Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Słońce_K

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Słońce_K

  1. hej no gdzie jesteście??? Ja już tak dużo napisałam, ale nie wkleję tego, póki nie napisze nikt!! <foch>
  2. heeeeeej!!!!!!! moje kochane, ale jestem torba że sie tyle nie odzywalam, widze ze topik nie umarl! ahhh jak tesknie!! jeszcze poczytam troszke i zabiore sie do opisywania co u mnie! buzioleeeee!
  3. hop hop :D witam kochane:) wiem wiem jestem prze okropna, że mnie tyle nie było, ale tyle sie działo... nawet nie wiem od czego zacząc... powinnam wszystko najpierw przeczytac ale to znowu by mi zajęło duzo czasu i pozniej bym Wam odpisala... tak wiec moje drogie Kolezanki... zaczne moze od poczatku... w Krakowie jest swietnie... niestety nie dostalam sie na studia, ale chodze na studium 2 letnie z ktorego jestem bardzo zadowolona, nawet jestem z-ca przewodniczacej w klasie bo przewodniczaca nie chcialam byc:) aestem pyskata i wygadana tak ze musze akas odpowiedzialna funkcje pelnic:D no i juz choze od wrzesnia. U mojej kuzynki nie mieszkam, strasznie dluga historia ale opowiem Wam w skrocie: moja kuzynka u ktorej mieszkalam nienawidzi teraz mojego Pawla, bo on kiedys stanal w mojej obronie i uderzyl jej bratanka... on teraz Pawla nie cierpi, uwaza ze zachowal sie jak dziecko, o ten jej bratanek ma 17 lat. Ale slusznie nalezalo mu sie i ja popieramPawla, co sie mojej kuzynce strasznie nie podobalo, do mnie ma pretensje ze bronie Pawla itd itp. W ogole kiepskie sa relacje miedzy nami. Ciocia chciala zebym u niej mieszkala a nie gdzies z kolezankami wynamowala mieszkanie a ja mam dobre wiesci: mieszkam z Pawelkiem! Jego rodzice zaproponowali mi zebym u nich mieszkala, bo strasznie duzo bym miala placic za wynaem a te pieniadze ktore dostaje ledwo by wystarczyly na czynsz i wyzywienie, srodki czystosci kosmetyki itp. Tak ze po namyslach i rozwazaniach za i przeciw zdecydowalismy z Pawlem ze moze warto sprobowac jak to bedzie no i jestem:) mam swoj pokoj, komputer, lozeczko ale spie u Pawla hehe jakos tak ciezko samej spac jak mam go za sciana:) Co prawda do szkoly mam daleko, ale da sie zyc, przynamniej mam swo kat, nikt mi sie nad uchem nie wydziera (bo moja kuzynka czesto sie ze swoim chlopakiem kloci, on teraz tez u nie mieszka to juz ja kompletnie nie mam tam miejsca dla siebie) no i oczywiscie nie ma dymu papierosowego na ktory jestem uczulona, bo ciocia strasznie pali i w ogole. Ehh... na poczatku wrzesnia bylismy na cudownych wakacjach w chorwacji, sa zdjecia na nk, cudne 1,5tyg, wakacje marzen, powiem Wam, ze bylo cudownie, Pawel, ja, slonce, morze, plaza, swietny apartament no i czego nam wiecej trzeba... oh kocham tego mojego lobuza:) Strasznie sie za Wami stesknilam dziewczyny...:*:*:* Mam nadzieje, ze juz bede czesciej tu wpadac jak tylko podlacze neta do swojego kompa, bo poki co to siedze na Pawla, jego nie ma tak ze mam chwilke :) zaraz sie zabieram za nadrobienie zaleglosci, musze wszystko poczytac co sie u Was ciekawego dzialo:) Marnie Wam szlo widze, ale to lepiej dla mnie hihihi Buziaczki kochane:*:*:*
