Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anulka_29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez anulka_29

  1. aniula szalona kobietko dziękuje za słowa otuchy :-D Mam się popołudniu stawić do szpitala, myślę że po 15 pojedziemy to jeszcze po drodze weźmiemy od położnej zaświadczenie że chodziliśmy do szkoły rodzenia (ostatnio nie miała tego wydruku i nam nie dała :-() I myślę że jakby mieli mi wywoływać to pewnie przeciągnie sie wszystko i w nocy ze środy na czwartek ewentualnie urodzę. To maleństwo byłoby z 20 grudnia :-) A wiecie co jest najgorsze, że jesteśmy w trakcie remontu. Mężuś mój stawia ściankę gipsową żeby oddzielić nasza klatkę schodową od reszty domu, bałaganu co niemiara wiec on wolałby żebym poczekała do świąt. Bo on przyciera ta ściankę więc pyli się niesamowicie, poza tym ma jeszcze potem cały przedpokój nasz pomalować....jak jutro będziemy rodzić to nie ma szans żeby zdążył z remontem. Zauważyłam dzisiaj na wkładce że mam różowawe upławy, ale to prawdopodobnie po tym wczorajszym badaniu ginegologicznym bo ja tak dopiero po 17 byłam u doktorki, to chyba bardzo możliwe, że dopiero teraz sie pojawiły, a więc żadną oznaką zbliżającej się akcji raczej nie są. Aniula a Ty to kochana jesteś, dzieciątko masz malutkie a Ty jeszcze znajdujesz czas żeby tu z nami pogadać dzięki wielkie za to!!!! Refetko jak napisałam mój mąż wolałby ten 26 więc zobaczymy może akurat ;-)
  2. aniula no właśnie boję się tego wywoływania, żebym chociaż miała jakieś bóle porodowe, lekkie ale zawsze to rozumiem sens wywoływania, a tak to się boję. Jutro się okaże czy to wogóle możliwe, żebym tak zaczęła rodzić bez objawów. Przestraszyłam się jeszcze wpisem jednej z Waszych koleżanek chyba fufci, która pisała, że za wcześnie jej wywoływali i zakończyło się to cesarką, ale tak jak napisałaś aniula mam nadzieję, że moja doktorka w miarę kompetentna jest i będzie widziała czy można zacząć akcję.... Refetko moja doktorka kolejny dyżur ma właśnie 26 może jak dotrwam to będziemy tego samego dnia rodziły :-) A ja jak wczoraj po badaniu miałam jakieś leciutkie pobolewania i napinanie brzuszka co jakiś czas to dzisiaj już zupełnie nic. Oczywiście boli mnie krocze i czasem az ciężko mi wstać z tego bólu, ale to tak tylko to spojenie łonowe mnie boli i pachwiny, dzieciaczek dzisiaj znów jakiś aktywniejszy niz kilka poprzednich dni....więc nie widzę żebym dała radę jutro urodzić. Kochane mamuśki pozazdrościć Wam troskliwych mężów i tatusiów :-) ciekawe jak mój zda egzamin, jestem dobrej myśli... zapowiedział, że pielęgnacja pępuszka i kąpiel to moga być jego zadania, ale przewijanie woli mi pozostawić ;-) no cóż jak podział obowiązków to podział ;-) Ja to zawsze bałam się widoku wszelkich ran dlatego trochę panikuję z tym pępkiem....
  3. tiki dziękuje za odpowiedź na moje wątpliwości. Co do pępuszka to mi położna mówiła żeby przemywać najpierw spirytusem a potem jeszcze gencjaną, tylko na tą gencjanę trzeba mieć receptę od lekarza ze szpitala i u mnie podobno mają taka dać. Ja na Twoim miejscu zadzwoniłabym właśnie do położnej, będziesz spokojniejsza jak usłyszysz opinię fachowej osoby.
