sylweczka78

Moniam30 u mnie staranka adopcyjne. Wiem, że to nie takie proste poradzić sobie z Własną emocjonalnością

Moniam30 Kochana jeszcze jedno możesz dla Siebie zrobić, pogadać z dobrym psychologiem, który pomoże Ci troszku odpuścić. Niestety jeśli nie wiadomo co może być przyczyną, to najczęściej jest to nasza kochana rozemocjonowana głowa. Poradź się kogoś dobrego, zapytaj oto nawet swojego ginka i daj nam znać jak poszło. Bądź dobrej myśli i zadbaj przede wszystkim o siebie i męża. Powodzenia kochana i witaj na forum, oby na krótko jako staraczka, a szybciutko jako mama drugiego kochanego dzieciątka. :)

AnulkoS kochana, bo nam się rozchorujesz. Proszę wrzuć sobie na ruszt coś czekoladowego, usiądź z przepyszną i ulubioną kawką przed telewizorkiem i puść sobie mega ulubioną komedię. No oczywiście odstaw kawusię na te momenty, kiedy trzeba będzie się pośmiać. Błagam Cię zrób sobie relaksującą maseczkę, bo nam się rozchorujesz, a szkoda by Cię było. Bądź dobrej myśli, nie daj się złym myślom i wiedz, że tu jesteśmy zwarte i gotowe by Cię pocieszyć. To będą dobre informacje - zobaczysz :) Dziewczyny kochane weźcie sobie urlop od zamartwiania, bo zwariujemy. Powodzenia kochane :):):)

I ja też się dołączam - 1 fasolka/ miesiąc, byłoby genialnie. A ja będę ostatnia, czyli gdzieś za 2 latka. Jak Bozia da :( AnulkoS oby się udało. Dziewczyny Wam tego też z całego serducha życze. Powodzenia :)

Tylko, że coraz mniejszy mam optymizm, zwłaszcza że przy sprawach adopcyjnych zaczynają się wysokie schody...

Też tak kochana uważam, też już bym chciała być mamą. Czemu innym kobietom to przychodzi tak łatwo, a my musimy się tak męczyć i ciągle czekać.

Jasne, że tak. A tak w ogóle, to trudno się nie nakręcać, kiedy się tak bardzo na to wydarzenie czeka. Ja to niestety mam teraz na swój temat czarne myśli, że chyba w tym życiu nie doświadczę bycia mamą - jest mi z tego powodu smutno :(

Obca - kochana, życzę Ci by to było to o czym marzysz, nie napiszę co konkretnie, bo nie chcę zapeszać :)

Dzieci uświadamia się stopniowo, a nie od razu z grubej rury :)

Uważam tak jak Ty. Co za szybko, to nie zdrowo. Dzieci w tym wieku nie będą w stanie wszystkiego zrozumieć i nie jest to dobre by wszystko zrozumiały. To może wzbudzić złe emocje i być traumą na przyszłość

Ślicznie to wymyśliłaś. Naprawdę. Mądra z Ciebie kobieta.

Przy takich słowach to po prostu można się popłakać. Kochaną córcie macie. A kto jej tak to wytłumaczył, o ziarekach?

Śliczna Ta Wasza Królewna - naprawdę śliczna i już podrywa wzrokiem :D.Jesteście szczęściarzami ;)

Patinko - oby to było tym razem, z wielkim sercem Wam tego życzę. :D

Ja też by chciała, byś już teraz została mamusią, bo dawno na forum nie było fasoleczki...:D:D

Patinko 25 - marzenie, które się spełni. Wiesz może umówmy się tak, jeżeli już tym razem Wam się udało, to odsprzedaż mi te testy - oki? :D

Jak zwykle na Wasze dobre słowo można liczyć. Jesteście przecudowne Kasiadko - oni to traktują jak licytację, kto da więcej, szybciej. Takie to jest zacofane. Ale my się nie poddamy, bo dlaczego... Życzę fasoleczki Iwa 18 - dziękuję kochana :) A cieszę się że odpisałaś Patince, bo biedna się bardzo martwiła o to. Życzę zdrówka i udanych staranek. AnulkoS - cieszę się kochana, że jesteś zapracowana. Oby tak dalej i bardzo dużo optymizmu życzę. :) Wszystkim innym kochanym starającym się o dzidziunię, życzę jak najszybszych i najpiękniejszych rezultatów. Całuski i powodzenia oraz tego co nam teraz wszystkim będzie najbardziej potrzeba, to zdrówka. papa