  4. hej:) widze, ze Wam nie idzie pisanie. Moze ja cos napomkne co u mnie, choc nie za ciekawie:( nie dostalam sie na studia:(:(:(:( buuu bede musiala isc zaocznie i znalezc jakas job bo cos bedzie trzeba robic:/ po za tym to w piatek pojechalismy z Pawlem do Zakopanego i bylo swietnie:) bylismy w jasniki mroznej, doszlismy nawet do morskiego oka i czarnego stawu:) jak Pawcio zgra mi zdjecia to wrzuce na nk to popatrzycie jak jest ladnie w Zakopcu:) ah te nasze gory:) teraz to pije herbatke, Pawel przed chwila pojechal do domu, bo prosto z Zakopanego pojechalismy do mnie, tak wiec tez bylo swietnie. A niestety on na 12 idzie do pracy to musial pojechac. Dziewczyny, odezwijcie sie cos, bo faktycznie pustka.... buzialki pap:*
  5. hej moje kochane:) widze, ze o mnie tez pamietacie:) przepraszam, ze ja tak pokrotce napisze, ale nie mam zbytnio czasu czytac wszystko dokladnie tak wiec bede sie ladnie streszczac, moze troszke nadrobie zaleglosci:) Zaczne od Paulinki, ktorej gratuluje, ze jest studentka drugiego roku:) na prawde bardzo sie ciesze, zasluzylas na to i na pewno sama jestes prze szczesliwa, choc do tej pory juz Ci przeszlo:P Madzi oczywiscie gratuluje, ze zostala pania mgr:) widzisz, nie taki diabel straszy jak go maluja, moja kuzynka 2 tyg temu tez sie obronila, na bdb, bylam z nia na uczelni towarzystwa dotrzymac, wiec mialam informacje z pierwszej reki:) Kasi gratuluje tego, ze nareszcie znalazlas jakis promyk w ciemnym tunelu, mam na mysli Pawla (ehh oni chyba wszyscy sa tacy wyjatkowi, ehh te Pawelki ) hihi tak serio to sie bardzo ciesze. Cos tam wyczytalam, ze dla dobra coreczki zrezygnowalas z pracy? jak tak to mysle, ze dobrze, ona jest w takim wieku, ze potrzebuje matki, a Ty na pewno jesli juz nie znalazlas to na pewno cos znajdziesz:) co do jej ojca, to olej dziada i wyciagnij ile sie da. Mysli, ze mu to tak bezkarnie pojdzie, nie z Toba te numery kochana, dasz sobie rade i wszystko doskonale przetrwasz:* co do tych magii dziewczyny, to tez Wam powiem, ze moj zwiazek spowszednial jak juz jestem w krk. Bo tak to widzielismy sie co 2 tyg i bylo swietnie, wiecie, ten usmiech na dworcu, ta radosc w oczach... a teraz widujemy sie codziennie prawie, czesto ja u niego spie albo on u mnie i wiecie... jakos tak jest \"normalnie\", choc on dalej mi mowi, ze mnie kocha a widzi, ze ma konkurencje, bo jak bylismy w sobote na urodzinach jego kumpla, to jeden bez dziewczyny (solenizant) wyrywal mnie przy nim, a jeden co ma dziewczyne i ona tez tam byla, to gadal ze mna ciagle i wiecie, jakby on tak gadal z jakas dziewczyna to mnie by szlag trafil:D fajnie paulka, ze znalazlas prace, ja na razie nie szukalam, bo wiecie, tu szkola, to egzaminy, tu to tu tamto, w piatek jade do zakopanego do kliniki na kontrole, to jedzie ze mna Pawel to zostaniemy na week i tak ucieka dzien za dniem. Mialam egzaminy na AP i je zdalam, w piatek sie dowiem, czy mnie przyjeli czy nie, trzymajcie kciuki. Po za tym to w krk jest ok:) ostatnio bylam w pieknym miejscu w krakowie, kumpel z okazji urodzin mnie zabral:) to bylo na skalkach twardowskiego. Mowie Wam kochane jakie piekne miejsce, szok po prostu. Zrobiona sztuczna plaza a woda, normalnie lazur... taka szczysciutka, ze masakra na 10m pewnie widac. Na urodziny Pawel zabral mnie do kina, wiecie, autko, kwiaty, kino, megawspaniala