  4. Dla Vall całuski i gratulacje nareszcie po wszystkim! Mały bobasek jest już z Tobą :-) Kochane ja dzisiaj byłam na wizycie u mojej doktorki. Oto czego się dowiedziałam, wszystko ładnie szykuje sie do porodu, rozwarcie mam podobno na ok 3 cm. No ja nie wiem czy powinnam czuć to rozwieranie bo jakos szczególnych bóli nie mam od czasu do czasu zaboli podbrzusze jak na okres, ale nawet nie zwracam na nie większej uwagi, no bo bóle porodowe to kojarzą mi się z czymś dużo boleśniejszym ... fakt napina mi się czasem brzuszek no i parcie na pęcherz mam ale ja nie wiem. Czekam poprostu na jakąś bolesną akcję a tu już rozwarcie na te 3 cm? Jak dzisiaj rozmawiałam z mamą to ona mi powiedziała, że jak miała rozwarcie na dwa palce to ją juz zostawili w szpitalu. No i kwestia następna to mam się stawić w szpitalu w środe bo w środy moja doktorka ma dyżur no i przebada mnie i jak się już da to będziemy rodzić !!!! No to rozumiem że kroplówke mi poda na wywołanie, czego się troche boję no bo środa to 19 a ja mam termin na 22 a tak wogóle miałam cykle wydłużone o czym zapomnialam powiedzieć doktorce, więc może to wszystko za wcześnie będzie i namęczę sie co nie miara a może i dla dzieciaczka nie będzie za dobra ta cała akcja. Kolejny dyżur doktorka ma w drugi dzień świąt czyli następna środa...no i nie wiadomo czy do niej dotrwam. Możecie mi napisać co o tym wszystkim sądzicie, czy ja powinnam już tak na siłę w środę poddać się temu wywołaniu czy poczekać na naturalną akcję? Pocieszyła mnie tez doktorka że skoro mam juz rozwarcie na 3 cm przy praktycznie niewielkich bólach to powinno wszystko sprawnie pójść, ale wcale się tak nie nastawiam bo nie raz słyszałam że to rozwarcie potrafi sie na iluś tam cm zatrzymac i ani drgnie dalej choćby nie wiem jakie bole były.....jejciu zaczynam się denerwować tym wszystkim...
  5. o kurcze to było na temat pomarańczowych, ale nie wiem czy to rzeczywiście blanka coś do nich napisała......:-( bo wszystko juz zostało usunięte
  6. celi, żeby mąż czasem tego przypadkiem nie przeczytał hehehehe ;-) A Twoja córcia przeurocza!!!
  7. Vall trzymamy kciuki oby jak najszybciej poszło :-)
  8. Aniula rób tak jak Aga napisała. Z tego co mówiła mi położna to piersi po karmieniu powinny być miękkie, a jak sa twarde to znaczy, że nie wszystko dzidzia wyjadła i trzeba odciągnąć aż pierś będzie miękka. W przeciwnym razie jak mówi Aga mogą zrobić się zastoje i zapalenie. A i tak wogóle to położna mówiła żeby podczas jednego karmienia podawać tylko jedna pierś następne karmienie kolejna pierś, tak na zmianę, robicie właśnie tak?
  9. No ale twój maluszek przesłodki!!!!!!!!!!!
  10. Aniula cudne zdjęcia :-) pozwoliliśmy sobie z mężem poglądac też widoki z Waszego nowego mieszkanka. Mój R zachwycony nimi, bo on uwielbia wodę i wszelkie łódki :-). Za taki widok z okna oddałby wiele, oj wiele :-)
  11. Aniula kolejna dzielna mama! Jak tam u Was extra macie, że mężowie mogą z Wami być cały czas. U mnie w szpitalu to porażka pod tym względem. Oddział totalnie zamknięty dla odwiedzających nawet dla mężów. Po porodzie mogą tylko przez takie małe okienko w ścianie popatrzec na żonę i dzidziusia :-( i tak wszyscy odwiedzający. Matka bierze dziecko do takiego wózeczka i z nim przyjeżdża z oddziału pod to okienko. Nie wiem jak ja to zniose tym bardziej jak przyjdzie nam tam dłużej leżeć niż dwie doby.
