Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ja1972

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ja1972

  1. siódemko dzieki za link z tejże stronk, dziesiec cech współuzależnienia: 1. Współuzależnienie jest stymulowane przez jeden lub więcej nałogów. 2. Współuzależniony jest ograniczony i dręczony przez nawyki z pierwotnej rodziny dysfunkcyjnej. 3. Samoocena współuzależnionego (i często jego dojrzałość) jest bardzo niska. 4. Współuzależniony jest pewny, że jego szczęście zależy od innych. 5. Współuzależniony czuje się przesadnie odpowiedzialny za innych. 6. Związek osoby współuzależnionej z partnerem lub inną bliską osoba jest skażony niszczącym brakiem równowagi między zależnością i niezależnością. 7. Współuzależniony jest mistrzem zaprzeczania i wyparcia. 8. Współuzależniony martwi się o rzeczy, których nie jest w stanie zmienić, choć często próbuje to uczynić. 9. Życie współuzależnionego jest naznaczone skrajnościami. 10. Współuzależniony ciągle szuka tego, czego mu brakuje.
  2. slodkie klamstwo - ZASŁUGUJESZ NA MIŁOŚĆ, ciepło, bezpieczeństwo i wszystko czego pragniesz. To że wsystko trzeba zasłużyć i że Ty nie zasługujesz to kłamstwo, które jak myślę ktoś bliski ale toksyczny wsączył jak jad do Twojej samooceny. Bo nie umiał, nie chciał Ci dac tego. Zaopiekować się Tobą jako dorosły odpowidizlny.... to moja fantazja. Ale prosze zastanów się czy tak mogło być, czy był ktoś dysfunkcyjny w twoim najbliższym otoczeniu? przytulam Cie Zasługujesz na miłość własną, na miłość Boga ...na tę miłość zasługuje każdy.
  3. siodemko Jak juz wspominałam jestem an etapie \"wielka wyprowadzka\". To zaskakujace dla mnie ze m. pakuje sie juz 7 dni, kazdego wieczora, po powrocie z \"budowy\". Mam juz w pokoju dzieci sporo pudel i .... co dzien wiecej złosci na niego. Złosci, ze on zupelnie ignoruje moje uczucia, nie szanuje mnie, tym swoim dlugim pakowaniem, przychodzeniem tu zeby sie wykapac i cos zjesc (sam sobie szukuje, ale z lodowki zaopatrzanej przeze mnie) :/ Mam złośc i zal do niego, ze on mosci gniazdko, dopeszcza a ja zostaje z balaganem i starymi gratami. Za kilka dni wracaja dzieci i to moja głowa i odpowiedzialnosc aby sie tu po powrocie odnalazly. To mnie stresuje, napina, poczucie odpowiedzialnosci za wszystko. A takus wolny ptak ... Ok. nie uzalam sie, wiem ze sa dziewczyny w gorszej sytuscji, ktore musza same z walizka opuscic dom dla ratowania siebie i dzieci. To nie zmienia faktu ze JA MAM PRAWO do odczuwania i przezywania uczuc jakie sie pojawiaja. I mam potrezbe aby je tu \"wylac\". Wracam do sprzatania i w gruncie rzeczy odkrywania i cieszenia sie swoim (wreszcie to czuje) domkiem. 15 lat mialam poczucie, ze mieszkam u m. To moje zanizone poczucie wartosci :-(
  4. Uświadom mnie proszę, kogo Twoim zdaniem oceniem, bo ja tego nie zauważam.
  5. 4U - przytulam Też wierzę, że możemy wszystko gdy tego na prawdę chcemy. Czy wiesz już czego chcesz?
  6. Jeszcze jedna refleksja - po tym co napisała złamane.skrzydła do 4U Mnie świadomośc konsekwencji, wyostrza wzrok i mobilizuje. To też podstawowe zasady leczenia uzależnionych - dać odczuć konsekwencje. Taki był (w/g mnie) wydzwięk wpisu Renaty. Mam dziewczyne w terapi, której psychiatra powiedzila, ze jak za mieisc, po lekach jakie dostała bedzie w takim stanie jak teraz to skieruje ja na odział. I widze jak ta dziwczyna OPRZYTOMNIAŁA. 4 dni ryczała, była załamana i wściekła, ale swiadomośc konsekwencji pomogła jej. To cud? Dla mnie świadomość. Głaszcząc po głowie nie dajemy szansy, aby dorosła osoba poniosła konsekwencje swojego zachowania. Żeby nie urazić nie mówimy co jest dobre o co krzywdzące. Moda na tolerancję, powoduje przyzwonenie na krzywdzenie Nie ma we mnie na to zgody. Moje dzieci uczą się ode mnie jak wyglada małżeństwo - relacje mąż żona, tak i mama a dzieci. Wiem, ze mam na tym polu wiele do nadrobienia, bo pokazywałam im, ze mozna mnie lekceważyć, że tatusiowi nie mozna zwrócić uwagi, ze agresor i manipulant rządzi. Domy z toksykami, czy tego chcemy czy nie są DYSFUNKCYJNE. I przestańmy mydlić sobie oczy.
