beti26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez beti26
-
asiorku - skopiowałaś tabeleczkę bez moich najnowszych wpisów, ojojoj, wklejam wiec jeszcze raz MAMA--------BOBAS-------UR.-----WA/WZR urodz.-----WA/WZ obecny beti26..........Kacper....23/10.....2660g/52cm.........7800g/64cm beti26..........Natalia....23/10.....2270g/49cm.........6900g/61cm Asiorek2.. Aleksandra….25.10………2900g/55 cm………..6300g/66 cm Kamilka81......Karina.....4.11.......2880g/54cm.......78 60g/ 68cm Edzia87.........Kevin.....5.11........3350/55cm........7 900/71cm Andzia......Izabela......06.11.......2780g/48cm........6 800g/???? dana11.....Adaś.........06.11.......2600g/52cm........63 80g/62cm Młodziutka....Wiktoria...7.11......3400g/54cm........600 0/63cm Migotka........Olek........8/11......3750g/52cm......... 6 800g/70cm Wzetka........Wiktoria..10/11.....3360g/57cm........5700 g/66cm M_ka...........Kubuś......10/11.....4410/52cm..........7 450/67cm bebolek20.....Fabian.....12/11.....3065,50cm..........66 50/64cm Brzuchacz....Szymek.....12.11.....4000/57cm.........9000 /?????? MALUTEK1....Aleksandra....12.11.....2820/56cm.........67 00/?? Sylka27H....Aleksandra....12.11...3450/54cm.........6100 /62cm IVA25.......Marcel......14.11.......3580g/57cm........66 00g/68cm shenen......Magda.....14.11........3350g/54 cm........?/? basik74........Karolinka..16/11.....3310/55cm.........66 50 /65cm czarna101....Natalie...20/11.....3815/50cm........7070 g/61cm joy76..........Karolinka..21/11.....3550/54cm.........68 50/69cm Sara2..........Piotruś.....25/11.....4100/56cm.........7 570g/63cm Frania23......Collin.......27/11.....3960g/54cm........6 550g/64,5cm kamelle......Xavier.......28.11......4100g/55cm........7 750/69cm Aneta_71….Amelia……….10.12… …..3580/57cm…………..7910/70cm
-
Cześć dziewczynki! Moje dzieci już śpią, wyjątkowo tak wcześnie, bo zawsze dopiero koło 20 zasypiają. A dzisiaj miały ciężki dzień ze wzdlędu na szczepienie, po kłuciu byliśmy na ponad 2 godzinnym spacerku i jak wrócilismy o 15 nie zasnęły i teraz jak im dałam butlę to nie wypiły nawet do końca tylko odpłynęły. W końcu wpisuje do tabelki wymiary bliżniaków, ale to w kolejnym osobnym poście, i mam taką propozycję, ale nie wiem co Wy na to, aby jeszcze informację o ząbkach, czy już są czy nie zamieścić. Kacper ma 7800, Natalcia 6900 gram. Długość 64 i 61 cm, ale ubranka noszą 68-74 więc dziwna ta rozmiarówka. U nas niestety jeszcze żadnych przewrotów nie ma. Z dnia na dzień jest tylko coraz większe zainteresowanie grzechotkami, zabawkami itp. Od czasu do czasu, nie codziennie podaję słoiczki z jarzynową, ale maluchy mają problem z jedzeniem łyżeczką, Natalka pluje, a Kacper co chwila ryczy, chyba dlatego że za szybko mu przelatuje przez \"gębę\" Poza tym mimo ślinaków całe bluzki mają upaćkane w marchwi i stwierdziłam że chyba będę im zakładać do karmienia specjalnie jedną bluzeczkę, bo wszystko im zaplamię. Też macie problem z podawaniem łyżeczką? Bo zamiast mieć z tego przyjemność niepotrzebnie muszę się stresować - ja i dzieci również. Pozdrawiam
-
franiu - ja dostałam od Ciebie zdjęcia ostatnio 12 marca, więc podeślij mi najnowsze jak znajdziesz czas.
-
Sylka, Migotka, Kamelle, Asiorek - dziękuję bardzo za zdjęcia. Wszystkie maluszki są urocze, prześliczne... Ale muszę jeszcze skomentować prześliczną kreację Oleńki od Asiorka do chrztu, niczym księżniczka, ale rzeczywiście istny tatuś.