noc:D chcial mi kupic wiecie co, aparat cyfrowy, ale sie nie zgodzilam. Bo wiecie jak to jest. Prezent drogi, bo on chcial taki za 500 czy 600zl kupic, a nigdy nie wiadomo jak to sie miedzy nami ulozy, mam nadzieje, ze dobrze, wiec nie moge takiego prezentu przyjac. To mi kupil pendrive:) mowila mi kuzynka, ze sie bardzo przydaje wiec na to juz sie zgodzilam:) i inne takie male przyjemnosci w te urodzinki doswiadczylam lol hehe ja mu na imieniny kupilam karte pamieci do aparatu i koszule taka zolta hawajke, sam sobie wybieral wiec jest ok;) no nic koncze kochane, ide w kime, dopadla mnie angina a na piatek musze byc cacy:D trzymajcie sie, mysle, ze cos nadrobilam:) buzioleeeeeeeeeeeeee:*:*:*
  6. Hej :) Karolcia oczywiscie sie zaaklimatyzowala w krakowie, ale wszystko po kolei. Przyjechalam w czwartek przed poludniem, przywiozl mnie sasiad, ktory mial kogos tam odebrac z Balic, tak wiec zabralam sie z nim. Przyjechal po mnie kolega, bo Moj Pawelek mial miec obrone (a pochwale sie, ze sie obronil na 4:D:D). Kolega zawiozl mnie najpierw do domu, zebym zostawila bagaze i pozniej pojechal ze mna na obydwie uczelnie. Padniety i glodny wyciagnal mnie na zapiekanki:D Przywiozlam ja kuzynce do domu to mi pomogla zjesc:) Wieczorkiem w czwartek przyjechal Pawel, to poszlismy na spacer do parku, ogladnelismy zachod slonca i namawial mnie, zebysmy w sobote poszli na wianki. Ja nie bardzo chcialam isc, bo mielismy isc z jego znajomymi, ktorych ja w ogole nie znam. Ja rozumiem, dwoje czy troje, ale ich bylo osiem czy dziewiec osob, czyli to bylo tzw. wrzucenie na gleboka wode. Bidusia moja pojechala do domu przed 1 w nocy:D ale za to przyjechal w piatek i zostal na noc, bo ciocia pojechala gdzies na wies, kuzynki tez nie bylo, spilam sie winem i bylo smiesznie:D a on ogladal meczyk, ale pozniej mnie obudzil:D Pojechal w sobote rano, bo rodzice mieli jechac nad morze to chcial sie pozegnac. Ja dojechalam do niego popoludniu, zrobilismy sobie obiad i poszlismy na te wianki:] bez trudu heh odnalezlismy jego znajomych i juz jego kumpel do mnie strzelal bajere :D chcieli zebysmy szli z nimi na impreze ale nam sie nie chcialo. Nie odmowilismy, ale specjalnie jakos tak zgubilismy sie w tlumie:D to zostalam u niego na noc:) w niedziele pojechalismy na zakupy i kupilam sobie buty. Takie wiecie letnie, jak sandalki ale na lekkiej koturnie, zapinane na paseczek, bo chcialam jakies do latania tu i owdzie, bo mam sandaly i japonki i nawet szpilki ale za wysokie na takie latanie po miescie. Przed chwilka byla taka burza, jaki grad byl wielki, mowie Wam. A potem jak myslalysmy z ciocia ze sie rozeszlo, to tak dupnelo, ze az mnie ciarki przeszly. Ale teraz juz z powrotem slonko swieci i nic nie widac, zeby sie z tej duchoty ochlodzilo:P Szukam pracy na razie na necie i jakos marnie mi idzie. Chyba trzeba bedzie osobiscie gdzies polazic. Tak chyba bedzie najlepiej. Poki co, jest fajnie, nie narzekam. Ciekawa tylko jestem, jak sie tam moja biedna babcia trzyma, bo pewnie strasznie jej pusto beze mnie w domu. MAdziu, fajnie, ze Ci sie wesele udalo:) wiadomo, ze cywil to nie to samo, ale zawsze cos:) Nam w przeciagu roku to szykuja sie conajmniej 3 wesela:D i wszystkie w Pawla rodzinie, wiec bede musiala jakas sukienke kupic:D zeby nie chodzic w tych samych:) Kasiu, wszystkie trzymamy kciuki, zeby Ci sie w koncu udalo:):*:*:* Przydaloby sie troszke wiecej szczescia Tobie i Twojej coreczce. A co tam slychac u Paulinki? Kiedy to masz jechac z Twoja miloscia na te wczasy? Pozdrawiam Blizej Slonca, choc sie nie znamy. Buziaki dziewczynki, jak bede miec chwilke wolna to sie odezwe:):):) Ps. cos Wam nie idzie skonczenie tej strony:P
