Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

beti26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez beti26

  1. Hej kobietki!!! Maluszki śpią sobie, ja ogarnęłam troszkę mieszkanie, zjadłam śniadanie i mam chwilę na napisanie. Dzisiaj Misiaki wychodzą ze szpitala, przekazuje Wam wszystkim pozdrowienia od szczęśliwej mamusi Nataszy i Aleksandra. Dziewczyny ja też mam często chwile załamania np kiedy jestem zmęczona, niewyspana, nic mi się nie chce, w jednym biegu monotonia. Ale takie doły nie trwają długo. Całe szczęście szybko mi przechodzi i niekiedy nie mogę wyjść z podziwu dla samej siebie, że wydałam na świat takie dwa cudowne skarbeńka. Wszystkie jesteśmy pochłonięte opieką nad niemowlaczkami, ale jak któraś z Was będzie narzekała - to niech pomyśli sobie o mnie, albo o Misiakach, bo my mamy podwójne obowiązki i podwójną robotę. Niekiedy mam wyrzuty sumienia, że za mało czasu poświęcam bliźniakom, ale niestety.... Teraz kiedy mój mąż wrócił już do pracy po urlopie staram się jak najszybciej zająć jednym dzieckiem i szybciutko je ogarnąć (tzn nakarmić i przewinąć) bo w kolejce czeka już drugie. Staram się też nie nosić ich na rękach, nie brać do łóżka bo chcę żeby same szybciutko zasypiały mi w łóżeczku. Mogę stwierdzić, że moje dzieciaczki naprawdę są grzeczne, karmię je co 2,5 - 3 godz, przewijam i kładę spać. Natalka jest grzeczniutka, płacze tylko wtedy gdy jest głodna abo gdy ma kupkę. Z kolei Kacper męczy się z kolkami, najbardziej marudzi w nocy oczywiście.Jak skończy miesiąc czyli pojutrze będę już mogła podawać mu Debridat, mam nadzieję że dolegliwości się skończą i mały nie będzie sie tak męczył. Podejrzewam że Kacper ma przepuklinę pępkową, w czwartek idziemy do pediatry zbadać i poważyć, wiec dowiem się na 100% W zeszłym tygodniu ważyły 3300 i 2680 (urodzeniowa 2660 i 2470). Kacper ma słabą morfologię i podaję mu żelazo - taki syropek, dodatkowo jeszcze witaminkę E. Z podaniem Vigantolu i wit E nie mam problemu - wkrapiam im normalnie lekko otwierając buźki. Wydaje mi się też że Kacper ma pleśniawki w buźce, jak pójdziemy w czwartek do lekarza to musi nam coś zapisać na to paskudztwo. A może Wy znacie jakieś leki? Ja nadal odciągam mleko laktatorem i podaję im z butli, nadal też przystawiam je do piersi,żeby nie zapominały. Byliśmy nawet w ubiegłym tyg w poradni laktacyjnej, ale na nic się zdały te rady, bo jak wróciliśmy do domku dzieciaki nadal nie chciały porządnie zassać, były nienajedzone, wiec dałam im butlę. Parę razy zdarzyło mi się dokarmiać Nan, bo niekiedy nie jestem w stanie wydoić tyle mleczka - zwłaszcza nocą. Potrzebuję naraz 160 ml, bo jedno zjada 80. Z wykarmieniem jednego maluszka nie miałabym problemu. Wczoraj kupiłam sobie tak z ciekawości na próbe piwo karmi, bo pobudza podobno laktację. I rzeczywiście wydaje mi się że tego mleka było więcej. Dodatkowo popijam herbatki mlekopędne z herbapolu, ale na ile są skuteczne to nie wiem. Dzisiaj za niedługo przyjeżdża do mnie zamówiony na allegro laktator elektryczny Medela mini electric. Skończy się w końcu męczarnia z odciąganiem ręcznym , bo niekiedy to nie mogę wytrzymać na ręce. A piersi to naprawdę mam już wyciągnięte do pasa. Powiedzcie mi jeszcze kochane, bo to ważna dal mnie sprawa. Moja waga po wyjściu ze szpitala ani drgnie, zostało mi 6 kg i nie mogę tego zrzucić. Brzuszek też prawie nic mi się nie zmniejszył. A jak jest u was? Zastanawiam się czy nie kupić sobie pasa ściągającego poporodowego czy to może już za późno, co sądzicie? Cwiczenia np brzuszki można chyba dopiero zacząć po 6 tygodniu, prawda? Dziękuję tym dziewczynom, które przysłały mi zdjęcia, wszystkie nasze kruszynki są prześliczne i przesłodkie. Pozdrawiam. pa pa
  2. Witam!!! Dziewczynki kochane - dostałam wiadomość, że Misiaki już są rozpakowane i tak: synek - godz. 10.31 - 2740 g, 10 pkt. córka - godz. 10.32 - 2440 g, 9 pkt. Pozdrawiam.
