beti26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez beti26
-
czesc dziewczyny, przed chwilą tyle napisałam i mi wcięło tekst!!! Wczoraj byłam chora na śmierć, to chyba jakaś jedniodniówka, bo dziś czuję się już trochę lepiej. Bliżniaki marudziły po ostatnim karmieniu, nie chciały zasnąć.A mnie wzięły takie dreszcze, tak mi było słabo i bolała głowa, że myślałam że umrę, nawet nie miałam siły zrobić sobie kolacji. O 21 byłam w łózku, wziełam do siebie Natalkę, bo płakała, a ja nie miałam siły podchodzić do łózeczka, aż w końcu zasnęła. Wtedy na kołdre nakryłam jeszcze koc i ubrałam skarpetki bo tak mną trzęsło, nie miałam też siły sciągnac mleka na karmienie. Mimo że łeb mi pękał nie mogłam zasnąć, obejrzałam Szymona Majews, potem Teraz MY, w końcu zasnęłam, przebudziłam się po niecałej godzince, cała spocona, wtedy juz nie było mi tak zimno i ściągnełam mleko. Połozylam się dalej i znowu nie moglam zasnąc, chyba z godzine się meczyłam. Po kolejnej godzinie snu obudziły mnie maluchy bo co chwila musiałam podchodzic do lozeczka i dawac im smoka, nigdy tak nie robiły. A na karmienie obudziły się już o 4 ( a zawsze o 5-6) A ja znowu cała spocona i osłabiona. Potem po karmieniu i sciągnięciu mleka zasnelam juz bez problemu aż do 7.30 Właśnie najgorsze są takie chwile kiedy źle się czuje, a nie mogę sobie zrobić wolnego od dzieci. Nikt nie może mnie zastąpić. Jak dobrze że dzisaj już mężus będzie z nami, ale niestety jutro znowu jedzie i wróci dopiero w piątek. Barbara - możesz się naprawdę cieszyć że masz takiego zdolnego starszego synka i że tak opiekuje się siostrzyczką. Co do złobka to rzeczywiscie tanio, u nas po 160 zł, wyżywienie podobnie. Moje skarby niestety nie wykonują jak narazie żadnych przewrotów, ale mam nadzieje ze wszystko w swoim czasie. Jeszcze niedawno panikowałam, że nie podnoszą główek leżąc na brzuszkach, aż one nagle tak z dnia na dzień potrafiły tak zrobić. Niestety na spacerek dzisiaj nie poszłam, bo za słabo się jeszcze czuję. Nawet nie dałabym rady znieść wózka. Ojoj, cięzki mój los :-)
-
Dziewczyny - dziękuję za komplementy :-), a niech mi tylko mój chłop powie że jestem zaniedbana !!!! Edzia - wszystkiego najlepszego dla Kevinka z okazji ukończenia 4 miesięcy Wczoraj byłam znowu na baseniku, dzisiaj 2 godzinny spacer, maluchy mi śpią od 13 i jeszcze się nie obudziły. Dzisiaj mężusia nie bedzie na noc, pod wieczór przychodzi do mnie przyjaciółka z synkiem , troszkę sobie poplotkujemy. Przedwczoraj zapomniałam wziąć Cerazettki i moja ginka jak mi je przepisywała to powiedziała że w przypadku zapomnienia - przez kolejny tydzień trzeba uważać :-) Chyba całkowicie się wstrzymam, bo nie chcę rodzeństwa dla moich bliźniaków :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) (bynajmniej nie teraz) Zresztą już wszystkich mam w domu. Sylka - bardzo mi przykro z powodu choroby babci, ja mam jedną - ma 82 lata, jak coś jej się kiedyś stanie to nie wyobrażam sobie. Luna - ale Ty jesteś filigranowa, ja mam teraz 67-68 kg, przy 174 wzrostu, ale jak kiedyś ważyłam 63 to wyglądałam jak trup na urlopie. buziaczki
-
Dziewczyny - wysłałam zdjęcia, jeśli któraś nie dostała, a ma ochotę zobaczyć to podeślę. Edzia, fajnie że możesz zrobić takie duże chrzciny :-) Ja jeszcze nie wiem na co się w koncu zdecydujemy, ale na święta na pewno nie zrobimy, może kwiecien - maj. Wczoraj miałam przygodę, bo pojechalismy do moich rodziców - godzina drogi - i ja sierotka zapomniałam spakować jednej części od mojego laktatora - i nie mogłam ściągnąć mleka. Ale na szczęscie zabrałam hebatkę rumiankową i glukozę, i udało mi się ich tym zapchać. A po dwóch godzinach próbowałam przystawic ich do cyca - wprawdzie więcej było przy tym wrzasku, ale jakoś się napiły. A jak wieczorkiem wróciliśmy do siebie, to ściągnełam pół litra melczka i poczułam wielką ulgę. Kilka razy dziennie muszę maluchom czyścić nosy, bo mają babolki :-) :-) :-) Psikam im solą morską, mam nawilżacz na grzejnik i nic z tego. Wasi tez mają ciągle brudne noski? Buziaki dla mamuś i maleństw.