Witajcie wszystkie kochane staraczki i te już dłużej tu piszące i te nowe. Piszę - rehabilitujące się za długą nieobecność na forum. Krótki opis tego co u mnie: \"ciąża adopcyjna\" zdaje się będzie lekko zagrożona, a to dlatego, że w związku z niepełnosprawnością /I grupa/ mojego męża, kochane cudowne instytucje adopcyjne mówią nie. Dla nas to woda na młyn, bo im bardziej oni nie chcą, tym bardziej ja i mój kochany mężczyzna, bardziej będziemy o to walczyć. Nie ma bata, nie poddamy się Jeśli chodzi o staranka mojej biologicznej dzidzi, byłam wczoraj u swojego ginka. A ten wprost, bo wspomaganiu nasionek mojej drugiej połówki /czas 2,5 miecha/, mamy rozpocząć bardzo, ale to bardzo intensywne staranka. Mamy sobie dać czas od 3 do 6 miesięcy i jeśli nadal nie będzie fasoleczki, mamy się zgłosić do leczenia niepłodności. Mój ginuś tak beztrosko powiedział, że można zawsze spróbować in vitro - kochany on jest tylko jak mu powiedziałam ile ta super ekstra metoda zapłodnienia kosztuje /tj. 10 tysięcy zł/, to trochu zbladł. Powiedział, że on uważał, że to może kosztować jakieś 2 tysiaczki. No to go troszku ocuciłam i zrzuciłam na ziemię :) 2 tysiaczki to może inseminacja ;), a nie in vitro. Bo te 2 tysiaczki, to nawet sam zabieg bez otoczki hormonalnej kosztuje. Zdziwił się bardzo. Biedny :D Więc jak to u mnie dzisiaj jest... Adopcja - stan wkurzenia totalnego, bo jakie oni mają prawo odbierać mojemu mężowi prawo do bycia rodzicem. On tego pragnie jak powietrza - zachłysnął się tym pomysłem, że może dać sierotce dom, miłość, oddanie, nadzieję na lepsze jutro, wzorzec uporu w dążeniu do celu, wzorzec umiejętności walki o swoje - a oni to odrzucają - czysta paranoja. Staranka o biologiczną fasoleczkę - mały stan uśpienia i gimnastyka żołnierzyków. Fajna sytuacja nie. Życzę Wam kochane łatwiejszej drogi, z mniejszą ilością przeciwności, do Własnego ukochanego już teraz dzieciąteczka. Serdeczne i jak najcieplejsze pozdrowionka dla Oli26, Myszki 24, Kakusi 22, Patinki, AnulkiS, Smerfetki 29, i wszystkich których nie wymieniłam z powodu postępującej sklerozy :D Smerfetko - spróbuj innych testów owulacyjnych, to jedyna możliwość stwierdzenia, czy coś jest nie tak. Powodzenia kochana :)

Oli26 Będę trzymała kciuki najmocniej jak potrafię, bardzo bym tego dla Ciebie pragnęła, oby Wam się udało My z mężem nie wykluczamy dalszych starań o dzieciątko, własne biologiczne, tylko nie bardzo nas stać na in vitro. Życzę Tobie i Twojemu mężowi powodzenia i pięknego własnego dzieciątka.

Oli26 Kochana, dobrze wiedzieć, że i Wy się staracie. Z tego co się dowiedziałam, możecie z mężem dzwonić i pisać z zapytaniem do wszystkich możliwych ośrodków adopcyjnych. Ponoć w katolickich ośrodkach adopcyjnych nie wymagają zbyt długiego stażu małżeńskiego. Na pewno macie prawo do tego, by kierować zapytania do wszystkich ośrodków adopcyjnych w Waszym województwie, a nawet w całej Polsce. Mam nadzieje, że tą drogą uda nam się Wam i nam zostać rodzicami. Trzymam za Was kciuki.