  7. Kadarka - pisze o sobie, swoich doświadczeniach, nie cytuję ksiażek, jesdynie model, w którym się odnajduję. Dzielę się tym dowiadczniem, bo nie każda ma chęć czy możliwość bycia w terapii. A jakie sa Twoje doświadczenia. Możesz się tym podzielić zamiast oceniac? Renata11 - dziękuję za podzielenie się swoim kawałkiem życia, przypomnieniem przez co przeszłaś. Ja widzę i doceniam Twój sposób wypowiedzi - mówienie od siebie, przyjmowanie konsekwencji, odwagę i świadomość.
  8. Kadarka - przeszłam wiele, długo i szczerze dzieląc sie tymi soświedczeniami też tu. Wsparcie tak - ale łtwo się \"zwiesic\". Pamiętacie porownanie Present - o zawieszeniu sie jak na płocie? Przerabiałm ostatnio na grupie etapy ZALU PO STARCIE - tzw. żałobie 1. zaprzeczanie 2. złość 3. smutek. 4. racjonalizacja 5. akceptacja - uwolnienie I tu otworzyły mi sie oczy na to iż, zawieszenie na poszczególnych etapach daje odpowiedniu: 1. zaprzeczenie - zakłamanie siebie, brak zaufania do siebie i rzucanie się z prawa na lew 2. złość - agresje, wobec słabszych, stanie się katem 3. smutek - użalanie się aż do deprsji 4. racjonalizacja - intelektualne \"zrozumienie\" tematu, stanie się \"ekspertem\" zwłaszcza dla innych, pozorna akceptacja, to jest taka na poziomie \"głowy\", ale grozi TOTALNYM odcięciem od uczuc 5.akceptacja czyli uwolnienie to jest ten etap do ktorego dążymy, aby móc żyć dalej. przytulam p.s. przyznam sie: długo wisiałam na smutku i wpadłam w deprescję, ratowałam się racjonalizacją - to tez wpisy tu, a mam problem ze złościa - do przerobienia z terapeutką - juz to zaczynam Wierzę ze mi się uda :-) 4U - dlaczego nie zgłosisz sie na terapę? Czy jeszcze wierzysz, że sama dasz radę?
  9. Renata11 Jestem z Tobą. Też mam dosyć syndromu Matki Polki - Świętej! Jesteśmy kobietami, ludźmi z wadami, zaniedbujacymi nie tylko siebie! Ta świętoszkowatość odziera nas z ludzkości i NAJWAŻNIEJSZEGO jak dla mnie w tym momencie PRAWA DO POPEŁNIANIA BŁĘDÓW, konsekwencji ich ponoszenia, co jest szansą na zmianę. Mnie ta prawda pomaga.