-
franiu - dziękuję za zdjęcia, Collinek uroczy, na tym zdjęciu gdzie pcha rączkę do buzi - dosłownie jakbym widziała mojego Kacpra :-)
-
sorki, to było wczoraj a nie dzisiaj http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080228/TEMATDNIA/365409903
-
No i dziewczyny mąż dzwonił przed chwilą z pracy i zakazał mi wychodzenia na spacer. Podobno jeszcze też z jakiegoś mieszkania chciał ukraść, w rmf mówili.
-
Dziewczynki, oglądam właśnie jak co dzień dzień dobry tvn i mówią że dzisiaj w moim mieście pewien facet usiłował ukraść noworodka ze szpital a w którym jak rodziłam. I kazali zachować ostrożność podczas spaceru. No i jeszcze usłyszałam od minister pracy, że może od przyszłego roku jak sejm uchwali będzie można odliczyć podatek od opiekunki (tzn od wynagrodzenia dla opiekunki), oczywiście jak ten projekt przejdzie. A poza tym wczoraj byłam u fryzjera, kupiłam sobie parę kosmetyków do malowania, stepperek w końcu dotarł, A mój mężuś sam zrobił taki zestaw gimnastyczny dla maluchów, (tzn taki stojak) Mają niezłą radochę leżąc pod nim. Zamontował też pod nim zwykłą karuzelkę z canpola, rewelacja.
-
Dzień dobry dziewczynki! Ilonka - linka do perfum dostałam, dziękuję, ale chyba nie skorzystam bo myślałam, ze to gdzieś w Polsce. Jak narazie kupuję w Daglasie i przy tym chyba zostanę. Sylka - moje maluchy też teraz piją po 150 ml mojego mleka, i Natalcia też często zostawia. Jeśli chodzi spacerki to moje skarby śpią jak mopsy całą drogę, nigdy nie było takiej sytuacji że się obudziły i marudziły. Spędzamy na dworzu około 1,5 - 2 godzin. Policzyłam że srednio robię po 6 km dziennie. Co do mojego dbania o siebie to jutro idę do fryzjera, wczoraj byłam pierwszy raz chyba po 8 latach na basenie i naprawdę super sobie pop lywałam i mam zamiar chodzić 2 razy w tygodniu, no i czekam na stepperek, bo pewnie jutro przyjdzie. Bebolek - fajnie, że synuś dostanie takie prezenty. Ja nawet jeszcze nie wiem kiedy zrobimy chrzciny. Asiorek - fajnie, że jeseś zadowolona z wypadu, oby tak dalej, w końcu coś należy się nam od życia. :-) A ty tak pisalas o opiekunkach - mam wiec pytanie - kiedy wracasz do pracy?
-
Iva - współczuję przeżyć, to rzeczywieście koszmar przeszłaś. Ja z pewnością tak bym spanikowała, że nie potrafiłabym pomóc. Ale dobrze że wszystko dobrze się skończyło. Moje maluchy nie krztuszą się śliną- całe szczęście, Natalka strasznie się ślini, ale na tym to się kończy. A co do krzyków to jeszcze nikt nie zwócił mi uwagi. Brzuchacz- możesz napisać coś więcej o tym zestawie gimnastycznym, bo syszałam że to ponoć lepsze od maty edukacyjnej, oglądałam na allegro, ale nie wiem czy się zdecydować, czy maluchy zrobią sobie z tego użytek. Prześlij proszę linka jeśli taki lub podobny zestaw jest na allegro. To oblukamy sobie wszystkie.