  3. TABELKA MAMUŚ NICK-----T.PORODU----DATAPORODU----IMIĘ-------Waga---Dłu gość--SN/CC Beti26------24.11-----------23.10-----Kacperek-------266 0g-----52cm --------------------------------------Natalka--------227 0g-----48cm Amelka77----22.10/6.11------27.10 ----Alan-----------4200g-----58cm Asiorek2----04.11-----------25.10-----Aleksandra-----290 0g ----55cm Fufcia------25.10/3.11------29.10----Maciuś---3400g----- 56cm--------CC Aneta312----19.11-------------?-------Oliwka i Julcia-----------?-- mar80ta-----?---------------31.10---- Lena-----------3360g-----53cm Edzia87-----05.11---------------------Kevin----------335 0g-----55cm konkaa------15.11-----------05.11-----Agatka---------348 0g-----51cm Bunia77-----07.11---------26.10/3.11--Dominik--------433 0g-----56cm andzia-----22.11----------06.11---------Iza----------278 0g-------48cm Migotka-----1.11----------8.11-------Alexander------3750 g------52cm Wzetka____7.11______10.11_____Wiktoria____3360 g____57 cm Pseudonim________________adres e-mail Sylka27H________________ sylwiahaber@tlen.pl shenen___________________ maja1101@o2.pl basik74__________________ basiasonek@vp.pl Wzetka __________________ edytae@poczta.fm bebolek2 0________________ bebolek20@onet.eu ilonka3 0_________________ ilonka30@tlen.pl Carlaa__________________ pmm.carla@iteria.pl Asik84___________________ joasik@gmail.com mimi1 981________________ magda.piechnik@inter ia.pl Asiorek2 _________________ asiorek2@wp.pl kamelle__________________ karolinekopec@poc zta.onet.pl IVA25___________________ iva1982@o2.pl Malutek__________________ Dorota_24@o2.pl Aneta_71_________________ anetatkacz@buziaczek.p< /a>< /a>< /a>< /a> l Brzuchacz________________ brzuchacz29@o2.pl Fra nia23_ ____________ _____frania@casema.nl fufcia_____________________fufcik78@interia.pl Migo tka_____ ______________mi gotek86@o2.pl kamilok2 6_______________ ___gt81@wp.pl beti26______________________beatka.prill@vp.pl
  4. Hejka!!! Dziewczynki, nie mam teraz czasu na rozpisywanie się, zwracam się tylko z zapytaniem do doświadczonych mamuś, albo tych które wiedzą - podaję Kacperkowi herbatkę rumiankowo - koperkową bo ma kolki - powiedzcie mi tylko kochane czy powinnam ją posłodzić? Taka gorzka za bardzo mu nie smakuje i prawie nic nie pije. Byliśmy dzis u pediatry, przepisała nam pani dr lekarstwo, ale można je stosowac dopiero gdy dziecko ukończy miesiąc. Pozdrawiam Was gorąco i gratuluje nowym Mamusiom.
  5. Hejka!!! Wczoraj w nocy trochę się rozpisałam, ale to było sprawozdanie z samego porodu, chciałam jeszcze wam trochę poopowiadać odnośnie całego naszego pobytu w szpitalu, który trwał 6 dni. Wykupiliśmy sobie prywatny pokój, w którym było drugie łóżko dla męża, komoda, szafa, tv, no i co najważniejsze łazienka. Zapłaciliśmy tylko 300 zł, naprawdę warto było, bo nie wyobrażam sobie pobytu na sali pięcio czy nawet siedmio osobowej. Przez cały czas mąż był ze mną (poza małymi wypadami po zakupy) i pomagał w opiece nad dziećmi. Przez pierwsze półtorej dnia przynosili mi dzieciaczki co jakiś czas, do karmienia a potem położne zabierały i tam dokarmiały strzykawką z mleczkiem NAN, przewijały i kąpały. A właśnie następnego dnia wieczorem przyniosły mi je już na dobre i od tamtej pory przebywały przez cały czas ze mną. Położna tylko zabierała co wieczór do kąpieli. Na początku dzieciaczki ubrane były w szpitalne ciuszki, ale były one w tak fatalnym, opłakanym stanie, że mąż przywiózł nasze, łącznie z rożkami. Przez pierwsze dwa dni straciły na wadze, a potem zaczęły dobierać powolutku. Przy wypisie Natalka miała tylko 2170 a Kacper 2490 -MALENSTWA. Za miesiąc musimy si ę zgłosić na usg główek. Ja podczas porodu podobno straciłam trochę dużo krwi i hemoglobinka spadła mi z 11,2 na 8,1. Anemia jak nic. Dostawałam codziennie dożylnie w tyłek zastrzyki z żelazem i chyba z 4 razy miałm robioną morfologię.W poniedziałek