-
Dziewczyny, szukałam dzisiaj schematu żywienia niemowląt i znalazłam najnowszy np taki http://www.ptd.republika.pl/strony/karmienie.html ale nie bardzo wiem jak to jest z wprowadzaniem glutenu, bo z tego co czytam to widzę że od 5-6 miesiąca czas zacząć go wprowadzać do diety dziecka, oczywiście chodzi mi o karmienie naturalne.
-
franiu - wszystkiego dobrego dla Collinka z okazji ukończenia tych 4 miesięcy, przede wszystkim zdrówka, mam nadzieję że gorączka już zeszła. shenen - witamy Cię kochana, miejmy nadzieję że najgorsze już za Wami, trzymajcie się cieplutko Ja pomalutku próbuję słoiczki - jarzynowa z bobowity smakowała im bardzo, ziemniaki z dynią z hippa również, z kolei wczorajsza marchewka z ryżem nie bardzo, bo była za rzadka i Kacper się wściekał że mu chyba za szybko przelatuje przez buzię - podałam więc z butelki przez smoczek i był zadowolony. Ale narazie nie mam zamiaru codziennie podawać, poczekam do tego ukonczonego 6 miesiąca, skoro karmię swoim mlekiem, wieczorkiem porcja sztucznego. I jeszcze zapytam doświadczone mamusie w dokarmianiu - jaką kaszkę na noc najlepiej - jaka firma rodzaj smak Brzuchacz - dobrze że mi powiedziałaś że z hippa w tej ulotce jest kupon na drugą paczkę, bo nawet tam nie zaglądałam. Mało tego wyrzuciłam te ulotki z drugiej paczki, bo stwierdziłam że podwójne mi nie są potrzebne. Oj sierotka ze mnie, szkoda tego jednego kuponu.
-
a w piątek przyszły do mnie 2 paczki z Hippa, w środku obiadek, łyżeczka, próbka kremu i ulotki. Niby nic takiego, ale to miłe. Adres mieli z ankiety którą wypełniałam w szpitalu.
-
Witam Mamusie!!! Nie odzywałam się kilka dni, ale to oczywiście przez to że na święta miałam teściówkę z dzieciakami , masę bieganiny, sprzątania przed i po. Ale jakoś przetrwałam, co przeżyłam to moje :-) Franiu - miło że pamiętasz, rzeczywiście bliźniaki w niedzielę wielkanocną skończyły 5 miesięcy, jak ten czas leci. Od tej pory codziennie teraz daję im po pół słoiczka z obiadkiem (125ml na dwóch), ale to oczywiście nie starcza i dokarmiam mlekiem. Swojego mleczka też już coraz mniej się robi, wieczorkami na noc dostają sztuczne. Ja już wyzdrowiałam, maluchy troszkę pokaszlują, wczoraj byłam u pediatry żeby je osłuchała, i wszystko ok, tylko szczepienie mamy o tydzień przesunąć żeby całkowicie doszły do siebie. Ilonka - co do zdjęć to my wysyłamy sobie na swoje prywatne skrzynki - prawie każda ma podany adres w nicku, zresztą wcześniej była też tabelka z adresami. Ty więc również podaj nam swój to bedziemy Ci podsyłać, bynajmniej ja. I najlepiej zaloguj się na stałe na kafee, na stronie głównej na samej górze możesz się zalogować i twoja nazwa bedzie już na czarno, a nie pomaranczowo jak dotychczas. Kiedyś któraś z Was pytała o układanie główki na jedną stronę - ja też tak miałam z Kacperkiem, ale dr od rehabilitacji powiedziała że to wina ułożenia w brzuchu, że miał ciasno, ale to nie problem, że trzeba go po prostu kłasc na druga stronę główki. Kacper to ma nawet z jednej strony bardziej wysunięty trochę policzek, ale podobno to się wyrówna jak będzie rósł. Ponadto ja mu robię jeszcze 2 razy dziennie masaż shantala żeby go bardziej rozruszać. A my już 2 tyg nie byliśmy na spacerku ze względu na choróbska i pewnie w tym tyg również nie wyjdziemy, żeby się nic nie rozwinęło. Teraz maluchy już nie są tak grzeczni jak kiedyś, non stop mam z nimi robotę, malutko śpią w ciągu dnia, w dodatku na zmianę. Mąż jak zwykle 2, 3 dniowe wyjazdy, i ja ciągle sama walczę. Pozdrawiam Was serdecznie.