-
Malutek - wysłałam przed chwilą fotki. Kamilka, Migotka - dziękuję za zdjęcia. Rzeczywiście moją uwagę również przyciągnął ten smoczek z imieniem i nazw. Pewnie zamawiałaś to w u siebie tzn w Szwecji, co? Jestem ciekaw czy tu też można takie psikusy zamówić. Dziękujemy za życzonka z okazji 4 mies. :-) :-) Jesteśmy po basenie, super warunki, głobokość 0,7 metra, schodki na których można siedzieć, mnóstwo kolorowych zabawek. Zapowiadało się rewelacyjnie, bo przy rozbieraniu maluchy usmiechnięte, i przy samym oczekiwaniu aby wejść o pełnej godzinie. Ale we wodzie już nie było tak kolorowo, płakały ale na zmianę, były momenty że odczuwały jakąś radość, ale ogólnie to były raczej zestresowane. Ale pan ratownik mówił że jak na pierwszy raz to tak i tak dobrze, że oczywiste jest iż takie maluszki płaczą. Proponował jeszcze kilka razy oswoić maluchy z wodą, a potem zafundować kurs pływania. 10 wejść po 30 min = 220 zł za jedno dziecko + jedna lekcja gratis czyli w sumie 11. Zobaczymy. pokaże Wam jak to wygląda - wkejam linka http://www.bajka-basen.pl/basen.html Tak więc maluchy na dzisiaj miały tyle wrazen ze ho ho :-) A mamusia z okazji święta dzieci objadła się jak świńka ciastkami, żelkami, teraz brzuch mnie boli i piję herbatkę rumiankową. Już nie mogę doczekać się steppera :-) Acha, a mój kochany mężuś, którego zawsze wychwalam tak mi wczoraj powiedział, że się poryczałam. A mianowicie, że nie dbam o siebie, ze powinnam się codziennie pomalować, ułożyć włosy, że nie używam kremów, balasmów które mam np na cellulit czy brzuch i co jeszcze? Acha - że jak chodziłam do pracy to się malowałam, układałam włosy. Myślałam że go zabiję, ale w sumie to chyba rzeczwiście ma trochę racji, bo delikatny makijaż, trochę cienia na powiekach, podmalowane rzęsy rzeczywiście wydobywają z kobiety piękno. A ja od kiedy nie pracuję czyli od końca marca ani razu się nie malowałam. Tak więc na najbliższym spacerku z dziećmi idę do drogerii i kupuję kosmetyki. No i będę się dla niego robić na \"bóstwo\" skoro tak chce na codzień. Dziad jeden wstrętny. Nie będę już szarą kurą domową :-) :-) :-) :-) A Wy jak chodzicie po domu? asiorek, bebolek, co u Was? ja wiemmmmmmm, na pewno czytacie, ale nie macie czsu napisać. buzia
-
Dziewczynki - jak wiecie moje bliźniaki są tu najstarsze (choć miesiąc za wcześnie) i dzisiaj kończą 4 miesiące. kamilka - posłałam ci zdjęcia Dziękuję za opinie odnośnie steppera, już wczoraj wieczorem zamówiony - skrętny z linkami za 150 zł, wydaje się być porządny. edzia - na pierwszym zdjęciu z tymi przestraszonymi oczkami to Kacperek, na moje to od razu można ich odróżnić, facet ma większą główkę, no a niunia też chyba delikatniejsze rysy. A co do ubranek, to ja głupia troszkę na początku oszczędzałam ładniejsze ubranka na jakieś wyjścia, a potem raz dwa i były za małe a nie wynoszone, dlatego teraz nie robię żadnych podziałów i jak to się mówi potocznie \"koło domu\" zakładam wszystko bez oszczędzania najładniejszych. A i żal mi strasznie jak odkładam te za małe. Ale wiem, ze siostra i bratowa pewnie niebawem zaciążą - więc będę miała komu oddać. Dziewczynki - co mogę kupić chrześnicy na 3 urodziny? Poprzednio dawałam pieniądze (100zł), ale wiecie jak to jest z pieniędzmi - przeważnie rodzice robią z nich użytek (wiem po sobie jak maluchy dostają od prababci) No i stwierdziłam że tym razem coś w granicy 50 - 100 zł bym kupiła. Ale nie mam pomysłu (lalki odpadają)
-
kamelle - ja mieszkam na 1 piętrze i zjeżdżam z pustym wózkiem, schodek po schodku, a z powrotem wciągam i to jest tysiąc razy gorsze i jest mi bardzo cieżko, spocę się przy tym strasznie. A maluchy noszę do wóżka osobno w nosidełkach od wózka. Ale jakoś muszę sobie radzić. Nie wiem jaka u was pogoda dzisiaj, u nas cały dzien pada, tak więc siedzimy w domu, a pogoda tak podziałała na maluchy że spią prawie cały czas, z przerwami na karmienie. A mamuśka w necie buszuje. Napaliłam się na stepper, chyba sobie kupię, może wolałabym rowerek ale niestety miejsca brak. Czy któraś z was ma stepper i jest zadowolona. Aaa i jeszcze muszę się przyznać że przestałam ćwiczyć callanetics, bo niestety chęci brak i sił. No i szkoda mi tej godzinki. Nieładnie.
