kochałam się bez zabezpieczenia (dokładniej chłopak 15 min wcześniej miał wytrysk i potem to było tylko parę pchnięć bez finału) prawdopodobnie w dzień/przeddzień owulacji - dokładnie 5 sierpnia. Po 20 godzinach wzięłam pierwszą tabletkę PD, po 12 godzinach kolejną. Oczywiście zanim dostałam receptę musiałam znosić krzywe uśmiechy lekarek i farmaceutek. :( Dzisiaj (po 5 dniach od zażycia) zaczęłam plamić - no bo na okres mi to nie wygląda - spodziewam się go 20 sierpnia. Poza tym od czasu do czasu boli mnie głowa no i chce mi się spać. Ogólnie jestem spokojna bo nie czuję żebym była w ciąży, ale jednak czasem mam głupie myśli.... Myślicie, że będzie dobrze? :(