  10. Renata11 - a ja popieram Towj wpis. to jest tzw wymagajaca miłość. To jest miłość której uczą terapie dla AA i współuzależnionych. Kochasz - daj odczuć konsekwencje osobie która krzywdzi. Bycie CZYNNĄ WSPÓŁUZALEŻNIONĄ krzywdzi dzieci, bo rosną w dysfunkcyjnym domu, gdzie doznają i wyuczają się ról: kat-ofiara i manipulacji. Praktycznie są pozbawione opieki: ojciec pije/bije/zdradza a matka: ratuje/ucieka/śledzi. A co w tym czasie z dziećmi? To jest problem. I brak konsekwencji powoduje że takie stytuacje/dony stają się powszednością. Cztery umowy/Tuptusiu - MASZ WYBOR, Ty kochanie masz wpływ na życie swoje i dzieci. Mieszkasz w b.dużym mieście, masz duże możliwosci na uzyskanie REALNEJ pomocy psychologicznej. przytulam Cię - zawalcz o Siebie i swoje dzieci
  11. Kasiu - przytulam. Jesteś w kontakcie ze sobą, swoimi uczuciami, nazywasz je i przeżywasz. To dobrze, choć rozumiem ból. Też się właśnie rozstaję. 18 lat razem 15 lat mieszkania wspólnego 12 lat małżeństwa 2 dzieci Rozsadek wie, że to dla mnie, nas i dzieci lepsze rozwiazanie, ale mnie to cholernie boli. Co już myślę, że ok. dam radę, przygotowana jestem (tu od lat, od roku pracuje z psycholog koleznka, od pół roku jestem w terapii dla współuzależnionych i ... M. przyniósł w sobote pudełko do spakowania a ja ... w płacz i uciekła z domu. Decyzja zapadla w marcu. Prawnie (majątkowo) rozdzielikiśmy sie w maju. Mieszkanie kupił na poczatku czerwca, a pod koniec poinformaowliśmy dzieci i wtedy ... jak \"puściły\" nam emocje - wyjadowakiśmy w łóżku - po połrocznej przerwie. Szybko sie zorientowalam ze to mnie tylko rozwala, po 3 razach ustaliliśmy, ze KONIC z seksem, bo on budzi moja potrzebe bliskości. I co? Rozjechaliśmy się na wakacje. Teraz nie ma dzieci i dlatego on sie ma wyprowadzac i co ... Obije nas to boli - to sie \"pocieszylismy\" ... A teraz jest mi smutno, czuje ze sama siebie zawiodlam. To moje doswiadczenia, ile tego jeszcze? Ale mam cel, pisałam o tym, ale przypomne. Moim celam jest dorosła odpowiedzialna, samodzielna, niezależna finasowo KOBIETA JA!
  12. renata11 Kilka, a moze kilkanascie stron wczescniej zaproponowalam wprowadzenie na nasz uzytek kodeksu tego forum. Tak aby siebie nie ranic, a pomagac. Nadal to podtrzymuje i jak najbardziej popieram wypowiedzi jako JA! Tak też piszę - jako ja, nie my matki, poli, żony, kobiety, polki ... Ja Beata, przeżyłam, czuję, robię, piszę, płaczę, martwię się czy cieszę JA1972 jak najbardziej w formie JA. I to żaden egoizm, to kontakt ze sobą, swoimi uczuciami. To świadomość siebie i branie odpowiedzialności za jedyną osobę za jką mamy SIEBIE (w wyjątkowym czasie rodzicielstwa, dochodzi odpowiedzilność za dzieci, ale nie w takim wymiarze i stanowczo ograniczona jest czasowo) przytulam mocno! Siódemko - śmiało wyrzucaj z siebie. Mnie piasanie b.pomagało: porządkowało, pozwalało nabrać dystansu, ale też nazwać, a co za tym idzie zmierzyć się z uczuciami. To wymaga odwagi i dzielności - bo łatwiej jest uciec od tego co boli, smuci, przeraża ... I tego życzę nam dziewczyny: ODWAGI I DZIELNOŚCI w przeżywaniu swoich uczuć :D
  13. Abssinthe - zgadzam się i już nie będę powtarzać, tego co napisała. Mam takie same odczucia i ja to Ja1972 na tym forum od 2005 roku - z czego może nie ma się co cieszyć, ale trudno zarzucić mi, że jestem Yeez ;-) Yeez - świadomość jest drogocennym bo rzadkim towarem :D Dziewczynyy - jak pisałam troszkę mało uważnie może czytam, ale jaki jest Twój problem, który Ciebie Tu sprowadził? Więcej o SOBIE, bez osądzania proszę :-)
  14. Cześć Dziewczyny :-) Wracam z wakacji a tu zamieszanie znów :( Yezz dziweczyny dzekuję za Madone: http://www.youtube.com/watch?v=bGgpCnbGYKM&feature=related słucham, słucham i słucham ... To mój moment w życiu. Renata11 - Praga to moje marzenie, które w tym roku zamierzam spełnić odwiedzając tę stolice w sierpniu z dziecmi. Kochana jesli mozesz prosze podziel sie ze mna informacjami o noclegach, jedzeniu itp. Przypominam mail: ja1972@o2.pl wyslam szynko - bo bateria sie konczy, a jeden post juz mi wicelo przytulam
  15. Dziewczynki, zniknęłam na kilka dni, bo ... jade na wakcje, czyli mam urwanie glowy. Buziaki i głowy do góry proszę mi tu podnosić. A propos - spróbujcie zrobić zmrtwiona mine z rekoma i głową uniesioną wysoko w górę - takie ręce do nieba. :-) i
  16. Niebo wierzę, że trzyma Was b.silny (zależny) układ, ale miłością bym tego nie nazwała. Niebo błękitne, przecudne moje ...Sama napisz proszę czym jest MIŁOŚĆ, swoją definicję
  17. Niebo słoneczko = wkurzyłam się dziś na zacytowane przez Ciebie słowa p.psycholog. Że Ty tak myślisz to zrozumiałe, ale że ona?! szok? Co za konstrukcja: \"jak mówi że kocha to prawda, a jak że nienawidzi to on skrzywdzony jest\". Dla mnie to ... myślenie typowo współuzaleznieniowe! Ile czasu jesteś w terapii? Co się zmieniło? przytulam Cie i popłacz sobie zdrowo!