-
ja też podaję maluchom Cebion multi - zależy od 3 do 5 kropli i po jednej kropli Vigantolu. Edzia - spacerówkę to tak chyba najwcześniej od pół roku można stosować (taka bynajmniej jest informacja przy niektórych wózkach). Acha - miałam was jeszcze zapytać - czy Wy wszystkie mieszkacie gdzieś w domkach, albo na parterach, albo macie windy, że żadna nigdy nie narzekała ma noszenie- dźwiganie wózka po schodach???? Może tylko ja mam problem i się morduję, moja kolubrynka ma 25 kg, ale przeciez Wasze pojedyncze też są dosyć ciężkie, no nie? Jutro idziemy w czwóreczkę na basen.Cieszę się bardzo Dostałyście zdjęcia wczoraj?????
-
ilonka - mi także podeślij linka odnośnie tych perfum. frania - narobiłaś mi ochoty na bigos, mniam mniam, już nie pamiętam kiedy jadłam. Ale boję się - Natalcia na bank nie będzie miała kolek bo nigdy ich nie doznała, ale podejrzewam że Kacper na 100 % , bo on w zasadzie miał do 2,5 miesiąca miał.
-
frania - ja o tej chuście kiedyś oglądałam program w tv. Przyszła taka jedna specjalistka do maluszka, który płakał w nocy i wybudzał się jak tylko wypadł smoczek. Zawiązała w tę chustę, wiem że jakoś rączki malec miał unieruchomione tzn skierowane w dół, ponadto cieniutko był ubrany. I nie dostał smoczka. Poskutkowało i od czasu stosowania tej metody przesypiał 12 godz. Szkoda że u nas w Polsce ta metoda nie jest rozpowszechniona. Ja nie narzekam - bliżniaki zasypiają już twardo pomiędzy 20 a 21 (Kacper niekiedy przeciąga do 22, też trzeba mu wtykać smoka, bo wypada mu i mały się wścieka) i spią najwcześniej do 4.30, (niekiedy do 5-6) i po nakarmieniu od razu zasypiają po powiedzmy 15 minutach. I potem budzą się po około 3-4 godzinach, czyli 7.30 - 8. Mamusie karmiące - pytanie - czy jadłyście już wzdymające rzeczy np kapusta, groszek, fasola. Dziś wyczytałam że najbezpieczniej jest wprowadzić te produkty do diety jak malec skonczy pół roku. A ja mam taki apetyt na gołąbki, albo fasolkę po bretońsku.... buzia,
-
edzia - ja nie dostałam zdjęć - mój adres beatka1703@gmail.com dzisiaj pogoda u nas przepiękna - 2 godzinki byliśmy na spacerku. asiorku - Oleńka rzeczywiście drobinka, skoro moja Natalka jako bliźniaczka ma 5800. Ale wiadomo, każde dziecko rośnie w swoim własnym tempie. Gratuluję wagi Kevinka od edzi, niezły z niego klocek. Ja już nie mogę się doczekać kiedy zacznę podawać inne posiłki oprócz mleka, ale poczekam jeszcze z miesiąc, po Wielkanocy.