-
hejuś! Dziękuję za wczorajsze życzenia urodzinkowe :-) Choróbsko się mnie trzyma, zamiast lepiej jest coraz gorzej z tym moim przeziębieniem. Ale co zrobić... Jak tak dalej pójdzie nic nie będę w stanie posprzątać na święta, ale co tam... U nas przewrotów jeszcze nie ma, trzymanie grzechotek tylko na chwilę, zabawa z gryzaczkiem również na momencik. Ale jestem zadania że na wszystko przychodzi czas. U nas dzisiaj pogoda fatalna - pada śnieg. Zresztą mój nastrój również.
-
witam!!! Dzisiaj byliśmy na usg główek kolejnym już z kolei, chyba czwartym, wszystko ok, u Natalci już super, u Kacpra też lepiej, ale za miesiąc do kolejnej kontroli. Ja i moja córeczka jesteśmy przeziębione, tylko czekać aż Kacper też dołączy. Czuje się kiepsko, najchętniej połozyłabym się pod koc, ale to niemożliwe. Męża znowu do środy wieczora nie ma, a ja sama musze walczyć. Dzisiaj mam urodzinki, już 27, a tu żadnej radości przy tym choróbsku. Nie mam juz siły pisać.
-
Sylka - ja niestety w piątki nie poszczę, w domu rodzinnym u mnie się tego przestrzega, a ja jakoś nie przykładam się do tego. Dzisiaj na obiadek robię taką zapiekankę makaronową, coś podobnego do spaghetti, ale z makaronu świderki, mielonym, sosem własnej roboty, na górę ser zółty i do piekarnika.
-
cześć dziewczynki moje kochane!!! Dziękuję za ciepłe słowa, naprawdę na Was zawsze można liczyć. Dzisiaj mam dobry humorek bo mężuś wraca i w zasadzie cały dzień będę na niego czekać. Wczoraj popołudniu tak długo się bawiłam z maluchami, naprawdę teraz widzę jak fajnie można im zorganizowac zabawę. Na moje to oni są pokrzywdzeni, Wy np piszecie że dużo nosicie swoje bobaski niczym murzyńskie mamy, ja nie mogę. Ale tak fajnie się z nimi kulałam po łóżku, albo masowałam taką grzechotką z kulkami. Już nie wspomnę o tym, że przyzwyczaiły się do piosenek Bebe Lilly - uwielbiają je - włączam m teledyski na youtube, a one kwiczą z radości. (oczywiście jak mają humor) Natalcia wczoraj znowu zaczepiała braciszka, chwytała go za rączkę i nie chciała puścić. Ona również bardzo się ślini, ale ja nie chcę żeby juz dostała ząbek, bo chyba im później tym lepiej. A zawsze na Klanie przeważnie dzieciaki ucinają sobie drzemkę i ja też odpływam na jakieś 15-20 min, one mnie budzą, a ja jestem nieprzytomna i muszę kawę wypić, żeby mnie na nogi postawiła. Co jaki czas powinno się wymieniać smoczki (ale nie te od butelek tylko do ssania) Moje jeszcze nie są \"zniszczone\" ale są od samego początku i sama nie wiem.
-
no właśnie Edzia - odezwij się, Iva - ty również. a z tą teściową dziewczyny to nie takie proste, przyjadą w Wielką Sobotę pewnie koło obiadu, zmęczeni po 4 godzinnej jeżdzie, to nie będę śmiała prosić. Ostatnio była w listopadzie, muszę mieć porządek bo chcę się pokazać z dobrej strony, rozumiecie? Nie wiem jak to zrobie. A teraz zamiast iść spać to siedze w necie, przeglądam oferty mieszkaniowe, na tą chwilę ściagam mleko.
