Ja1972
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ja1972
-
do annan Też mnie to \"ruszyło\", że Ty wymagasz, aby jego dzeci Cie lubiły. A za co jesli wolno spytać? Z tej okazji, że ich tata Cie kocha? I Ty suszysz mu o to głowę? Zabrakło Ci empatii wobec dzieci, Jego dzieci!
-
nanana Nikt nie jest w ich głowie, skórze... pozostaje wierzyć, że każdy stara sie robić wszystko najlepiej jak potrafi. Wierzę, ze wszystko ma jakiś sens i nawet jeśli to tylko dla Ciebie ma byc nauką (nie nauczą!) to dobrze. Czy ojciec lub mama rozmawiali z Tobą o tym wprost. Ile jesli wolno spytać masz lat. Czy tata zlożyl kiedys pozew o rozwod? Ptyam, zeby zrozumiec sytuacje, emocje... Widzisz jak dla mnie to Twój tata jednak z wygody, braku checi i woli zmiany zostal w starym zwiazku, nie takim jakkiego chcial, ale znanym, pewnym, przewidywalnym. Mamie, bez zaplecza, wsparcia kogoś kochnego bylo trudniej podjac decyzje... a jeszcze ta cholerna nadzieja i ułuda, że teki romans to chwilowa głupota i szlenstwo, ze tak naprawde to kocha. Kobieta przewaznie ma trudniej: to ona zostaja z dziecmi, a prze to sa mniej atrakcyjne na \"rynku\" partnerów, ma mniej czasu dla siebie, by rozwilac sie (intelektualnie i towarzysko). Dlatego przeważnie kobiety maja mniejsze dochody, a co za tym idzie mozliwosci na odejscie i samodzielne staniecie na nogi.
-
do nanana Zgadzam sie z Tobą, że dzieciom najbardziej na świecie potrzebni są kochający się i wspierający wzajemnie rodzice. Pragnęłam tego nardziej dla swoich dzieci, lecz nie udało się. Gadzę się już tym i umiem sobie wyobrazić inne życie - bez meża u mojego boku. To też bedzie rodzina, wierzę ze szczesliwa, ciepla i pelna milosci i szacunku. Tylko dlaczgo on, ten zakochany w innej od 6 lat, nie potrafi zdobyć sie na uczciwość wobec: 1. siebie 2. dzieci (które kocha) 3. jej 4. mnie 5. rodziny 6. reszty swiata. Odnoszę wrażenie (moze coś zle interpretuję, że Ty nanana masz pretensje wieksze do mamy, ze nie rzuciła taty, niz do niego, ze pozostal z nia, oswiecajac sie w imie milosci do Ciebie. Mam wrazenie, ze jestes bardziej zwiazana z tata i jego ciut idalizujesz, a mamy... nie szanujesz za to że zgodzila sie na tki uklad. To on kocha inna, odpowiada za siebie i swoje wybory!!! Czy któreś z rodzicow Ci powiedzialo, ze nie zdecydowali sie na rozwod dla Ciebie? Moze to nadinterpretacja - dzisci czesto biorą za duzo na swoje barki. Ja tak wialam alkoholizm ojca i jego nieudane zycie - bo ja sie za wczesnie na swiecie pojawilam. I bardzo dlugo z takim poczuciem winy zylam. Teraz wiem ze to nie moja odpowiedzilność :D
-
Kobiety, mężczyzna wraca z jakiś względów JEMU tak wygodnie. Nie wraca z milość do żony (w co ona chce, wiec wierzy) ani do dziecka (bo tak szlachetnie wtedy wyglada),. On kuli ogone i myk tam gdzie JEMU wygodnie. Facet nie wraca do dziecka - to wymówka !! stara jak świat, a wciąż dają się na to nabrać kochanki. To oczywiście z mojego doswiadczenia, może są wyjatki, w które ja wątpię. Taki Facet chce mieć i żone i kochanke !!! Chce mieć grzeczną, wierną, dbającą o dom i dzieci (jego geny !!) i wolny związek bez zobowiącań. Jeśli zostawi żone dla kochjanki, to... znów bedzie miał żone (byłą kochnkę) Zreszta są tacy (nawet tu na kafeteii był o tym watek) dla których Ex żona jest kochanką. Nie chodzi o KOBITĘ, z którą jak zapewnia chce (kochanka) lub nie może (zona) żyć. Nowa żona to znów TYLKO żona. A po co im taki bigos, kolejne zobowiazania. Tacy męzczyźni sami są DZUZYMI DZIEĆMI, więc nie z obowiązku czy milosci do dzieci wracaja do żon. To EGOIZM czysciuteńki jest.
