kumcia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kumcia
-
no widzę że humorki dopisują..... oczywiście zapraszam na imprezkę będzie miał kto dmuchać balony i zabawiać dzieci...;)
-
jestem ja dziś zjadłam jogurt ze zbożami, 2 jabłka, 1 landrynka (ups), w domu dziś na obiad rybka i surówka z kiszonej kapusty, dzieci jeszcze frytki dostaną, no zobaczymy jak to będzie. Dobrze że mam dużo pracy to nie będzie czasu na myślenie o jedzeniu... ja zaraz spadam, więc się żegnam do poniedziałku i zyczcie mi wytrwałośći
-
ale duuuużo optymizmu widzę dziś na forum i to tak przy piątku... zobaczymy jakie humory będą po weekendzie
-
no dobra jest piątek rano ,a ja do pracy wzięłam: jogurt ze zbożami, 2 jabłka i sok warzywny i do 15-tej ma mi to wystarczyć. Potem się zobaczy.... Wczoraj byłam zła na siebie , a właściwie na brak swojej silnej woli i wczorajszy dzień zakończyłam frytkami i piwkiem:( dziś będę grzeczna i tak przez weekend, bo w poniedziałek jak wejdę na wagę to nie chcę mieć jeszcze jakiś kg na +. A wierzcie mi ciężkie weekend mnie czeka, bo córcia ma urodziny i będą torty, bigosy, itp. Mam nadzieję że wytrwam, zwłaszcza że sama to wszystko muszę przygotować!
-
hmmmm.... nie wiem jak wam to powiedzieć, ale zjadlam dziś ciatko francuskie i wiecie co czuję sie z tym podle. Po prostu trzeba nazwać rzeczy po imieniu, ja wcale nie jestem na żadnej diecie bo co i rusz jakaś wpadka, a potem dziewię się czemu waga nie spada... ciekawe co?
-
witam w środę!
-
no Iwoneczka jestem pełna podziwu dla twojej silnej woli
-
no dobra dziewczęta, ja będę spadać i oznajmiam wszem i wobec, że będę dopiero w poniecdziałek z rańca, mam nadzieję że mnie nie zawiedziecie i będę miała co czytać. aha i przypominam, że w poniedziałek ważenie papa
-
dziewczęta poległam... poszłam razem z rodzinką wczoraj do knajpy i musiałam zjeść po dziecki 1/2 kebaba, ale paskudnie się z tym czuję, no i cola była też:(
-
no proszę bardzo, fajnie że nowe osoby dołączają do nas
-
ale zgodnośc u nas z tym grzeszeniem, jednym słowem pasujemy do siebie
-
witam w czwartek. Kurcze nawet nie wiecie jaka jestem zła na siebie... ale od początku: po pracy do domu, a tam trza zrobić obiad dla rodzinki, odrobić lekcje z dzieckiem, posprzątać w kuchni (bo zlew pełen), potem kolacja dla wszystkich i z dzieckiem do kościoła na 20-tą, wróciłyśmy było po 22, byłam strasznie zmarznięta i wtedy rzuciło się w kuchni na mnie spagetti to z poprzedniego dnia. A jakie potworne mam wyrzuty sumienia teraz, bo nie dosyć że nie poćwiczyłam, bo nie miałam czasu, to jeszcze te makarony..... a cały dzień trzymałam się bardzo dzielnie, aż byłam z siebie dumna i tu klops. W związku z tym zapewne wyników na wadze w poniedziałek rewelacyjnych nie będzie:( kurcze ale się rozpisałam...a co u was dziewczęta?
-
masz rację chyba zbyt radykalne, bo zjadłam już wszystko w pracy i jestem głodna, ale na szczęście mam sok warzywny (miał być na jutro).
-
sama już nie wiem fajne menu, ja bym tylko wywaliła z niego ten gorący kubek, przecież to sama chemia, z pewnością nic dobrego!
-
witam no no otyła zaskoczyłaś mnie, a ja tu myślałam że cię zaskoczę tym że ćwiczyłam na orbitreku 35 minut, a ty mnie pobiłaś. Za to ja jakoś wczoraj nie zgrreszyłam z niczym, a moje wczorajsze menu: jogurt z płatkami, 2 jajka, 2 jabłka 1,5l wody, wyrzywka gotowane, kilka kulek winogron.
-
warto byłoby coś porobić na świerzym powietrzu, taki ruch z pewnością lepszy.... no zobaczy się
-
ja w domu będę około 16-tej więc wtedy jakieś warzywka ugotuję sobie, a co dalej to jeszcze nie wiem
-
ok, właśnie wzięłam się za 1,5 l wody niegazowanej ,mam nadzieję, że do 15-tej wystarczy;)
-
no dobra jakby co to zjadłam już ogromniaste jabłko, jak tak dalej pójdzie to za godzinę nie będę miała co jeść
-
właśnie właśnie, sama te frytki robiłam a zapach pobudzał wszystkie moje zmysły, aż dostałam ślinotoku. Dziś kolejne wyzwanie dla mnie, bo rodzinka dziś naobiad będzie miała spagetti...
-
otyła najważniejsze żebyś była ze mną, wagę masz podobną, to możemy sobie porównywać wyniki odchudzania. Wczorajsze popołudnie zaliczam do średnich, bo udało mi się poćwiczyć na orbitreku, ale zaledwie 20 minut, po prostu nie mam kondycji, no i ponadprogramowo zjadłam jabłko i jogurt i kilka frytek. Z kaloriami sądzę, że zmieściłam się w normie, no ale mogło być lepiej. teraz jestem już po jogurcie z płatkami, potem będzie jabłko i 2 jajka, a po pracy się jeszcze zobaczy może filecik z kurczaka....
-
otyła widzę, że masz też swój topik, fajnie że tyle się udzielasz na forum;)
-
kurcze laski czy ktoś oprócz mnie jeszcze tu zagląda?
-
no kurcze myślałam, że będzie lepiej, bo naprawdę się pilnowałam, ale to nic liczę że w przyszłym tygodniu będzie jeszcze lepiej. Szukam chętnej do zrobienia tabelki, ponieważ sądzę że przydałaby się jako motywacja, a ja nie zabardzo jestem bystra w takich rzeczach żeby się podjąć zrobienia jej.
-
u mnie zamnotowany lekki spadek wagowy, a jak u was koleżanki? Meldować się!