-
Ja również życzę wszystkiego najlepszego naszym kochanym solenizantom My w niedzielę wielkanocną 5 miechów skonczymy :-)
-
Hej dziewczyny!!! Wczoraj byliśmy w tej poradni rehabilitacyjnej, otóz okazało się że wszystko ok, otóż to jego układanie główki związane jest z ułóżeniem w brzuchu i ciasnotą. Wyginała mi go na wszystkie strony, potrząsała za nogi itp itd, stwierdziła że za słabo podnosi się na rączkach jak leży na brzuszku, że też za słabo podnosi głowę. Początkowo zaproponowała 3 wizyty w tygodniu na masaże, zeby go troszkę rozruszać, potem powiedziała że jak mi będzie ciężko to chociażby 2 razy w tyg przywozić, aż w końcu zapropnowała że sama mam w domu robić te masaże (masaż Shantala) - 3 razy w ciągu dnia i po 4 tygodniach przyjechać na kontrolę. Wczoraj na tę okoliczność pojechania do tej poradni moja serdeczna przyjaciółka wzięła sobie dzień urlopu i pojechała z nami autkiem i pilnowała Natalki jak ja byłam w gabinecie Wczoraj jeszcze wieczorkiem podskoczyłam do tej mojej przychodni sama żeby zapytać pediatrę czy mogę zacząć wprowadzać nowe posiłki, a ona mi na to że przy karmieniu piersią poczekać do 6 miesięcy, a jeśli bedą zaparcia to od 5 go można podawać soczki, i jak chcę to zupki jarzynowe. W zwiazku z tym że mam już troszkę mniej mleka od wczoraj wieczora podaję na noc butlę sztucznego, a wtedy przynajmniej w ciągu dnia nie będę musiała im skapić mojego - bo często dawałąm im tylko po 130 ml, a one zdolne wypić 150. Na noc wypiły tego Hippa aż 180, myslałam że bedą dłuzej spały, ale one jak w zegarku 5 rano pobudka. Załapuję coraz częściej doła, tzn w te dni kiedy nie ma męża i jestem sama wieczorami i w nocy z dziećmi. A teraz przez cały czas jest tak że mąż jedzie do pracy rano w poniedziałek, wraca we wtorek ok 18. I w srodę rano znowu wyjeżdza i wraca w piątek koło 18. Tak więc teraz poniedz, środy, czwartki jestem samiusieńka i umieram ze zmęczenia. najgorzej jest popołudniami i wieczorami, bo maluchy robią się coraz bardziej marudne, non stop trzeba się nimi interesować, najchętniej to na rękach nosic (a wiecie że przy dwójce to za dużo niemożna im pozwalać, bo się potem już zupełnie da rady samemu) Jeszcze niedawno tak je chwaliłam że takie grzeczne, a robi się coraz gorzej, tzn coraz więcej marudzenia. Muszę sobie teraz codziennie wieczorem przed 19 stą przed kąpielą robić kawę żeby stawiała mnie na nogi, bo padam ze zmęczenia. Jeszcze teraz tzn od dzisaj robię te masaże 3 razy dziennie, to też takie męczące i monotonne, bo co chwila rozbierać do naga. Masakra. Tak samo do kąpieli - jedno kąpie, drugie czeka i ryczy i z drugim to samo. Całe szczęscie po 20 już spią, ale ja już jestem wykończona i nie mam na nic siły. Jak mąz jest w domu jest zupełnie inaczej, tak raźnie wesoło, zajmuje się maluchami, a jak jestem sama to naprawdę mam wszystkiego dosyć. Ciągle zmęczona i zmęczona. Dzisiaj poryczałam się tak sobie, bo przed południem zniosłam wózek na dół na klatkę z zamiarem pójscia na spacer. Dzieciaki się obudziły, nakarmiłam je i niesety zaczął padać deszcz, no i wkurzona musiałam z powrotem wciągać do mieszkania. Niepotrzebna moja robota. A jak sobie pomyśle że za tydzień swieta i pierwszy raz będę sama robić, (bo zawsze u mamy) to dosłownie mnie strzyka. Tesciowa przyjezdza z 2 wnukami i nie mam wyjscia. W mieszkaniu syf niesamowity, dywan do prania, firany, okna do czyszczenia, porządki w szafach. Nie mam siły. Już nie wspomnę o robieniu jadła.
-
Wzetko - wszystkiego naj naj dla Wikuni, przede wszystkim zdrówka. A możesz przypomnieć, bo mi umknęło z jakiego powodu córcia jest rehabilitowana? Ja jutro z Kacprem idę pierwszy raz do poradni rehab, boję się bardzo. Jeśli chodzi o noszenie dzieci, to wiecie - ja nie mogę sobie na to pozwolić, przy dwójeczce to niestety raczej niemożliwe. Nie macie dziewczyny pojęcia jaki to cudowny widok jak maluszki patrzą się na siebie i świadomie do siebie uśmiechają, dzisiaj np Natalka chwyciła Kacpra za nos. Nie wspomnę już o tym że zawsze jak leżą bliziutko siebie i rozkładają rączki to wpychają sobie do buźki, ale wiecie - nie swoje tylko tego drugiego :-) Mamusie które mają na razie jedno dzieciatko - pomyślcie sobie jak bardzo je kochacie - a ja mam takie dwie istotki do kochania. Jejku to najwspanialsza rzecz jaka mnie spotkała w życiu. M jak miłosć dzisiaj beznadziejnie nudne- co nie?