-
Moja siostra wsiadła w samolocik i fru... do PRESENCIKA ;-) Czieszę się, ale ... coś się skończyło. Jest mi smutno..., bo coś tracę z siebie. Ona ta moja mała, ukochana siostrzyczka, którą wychowywałam i kształtowałam.... poleciała za ocean. Tak potrzebowałm bliskości, że poszłam dziś w nocy do tego ... - porażka, ale na szczęście dla mnie. Koniec ze złudzeniami, każdy kolega okazłby się bardziej ludzki. Jestem też z niej dumna, bo w ostatnim czasie, pokazała jak jest dzielna, zaradna, mądra, wspierająca, oddana, zdolna, odważna, odpowiedzilna i kochana przez innych. Ma kapitał z którego bedzie mogła czerpać poczucie wartości.
-
Widzialna, nie wkeiłam całego tekstu, bo Grechuta, jak dla mnie to klasyka, choć trąci myszką ;-). Chodzi o to by nie żyć przeszłością, nie żałować tego co było (nie płakać nad rozlanym mlekiem) i ISĆ DALEJ. Czy z tym sie Zosu zgodzisz? Dla tych co nie zanją wkleję początek: Tyle było dni do utraty sił Do utraty tchu tyle było chwil Gdy żałujesz tych , z których nie masz nic Jedno warto znać , jedno tylko wiedz , że Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy Ważnych jest kilka tych chwil , tych na które czekamy Pewien znany ktoś , kto miał dom i sad Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł Choć majatek prysł , on nie stoczył się Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie że Ważne są tylko te dni , których jeszcze nie znamy Waznych jest kilka tych chwil , tych na które czekamy Zosiu, podaba mi się Twój ;P i dystyans :D
-
Present Idaalia nONamE CMA Radosna Widzialna Ewa w Raju[ kwiat] i wszystkie wspaniałe kobiety, które nie wymieniłam, bo mam sklerozę;-) Wspaniale, że JESTEŚCIE, takie jakie jesteście. Cieszę się, że mogę dzielić się z Wami sobą i korzystać z Waszych doświadczeń. Ja po lekturze i ze słońcem w klapie ;-)
-
Cześć Kochane babeczki Zima trzyma, ale słloneczko ją osładza, wiec buźka mi się krzywi w :D Skorzystałam z jednego z linków podanych przez Joanna36 z \"Czy jesteś w zwiazku ....\" Pomocy Doraźnej i zachecam goraco do CZYTANIA, Cała Polska czyta dzieciom (ja tak ;-)), to nie zaszkodzi jak poczytamy też coś ku uleczeniu \"swojego wewnętrznego dziecka\". http://www.polbox.com/d/depresja/k1.html Lektura obowiazkowa!!!
-
Idalia dziękuje za lekturę :D dla Was dziewczunki kochane
-
WIDZIALNA - dziekuję Uświadomiłaś mie ;-), że powinnam być z siebie dumna: gdyż już od jakiegoś czasu dziękuję za wszystko Panu Bogu, także za NAUKI (błędy), których popełniam, których nie rozumiem, ale wierzę, że mają sens, zaowocuja w przyszłości (jak sprzedanie przezz braci Józefa, uratowało Izraelitów przed głodem). Od dziś będę też dziękować sobie, za to co udaje mi się zrobić :D Wam też tu się pochwalę, że wstałam dziś rześko o 5:00, poćwiczyłam, wykąpałam się, śnaidanie i ubranie dzieciom przygotowałam, obiadek ugotowałam i byłam w pracy 20min przed czasem :) :D życzę miłego dnia p.s. U mnie też pada, ale nie przejmuję się, bo wierzę w zwierzęcy instynkt mojego żółwie, który rano znów przytuptał na śniadanie - WIOSNA tuż, tuż - szykujcie się dziwewczyny !
