skinset
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez skinset
-
... nie no jestem mega rozczarowana... dół na km wgłąb, myślałam, że tu coś się miłego dzieje i podniosę się jakoś na duchu a tymczasem... topik upadł... echhhhhh przykre, że tu juz nie piszecie........
-
kurczę, nikt nic nie pisze, co jest z Wami? jak po \"łykendzie\"?
-
kurde wywaliło mnie z kafe a taki poemat napisałam... spróbuję streścić raz jeszcze... po krótce bo dziś nie bardzo mam czas..... generalnie lipa max! lekarz 40 minut się spóźnił, a jak już weszłam piąta w kolejce mzamiast druga - jak byłam zapisana... powiedział, że on nie czuje się kompetentny do leczenia anoreksji i dał mi do siebie nr tel, mam w poniedz. zadzwonić bo on sie skontaktuje z psychiatrą, która jest od tych spraw, naświeci jej moją sytuację i nas skontaktuje ze sobą... zxabaczymy zatem w poniedziałek co z tego wyniknie... póki co wkurza mnie taka spychologia, jeden lekarz na drugiego....... ale jestem tak zdesperowana, że jak ten kontakt nie wypali to sama pójdę do kliniki Uniw. Jagiellońskiego gdzie na pewno w końcu do kogoś dotre ad any.... koniec języka za przewodnika - sama tez znajde bo naprawdę chcę....a chcieć to móc.... poradzę sobie.....nikt mi nic nie poda na tacy.... przez to spóxnienie psychiatry przepadła mi wizyta u psycholog bo nie wyrobiłam się no i muszę czekać tydzień na następną.... jestem zła... bo nic nie załatwiłam ....... a miało być tak pięknie........ EKG mam ok, sprawdził i nie ma nic niepokojącego póki co... także też mi ciut ulżyło...... a dziś kończę bo idę z laseczkami na nocne wojaże na miasto, do knajpki, klubu jakiegoś - kij że tak w tygodniu, każdy dziń dobry na odreagowanie stresów.... muszę się ogarnąć jakoś.... :)))
-
Grzankos, zobacz proszę na pocztę!!!!!!! mam nadzieję, że Ci sie uda wyjść z tego jak najszybciej a na przepustkach będziesz nam pisała co i jak na oddziale sie dzieje.... a w ogóle na ile tam idziesz???? jestes baaardzo dzielna dziewczynką, że tak lekko to przyjmujesz..... ja bym sie chyba załamała, jakby mi lekarz powiedział, że TYLKO klinika dla mnie....... aż sie boję wizyty u psychiatry, że mnie też ........ w środe za tydziń mam wizytę ......
-
dzięki etc. za pochwałę :) ale wiesz, tak powinno być normalnie a nie od święta, że jem to na co mam ochotę bez wyrzutów...... nie powinnam tego traktować jak coś wyjątkowego, bo skinset zjadła lodziki i kebaba.... to powinno być czymś naturalnym.... wiesz, o co mi chodzi, prawda? trzymam mocno kciuki abyś dotarła W KOŃCU do lekarza i zabrała się za siebie........ badania krwi to dopiero początek ale jak najbardziej warto zrobić... TY KONIECZNIE ZRóB DODATKOWO POZIOM ELEKTROLITóW ZWłASZCZA POTAS !!!!!!! miłego dzionka życzę wszystkim.....
-
psycholog nie jest traktowany jako lekarz ale niestety skierowanie jest potrzebne można najpierw isc do psychiatry - on daje tez skierowania do psychologa.... ale myślę że rodzinny ci da.... ja dostałam bez problemów....... gorzej bo można dostać 1 w roku a ja potrzebuję teraz drugie bo idę do innej psycholog i zaczynaja się schody........ bo drugie rodzinny może mi dać dopiero w styczniu na nowy rok..... ale to mnie nie zniechęci, o nie!!!!! we wtorek 12,30 stawiam sie na kolejna wizytę choćby skały s.r.a.ł.y - nie dopuszczę, zwłaszcza, że mnie jakies doły biorą i zwątpienie, tym bardziej pójdę.......musze się wygadać komuś bo mnie skręca aż od środka............ chcieć to móc - pamiętaj!!!! robisz to TYLKO dla siebie, nie dla żadnej z nas..........