-
MAMA--------BOBAS-------UR.-----WA/WZR urodz.-----WA/WZ obecny Migotka------Olek-------8/11------3750g/52cm-------- Frania23.....Collin.....27/11.....3960g/54cm.........623 4g/62cm basik74......Karolinka16/11.....3310/55cm..........6010g /64cm beti26........Kacper..23/10.....2660g/52cm......... beti26........Natalia..23/10.....2270g/49cm.........
-
MAMA--------BOBAS-------UR.-----WA/WZR urodz.-----WA/WZ obecny Migotka------Olek-------8/11------3750g/52cm-------- Frania23.....Collin.....27/11.....3960g/54cm.........623 4g/62cm beti26........Kacper...23/10.....2660g/52cm........ Natalia...23/10.....2270g/49cm........ dziewczynki - ja sie dopisałam ale obecnych wymiarów nie znam, dopiero po Wielkanocy, miesiąc temu było 6400 u Kacpra, u Natalci 5800, ale to dawno temu i nieprawda
-
kamilka81 - tak w ogóle to powinnaś zalogować się na stałe - na stronie głównej forum na samej górze masz coś takiego jak zarezerwuj swój nick (bodajże) i wtedy będziesz miała normalny czarny napis jak my wszystkie a nie pomaranczowy. A co do bliźniaków to przeważnie płaczą pojedynczo, nie nakręcają się nazajem, aczkolwiek nie powiem są takie chwile. Jak jestem sama to i nie mogę ich \"ujarzmic\" to albo wkładam je w bujaczki i lulam, albo kałdę na kocyk czy coś tam i zdejmuję pieluchy - wtedy przeważnie im pasuje. Ale one to drą się tylko przewaznie w oczekiwaniu na jedzenie - np w tym czasie kiedy podgrzewam mleko. Chciałam obejrzeć zdjęcia z twojego fotosika, ale coś mi zamula i nie chce otworzyc.
-
Migotko - dużo zdrówka i radości dla synusia. Sylka - gratuluję podjęcia takiej decyzji o kolejnym dziecku, pewnie teraz byś chciała synka, co? No widzisz, ja już mam komplecik w domku, tak mi się przytrafiło z tymi bliźniakami, że aż nieprawdopodobne. Dziewczyny - jeśli chodzi o to hi5, to ja również nie jestem zorientowana w temacie, zaczęło się od tego że sama dostałam zaproszenie, przyjełam je, zarejestrowałam się i potem nie wiem jak to zrobiłam, ale wysłało mi zaproszenia do wszystkich osób, które mam w książce adresowej. Wczoraj wieczorkiem wypiłam karmi i starczyło mi mleczka, zobaczymy jak dzisiaj. A kawę zbożową to codziennie wypijam wielki kubek rano do śniadania (z mlekiem), ponadto herbatki mlekopędne również dzień w dzień. Wczoraj wieczorkiem pojechaliśmy na zakupy do Auchan, z maluchami jak zwykle, - mąż chciał jechać sam, ale ja chciałam też w końcu wyjść z domu między ludzi i gdy już mieliśmy prawie wszystko we wózku Kacper dał taki koncert jak nigdy. Darł się w niebogłosy, że dosłownie wstyd, wszyscy ludzie dookoła się gapią na nas i pewnie myślą - nie mogą dać rady z dzieckiem. Jedna baba za mną woła - niech pani idzie do pokoju matki z dzieckiem. Wyszliśmy poza kasy, szybko do samochodu i uspokoił się jakby ręką odjął, widocznie czegoś się przestraszył. Mąż pojeździł z nimi trochę po okolicy, a ja poszłam zapłacić za te zakupy. Tak więc chyba w najbliższym czasie nie będziemy z nimi jeździć żeby uniknąc podobnych sytuacji. A to oznacza, że ja skazana jestem na siedzenie w domu z nimi, a zakupy robi mąż. Im starsi tym gorzej, kurde...