  18. p.s. tu na topiku wpadłam w samoużalanie sie, pisłam gdy chciałam aby ktoś mnie uratował. Dopiero moje zrozumienie tego, podjęcie decyzji i praca nad zmianą przyniosła efekty. Pozwalam sobie na przezywanie emocji. Przestałam je zagłuszać: czytaniek książek, gazet i słuchaniem "gadanych" audycji. To były moje "ucieczki" - kazda ma swoje, może to serial w TV, może ciągłe sprzatanie, moze plotkowanie, komputer - np. pomaganie tu. Byle nie myslec o tym co MNIE boli, byle nie przeżyć swoich uczuć. Zagłuszanie tak dziła. Zajmę się innym, pomogę mu, dom posprzatam, serial obejrzę, książke przeczytam - i nie chodzi oto aby tego nie robić. Tylko zastanów się DLACZEGO to robisz. najważniejsze, delikatnie i z miłością do SIEBIE
  19. Stuk pk - wyczuwam w twoim wpisie dużo bólu, ale też wołania o pomoc. I dobrze, ludzie, my tu chętnie pomożemy na miarę naszych możliwiści. Aniu Ty, ty jedna możesz zadbać o siebie, pokochać siebie tak jak tego potrzebujesz. To zadbanie, to teraz, dzis Twój wpis. Nie wierzę już w żadne połówki, książęta z bajki. Ci o których oczekujemy, że się nami zaopiekują: mężczyźni, rodzice, przyjaciele są ludźmi tak jak my z własnymi słabościami, lękami i przeszłością. Samaej czasem nam trudno odpowiedzieć na pytanie czego chcę, czego mi tak brak, za czym gonię ... jakim sposobem inny człowek może naw wówczas w tym zaspokoc? Realne oczekiwania, mowienie wprost o potrezbach, oczekiwaniach, uczuciach. Niebo zauważyłas zmianę we mnie - cieszę sie, ze nie tylko ja ją widzę. Tyle że to nie spełnione życzenie dobrej wróżki, ani zaopiekowanie się mną/uratowanie przez czyjąś, zewnętrzną miłość. Zeszły rok, to rok mojej pracy nad swoim rozwojem, rozpoczęcie terapii i CHCĘĆ zmiany! Mam cel - juz pisałam, ale zawsze mogę powtórzyć. Moim celem jest: DOROSŁĄ KOBIETA, czyli taka, która bierze odpowiedzialność za swoje życie, działania. Niezależna ekonomicznie. Szanująca i kochająca innych tak jak siebie. Żyjąca w zgodzie ze swoimi wartościami, które zdefiniowałam, ale mogę też przewartościowywać. Asertywna, dbająca o swoje granice i potrzeby. Otwarta na ludzi i zmianę. Rozróżniająca co mogę a co nie zmienić. Wciąż się rozwijającą. Zadbaną. Aktywną fizycznie. Najlepszą jaką mogę matką. Partnerką, jeśli spotkam kogoś z kim będę mogła stworzyć zdrowy związek.... Kocham siebie , chce mi się żyć -to są efekty zmiany. Tego życzę każdej. Skoro ja mogłam, to i Ty. Zachęcam po udanie się o pomoc o specjalistów. przytulam
  20. tired - witaj w swiecie molestowanych. Ważna informacja na początek - nie jesteś jedyna, wyjątkowa, skrzywiona jakaś, że akurat tobie się jenej tak przytrafiło. Jest nas niestety o wiele za dużo. Ma to swoje plusy, stwarzamy codziennie to miejsce - na dobry początek, aby móc czytać, a pócniej rozpoznawać każdy z przejawów przemocy. Następny krok zaczynamy dzielić się swoimi doświadczeniami. Niepewnie pytając: ja ja też ? z na dzieją chorą, że odpowiedź bedzie NIE, bo przecież cie nie tłucze. Potrzeba czasu aby przyjać i zaakceptować fakt, ze jest sie ofiarą molestowania psychicznego. Ze