  12. Jejciuniu mój mężuś Matrixa wałkuje (po raz 100) a ja nie przepadam za tego typu kinem. Posiedziałabym sobie tu z wami, ale przecież większość już zaabsorbowana swoimi dzieciątkami i nie ma czasu na pogaduchy....:-) no nic pogrzebie sobie troszkę w necie bo niedługo i mi się skończy leniuchowanie ;-)
  13. Acha i jak najszybciej poprosimy zdjęcie Twojego chłopczyka!
  14. aniula osobiste gratulacje!!!! Jak dobrze, że wszystko u Was w porządku i tak szybciutko w domu jesteście, pozazdrościć :-), ale tak malutko, żeby nie urzec ;-)
  15. kurna, ze tez ktoś ma satysfakcję z wkurzania innych! i to jeszcze na takim blogu, gdzie nie wolno denerwować dziewczyn. Pomarańczowemu powinszować podłości!!!!!! Mało kto ma tyle jadu żeby takie rzeczy wyczyniać!
  16. Marteczka cudnie, że już w domku się sobą cieszycie :-) wszystkiego najradośnijszego w urodzinki. Karolineczko ja to tez jakoś nie czuje żebym do świąt miała urodzić. Juz się wczoraj dopytywałam położnej jak to jest z wyjściami w święta czy wypuszczają w trakcie do domu ;-) tak dla wszelkiego wypadku. A z tą czystością pochwy to u mnie dokładnie tak samo było. To ja się dopytywałam czy napewno się wyleczyłam i dzięki temu lekarka kazała po kuracji ponowić wymaz, niestety okazało się że nie wyleczyłam :-( Mam nadzieję, że po porodzie wezmą ten mój wynik pod uwagę i przebadają gruntownie dziecko pod tym kątem czy gdzieś mu ta bakteria się nie dostała. Tiki mam zamiar w jakąś mega wielką reklamówę się zapakować w końcu nie będą to jakieś ciężkie rzeczy no i położna powiedziała, że dla dzieciaczka to wystarczy jak wezme pampersy i nawilżane chusteczki wszystko inne w razie czego mają, ale może wezmę też swoje ubranka na wszelki wypadek. No jeszcze zobaczę no i nie wiem czy w ostatniej chwili sie nie spakuję bo przecież w tej reklamówie to mi sie wszystko pogniecie, normalnie parodia hehehe
  17. Hejka Vall biedaczko, ależ Cie wymęcza te bóle :-( A ja wczoraj Wam nie napisalam o czymś zabawnym do mojego szpitala nie wolno wnosic toreb takich podróżnych i mam sie w reklamówki spakować dobre co?
  18. edko trudno powiedzieć czy to sok z marchwi, mi np położna mówiła, że najlepiej jeść warzywa gotowane a także jabłka gotowane bo są bardziej strawne niż surowe. Może u ciebie ten problem wynikł z surowych produktów. Dzisiaj byłam na szkole rodzenia i pokazywała nam położna jak pępuszek pielęgnować. Nie przegrzewać dzieciaczka tylko go raczej hartować. W pokoju wystarczy 20-21 stopni nawet do kąpieli. No i nie opatulać nadto dziecka bo potówek dostanie i trudno je potem wyleczyć. Ja miałam zamiar przemywać dziecko na ręczniku dopóki nie odpadnie mu pępuszek, a położna wyłożyła mi że trzeba codziennie kąpać dziecko w wanience od narodzin, przynajmniej przez pierwszy rok życia, a w pierwszym miesiącu w wodzie przegotowanej. Może nasze juz doświadczone mamy wypowiedzą sie jak u nich to wygląda :-)
  19. Franciszko dzięki za poradę, w zasadzie to niestety całą ciążę nie szczędziłam sobie soli a opuchlizny nie miałam to skąd teraz nagle? Z białkiem w moczu tez nie miałam problemu tylko jakies bakterie ostatnio były. No i przerażona jestem bo któras z Was nie wiem czy czasem nie matimama pisała, że jej dzieciątko ma bakterię w uchu, którą ona miała w pochwie, a ja tez niestety mam jakieś bakterie :-( :-( :-( i nie mogę się ich pozbyć. Gdybym urodziła jutro toby było w urodzinki mojego męża :-), ale raczej się nie znaosi... A dzisiaj jeszcze idziemy ostatni raz do szkoły rodzenia no i dostaniemy świstek, dzięki któremu mój R będzie mógł być przy porodzie :-) Poza tym małzonek mi dziamie, że jeszcze torby nie spakowałam ;-) a ja się chcę dzisiaj upewnić u położnej co mam zapakować no i nie chce mi się tego robić bo komicznie wygląda ta torba jak na jakieś wczasy taka wielka.