-
gratuluję etc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie ma to jak pozytywny nastrój na taką aurę........ pisz pisz pisz co i jak..... jesteśmy rządne szczegółów :)
-
hej kochana.... wiem jak to jest - budzisz się rano i te myśli od świtu, wszystko wokół żarcia.... dramat jakiś...... ja lubię mieć zajęcie bo wtedy nie myślę o tym ale z dugiej strony tym bardziej nic nie jem bo nie mam czasu - tak sama przed soba to tłumaczę w głupi sposób...... nie piszę co dzis wrzuciłam w siebie bo byłaby to istna żenada...... a już nawet nie umiem głodu czuć.... znieczulica pod tym względem....
-
wiecie, przeglądam sobie właśnie Allegro - ciuszki rozmiar 34 i za cholerę żadne \"dolne partie\" typu spódniczka czy spodnie na mnie nie byłyby ok... to kurna gdzie ja mam się ubierać???? W \"Innym wymiarze\"? (sieć sklepów dla dzieci...) Sa takie zajefajne bojówki, jeansy ale r.34to biodra ok.90cm a ja mam 77 (ostatnio76cm w najszerszym miejscu tam gdzie zaczynają sie uda...)... nie ma bola abym znalazła coś dla siebie.... szlag.... wiem, wiem,,,,,, jedyne wyjście - MUSZĘ PRZYTYC CHOCIAŻ DO TEGO 34 ROZMIARU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kurna..... porażka...... jutro podwójna owsianka na sniadanie...... :)
-
no... w końcu jesteście.... wszsytkie (prawie) w komplecie :)) kupiłam płatki ale żytnie - wyglądaja jak te owsiane ale jakoś żytnie bardziej do mnie przemówiły w sklepie.... jutro będę miała na śniadanie....... zwykle w niedziele jem sałatk z sałaty, ogórka i pomidorka z cebulką z sosem wg własnej roboty (ocet jabłkowy+słodzik+ciut słodkiej musztardy i ciut wody) bez pieczywa, sama sałatka, miseczka... jutro będzie owsianka w wersji żytniej... na TVN STYLE własnie zaczyna się \"Miasto Kobiet\" - program akurat o problemach ciała - okaleczanie się, odchudzanie itp. jak najbardziej na czasie....... Gabela - mądra kobieta jesteś...... naprawdę szacunek!!!!
-
gabela.... jesteś? masz może te namiary? u mnie po staremu, ograniczenia max. pani psycholog zasugerowała mi mały \"urlop\" od ważenia do ndz i na razie trwam w postanowieniu i się bie ważyłam..... ale przez to jeszcze bardziej sie ograniczam w jedzeniu aby w niedzielę nie przezyć szoku, że np będzie więcej niz ostatnio.... błędne koło sie kręci! a jak u Was? etc. trzymaj się dzielni, bij kijami napady jak to było wyżej sugerowane.... ja też staram się jakoś trwać...... ściskam gorąco bo u mnie dziś zimnooo za oknem i paskódnie....
-
ja już byłam 2 razy u psychologa, teraz czeka mnie jeszcze psychiatra bo cosik na depresję by mi sie przydało... czasem mam ciężkie doły.... jakby co to poproszę go o skierowanie.... mnie polecała psycholozka jakiś ośrodek ale tam ponoc terminy na marzec 2008....odległe... może ten \"Twój\" będzie przyjaźniejszy... jeszcze raz bardzo THANKS! buziaczki :_*
-
hej babki! etc. tak trzymać!!! NIE napadom, marchewka przynajmniej zdrowa a pi rzyjemność z chrupania - coś o tym wiem :) byłam dziś u psycholog, w sumie nie wiem jak się mam odnieść do tej wizyty, za tydziń idę na jakies testy, po nich napisze mi \"opinię\" i poda ją do psychiatry, mam do niego sie tez udac po jakies lekkie p.depresanty, bo ciężko u mnie ostatnimi czasy z samą sobą wytrzymać... Tak przypuszczałam, że cosiuk mi będzie konieczne ..... ale nie wstydze sie psychiatry, w końcu lekarz jak każdy inny a jeśli może mi pomóc to jestem ZA.... no i dała mi tez namiary na ośrodek specjalizujący sie w problemach odżywiania, musze się tam umówić na wizytę ale posdobno terminy sa baaardzo odległe... na marzec.... przegięcie totalne.... póki co do niej będę chodzić na wizyty, dopóki nie wyznaczę sobie terminu w tym specj. centrum zdr. zobaczymy jak to będzie... póki co waga poszła poniżej 40kg, pierwszy raz 3 dni temu pokazała 39,7.... przezyłam szok!!!! dziś już 40kg.... ciągle obiecuję sobie, że \"od jutra\" a to jutro jakoś nie może nadejść.. :( ściskam mocno
-
hmmm.... podbudowałas mnie tym, ze udało ci sie wygrzebać.... mam nadzieję, że skoro już zrobiłąm ten pierwszy krok to tez mi się uda.... ciacho ja zjadam codziennie rano, ale kosztem innego jedzenia.... rano ciacho a potem prawie nic, jakiś owoc lub surowa marchewka, ogóreczki itp. byleby jak najmniej kaloryczne i warzywka gotowane na kolację ok.18.... ot i całe moje menu.... czasem 2-3 łyki kefiru lub jogurtu ale oczywiście 0% tuszczu.... ale wierzę że mi sie uda to pokonać...... oby jak najszybciej...... musi.....