-
Aneta 71 - u nas chrzciny odbywają się oprócz niedzieli również w piątki i soboty na specjalne życzenie. Wydaje mi się, że jak się ofiaruje większe \"co łaska\" to ksiądz też bez problemu zrobiłby w tygodniu, ale doładnie nie wiem, bo nie spotkałam się. I albo są chrzty długie razem ze mszą, albo tylko sama ceremonia chrztu. Ale zapewne wszystko zależy od konkretnego księdza. A po drugie, jeśli chodzi o płyn do kapieli to ja na razie używam Nivea, (na samym początku miałam Balneum) ale już się kończy i wybrubóję czegoś innego. I z tym pienieniem to jest tak samo jak np przy kąpieli u nas, że jak dodam na samym początku do pustej wanienki to się mocno pieni, a jak na samym końcu to oczywiście nie. Dopiero co nakarmiłam Kacpra, już śpi z powrotem, Natasia jeszcze się nie obudziła. Trudno - niebawem będzie trzeba wstac i do niej. Przeważnie jak budzi się jedno to wybudzam i drugie zeby mieć spokój i spać dalej do rana, ale lepiej chyba, żeby spali jak najdłuzej. No, mleko też już odciągnięte, 260 ml :-) Smutno mi trochę, mężusia nie ma od wczoraj rana, wróci dopiero jutro wieczorkiem. Nie ma się do kogo przytulić :-(
-
cześć dzieczynki!!! Maluchy leżą teraz na łózku po karmieniu, ja w jedej ręce trzymam laktator i doję mleczko. Naprawdę dosyć mam tego odciągania, dosłownie jak taka krowa dojna, ale naprawdę żal mi było by tak od razu odstawić i dawać stuczny pokarm, skoro mam swój. Tak sobie ustaliłam że po wielkanocy zacznę im podawać słoiczki i może wtedy coś się zmnieni. Sończą wtedy 5 miesięcy. No własnie dzisiaj jest 17 sty, za 6 dni maluchy będą miały 4 miesiące. Uwielbiam jak wkładają sobie piąstki do buzi, taki słodki to widok. Bardziej ślini się Natalka, Kacper prawie wcale. Na zdjęciach bodajże u migotki i ilonki widziałam jak maluchy ładnie leżąć na brzuszku unosiły główkę do góry. Moi niestety prawie wcale nie leżą na brzuchach, bo drą się jak wściekłe, ale postanowiłam że od dzisiaj będę je za wszlką cene tak pokładać. Wiadomo że każde dziecko rozwija się inaczej, ale jak widzę że inni mogą (widząc na waszych przykładach) to dalczego nie ja. Natalka jest drobniejsza o 600 gram od Kacpra i jest o wiele zwinniejsza, co chwilę podnosi główkę, dosłownie jakby chciała brzuszki robić, siłaczka mała. Jestem ciekaw które z naszych maleństw pierwsze dostanie ząbka??? To zapewne bedzie sensacja na naszym forum. Z tą główką u Kacpra na rehabilitację mamy termin na 11 marca, czyli za niedługo. Ale od czasu tej wizyty u pediatry staram się kłaśc małego na drugą stronę i jest lepiej. I wyobrażcie sobie że rejestrowałam Natalkę do szpitala dziecięcego do kardiologa i wiecie na kiedy mamy termin - na 10 września. Pod koniec stycznia bylismy prywatnie ne echo serca, mała ma niedomknięty przewód pomiedzy tętnicą a aortą i za pół roku mieliśmy przyjść ponownie ( to podobno nie powód do zmatwien, bo u wczesniaków to typowe). Jak opowiedziałam o tym naszej pediatrze, to dała skierowanie do kardiologa, i mówiła żeby się z tym nie spieszyć i czekać po prostu na termin wizyty, bo dobrze żeby Natalcia miała swojego kardiologa. No ale ten termin na września jest naprawdę niedpomyślenia. Teraz niunia ma prawie 4 miesiące, a we wrześniu będzie miała 11. A co do meżów, partnerów itp - to ja jestem przeszczęsliwa mając takiego męża. Przy dzieciach robi