  7. wiecie co... Boze jaka jestem glupia...mialam mieszkac z przyjaciolka od konca wrzesnia, mowilam Wam o tym chyba. To jest mieszkanie jej ciotki. Mialysmy mieszkac we 3. Od ponad pol roku mowila ze bedziemy mieszkac razem. A wczoraj mi mowi, ze jej babcia chce zeby do nas doszla jakas 4 dziewczyna, wnuczka kolezanki czy jakos tak. My ja znamy tylko z widzenia, bo ona chodzila do naszej szkoly. Ale nie chcialysmy z nia mieszkac, bo jej nie znamy, co to za obca osobe brac na mieszkanie. I to ja bym musiala byc z nia w pokoju, bo ta moja kumpela juz sie ugadala, ze bedzie ze swoja kumpela, a ja bym miala swoj pokoj, bo ja mam chlopaka stalego, to jakby on przyszedl a one chcialy sie uczyc, to wiecie. I ja jej mowie, ze ja nie chce byc z obca osoba w pokoju, ta moja kumpela mowi, z tez nie chce z nia mieszkac. A ja ze albo bede mieszkala tam ja albo ona niech to zalatwi. A dzis mi mowi, ze babcka z ciotka ustalily, ze ta dziewczyna bedzie z nami na 100% mieszkac. A ta sie nawet nie klocila, bo sie bala, ze i one zostana bez mieszkania. rzekomo ciotce chodzilo zeby miec 4 osoby na mieszkaniu. Ciekawe gdzie znajda 4 osobe, bo ja nie bede tam mieszkac. Zostalam bez mieszkania. Rycze jak glupia, bo wiecie, zalatwione mieszkanie to byl juz problem z glowy, jakis krok naprzod, zwlaszcza, ze mialam mieszkac z przyjaciolka... genialnie... zalamka totalna...
  8. witajcie:P wlasnie wrocilam z miasta i odpoczywam:D wyodkurzalam, podlalam kwiatuszki i wynioslam smieci, nie wiem co mnie tak naszlo zeby to zrobic:D bylam wplacic pieniazki na konta na te uczelnie, co sobie wybralam, zanioslam kolezanki ksiazki do biblioteki i zapisalam sie do lekarza, bo potrzebuje takie zaswiadczenia, ze jestem zdolna do realizacji tego kierunku, ktory sobie wybralam;) mysle, ze bez obaw mi go da:D wizyte mam na 14, wiec moge sie ponudzic do tej pory :P zapowiada sie niezla burza, a znajomi maja przyjechac, na ta Slowacje mamy jechac. Sie okaze jak bedzie:D zakrecilam sobie te wlosy na papiloty i wygladam jak baranek wielkanocny, ale fajnie, podoba mi sie:P skrocily mi sie wlosy o jakies 10cm jak mam takie kudlate:P hihi wszystkim sie podoba:D aaahhhh babcia zrobila moje ulubione pierozki, mmmm czekam na obiadek:D Wiecie, ale jaja z tym meczem wczoraj, niesamowite. Weszlam dzis na nk i patrze, a wszyscy maja zdjecia tego Webb\'a i tak po nim bluzgaja, w sumie to sie nie dziwie. Tego karnego to tak podyktowal, masakra. On naprawde powinien sie bac z domu wyjsc, bo jak Polacy go dorwia to ja mu wspolczuje :D to ja mykam jeszcze cos porobic, jakos mnie nosi i na pupie nie chce mi sie siedziec. Moze to i dobrze, przynajmniej jakas domowa robote zrobie:) Buziaki:):* odezwijscie sie kochane cos:) Kasiu? Paulinko? hop hop??