Kochana różne są ośrodki adopcyjne, różne mają wymagania - próbujcie, gdzie się da :)

Smerfetko Myślę, że bez problemu, ja z mężem mamy 6 lat po ślubie, i tylko ślub kościelny, bez cywilnego. Pewnie, że możecie się starać. Do dzieła Kochana i nie poddawaj się, chmury odpłyną i zaświeci słonko również i dla Ciebie i Twojego męża.

Witam kochane staraczki U mnie ok bo coś się dzieje, nie nie jestem w ciąży, ale tak jakby. Ponieważ rozpoczynam \'ciążę adopcyjną\' w poniedziałek jadę z mężem do Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Żorach /tu mieszkam/. We wtorek rozpoczynam ze swoim ginkiem prawdziwe staranka - badania, konkretne leczenie, no i pewnie w przyszłym tygodniu jeszcze dojdzie wizyta w katolickim ośrodku opiekuńczo - adopcyjnym w Katowicach w sprawie adopcji. Ja piersiątka mam ogromniaste, tempka 37,05 stopnia. Suchość - brak śluzu. Dziewczyny cudowne Wy moje, jeśli tylko jesteście w stanie rozpocznijcie staranka adopcyjne - wierzcie mi, to wspaniała sprawa. Tyle dzieci czeka na Was, a przy okazji wyluzujecie trochu psychicznie i Wasze biologiczne dzieciątka też zaczną się pojawiać. A jeśli nie możecie - to szukajcie czegoś, co mogłybyście zrobić dla Siebie - kosmetyczka, fryzjer, stylistka, masażysta, dawno wyczekiwane wycieczki, przedsięwzięcia. Możecie też postarać się komuś potrzebującemu pomóc. Wierzcie mi wróci nadzieja, chęć życia. Pamiętajcie cudowne wokół nas są przyjaciele, koledzy, koleżanki, którzy czekają na nasz kontakt, nasz znak że potrzebujemy ich pomocy. Ludzie są wspaniali. Życzę Wam mega optymizmu, mega przyjaźni i oczywiście, bezwarunkowo dzieciątek czy biologicznych, czy też adopcyjnych. Pozdrowionka, całuski i mega fluidki optymizmu.

Witam kochane Kwatolinko 22... dziękuję za przybliżenie mi sytuacji żołnierzyków mojego męża. Dobrze, że jest tak jak jest. Mam tylko nadzieje, że mój ginuś myli się co do endometriozy. W każdym razie w przyszłym tygodniu mamy wizytkę u kierowniczki Ośrodka Interwencji Kryzysowej w sprawie etapów postępowania - już bardzo szczegółowego i konkretnego w sprawie adopcji. AnulkoS... u mnie dzisiaj wesoło, byłam na bardzo ciekawym szkoleniu z zakresu \"Sytuacji prawnej i psychologicznej dziecka krzywdzonego\", czyli pierwsze koty za płoty jeśli chodzi o przygotowanie do pełnienia roli rodzica adopcyjnego. Dodatkowo jestem opiekunką dziecięcą i pracownikiem świetlicy środowiskowej - więc myślę, że jeśli chodzi o moją osobę, to chyba więcej już nie będą chcieli... Dziewczynki jeśli chodzi o ziółka - ja dzisiaj byłam w sklepie zielarskim wszystkie te ziółka kosztują ok. 14,00 zł wszystkie. Więc nie jest to mega wydatek, a można sobie pomóc Co u Was kochane, pochwalcie się. Ja życzę ślicznych i zdrowych fasoleczek i powodzenia.

obj. ejakulatu: 1 ml pH: 7,4 właściwości fizyczne: b.z. liczba plemników: 48 250 000 /ml ruch zachowawczy: ok 30 - 35%, w tym: w ruchu postępowym - 0% w ruchu bezładnym - 15%, drugiego stopnia pozostałe w ruchu drgającym, pierwszego stopnia w preparacie liczne skupiska aglutynacji plemników w pasmach i gniazdach leukocyty: 3 - 5 erytrocyty: 2 - 4 test eozynowy: ok 12 - 15% plemników martwych w rozmazie barwionym : 35% plemników o prawidłowej morfologii Dziewczyny proszę pomóżcie, jestem tu nowa i zastanawiam się czy wyniki mojej połówki są ok