wszystko, przewijanie, kąpanie, ubieranie, zabawianie, karmienie. Poza tym nie ma rzeczy której by mi nie zrobił - upiecze ciasto, przesadzi kwiatki w doniczce, odkurzy, posprząta, umyje okna, bez problemu jedzie ze mną tam gdzie chce, naprawdę, dużo bym mogła wymieniać. Oby tak dalej. I często przypomina mi jak świetną jestem mamusią i jak doskonałe radzę sobie z bliźniakami. Szkoda tylko że mamy tak mało czasu dla siebie, teraz mężuś postanowił kontynuować naukę i nie dość że nie ma go w tygodniu często w domu na noc to jeszcze weekendy zawalone. Te nasze rozłąki jeszcze bardziej umacniają naszą miłość, naprawdę bardzo się kochamy- mam nadzieję że tak będzie zawsze. Nawet jak ja nieraz strzelę jakiegoś focha, ale oczywiście z błahego powodu to nie potrafię się długo \"gniewać\" i chodzić obrażona, bo szkoda mi czasu. I po chwili maluje mi się usmiech na twarzy. No dobra, obym go nie przechwaliła... Jak Wy ubieracie w domku swoje dzieci? Bo jak od jakiegoś czasu przestałam im zakładać śpiochy, pajacyki. Taraz to ubieram im normalną bluzeczkę, pod spód wiadomo body i rajtuzki, na nózki skarpetki. Tak jest im najwygodniej. Bo zauważyłam że w róznych śpichach czy pajacach miały trochę skrępowane ruchym albo były troszeńkę za duże, albo jak stawały się takie akurat dobre to po chwili ograniczały ruchy i nie mogli sobie sprostawać nóżek. Dlatego ubieram teraz rajtuzki, a maluszki fikają nóżkami, podnoszą do góry jak oszalałe, widać że im tak dobrze. Ale się rozpisałam.... A ja jeszcze siedzę w koszuli, czas się ubrać, ogarnąć mieszkanie i wstawić obiadek. Miłej niedzieli
-
migotka - tak mi przykro z powodu męża... Miałam dziś dziewczyny fajny sen - otóż sniło mi się że spotkałyśmy się wszystkie na zlocie listopadówek, oglądałyśmy sobie jakieś zdjęcia i w pewnym momencie jedno dziecko zaczęło głośno płakać, i tak sobie myślę wtedy - dlaczego nikt nie podejdzie do maleństwa, trwało to długą chwilę... I w pewnym momencie budzę się - a to moja Natalka tak płacze... Dobre co
-
Cześć dziewczynki!!! Ja również witam Was walentynkowo. Gorące serduszko odemnie dla Was wszystkich i Waszych maleństw. Dziękuję za to że jesteście. Cieszę się, że Was mam. ps. dzisiaj pierwsza rocznica naszego ślubu.
-
My też dzisiaj po szczepieniu, ale już kolejnym, nastęne po świętach wielkanocnych. Kacperek waży 6400, Natalcia 5800. Wiecie co - mam do siebie pretensje, bo dzisiaj pediatra zauważyła że Kacperek ma z jednej strony z tyłu troszkę spłaszczoną główkę, od tego że przeważnie śpi na jednej stronie. A ja matka tego nie dostrzegłam, aż wstyd mi. Od dziś kłądę go z drugiej strony łózeczka, może trochę pomoże. Przyjrzyjcie się dziewczyny dokładnie główkom waszych maleństw. Dostaliśmy skierowanie do poradni rehabilitacyjnej z tego powodu, jutro zadzwonie się zarejestrować. I jeszcze znowu do kardiologa z Natalką. Sylka - dziś zrobiłam na obiad te pałki i skrzydełka z ryżem w zalewie. Pyszniutkie, tanie, wydajne i nie wymaga długiego przygotowywania. Dzięki za przepis. Naprawdę, smakuśne, mężuś też zachwycony. Mimi - co do tego bujaczka z Fischer Price, to fajniutki, ale ja bym go nie kupowała, dlatego że na moje to nosiadełko - siedzisko jest bardzo malutkie i długo w niej nie pobujasz małej, tam oni niby piszą że do 9 kg. Widziałam podobne w sklepie i naprawdę to siedzisko