  9. hej:) fajnie, ze Wasza kolezanka wrocila, bedzie treaz ona mnie zastepowac, bo ja zapewne rzadko bede mogla sie odezwac. Dzis to posprzatalam i troszke sie opalalam, a takze spalilam moje wspomienia... listy, pamietniki i inne takie pierdoly, nie chce zeby ktos to czytal jak wyjade. Mialam isc z Pawlem w sobote na wesele, bo sasiad nas zaprosil, ale Pawel nie da rady, bo nie wie co z obrona, co z praca i w ogole jest w kropce. Tak wiec sama nie pojde, z reszta i tak buty i sukienke mam u Pawla, to powiedzialam mojemu bratu, zeby ze swoja dziewczyna poszli. Niech sie bawia. W Pawla rodzinie zapowiada sie kilka wesel tak wiec nadrobimy. Buzki kochane ide sie wykapac bo smierdze dymem:/ paa
  10. Hej Laseczki Na początki, to rany boskie, ale Kasia mnie swoją wypowiedzia wtstraszyla, o matko jedyna! Madzia ma racje, ze powinnas isc z tym do lekarza! Ja pamietam jak bylam mala i razem z moim bratem i sasiadem poszlismy nad rzeke i tam byl taki prog, co sie na nim stalo. Mnie sie rozwiazal but i schylilam sie go zawiazac, a moj brat z kumplem puszczali \"kaczuszki\" na rzeke i jak ja sie podnioslam to kumpel wlasnie puscil taka kaczuszke i rozchrzanil mi glowe. Mialam 5 szwow i male wstrzasnienie, przytomnosci nie stracilam w przeciwienstwie do Ciebie, wiec ja na Twoim miejscu bym poszla. Nie zaszkodzi Ci nic a przynajmniej bedziesz pewna, ze wszystko jest ok;) Moj weekend jak najbardziej udany, choc pogoda troszke nie wypalila;) Pawel byl, bylo swietnie:) W sobote odmrozilam ten sos meksykanski bo mialam, a oczywiscie Pawel nie pogardzil bo bardzo mu smakuje to danie:) za to w niedziele Pawel wymyslil, ze zrobimy kurczaka w sosie curry. To podobne do rissotta ale jednak inne:D Mowie Wam dziewczyny, pychota:D Zajadalismy sie ostro:D:D a wieczorkiem Pawel chcial ogladac mecz Polski, a ze u mnie nie ma takiego kanalu na ktorym mial leciec, bo u mnie zadko kto tv oglada, to jakos nikomu sie nie pali kupowac satelite czy cos, to wiecie, u nas w krynicy na okres letni sa tzw. ogrodki piwne, na pewno wiecie co to jest. No i w tych ogrodkach podlaczyli rzutniki i telebimy i siedzialy ludziska i mecz ogladaly:) Fajnie tak na swiezym powietrzu, z innymi ludzmi:) Jeszcze wczesniej zdarzylismy na Kubice i juz w ogole frajda:) A dzis rano niestety pojechal...:( musi czekac teraz na termin obrony i znalezc prace i wszystko bedzie super, bo ja tez za poltora tygodnia juz wyjezdzam do krk:) Juz sie nie moge doczekac:) A zaraz bedzie taaaaaka burza:D Slysze jak grzmi:D A Madziu, ja kciuki za Ciebie bede oczywiscie trzymac, wszystkie wiemy, ze Ci sie uda:) Jak juz bedziesz w tej sukieneczce, to jakies zdjecie bym poprosila:):):) Mykam kochane:) aaa wlasnie gdzie Degi? Buzki
  11. jakos mi ten tekst tak smieszne zrobilo :D a Paulinko, ja zdjecia zmniejszam tak, ze otwieram je w paincie, potem daje zakladke 'obrazy' pozniej 'rozciagnij/pochyl' jak jest duze zdjecie, to rozciagniecie w pionie i w poziomie daje jakos 50 i pozniej tym kwadracikiem z przerywanych linii zaznaczam caly obrazek, daje kopiuj, i nowy, jak okienko wyskoczy daje "nie", nastepnie daje wklej i zapisz jako:D jakos tak mi wygodnie:) cmokaski:)
  12. hej:) cieszę się, że Wasza koleżanka do Was powróci. Ja pewnie za jakieś 3 tyg. nie będę miała tak za bardzo czasu; wyprowadzam się do Krakowa już na stałe, co prawda mam tam neta, bo przez pierwsze 3 miesiące będę mieszkać u kuzynki, ale będę pracować, to zobaczymy jak będę czasem dysponować. Postaram się nadrabiać zaległości, jeśli jakieś będę mieć. Po 1: Kasiu, gratuluję i naprawdę bardzo się cieszę, że masz tą pracę:):):):):):):):) Pewnie pracujesz przy rozkładaniu towarów na półki lub na kasie, to pierwsze to chyba lepsze, ale praca to zawsze praca:) gratuluję jeszcze raz i życzę powodzenia na każdym