo, dziś jest chujowo, jutro będzie chujowo. Czyżby, kurwa, wreszcie długo oczekiwana stabilizacja ;)
  3. Ku przestrodze.... Żona, wracając do domu z zakupów, zastała swojego męża w łóżku z atrakcyjną osiemnastką. W momencie, gdy skończyła się pakować i chciała opuścić dom, mąż zatrzymał ją tymi słowami: Zanim wyjdziesz, chciałbym, żebyś posłuchała, jak do tego wszystkiego doszło. Gdy jechałem z pracy do domu autostradą w czasie wielkiej ulewy, zobaczyłem tę miłą dziewczynę, zmęczoną i przemoczoną. Zaoferowałem jej, że ją podwiozę. Ale gdy zorientowałem się, że była głodna i bez pieniędzy, przywiozłem ją do domu i przygotowałem jej posiłek, z tej pieczonej wołowiny, którą kiedyś kupiłem a ty o niej zapomniałaś w lodówce. Na nogach miała bardzo zniszczone sandały, więc dałem jej parę twoich dobrych butów, których nie nosisz, bo wyszły z mody. Było jej zimno, więc dałem jej sweter, który podarowałem ci na urodziny, a którego nigdy nie włożyłaś, bo kolor ci nie odpowiadał. Jej spodnie były bardzo zniszczone, więc dałem jej parę twoich. Były jak nowe, ale dla ciebie już za małe. I w momencie, gdy ta dziewczyna już opuszczała nasz dom, zatrzymała się i zapytała: Czy jest jeszcze coś, czego twoja żona już nie używa...........? heheheheh :P
  4. Proboszcz pewnej małej wioski świętuje 25-tą rocznicę święceń kapłańskich. Na specjalnie wynajętej sali zebrało się pokaźne grono miejscowych znakomitości. Proboszcz, siedzący za specjalnym stołem na podwyższeniu, zwraca się do przybyłych parafian: - Kochani moi!...Nie łatwo jest osobie takiej jak ja, mówić o rzeczach nie związanych z naszą wiarą. - Dlatego potraktujmy to spotkanie na wesoło! - Gdyby nie \"tajemnica spowiedzi\" mógłbym was tutaj rozbawić, zacznę jednak poważniej. - W pierwszym dniu po przybyciu tutaj, zmuszony byłem zadać sobie pytanie: - gdzie ja trafiłem? - Podczas pierwszego dnia spowiedzi, przybył do konfesionału młody osobnik, który wyznał, że zdradza żonę z jej siostrą. Wyznał również, że zaraził się chorobą weneryczną od sekretarki swojego szefa. Jednak z upływem czasu nabrałem przekonania, że mieszkający tutaj ludzie są dobrzy i uczciwi, a to co przedstawiłem to był tylko incydent. Po 20 minutach na salę wchodzi zdyszany wójt, który bardzo przeprasza za spóźnienie. Siada na miejscu obok proboszcza i poprawiając wąsa zaczyna mówić: - Doskonale pamiętam dzień, w którym nasz dostojny jubilat zawitał do naszej parafii. Zresztą nie będę się chwalił ale miałem zaszczyt być pierwszą osobą, którą nasz proboszcz wyspowiadał!
  5. i zostawiły mnie :( samuteńką :(
  6. Wirtulandia..... jestem na 100 % przekonana że wczoraj nie doszłam :O :D:D:D:D:D:D nie było okazji hahahahahah :D:D dzisiaj znowu w terenie buuuuuuuuuuuuuuuu :P cieszę się że jestem tu z Wami ...na serio się cieszę :):):):):) idę se zrobić kawkę ;)
  7. własnie się obudziłam :O normalnie masakra.... :O:O:O spadam do łóżka
  8. Lipnicka jest niezła babka ;)
  9. brak działania....ciekawe.... tutaj nie ma co zdziałać już :O psy są fajnie :)
  10. a Twojej babci życzę duuuużo zdrowia
  11. Kwiotek....ale jak ja tak siądę to będę siedziała do starości :) aleś mnie wyściskała :D
  12. Samotność niczym ziarno gorczycy W szczerym polu, gdzie złotą chustą faluje wiatr, samotnie, na jednej nodze stoi STRACH. Ręce szeroko rozpościera, wiatr targa za połę płasza, chcąc wyrwać mu serce, którego nie miał. /a może nie chciał?/ Ktoś w dziurkę od guzika, wepchnął mu zwiędłego storczyka. W deszczu bezimiennością ocieka, smutna kreatura samotnego człowieka, ściśnięta w pasie chyli sie ku ziemi. I słucha.... o czym brzęczy trzmiel, mucha. On wie o czym trawa szeleści, słucha ptaszyn pieśni i nie odpowiada. Samotnie stoi nieopodal wypalonego ogniska, z którego juz nie zapłonie iskra. Słońce wypaliło oczodoły, to nie boli i dziurę w kieszeni, nic już jego losu nie zmieni. Rozsypały się wszystkie zgiełki świata, szkoda lata... Wiatr jeszcze trąci kapelusz na głowie, zakryje twarz, lecz on nic nie powie, zna tylko smak ziarenek gorczycy, co uwiesiły się powiek.