podskoczyła do 9, 0 ale to tak i tak malutko. Co by tu jeszcze Wam napisać??? Wyobraźcie sobie, że już następnego dnia po wyjściu ze szpitala rano o 9.30 odwiedziła mnie położna środowiskowa. Mojego męża nie było wtedy w domu, jechał po akty urodzenia, a ja ledwo co zdążyłam ogarnąć mieszkanie. Ale ona sama mówiła, że nie mam się skupiać na sprzątaniu tylko jak najwięcej wypoczywać. Jeżeli chodzi o moje dzieciaczki to naprawdę są cudowne. Zdjęć narobiliśmy już ponad 200, obiecuję że Wam poprzesyłam, ale na to potrzebuję troszeczkę czasu, więc proszę o wyrozumiałość. A teraz sprawa najważniejsza - KARMIENIE. Bardzo proszę doświadczone mamuśki o radę. Na początku próbowałam karmić piersią, bo pokarmu mam dosyć dużo, ale niestety dzieciaki tylko troszeczkę leciuteńko ssają i to naprawdę po kapeńce. Dlatego zgodnie z radami położnej odciągam swoje mleko laktatorem i daje im z butelek. Ale jestem ciekawa jak długo to potrwa, przystawiam je też do piersi, ale one nie umieją porządnie ssać, pediatra mówiła, że to dlatego, że to wcześniaki, do tego bliźniaki i może z czasem nauczą się ssać cyca. Mam dosyć duże sutki i to pewnie dla nich dodatkowa przeszkoda, próbowałam nakładek, ale to też na nic. Jak pija z butelki prawie nie muszą się wysilać i to im tak pasuje. Czy myślicie, że w końcu nauczą się normalnie pic z piersi? Mam zamiar tak długo odciągać pokarm jak to będzie konieczne, bo po co mam zrezygnować ze swojego i dawac modyfikowane. Ciężka sprawa z tym karmieniem, mówię Wam, chciałabym jak najlepiej ale niestety nie da się. A jeśli chodzi o charakterki dzieci to oczywiście chłopak broi, wierci się podczas przewijania, często trzeba go całego przebierać, bo osika sobie koszulę i kaftanik. Podobno u chłopców to normalka. Córuchna jest grzeczniejsza, spokojna, jest taka maluteńka. Pępuszki nadal maja dosyć grube, tzn pępowiny, pewnie tak szybko im nie odpadną. Przy kąpieli są dosyć grzeczne, budzą się średnio co 2,5 -3 godz (albo my je budzimy do karmienia). Przyzwyczaiłam się do roli bycia mamą. Na początku bałam się złapać, przewinąć, a teraz z każdym dniem nabieram wprawy i coraz szybciej sobie ze wszystkim radzę. Tylko, że teraz jestem w komfortowej sytuacji, bo mam przy sobie męża, każdy bierze jedno dziecko i jest po równo. Wymieniamy się na zmianę - ale z przewagą tradycyjengo chyba modelu - tatuś woli dziewczynkę, a mamusi pozostaje synek. Bodajże do 18 listopada mąż jest na urlopie, więc zdana będę tylko na siebie. Wtedy to już napewno nie zajrzę na nasze forum. Wiecie co, na ta chwilę to jestem zdania, że opieka nad jednym dzieckiem to pestka. Przy bliźniakach naprawdę są pełne ręce roboty. Nie wspomnę już o tym, że nie mogę liczyć na niczyją pomoc, nie mam tu w pobliżu mamy, siostry czy teściowej. Przez cały czas jestem w biegu, pranie, prasowanie, jedzenie, obiad, sprzątanie, karmienie, odciąganie mleka, przewijanie i tak na okrągło. Zapewne rzadziutko będę zglądała na forum, bo naprawdę czas mija nieubłaganie - nie to co w ciąży. A jeszcze chciałam sie Wam pochwalić, że schudłam już 14 kg, zostało mi jeszcze 6 kg do zrzucenia do wagi sprzed ciąży. Zmykam już kochane, idę sobie coś zjeść, za pół godziny karmienie. Bardzo mocno Was całuję. Pa pa
  6. Witam Was serdecznie!!! W pierwszej kolejności na samym początku bardzo mocno dziękuje Wam za gratulacje - cieszę się, że myślałyście o mnie i byłyście ciekaw co u mnie słychać. Piszę tak późno, bo niestety jak na razie czas nie pozwala mi na siedzenie przed komputerem. Nie wiem od czego by tu zacząć, więc tak po krótce opowiem Wam co działo się w ostatnim tygodniu. No więc... W poniedziałek o 18.30 zaczęły odchodzić mi wody, w małej ilości i do końca nie byłam pewna czy to napewno one i czy to jest związane z rozpoczęciem porodu. Najlepsze było to, że siedziałam sama w domku, bo mój mąż był w tym czasie w Gdańsku w delegacji i miał wrócić dopiero w