-
wiesz on widzi że jestem chuda, prosi mnie abym zaczęła więcej jeśc ale przecież siłą we mnie jedzenia nie wepchnie... wie że istnieje coś takiego jak anoreksja, wie mniej więcej na czym polega ale chyba nie dopuszcza do siebie myśli, że mnie ONA własnie dopadła..... zbieram się w sobie aby mu powiedzieć, że poszłam do psychologa, że CHCĘ coś z tym zrobić, że mam problem, że jestem chora... tak jak odważyłam się iść do specjalisty, tak muszę się odważyć i mu powiedzieć... już na dniach, już są takie chwile, że JUŻ ma ochotę wyznać wszystko ale w ostatniej chwili sie wycofuję.... choć w półsłówkach daję do zrozumienia... ale jak wiadomo faceci są ciężko kapujący i trzeba im wprost powiedzieć aby zrozumieli... dookoła raczej nie daje efektów...a jak tylko się da wysyłam mu sygnały o problemie....... uwierzs, nie jest mi łatwo sie wprost przyznać........ wiem, byłoby mi łatwiej ale boję się z drugiej strony, że w końcu ktoś ostro by wsię za mnie wziął i .... wiesz jak to jest - zamknięte błędne koło... zrobię to....tak samo jak poszłam na wizytę do psycholog, tak powioem mu o wszystkim, jak tylko znajdę odpowioednią chwilę i będe absolutnie gotowa!!!!!!!!!!!!!! Już niedługo - obiecuję!!!!!! na dniach............. w piątek idę drugi raz do psycholog i po tej wizycie z nim pogadam........może psycholog podpowie mi jak mu o tym powiedzieć...........
-
wiesz on widzi że jestem chuda, prosi mnie abym zaczęła więcej jeśc ale przecież siłą we mnie jedzenia nie wepchnie... wie że istnieje coś takiego jak anoreksja, wie mniej więcej na czym polega ale chyba nie dopuszcza do siebie myśli, że mnie ONA własnie dopadła..... zbieram się w sobie aby mu powiedzieć, że poszłam do psychologa, że CHCĘ coś z tym zrobić, że mam problem, że jestem chora... tak jak odważyłam się iść do specjalisty, tak muszę się odważyć i mu powiedzieć... już na dniach, już są takie chwile, że JUŻ ma ochotę wyznać wszystko ale w ostatniej chwili sie wycofuję.... choć w półsłówkach daję do zrozumienia... ale jak wiadomo faceci są ciężko kapujący i trzeba im wprost powiedzieć aby zrozumieli... dookoła raczej nie daje efektów...a jak tylko się da wysyłam mu sygnały o problemie....... uwierzs, nie jest mi łatwo sie wprost przyznać........ wiem, byłoby mi łatwiej ale boję się z drugiej strony, że w końcu ktoś ostro by wsię za mnie wziął i .... wiesz jak to jest - zamknięte błędne koło... zrobię to....tak samo jak poszłam na wizytę do psycholog, tak powioem mu o wszystkim, jak tylko znajdę odpowioednią chwilę i będe absolutnie gotowa!!!!!!!!!!!!!! Już niedługo - obiecuję!!!!!! na dniach............. w piątek idę drugi raz do psycholog i po tej wizycie z nim pogadam........może psycholog podpowie mi jak mu o tym powiedzieć...........
-
:) mam nadzieję, że w końcu dostanę @ i znów \"będę kobietą\"... czytam toipic stale, jakoś tak mi raźniej, że jesteście Wy, że nie jestem sama... mało pisze bo... bo nie wiem dlaczego...w sumie... codziennie jest to samo - rano sobie mówię, że dzis zjem normalne śniadanko, drugie sniadanko, obiad, podwieczorek i kolację a jak przychodzi pora posiłku to sie zaczynaja schody... bo tego nie zjem, tamto tuczy itp. schizy w kółko... kończy sie tym, że zjadam marchewki, ogóreczki kalafiorka z sosem - standardowe menu... a i tak sie obawiam np. że od 12 dodatkowej, nadprogramowej jarzynki utyję... a powinnam utyć!!!! jak najbardziejk powinnam... min.5-6 kg... ale jak do tego przekonać ciało, jak psyche mówi coś innego????