-
Migotko - dużo zdrówka i radości dla synusia. Sylka - gratuluję podjęcia takiej decyzji o kolejnym dziecku, pewnie teraz byś chciała synka, co? No widzisz, ja już mam komplecik w domku, tak mi się przytrafiło z tymi bliźniakami, że aż nieprawdopodobne. Dziewczyny - jeśli chodzi o to hi5, to ja również nie jestem zorientowana w temacie, zaczęło się od tego że sama dostałam zaproszenie, przyjełam je, zarejestrowałam się i potem nie wiem jak to zrobiłam, ale wysłało mi zaproszenia do wszystkich osób, które mam w książce adresowej. Wczoraj wieczorkiem wypiłam karmi i starczyło mi mleczka, zobaczymy jak dzisiaj. A kawę zbożową to codziennie wypijam wielki kubek rano do śniadania (z mlekiem), ponadto herbatki mlekopędne również dzień w dzień. Wczoraj wieczorkiem pojechaliśmy na zakupy do Auchan, z maluchami jak zwykle, - mąż chciał jechać sam, ale ja chciałam też w końcu wyjść z domu między ludzi i gdy już mieliśmy prawie wszystko we wózku Kacper dał taki koncert jak nigdy. Darł się w niebogłosy, że dosłownie wstyd, wszyscy ludzie dookoła się gapią na nas i pewnie myślą - nie mogą dać rady z dzieckiem. Jedna baba za mną woła - niech pani idzie do pokoju matki z dzieckiem. Wyszliśmy poza kasy, szybko do samochodu i uspokoił się jakby ręką odjął, widocznie czegoś się przestraszył. Mąż pojeździł z nimi trochę po okolicy, a ja poszłam zapłacić za te zakupy. Tak więc chyba w najbliższym czasie nie będziemy z nimi jeździć żeby uniknąc podobnych sytuacji. A to oznacza, że ja skazana jestem na siedzenie w domu z nimi, a zakupy robi mąż. Im starsi tym gorzej, kurde...
-
Młodziutka - wszystkiego najlepszego dla Wiki {kwiatek] franiu - ja już bardziej nie pobudzę laktacji, bo odciągam Medelą i nie jestem w stanie częściej tego robić, tak i tak mam wrażenie że wyciskam z siebie wszystko. dziewczyny - obejrzcie to - jest naprawdę super - ja tak się wzruszyłam, że prawie poryczałam http://docs.google.com/TeamPresent?docid=dftgr74_25fs46kfgw&skipauth=true&pli=1
-
Sylka - oj, współczuję Ci tego marudzenia Oleńki, a dzwoniła/pytałaś pediatrę co może być powodem? Dziewczyny - proszę doradzcie mi co mam zrobić - otóż przez ostatnie 3 dni na wieczorne ostatnie karmienie nie starcza mi już swojego mleka. Miałam jeszcze zamrożony zapas i z niego skorzystałam, ale na dzisiaj już nic nie mam. Nie wprowadzałam jeszcze maluszkom żadnego dodatkowego jedzonka i tak sobie myślę, że mam dwa wyjścia - albo po prostu wieczorem dać im zwykłe mleko np Nan - albo w ciągu dnia wprowadzić jeden posiłek - ale za bardzo nie wiem co - no w sumie jeszcze jedno - może wieczorem dać kaszkę Dajcie mi dziewczyny jakieś rady - moje Miśki mają 4 mies i 2 tygodnie, (ale wcześniaki o 1 miesiąc) Ale żal mi strasznie, bo wiadomo że chciałam jak najdłużej karmić swoim, ale cóż - w zasadzie myślę że tak i tak na długo mi starczyło dla dwójki. buzia
-
brzuchacz - już całe szczęście czuje się dobrze, naprawdę nie wiem co to wtedy było, wszystko już ok. Pamiętam że ostatni raz chora byłam ze 2 tygodnie przed \"rozwiązaniem\" Miło że pytasz. Sylka - dobrze że problem chusteczkami wyjaśniony, ja od dłuższego czasu używam Dzidziuś i jestem zadowolona
-
mimi - zgodnie z życzeniem wklejam linka do steppera http://mmo.pl/stepper-skretny-linkami-p-86.html Cwiczy się fajnie, aczkolwiek nudno i naprawdę trzeba silnej woli, bo się nie chce. Jak narazie chodzę po pół godzinki , spalam przy tym 300 kcal. Własnie oglądam Drzyzgę i jest o teściowych.