czwartek wieczorem. Zadzwoniłam do mojej ginki i ta kazała mi jechać do szpitala, ale mówiła że to niekoniecznie może oznaczać poród, ale że każde zmniejszenie płynu owodniowego trzeba skontrolować w szpitalu. Poprosiłam koleżankę, żeby do mnie jak najszybciej przyszła i pojechałyśmy taxi do szpitala. A mój mężulek wyjechał z Gdańska i mieliśmy się spotkać w szpitalu, dojechał dopiero po 3 godzinach, a ja w tym czasie zostałam zbadana i zabrali mnie na porodówkę, skórczy wtedy jeszcze żadnych nie miałam, rozwarcie na 3 cm, czułam się dobrze i do końca nie wiedziałam co mnie czeka. Myślałam, że może nawet wróce do domu i M. niepotrzebnie jedzie taki kawał drogi. Dostałam jakieś dwie kroplówki, ale do końca nawet nie wiem czemu one miały służyć, podłączyli mnie pod ktg i dopiero o 24 tej zaczęły sie skórcze, przez pierwsze 2 godzinki nie były one takie silne, lekarz kazał mi się zdrzemnąć, abym nabrała siły na poród, który czeka mnie za kilka godzin. Ale ja nie byłam w stanie zasnąć bo bóle zaczęły się nasilać i po godz 2 co 5 min zwijałam się z bólu i myślałam że nie dam rady. Położna dała mi piłkę do siedzenia albo skakania, ale ja nie byłam w stanie na niej usiedzieć, wolałam męczyć się na leżąco. Te bóle naprawdę były straszne, chwytałam się poręczy łóżka i zwijałam z bólu, żałowałam wtedy, że nie podpłaciłam sobie cesarki. Zresztą przez całą ciążę nastawiona byłam na cc, bo jedno z dzieci ułożone było poprzecznie, dopiero z 3 tyg temu ułożyły się główkowo obydwoje. A ja w 100% myślałam że będzie cc, a w rezultacie jak przyszło co do czego to nie potrafiłam nawet oddychać, żeby złagodzić ten ból. I ta moim zdaniem męczarnia skończyła się dopiero po 7 mej. Gdy widać już było główkę kazali mi porządnie przeć przy skórczach. Po paru takich etapach parcia na świecie pojawił się Kacperek, jak już wyszła główka to cała reszta dosłownie \"wymsknęła\" sie poprzez jedno parcie. To była cudowna chwila, ale ja martwiłam się tym żeby równie szczęśliwie urodzić Natalkę i modliłam się aby wszystko było dobrze. Lekarz bardzo głęboko zainterweniował swoja ręką w moich wnętrznościach i po paru parciach pojawiła się córeczka. Dostały po 10 pkt, położyli mi dzieciątka na piersiach, oczywiście pojedynczo a potem musiałam jeszcze pozbyć się łożyska, ale to jeszcze nie był koniec, wyprosili mojego męża i zrobili mi łyżeczkowanie, co do przyjemności nie należało, a potem na sam koniec szycie krocza, które wcześniej mi nacięli, i to szycie też b. mocno bolało. Oceniając całą tę noc z perspektywy to najbardziej bolesne były dla mnie te skórcze, a sam poród, końcowe parcia i samo \"rodzenie\" jakoś dało się przeżyć, nie wspominam tego najgorzej. Teraz to już nie ma dla mnie znaczenia, nawet ciesze się, że rodziłam naturalnie, bo czuję się już bardzo dobrze, krocze ślicznie mi sie goi, szczypało może przez pierwsze 3 dni najgorzej, przynajmniej nie mam blizny na brzuchu. Zapomina się też o bólu mając świadomość tego że dało się nowe życie dwóm cudownym maleństwom. Dodam jeszcze, że personel podczas porodu był naprawdę bardzo miły, bo moja prowadząca ginekolog obdzwoniła lekarzy i położne i prosiła, żeby sie mną super zaopiekowali. Oczywiście ogromne brawa dla mojego mężusia, który przez cały czas przy mnie był i znosił moje himery. Koniec etapu pierwszego opowieści Beatki z porodu, bo dzieciaczki zaczynają piszczeć, zbliża sie godz. 1 - pora karmienia. Jak po karmieniu będę miała jeszcze siły to napiszę coś więcej, a jeśli nie, to dokończę przy okazji najbliższej.
  7. Cześć dziewczynki kochane Wpadłam tylko na momencik. Chciałam pochwalić się, że dzisiaj o 14 stej wróciliśmy całą czwórką ze szpitala. Cudownie być już w domku z maleństwami. Odezwę się jak czas mi na to pozwoli.
  8. Cześć Tu mężulek wpadłem tylko na chwilkę porzeczy. I tak 7:23 urodził się Kacperek z wagą 2660g i 52 cm, 7:30 urodziła sie Natalka 2270 g 49 cm.