-
nONamE dla Ciebie - ja Ci dzielnie dopinguję, trzymam kciuki. Dobrze, że wiesz jakie mogą być jego kolejne \"zagrywki\", bo możesz się na nie przygotować emocjonalnie. Jesteś dzielna, mądra i kochana :D p.s. Wywal język :P Lepiej? :D
-
p.s. zapomniałam o dobrych manierach czyli przywitaniu się, co nieniejszym nadrabiam pytając: CZY JADŁAŚ DZISIAJ RYŻ ? :D :D :D
-
Trzymamy kciuki RADOSANA :D
-
Dziękuję za podanie linka CMA - wczoraj ze zdziwieniem odkryłm, że internet nie nadąża z kioskiem ;-) PRESENT - mam nadzieję, że w ten sposób poczytasz, a jak nie to w przyszłym tygodniu może coś streszczę, albo jak ;-) Już niebawem moja siostra leci do Kanady, to może tam będę wysylać Zwierciadło i ona otrworzy wypożyczalnię :D Słońce nieśmiało wygląda i mruga do mnie oczkiem, a ja dziś jestem cała w skowronkach.
-
Dziewczyny, polecam (znów! czy to już kryptoreklama ? ;-) ) najnowsze, marcowe ZWIERCIADŁO - tematem miesiąca jest SAMOTNOŚĆ, a dokładnie droga, jaką należy przejść od złej do dobrej samotności. O pokochaniu i utuleniu siebie samej. Cytowany jest tam A. de Mello - \"Wezwani do miłości\". Całuski dla wszystkich i na zachętę dla WIOSNY, którą już wyczuwam pomimo śniegu i mrozu, ona już się stroi ;D p.s. Już mi lepiej, okazuje się ze to hormony tak mnie \"nosiły\" :D JA1972 wiosenna może się urodzę ? ;-)
-
Dziękuję za wsparcie i otuchę - na to liczyłam. :D :D :D .... ale mam poczucie, że na to nie zasługuję, bo nie czuję tego \"odrodzenia\" :( Znów mi się mój pierwszy poród przypomniał. Byłam już mocno wyczerpana, chciałam żeby wszyscy dali mi już spokój, chciałam spać .... A tu masują mi szyjkę (to jest ból!!!) kroplówką nawadniają, rozwarcie sprawdzają i nic. Skurcze owszem, jak cholera, bo moja oksytocyna naturalnie na wysokim poziomie ;-). Ktoś mnie pyta czy mam skurcze parte, ja na to że tak, mam, bo już na wszystko gotowa byłam się zgodzić :( Prawda był taka, że nie miałam (przy drugim porodzie poznałam co to jest) dlatego dziecko wyciągali za pomocą vacum :( Dostał pełne 10AP, ale ja pozostałam z żalem do siebie, że nie sprostałam. Przepraszam za \"blogowanie\" kopnijcie mnie jak to Wam przeszkadza. Całuski kochane NAJWSPANIALSZE kobietki
-
Dzięki, że się odezwałaś. Ten poród w jest długi, bolesny i jakby bez świadomości co się tak naprawdę dzieje. Bez mojej kontroli i ZROZUMIENIA zjawiska - zupełnie jak mój pierwszy poród, który uważałam za porażkę. Co za anologia? :D Wtedy też \"działo się\" coś po za mną, czego mimo lektur i szkół rodzenia nie rozumiałam. I długo miałam o to do siebie żal, że straciłam takie chwile, że spartaczyłam coś co jest ponoć \"naturalne\". A drugi poród - tu już wiedziałam co jest grane poszedł błyskawicznie i komfortowo :D Wtedy tak mocno trzymałm za dłoń (której nie puszczałm ani na chwilkę!) mojego męża, że miał wbite krwawe paznokcie. A teraz? Teraz tak rozpaczliwie trzymam się BOGA.
-
A może tak po męsku - na wódke pójść? To bym dopiero miała JAJA ;-)
-
Pisać mi tu, bo mnie \"coś\" nosi. Nie mogę się skoncentrować na pracy, na nicczym nie umiem się skoncentrować :( NOSI MNIE! hormony? księżyc? depraesja? Pomocy!!!!! SŁOŃCA, nadziei, uśmiechu tego mi dziś potrzeba.