  13. Parasol Gdybym Ci powiedział, że nie ma... nas jutro razem w świetle dnia... że stracimy do siebie drogi... że nocy nie spędzimy razem... Tak będzie... Gdybym Ci powiedział, że nie są... to sprawki wątpliwe i czary... tajemne - nimfy, co w wodzie... wierząc, że skrzywdzona zemścić... Musi się... Gdybym Ci powiedział, że wiem... to z mych snów skrytych... co przychodzą gdy powieki... ciężko opadną pchane czasem... co przemija po chwili miłej... By wrócić...
  14. dzięki za wspomnienia.... choć nie zawsze miłe ale jakże ważne do kiedyś
  15. Piąteczka ? Bardzo fajny :D i zajebiscie przystojny ;)
  16. czy mówisz o TWA do którego czuję sentyment ? czy o TWA które kiedyś brylowało na salonach ?
  17. lubię tę płytkę Lipnickiej :):):):)
  18. hehhhehe :D dobre :D ja zabłądziłam chyba :(
  19. Porwanie samolotu po rosyjsku Poniedziałek Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku. Wtorek Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami. Środa Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam. Czwartek Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów. I pilotów. Piątek Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana. Sobota Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką. Balanga do poniedziałku. Poniedziałek Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze. Wtorek Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. :D Wirtulandia bo ja jestem na zakręcie.... stąd ta piosenka :O
  20. Na zakręcie Dobrze się pan czuje? To świetnie, właśnie widzę - jasny wzrok, równy krok jak z marszu. A ja jestem, proszę pana, na zakręcie. Moje prawo to jest pańskie lewo. Pan widzi: krzesło, ławkę, stół, a ja - rozdarte drzewo. Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie. Ode mnie widać niebo przekrzywione. Pan dzieli każdą zimę, każdy świt na pół. Pan kocha swoją żonę. Pora wracać, bo papieros zgaśnie. Niedługo, proszę pana, będzie rano. Żona czeka, pewnie wcale dziś nie zaśnie. A robotnicy wstaną. A ja jestem, proszę pana, na zakręcie. Migają światła rozmaitych możliwości. Pan mówi: basta, pauza, pat. I pan mi nie zazdrości. Lepiej chodźmy, bo papieros zgaśnie. Niedługo, pan to czuje, będzie rano. Ona czeka, wcale dziś nie zaśnie. A robotnicy wstaną. A ja jestem, proszę pana, na zakręcie. Choć gdybym chciała - bym się urządziła. Już widzę: pieska, bieska, stół. Wystarczy, żebym była mila. Pan był także, proszę pana, na zakręcie. Dziś pan dostrzega, proszę pana, te realia. I pan haruje, proszę pana, jak ten wół. A moje życie się kolebie niczym balia. Pora wracać, już śpiewają zięby. Niedługo, proszę pana, będzie rano. Iść do domu, przetrzeć oczy, umyć zęby. Nim robotnicy wstaną. :(
  21. idę spać.... nie widze na oczy...nawet patrzołki nie pomagają :O dobranoc
  22. czasem dla bogarych te 2,90 jest za dużo :O a nie dla biedniejszych :O moze kiedyś opowiem Ci moja historię
  23. nie ma żadnych Nowin :O nie mogę powiedzieć :O nigdy tutaj..... przenigdy
  24. no ja bym tego pieszczeniem raczej nie nazwała :P co to te Nowiny ???
×