  9. Cześć dziewczyny tu mąż Beti26. Dziś po 18 odeszły wody i Beata jest w szpitalu. Rozmawiałem z lekarzem i przypuszczalne poród powinien zacząć się ok 6/7 h Tak więc nie martwcie się o Moją Beatkę bo już lada chwila będziemy rodzić (oczywiście ja też) pozdrawiam kochający mężulek
  10. Hej dziewczynki Ja już od 6 stej na nogach. Nawet jestem juz po śniadanku, bo dzieciaczki chyba głodne były i nie pozwoliły mi dłużej spać. Za chwilę mój mąż wyjeżdża do pracy - wróci we wtorek wieczorem - specjalnie na wizytę do lekarza. Przyjdzie mi niedzielę spędzić w samotności - niestety. Fufciu - te zdjęcia, które oglądałaś nie były moje tylko bebolka20. A rzeczywiście - nasza Bunia77 dawno sie nie odzywała. edzia87 - cieszę się, że szwagierka w końcu urodziła i to jeszcze taka dużą dzidzię. Jak ja leżałam parę dni na patologii to również słyszałam odgłosy dobiegające z porodówki. A tak przy okazji to wczoraj przeglądałam w internecie różne filmiki z porodu - zarówno naturalnego jak i i cesarki, chociaż na ten drugi nie za bardzo mogłam spoglądać, bo nie lubię oglądać jakichkolwiek zabiegów na otwartym ciele. Ja też podobnie jak wy mam spuchnięte palce, od około 3 tygodni nie mogę już ubrać obrączki, a stopy i kostki od jakiegoś tygodnia zrobiły mi sie większe. Wczoraj zamówiliśmy wózek, bodajże z Częstochowy, ma do nas dojechać najpóźniej w ciągu półtorej tygodnia. O kurdę, dopiero teraz przypomniało mi się, że leci w tv W łonie matki. Zmykam więc - miłej niedzieli. pa pa
  11. teraz to ja źle wkleiłam ten adres Bebolka, zapomniałam dodać 20. więc jeszcze raz www.bebolek20.fotosik.pl i chyba samo sie otwiera bebolku, nie miej mi za złe że się rządze, ale Ty niepotrzebnie dawałaś kropki w adresie, dlatego ten malutki problemik
  12. Cześć Dziewczynki! Dzisiaj zaczynam 36 tydzień - mam nadzieję, że dobre 2 - 3 tygodnie i będzie po wszystkim. Bebolku - ogladałam Wasze zdjecia - śliczny pokoik dla synka - ja niestety mam tylko \"kącik\" i to dla dwójki dzieci, ale na początek jakoś sie pomieścimy. A swoją drogą Bebolku, czy mogłabyś napisać jak wkleja się zdjęcia do fotosika. basik74 - żeby obejrzeć te zdjęcia spróbuj na nowo wpisać cały adres do przeglądarki i wtedy go otworzyć - www.bebolek.fotosik.pl Amelko, jak wczoraj czytałam o tej waszej przygodzie, to dosłownie sama prawie posikałam się ze śmiechu, na dodatek musiałam opowiedzieć mężowi, bo on nie wiedział co się dzieje jak zaczęłam się chichotać o 12 stej w nocy :-) :-) :-) fufcia - napisz jak się dzisiaj czujesz, zapewne będziesz teraz siedzieć jak na szpilkach do poniedziałku. Życzę Ci wszystkiego dobrego i będę trzymać kciuki. Zapewne pierwsza zostaniesz mamusią i już niebawem będziesz tulić swoje maleństwo. Mój mężuś jeszcze chrapie, czekam aż się obudzi. Ale fajnie, dzisiaj w końcu cisza przedwyborcza, nie będą pie...... o tych wyborach. Pozdrawiam wszystkie mamusie. Miłego dnia.
  13. Cześć dziewczynki! Wczoraj znalazłam ten topik. Nie jestem jeszcze mamusią, ale zostanę nią niebawem - zapewne w listopadzie, teraz jestem w 35 tygodniu ciąży, termin mam wprawdzie na 24 listopada, ale... spodziewam się bliźniąt, a one przeważnie rodzą sie wcześniej. Mam nadzieję, że już na początku przyszłego miesiąca będę mogła cieszyć się swoimi kruszynkami - chłopcem i dziewczynką. Mieszkam w Bydgoszczy, a pochodzę z małej miejscowości z powiatu nakielskiego. Narazie zmykam. Czytam ten topik od początku, a dopiero jestem na 20 stronie. Pozdrawiam wszystkie Mamusie. pa pa