  20. Cześć dziewczynki! Ja nadal nierozpakowana, czytam Was codziennie, ale jakoś brak mi weny żeby coś napisać. Ale jestem na bieżąco z sytuacja na topiku :-) Aniuladoniula nareszcie się doczekała :-) cudnie Arla dla Ciebie też gratulacje Jejciuniu jak nas mało zostało do rozpakowania, ależ się pospieszyłyście ;-) Mi doszła niemiła dolegliwość, puchną mi dłonie i stopy, nie jakoś potężnie, ale odczuwalnie jak zaciskam dłonie to czuję mały ból. Poza tym odezwał sie mój ząb mądrości i całe dziąsło mnie boli, boję się też że mi napuchnie i jak mi przyjdzie rodzic przy opuchniętej szczęce to niewyrobię :-( bo to przecież przy parciu zaciska się tą szczękę no to mi chyba z bólu eksploduje. Mój mąż rozbabrał w domu remont i mi teraz mówi, żebym jeszcze poczekała z porodem jak skończy no to pewnie do połowy przyszłego tygodnia... A Blanka ja też się zastanawiałam ja sie dziewczynom dzieciaczki zachowywały tuz przed porodem, czy były spokojniejsze. Swanetka pisze że u niej nie, ale przeciez miała cesarkę to chyba takich oznak porodu faktycznych nie miała, a jak inne dziewczynki, te które miały akcję porodową SN maluszki były spokojniejsze przed tym?
  21. Hejka kobietki! Kala gratulacje :D Swanetko Twoje chłopaki urocze :-) U mnie według wyliczeń lekarki (czyli 28 dniowego cyklu) leci 38 tydzień, ale ja miałam cykle dłuższe takie ok. 32 dniowe czyli do 38 tygodnia jeszcze 2 dni... Oznak większych zbliżającego się porodu nie mam. Spojenie łonowe czasem daje ostro popalić, no i jak chodze to mnie kuje w dole brzucha i czuję napór na pęcherz. Czop chyba nadal na miejscu, bynajmniej nie zauważyłam wypływu niczego czopopodobnego... A tabelka z ciężarówkami skraca się w zatrważającym tempie. No ale cóż ktoś musi tez urodzić w drugiej połowie grudnia ;-) ja mam dopiero po 15-stym zgłosić sie do mojej doktorki. Narazie zapowiada się że dotrwam do wizyty :-) No chyba muszę w końcu ogarnąć mieszkanko, cały tydzień się dość lenię a samo się nie posprząta :-O
  22. Swanetko trzymam kciuki, żebys jak najszybciej wróciła do formy! Przesyłam uściski dla wszystkich mamuś, którym coś dolega... U mnie tez nie najlepiej z powtórzonego wymazu wynika że bakterie nie dały sie wyleczyć dostałam inne tabletki dopochwowe, ale okazało się że jestem na nie uczulona i musiałam je odstawić, teraz dostałam jakieś ziołowe..wątpię, żeby cos pomogły mam tylko nadzieję, że te bakterie nie zaszkodzą maluszkowi przy porodzie. A nasze dzieciaczki to małe cwaniaczki i wiedziały że nie ma co się pchac na świat w mikołajki bo wiadomo podwójne święto a prezent jeden, a tak to mikołajki, urodzinki, święta, trzy okazje do prezentów ;-)
  23. Niedługo sie przekonamy jak ma sie ta grupa krwi do żółtaczki..... Oby położna miała rację, bo chciałabym jak najszybciej wrócić z maleństwem do domu, nie lubię szpitali (zresztą kto je lubi).
  24. A jeżeli chodzi o żółtaczkę to pytałam jej jak często występuje a ona zapytała mnie o grupe krwi ja mam 0RH+ więc powiedziała że mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia żółtaczki bo mam +
×