masz wymarzony zwiazek nie istnieje, ze zyjemy w b.toksycznym, a przesto też b.silnym UKŁADZIE. Akceptacja daje szanse na pracę nad odnalezienie SIEBIE. Na zrodzenie się takiej silnej CHĘCI, że przezwycięży ona strach. Jestes na najlepszej ścieżce jeśli czytasz, zastanawiasz się, pytasz i zauważasz, ze to UKŁAD nie związek. Niebo słoneczko, a co na to Twoja psycholozka? A czego Ty kochanie chcesz? Wypisz to sobie. Np 10 celów jakie chcesz osiągnąć z m. Później zaznacz na które TY masz wpływ. Realny, prawdziwy. Wypisz sobie co chcesz Ty dla SIEBIE. I też zaznacz te na ktore TY masz wpływ. Dla Ciebie Niebo, i Ciebie tired i .... każdej z Nas: Boże, użycz mi pogody ducha, abym godziła się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego. dobranoc
  21. zlamame.skrzydla Jeszcze jedno - nie ma we mnie zgody na to abys KOMUKOLWIEK pozwalałan na zniewazanie i liczowanie. Dotyczy zarowno m - BRAWA! za to jak ucięłaś tekst o tirówce. Sama siebie prosze nie umniejszaj! To nie tylko, to AŻ! Nie wiem czy masz własne dzieci, ale nawet jeśli nie to mogłaś zaobserwować jak rodzice reaguja na pierwsze kroki swojej pociechy. Zachwytem, brawami, zachęceniem, uśniechem. Ja tak teraz reaguję na TWOJĄ pierwszą uciętą rozmowe z m. krótkim jasnym komunikatem: NIE BEDĘ TEGO SŁUCHAĆ, NIE POZWOLĘ SIĘ OBRAŻAĆ. B R A W O !!! Tu tez nikt nie ma prawa cie krytykowac i linczowac - nie ma we mnie zgodny na takie przyzwolenie ... to w moim odczuciu (przefiltrowane przeze mnie) takie wolanie o nie linczowanie. Wiem jakie to trudne, ale ciesze sie z kazdego wlasnego sukcesu, czyli tego gdy ja jasno powiem: zrobilam to i to a teraz prosze o pomoc, bo jest mi z tym trudno dosjsc do ladu. W ciagu ostatniego roku zaszlo we mnie wiele zmian, teraz to juz (wreszcie) widze i ciesze sie tym i chce dzielic. To jest moja PRAWDA, a propos prawdy, która była poruszana. Znam swoje wartosci, którymi się kieruję. Jak nie wiem co zrobic, zastanawiam sie jaie bedą konsekwencje i czy one sa zgodne z moimi warosciami. Czy bede mogla spojrzec sobie w oczy w lustrze. Proste zasady, proste życie :-)
  22. zlamane.skrzydła - a czy mogę Cię przytulić? P R Z Y TU LA M Zrobilas cos z czym jak sie za chwile okazalo nie jest Ci po drodze. Czy możesz to sobie wybaczyć? Odpuscicić! Mleko sie wylało ... A jesli chcesz to jeszcze przerobic, to poszukaj emocji, które spowodowały takie działanie. Chyba juz to pisałam, ale przypomnę. Pierwsze sa: 1 impuls 2. emocja i na te dwa nie mamy wplywu a pozniej jest: 3. decyzja 4. dziłanie i to jest ta część na którą mamy wpływ. Źródłem działań sa emocje. Poszukaj emocji. Może była to tęsknota, obawa, lęk, zazdrość, przygnębienie ... co chciałaś zaspokoić? Kochanie raz jeszcze przytulam i proszę nie pozwól zagłuszyć uczucia wewnętrznemu krytykowi. Zamknij mu paszczę wybaczeniem sobie, i pozwól sobie na przeżycie uczucia, które było pierwotne. Nie bój się łez i bólu, one są potrezbne, one oczyszczaja prawdziwie a nie zagłuszają. jeszcze raz przytulam Uff jak gorąco, plaża mi się marzy ... jeszcze tydzien i jeziorko :-)
×