  14. Cześć Dziewczynki! Dawno nic nie pisałam, ale jestem na bieżąco i wiem co się u Was dzieje. Moje choróbsko jeszcze mi całkowicie nie przeszło, dzisiaj ostatni dzień- piąty z rzędu biorę antybiotyk. Jestem tak osłabiona, że na nic nie mam siły. Na szczęście w nocy całkiem dobrze sypiam, pomimo 4-6 krotnego wstawania na siku. Znowu po sobocie czekają na mnie dwie partie prasowania, ale chyba jeszcze trochę muszą nabrać mocy prawnej. Teraz jem bardzo mało, od czasu do czasu jakiś snicers albo draże, ale na wadze przybieram niewiadomo po czym. Mam 18 kg więcej na tą chwilę, w zasadzie u mnie też prawie wszystko poszło w brzuszek - jest okrągły jak piłka. Wczoraj byliśmy z mężem na wsi u rodziców i trochę sie wkurzyłam na mamę i siostrę, bo zaczęły się mnie czepiać, że nie kupuję sobie nic ładnego ciążowego do ubrania. A moim zdaniem teraz to naprawdę strata pieniędzy, zwłaszcza, że ciążowe ciuchy są takie drogie, a ja poza wypadami do lekarza czy do sklepu nigdzie się nie muszę pokazywać i prezentować. I teraz to wystarczą mi moje stare golfy. Przykro mi się zrobiło strasznie, poczułam się taka trochę zaniedbana. Już nie mogę doczekać się porodu i późniejszego powrotu do dawnej formy, a mam nadzieję, że przy opiece nad bliźniakami bardzo szybko schudnę. No i w końcu fryzjer, niekiedy solarium i ciuchy w normalnym rozmiarze pozwolą mi na nowo poczuć się atrakcyjną. I wtedy ja im pokażę!!! Mam rację??? Czy może przesadzam, może Wy też czujecie się jak nieatrakcyjne słoniątka? Na razie kończę, trochę się wyżaliłam. Buziaki
  15. Hej dziewczyny!!! Witam Was cieplutko! Niestety złapało mnie choróbsko od wczoraj popołudnia i prawie cały czas leżę w łóżku. Zachciało mi się nad ranem otwierać okno. Na dodatek mogę liczyć tylko na siebie, bo M. jak zwykle w delegacji, wróci dopiero jutro pod wieczór, a mi przyszło jeszcze z psem wychodzić. Anetko312 - pisałaś że Ciebie też dopadła ostatnio grypa, jak się wykurowałaś? Nie mam już siły pisać, ale Was czytam na bieżąco. idę sobie zrobić kolacyjkę. pa
  16. NICK--------WIEK-----OST@------T.PORODU------TC-----KG------ PL EC/IM IE-------MIASTO Migotka--------21-------25.01------1.11-----------36------ -+9----Alexander--------Szwecja Bebolek20-----21-------26.01------2.11-----------36----- --+2-----niespodzianka---Kilcock Fufcia----------29-------25.01------25.10/3.11----37---- ---+18----synek------------Siedlce Bunia_77------30-------27.01------26.10/3.11----36------ -+10----Dominik--------Cork Amelka77-----30-------30.01------22.10/6.11----35------- +13----Alan-------------Wrocław Carlaa----------30-------01.02------04.11/8.11----34---- ---+8,5---synalek----------MülheimR Malutek--------25-------27.01------03.11----------34---- ---+16----Aleksandra-----Cork Asiorek2-------26-------28.01------04.11----------34---- ---+9-----Olusia-----------Jaworzno Brzuchacz-----29-------28.01------04.11----------36----- ---+18----Zuzia----------------------- Edzia87--------20-------30.01------05.11----------37---- ----+9-----Kevin-----------Polska Shenen---------31-------05.02------5/11.11--------35---- ---+9------Magdalena-----Chełm Wzetka---------31-------31.01------07.11----------37---- ---+12----Wiktoria--------Rzeszów Martulka82D--25-------31.01------07.11----------34------ -+11-----Elias------------Essen Sylka27H------27-------01.02------08.11----------35----- --+11,4---córka------------Wolsztyn IVA25----------25-------4.02-------11.11-----------34--- ----+12-----Marcel----------Toruń Konkaa---------24-------26.01-----15.11-----------33---- ---+12-----Agatka----------Calw Basik74--------32-------21.02------19.11.----------32--- ----+10,5--Karolinka-------Katowice Aneta312------32-------12.02------19.11-----------33---- ----+8-----Oliwka i Julcia--Chełm Ilonka32-------32-------15.02-------21.11----------32--- ----+15----Filipek-------Bielsko-Biala Elizka77-------30-------15.02------22.11-----------30--- ----+10-----Natalka---------Szczecin Beti26---------26-------17.02-------24.11-----------34-- ----+16-----Natalia i Kacper--Bydgoszcz Kamilok26----26-------11.02-------24.11-----------33---- ---+4------Emilia----------Hamm Mimi1981-----26-------20.02-------27.11-----------33---- --+11-----Natalia---------Warszawa Misiaki---------32------27.02-------30.11-----------32-- ----+18-----Natka i Alek----Szczecin Frania23-------23-------23.02------30.11------------31-- ----+8,5----synek/Colin----Oosterhout Aneta_71------36-------23.02------30.11------------32--- ----+9-----Amelia----------Warszawa
