Do GościaGościa . Przez rok nic nie dajesz żonie na utrzymanie syna ?! Myślałam, że dzieci powietrzem nie żyją ?! Moje muszą jeść. Deklarujesz dobrowolne kupno książek itp. Szczerze wątpię jeśli przez rok uchylałeś się od utrzymania własnego dziecka. Oprócz zasądzonych alimentów od swojego ojca moje dzieci nie dostają nic. Zasądzone po 700 zł - ściąga komornik, bo mąż chcąc mi zrobić na złość nie płacił. Jego miesięczny dochód to ok. 9000 zł -oczywiście nieudokumentowany, na papierze 2500 zł. Chłopcy rosną, widzą na jakiej stopie żyję tatuś, a o nich nie pamięta. Każdy jest kowalem własnego losu.