na moje nadaje się do dziecka od 0 do 4 miesięcy. Ale to jest oczywiście moje zdanie, zrobisz jak zechcesz. Może któraś z mamuś ma coś podobnego to niech się wypowie. A teraz małe pytanie, tylko mnie nie wyklnijcie - czy jako mamusie karmiące możemy sobie pozwolić na lampkę winka do kolacji walentynkowej? Jak narazie to jeszcze nie wiem co ugotuję, jutro jeszcze poszperam w necie. Ale winka to bym się napiła. U mnie o odciągnięciu mleczka na zapas nie ma mowy, bo dla dwójki to nie sposób wygospodarować większą ilośc. Pozdrowionka
-
Cześć dziewczynki!!! Joy - witamy Cię serdecznie w naszym gronie. :-) Sylka - fajnie że możesz sobie sama z małą kursować autem, przynajmniej jesteś niezależna. Ja sierotka niestety nie mam prawka i bardzo tego żałuję, chciałabym bardzo iść na kurs, ale chyba się nie nadaję do tego. Co do odwracania główek to u nas jest tak samo, maluchy układają główki w łóżeczku do zewnętrznej strony (nie do ściany) i tak im weszło w krew że w każdym innym miejscu też tak trzymają - Natalka na prawo, Kacper na lewo. Tylko raz póbowałam je zamienić w łóżeczkach, ale mądrale nie chciały zasnąć. Chyba kolorystyka im się nie spodobała, bo synek w różowym nie za bardzo się czuł. Jak pytaliśmy neurologa to mówiła że widocznie tak były ułożeni w brzuchu, że mają tendencje do takiego odwracania. My idziemy jutro na kolejne juz szczepienie, mam nadzieję ze zniosą je tak samo dobrze jak poprzednie. I dowiemy się dokładnie ile ważą, jak wazylismy na naszej zwykłej wadze elektr,która jest dosyć dokładna to w sobotę mieli 6300 i 5700. No chyba że nas nie dopuszą bo maluszki troche kichają. Cały ten tydzień mężuś ma urlop. Cieszę się bardzo. Pogoda dziś u nas ładna, więc niedługo pójdziemy na spacer. Pozdrawiam mocno. Acha, też kupiłam Pampersy 3, chociaż Natalka mogłaby jeszcze śmiało nosić 2. Próbowałam innych pieluch ale wydaje mi się, że pampersy są najlepsze, bo jak są pełne to robi się z nich taka fajna \"galaretka\" i są bardzo chłonne. Nie wiem jak Wy, ale ja przewiajm teraz co drugie karmienie, no chyba że jest kupka. Sylka, a pieluch Dada jeszcze nie próbowałam, ale słyszałam , że są dobre. One są chyba z biedronki, co? Możesz napisać ile kosztuje paczka 3 i ile jest tam sztuk. Spróbujemy.
-
Dziewczyny dzięki za podpowiedzi. Niestety przez 3 dni sobie odpusciłam ćwiczenia, bo zabrakło mi czasu i teraz mam wyrzuty sumienia. Ale zgodnie ze starym powiedzeniem zaczynam na nowo od poniedziałku. 10 godzin mam za sobą. Tylko teraz cały tydzień mąż ma urlop i będzie mnie pilnował i nie będę mogła ograniczać jedzenia.
-
dzięki za przepisy na pyszności czekam na dalsze propozycje A ja też chciałam Wam coś polecić, ale z innej beczki nie do jedzenia tylko do słuchania, radio dla dzieci, dosłownie według mnie rewelacja - piosenki dla dzieci - przeróżne np ojciec Wirgiliusz, pan tik tak, laleczka z saskiej porcelany, kundel bury , na Wojtusia z popielnika itp itd, a wieczorkiem fajne kołysanki, melodyjki, \"bimbania\" Mówię Wam super, moje maluchy to uwielbiają, ja również, nawet jak śpią to nie wyłączam, bo już się przyzwycziłam, i przynajmniej przypominają mi się teksty piosenek, abym mogła im sama śpiewać. No chyba, że je znacie http://www.babyradio.pl/ dajcie znać czy wam sie tez podoba
-
Dziewczyny - dostałyście wczoraj fotki odemnie?