  17. Witam Mamuśki Dawno sie nie odzywałam, ale to najzwyczajniej na świecie z lenistwa, nie chciało mi się nic pisać. Całe szczęście od paru dni czuję sie o niebo lepiej, wczoraj wysprzątałam mieszkanko i ponad 2 godziny stałam przy żelazku. Oczywiście ruchy mam strasznie spowolnione, ale cieszę się że nic na razie mnie nie boli. Dzisiaj wieczorkiem idę na wizytę do mojej ginki, mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze. A jutro wcześnie rano mężuś zawozi mnie do moich rodziców na wieś i pobędę tam do piątku wieczora. Cieszę się bardzo, bo tam mieszkają też moje 2 starsze siostry, w tym jedna z mężem, braciszek 14 letni, babcia najkochańsza na świecie i moja wspaniała dwuletnia siostrzenica. Jednym słowem pełna chata. Będzie wesoło.... A co do cewnika, to rzeczywiście pewnie każdy inaczej reaguje, moja siostra miała zakładany przy cesarce i mówiła że strasznie ją bolało. Przekonamy się na własnej skórze. A u nas dzisiaj taka śliczna pogoda, byłam na spacerku z pieskiem i kilkanaście minut posiedziałam sobie na huśtawce. Ledwo się zmieściłam ze swoim dupskiem :-) :-) :-) Zmykam. Buziaczki
  18. Jestem. Wszystko ok, waga dzieci praktycznie prawie taka sama jak w zeszłym tygodniu tylko, że wtedy miałam robione na innej aparaturze 2048 i 1801 gram. Nie było całe szczęście tamtego \"groźnego\" lekarza, tylko inny, całkiem miły. Mówił, że jak dalej będzie mnie tak cisnąć brzuszek to znowu pójdę na patologię :-( W następny wtorek mam wizytę u swojej prowadzącej i zobaczymy co ona wymyśli. Brzuchaczku - dla mnie też usg było przyjemne ale u mojej pani dr, gdy normalnie mogłam zobaczyć swoje pociechy i gdy nic mi nie doskwierało. Ale oprócz tego zwykłego mam dodatkowo skierowania na usg szczegółowe w szpitalu i tam byłam już chyba z 6 razy, z tego względu, że to ciąża bliźniacza. I tam już niestety nie rozczulają się nademną tak jak moja gina. A skoro mam skórę naciągniętą do granic wytrzymałości, bolący pępek i z 3 cm w promieniu wokół niego, wszystko mnie ciśnie, to nic dziwnego że usg nie sprawia mi przyjemności tylko ból. No i w dodatku nic nie widzę, bo oni mają ekranik tylko dla siebie. Dobra, koniec marudzenia. Czas robić obiad, dzisiaj fasolka po bretońsku. Pa pa
  19. Hej!!! Spokojnie tu u nas dzisiaj :-) :-) :-) Dziewczyny trzymajcie kciuki, za godzinę mam usg w szpitalu i jak zwykle panikuję, najbardziej boję się tego że nie wyleżę normalnie na wznak na plecach z tym moim bolącym pępkiem i obolałym brzuszkiem. A najgorsze jest to, że to usg to robi taki docent, do którego aż strach się odezwać i zawsze mocno traktuje głowicą brzuszek. Jak kiedyś mówiłam że jest mi słabo, to po prostu skwitował że muszę tyle wytrzymać i już. Najważniejsze żeby z moimi kruszynkami było wszystko ok. Zmykam, bo za 10 min jedziemy. Odezwę się po.
  20. Hej kobietki!!! Ale ja mam dzisiaj lenia! Przeleżałam chyba z 3 godziny popołudniu. Mąż wróci dopiero koło północy bo jechał do Gdańska, a ja jak głupia siedzę teraz przy kompie na allegro i szukam niewiadomo czego. Nawet pisać już nie mam siły. A prasownie leży już chyba od tygodnia i nie może się doczekać na żelazko. Asiorku- nie przejmuj się tym pobytem w szpitalu, tak jak piszą dziewczyny Twoje zdrówko jest teraz najważniejsze, a skoro nie zagraża dzidzi to nie powinnaś się zamartwiać. Podreperują Ci wątróbkę i niebawem wrócisz do domu. Będziemy o Tobie ciepło myśleć i trzymać kciuki. Zmykam, trzymajcie się dziewczyny.
  21. Aneta 321 - witaj Mamuśko Polko !!! :-) :-) :-) Gratulacje tak licznej rodzinki, to masz 3 chłopców i będziesz miała 3 dziewczynki w listopadzie. Chyba z 3 razy czytałam twojego posta, bo wydawało mi się to nieprawdopodobne :-) Niesamowite, że bliźnięta i to rok po roku. ale przynajmniej masz już niezłą wprawę. Jeżeli nas czytasz od czasu do czasu ( w wolnych chwilach) to na tym forum są dwie przyszłe mamuśki bliźniąt - parek - ja i Misiaki, ale mamy późniejszy termin. Mam nadzieję, że w miarę możliwości będziesz nam służyła radą. A jak odezwiesz się następnym razem to napisz proszę w którym tygodniu urodziłaś bliźniaki i jaką drogą.