-
i dla wszystkich czytających i dla piszących tu :D Jak już pisałam znów czytam „Smażone zielone pomidory”. Dziś chcę się wami podzielić odkryciem Evelyn (48 lat, menopauza, lekka depresja, mąż zainteresowany tylko TV, dzieci już wyfrunęły z gniazdka), że nam kobietom brakuje JAJ. Jej brakowało i mnie z pewnością też. Ona się całe życie starała być ta porządna, żeby nikt się nie czepiał, broń Boże krzyczał, czy awanturował i ja widzę, że to też częć mojego spychanego, nie chcianego bo nie lubianego JA. Koniecznie muszę przeczytać książkę „Grzeczne dziewczynki idą do nieba a niegrzeczne robą co chcą” (Nie wiem czy dobrze napisałam tytuł, może było kobiety nie dziewczynki?) Czytałyście to? Może wreszcie zrozumiem o co chodzi w tym życiu, w układach męsko damskich, i jak mieć i pokazać JAJA tym licznym dupkom, którzy stają mi na drodze. Dlaczego jestem taka grzeczniuteńka (strach ) dla tego „niemojego” drania? Idaalia, Presaent, Widzialna, Dominika i inne proszę napiszcie. Potrzebuję waszej pomocy kochane. p.s. I komu przeszkadzało wczorajsze słoneczko? Kto ten deszcz ciągnął: pająka ubił?? :D p.s. Nie dam się draniowi, coś za miekki dziś się zrobił, cos knuje, manipulant jeden
-
Dzęiki Gali, tylko czy to powinno tyle kosztować?? W końcu płacę podatki i wszystkie ZUSY błeeeeeeeeee
-
Witam :D wszystkie klubowiczki Po przeczytaniu waszych ostatnich wpisów zrozumiałm, że ja dopiero w powijakach jestam z tym leczeniem Jakoś nie mogę trafić na dobrą psycholog :( Za to wrescie byłam u psychiatry (sporo czasu zajęło mi przelamanie sterootypów), ale udało się dzięku zachęcie siostry i Waszej. Od prawie dwóch tygodni pomagają mi leki i chyba się ciut zrównoważyłam. Przestałm czuć się jak na karuzeli emocjonalnej. W przyszłym tygodniu znów mam wizytę poproszę o terapię - może wreszcie się uda. Qrcze ja łatwo wpaść w uzaleznienie, a droga do wyleczenia to droga przez mękę.
-
i dla Wszystkich Ciężko odchorowałam wczorajszy dzień mimo pomocy koleżanek, które wyciągnęły mnie do kina, a później restauracja z lampką winka ;-) STOP !!!!!!!!! Już nie narzekam :D Czytam pozytywną ksiżąkę : \"Smażone zielone pomidory\" (po raz kolejny), czy możecie polecić tu inne książki, w takim cipłym pozytywnie nastrajającym klimacie? Co Wy na to?
-
Tak, tylko jak to zrobić ja się ma wspólne dzieci, a na razie też i adres
-
CMA, kochanie, każda ma za sobą takie czy podobne błędy. Ten \"nie-mój\" zaczął mnie zdradzać jak byłam w ciąży z drugim synkiem. Wiem ile tego niepowtarzalnie cudnego czasu gdy był maluszkiem umknęło mi bo... śledziłam, zastanawiałam się, tropiłam, węszyłam, sprawdzałam, płakałam i starałam się, aby było jak dawniej. Mnie też jest trudno to sobie wybaczyć. Na szczęście dziecięce serca są WIELKIE. Teraz znów jestem wiecej skoncentrowna na dzieciach i one to cudownie oddają :D Był taki czas (mąż latał za kochanka, a ja za nim a dzieci... ) starszy syn w wieku 4 lat zakochał sie w kolezance z przedszkla. To było barzdo silne i trwałe uczucie - do końca przedszkola. Gdy miał 5 lat powiedział, że jak Basia urodzi dziecko, to ja będę babcią. Myślę, że to wyraz braku miłości (niestety) z naszej strony tak zaowocował. Miości w takim wymiarze jakiej potrzebował… :(. Teraz odnowiliśmy nasze relacje, więcej się przytula, mówi że kocha. Lubię jak nazywa mnie „MIMI”. Ja dojrzewam do partnerstwa, bo to już nie ten słodki paluszek tylko prawie 8 latek. Kocham ich i mąż też, ale tak się skoncentrowaliśmy na innych sprawach, że ... dzieci już ucierpiały, a tyle jeszcze przed nimi. Nie takie miałam dla nich plany :(