-
hej... ja tylko na 1 post... wiesz z tym dorastaniem to różnie bywa - ja nabawiłam się any w wieku tuż przed 30, mam szczęśliwy związek, facet mnie akceptował ( i pokochał) w wagą 67kg...także na to nie ma reguły... teraz wolałby abym przytyła bo widzi moje kostki ale wiem, że mnie akceptuje za to jaka jestem a nie jak wyglądam... z rodziną tez nie mam kłopotów czy kłótni... w sumie sielanka a jak widac i mnie to dopadło... pozdrawiam :) i zmykam...
-
etc. Tobie tez się uda z tego wyjść!!!!!!!!!! na pewno!!!!!!!!!!!!! musimy się mocno zaprzeć w postanowieniu.... mnie motywuje to, że BARDZOOOOO chcę mieć juz dzidziusia ale aby się o niego zacząć starać i myśleć o tym MUSZĘ przytyć aby miec okres no i jakooś organizm wzmocnić...... jedynie to mnie jeszcze motywuje do jakiegoś działanioa (opornie ale....jakiś cel mam a to najważniejsze - chyba...)
-
od czegos muszę zacząć.... może mi psycholog utłucze do łba pewne rzeczy...pomoże poukładać... dzięki za słowa otuchy, bardzo mi tego potrzeba.... bużka :)
-
ja to wszsytko wiem...ale od wiedzenia do robienia daleka droga... mówię sobie: jutro pójdziesz do przychodni zarejestr.się do psychologa lub psychiatry...ok, ale jak przychodzi jutro to zawsze nie ma czasu bo praca, po pracy jest późno itd.... taka ściema przed samą sobą... muszę w końcu się odważyć!!!!!!!! wiem o tym....
-
hejka, ja też cały czas jestem tylko komp mi pada i muli przeokrutnie... nic nie da sie na nim zrobić :( ja dzis \"ziemniaczek\"(moje the best ciacho) ale tylko połowa z dużej sztuki, arbuzik z 30-40dkg, 2 ogórki gruntowe i kalafiorek z 2 łyżkami sosu chińskiego... w sumie niewiele... etc. widzę ,że mamy podobne ciągoty - tez wolę zjeść cosik słodkiego co mi sprawia choć małą przyjemność niż cioś konkretnego... bułki za sto lat juz nie jadłam... za bardzo konkretne jak dla mnie... a rano cały czas waga 41...ani deko więcej niż ostatnio jak sie ważyłam...
-
matko, zjedz coś dziewczyno!!!!! nawet ja zjadłam dzis więcej.... jak nie chcesz nic ciężkiego to marchewkę, jabłko, 2 jabłka.... jakieś jarzynki ugotowane ale nie 40 kcal do godziny 15....... przeraziłaś mnie..... teraz ja mam schiz że za dużo zjadłam dzisiaj bo jakieś 500kcal do chwili obecnej... szok!
-
ika26 - jak to idziesz do szpitala? będziesz sie szpitalnie leczyła? nie da się np wizytami u psychiiatry i dietetyka? pytam bo piszeszz, że sama sie zgłosiłaś do lekarza i idziesz do szpitala - nie było innej alternatywy leczenia? jak wygładała ta pierwsza wizyta? poziedziałas po prostu \"mam zaburzenia typu anoreksja, bulimia\" itp.? napisz coś więcej jak ta wizyta wygladała, o co pytał lekarz i w ogóle.... pytam bo sama zbieram odwagę w sobie aby cos z tym zrobić... ale mi jej brak... z jakiego jesteś miasta jeśli można wiedzieć?
-
chuda20... ja mam wymiary biust 76, talia 55, biodra 77... jak można w wieku 29lat mieć 77w biodrach, nie??? sama sie nad tym zastanawiam 32 rozmiar spodni jest na mnie za duży...wisi mi w pasie i na biodrach... jest mi cholernir ciężko kupiś spodnie czy spódnicę, bo 32 niewiele firm ma a jeansy 25 są też za lużne na pupce... zostaja mi działy dziecięce... wiem - MUSZĘ przytyć... choś do rozmiaru36 ale to takie nierealne, odległe... ciężko mi jak cholera.... codziennie mówię sobie - dziś zjem normalnie - cały dzień ale.... szybko szlag trafia postanowienie bo boje się że od \"nadprogramowanego jedzenia od razu urosnę do rozmiarów tłustej matrony.... psyche tak działa... co zrobić....