  22. Witam Mamuśki!!! Znowu kolejny leniwy dzień przede mną, przydałoby sie ogarnąć mieszkanie, ale naprawdę nie mam siły :-( Powiedzcie dziewczyny jak wyglądają Wasze pępuszki, też macie \"na wierzchu\"? Mnie od 3 dni strasznie szczypie pępek przy każdym najmniejszym dotknięciu, nie wiem czy to normalne, czy coś jest nie tak. Asiorku - a napisz mi jak to jest ze spacerówką, którą można przełożyć na drugą stronę, bo ja nie bardzo rozumiem, czy to znaczy, że nie przekłada się rączki tylko całą resztę? Bo pisałaś że tak jest w Astro. Sylka- ja narazie nic nie wiem o wcześniejszym porodzie z moimi bliźniakami, tu u nas w szpitalu po prostu czeka się na rozpoczęcie akcji porodowej, skórcze, odejście wód, Oni sami wcześniej nie zaczynają. Tylko przeważnie jest tak, że dzieciaki prędzej pchają się na świat. Wiadomo, że dla dzieci każdy dzień w brzuszku u mamy jest lepszy niż poza nim, ale ja chciałabym urodzić prędzej np 2 tyg, bo nie wiem jak będę funkcjonować za miesiąc jak teraz już nie wyrabiam. Niusia - widzę, że mamy tylko jeden dzień różnicy w terminie porodu, zobaczymy na którą przyjdzie pierwsza kolej. Buniu - podziwiam Cię że jeszcze pracujesz i do tego spacerki 45 min, naprawdę nie wiem jak Ty to robisz. Kondycję naprawdę masz wspaniałą. Oby tak dalej... A swoją drogą to jak długo chcesz jeszcze pracować? Tylko nie pisz że do końca :-) :-) :-) Ja w niedzielę wybrałam się z mężem na giełdę samochodową, bo mamy zamiar zmienić auto i ledwo co przeszłam tylko 2 alejki. Musieliśmy wrócić do domku bo nie dałam rady. A mój M na to \"wiedziałem że tak będzie\" No niestety nie nadaję się już do niczego. Dzisiaj na obiadek robię zupkę jarzynową i placki ziemniaczane - mniammm. Pa.pa
  23. Witam! Wstałam dopiero przed 10 tą, zjadłam śniadanie, wyszłam z Tiną na spacer, pozmywałam naczynia po wczorajszym dniu, bo wieczorami już całkowicie nie wyrabiam. Od tego pobytu w szpitalu czuję się coraz gorzej, tzn. jest mi coraz ciężej. Bardzo uporczywie boli mnie brzuszek, ale to nie jest chyba taki ból przenikliwy, niepokojący, tylko mam wrażenie, że to za sprawą ciężkości, ( obydwoje ważą już prawie 4 kg) braku miejsca, napinania, przekręcania, najbardziej boli mnie w okolicy pępka i za każdym razem gdy dzieciaki kopną mnie albo dotkną w pęcherz. Każdy najmniejszy ruch sprawia mi ból, ja nie wiem jak dotrwam do listopada. Mężuś mówi, że pojedziemy do lekarza, ale ja się boję, bo nie chcę iść do szpitala. On się biedak nasłucha mojego marudzenia, mam wrażenie że żadna baba w ciąży tak nie narzeka jak ja. Jedynym usprawiedliwieniem jest to, że noszę dwójkę. Siostra jak była w ciąży nie miała dosłownie żadnych dolegliwości. A ja biedna czuję się jakbym niewiadomo jak była chora. Misiaki - jeśli chodzi o spanie to najchętniej śpię na prawym boku z poduszką, takim podgłówkiem twardym między kolanami. Też boje się że poduszę maleństwa, zresztą jak one leżą teraz główkowo to jak leże na jednym, boku - jedno leży na drugim. Biedactwa Ale pomarudziłam. Muszę kończyć, bo Mężuś urwał się z pracy na śniadanie, odezwę sie potem. pa pa :-) :-) :-)
  24. Dziewczyny wybaczcie, ale nie mogę dojść do ładu z tabelką. Zmieniałam tylko tydzień i wszystko się poprzestawiało. Jeśli któraś ma trochę cierpliwości to proszę poprawcie kochane. Przepraszam za zamieszanie.
  25. NICK-----WIEK---OST@----T.PORODU---------TC-----KG------ PL EC/IM IE---------MIASTO Migotka--------21-------25.01------1.11------------35--- --+9-----Alexander----------Szwecja Bebolek20-----21-------26.01------2.11------------35---- ---2-----niespodzaianka----Kilcock Fufcia----------29-------25.01------25.10/3.11-----33--- --+18----synek---------------Siedlce Bunia_77------30-------27.01------26.10/3.11-----34----- -+9-----Dominik------------Cork Amelka77-----30-------30.01------22.10/6.11-----33-----+ 13-----Alan--------------Wrocław Carlaa----------30-------01.02------04.11/8.11-----34--- --+8,5---synalek------------MülheimR Malutek--------25-------27.01------03.11-----------34--- --+16-----Aleksandra-----Cork Asiorek2 ------26-------28.01------04.11-----------34------+9------Ol usia -----------Jaworzno Brzuchacz-----29-------28.01------04.11-----------35---- --+18----Zuzia--------------- Edzia87--------20------30.01-------05.11-----------35--- -----+9----Kevin----------- Shenen---------31-------05.02------5/11.11---------34--- ---+6----Magdalena---------Chełm Wzetka---------31-------31.01------07.11-----------35--- ---+11----Wiktoria----------Rzeszów martulka82 D---25-------31.01-------07.11----------34------+11----Elias -- -------------Essen konkaa---------24-------26.01------15.11-----------33--- ---+12----Agatka-------------Calw Basik74--------32-------21.02-------19.11.---------30--- ---+10----Karolinka----------Katowice Ilonka32-------32-------15.02-------21.11----------32--- ---+15----Filipek-------Bielsko-Biala Elizka77-------30-------15.02------ 22.11----------30-------+10----Natalka------------Szczecin Beti26-------26------17.02------24.11--------33--- --+1 4 ------Natalia i Kacper---Bydgoszcz Kamilok26----26-------11.02-------24.11----------32---- --+3-----Emilia-----Hamm Mimi1981-----26------20.02--------27.11----------31----- +10----Natalia----------Warszawa Misiaki---------32------27.02-------30.11----------31--- ---+15----Natka i Alek------Szczecin Frania23-------23-------23.02-------30.11--------31--- ---+8,5 -----synek/Colin-----Oosterhout Aneta_71------36-------23.02-------30.11----------29---- --+9------Amelia------------Warszawa
×