kroku:) Co do tych babć, to masz rację, pokazujesz na co Cię stać, a nie dajesz im tryumfować tym, że nic nie robisz. Tak trzymać . Co do Pawła, to Madzia chyba ma rację z tym, że czas jest najlepszym doradcą. Jak już będziesz gotowa na to, co on ma Ci do zaoferowania, to myślę, że żaden strach już Cię nie sparaliżuje, bo będziesz pewna swoich decyzji:):* Madziu, no to masz z tym promotorem. Oni wiecznie mają jakieś zastrzeżenia, jakby sami byli Bóg wie co. Sama wiem, bo jak Paweł pisał tego licencjata, to przecież zaniósł część i było dobrze, zaniósł następnym razem i było źle. Mogli by się zdecydować w końcu co i jak. Teraz to w ogóle już mu zatwierdził promotor pracę i podpisał i miał zanieść te kopie gdzieś tam. I babka mu nie przyjęła, bo zamiast mieć napisane na stronie tytułowej \"wydział stosunków międzynarodowych\" to miał \"wydział stosunki międzynarodowe\" i znowu kolejny tydzień w plecy, bo promotor będzie dopiero w środę. Myśleliśmy, że już w tym tygodniu się obroni, a tu kicha:/ A jak tam weekend Z Marcinem? Co do przepisów, to nie wiem na razie co Ci polecić:D chyba te naleśniki po meksykańsku, ale to przepis gdzieś tam masz:) Ja zrobiłam ostatnio, dużo mi wyszło, bo jestem tylko ja i babcia, to zamroziłam, Paweł się ucieszył, że jak przyjedzie, to sobie zrobi, hehe ten mój łasuch:) Na niedziele planujemy zrobić kurczaka w sosie curry. Nie wiem jak to się robi, Paweł będzie rządził w kuchni, Odpocznę :D hihihi Paulinko, nie przejmuj się tak swoją zazdrością, bo ja też tak mam :D wczoraj rozmawiałam z Pawłem a on mi mówi, że jedzie gdzieś tam, ja się pytam po co, a on że pogadać. To oczywiście następne pytanie, że z kim. A on że z koleżanką. Mnie w środku rozsadziło, ale się nic nie odezwałam, powiedziałam tylko \"miłego\" tak troszkę sucho, ale jakoś inaczej nie umiałam. Ja ufam jemu, ale innym dziewczynom nie:D Wyniki matur mają być dopiero pod koniec czerwca, to jest pokichane, tyle czekać, stres, nerwy i inne tego typu rzeczy:/ A jeśli chodzi o te poprawiny, to powinnaś iść, zabawa też jest przednia i nie jest powiedziane, że tylko rodzina czy najbliżsi idą. Idź kochana, co Ci szkodzi, na pewno będziesz się super bawiła:) Ja wczoraj byłam na ostatnich \"nastych\" urodzinach kumpeli:) Miałyśmy sobie już nie robić prezentów, ale wymyśliłyśmy, że jak już się rozchodzimy, to każda dostanie taka dużą antyramę 50x70 z naszymi śmiesznymi zdjęciami. Takie wiecie, żeby było co powspominać:) Ucieszyła się:) potem poszłyśmy po la browaros i vive puściłyśmy i zabawa:D heh świetnie było. Nasze drogi niedługo się rozejdą i będzie taka tęsknota:( ehh... Tak się mówi, że mamy całe wakacje. 4 miesiące. Ale jedna pracuje, druga też, ja wyjeżdżam za 3 tygodnie, wiecie, nawet szczerze to nie ma kiedy iść razem na ostatnią imprezę. Bo jedna pracuje do południa, druga na noc i tak to jest. Niby tyle wolnego a w sumie nic:/ Przypiekłam sobie na słonku ładnie brzusio i rączki i dekoldzik:) Nóżki też coś tak łapać zaczęło ale im to potrzeba więcej ciepełka:) Dobra Kochane moje, napisałam co nieco, mykam na słoneczko:) Buźki, miłego dnia:)
  13. laavia (sorki jak źle napisałam:)) tak, jesteś chroniona od pierwszej pigułki, a jeśli prawidłowo zażywasz tabletki prze 21 dni, to także i w czasie przerwy jesteś chroniona. Ja tez miałam 18 lat gdy zaczęłam brać tabletki, więc też się stresowałam:) Wystarczy nie zapominać:) Pozdrawiam;)
  14. Hej Słoneczka:) Nie no skądże, nie obraziłam się, choć troszkę smutno mi było, że też zapomniałyście cokolwiek napisać, ale no Paulinkę porwano:P Madzia tez balowała, a Kasia to w ogóle już zaginęła w akcji:/ Mój weekend był po prostu uroczy:) Tyle pięknych słów usłyszałam od Pawła, że nie zapomnę ich nigdy, naprawdę dziewczyny... to było coś niesamowitego, pokazał mi naprawdę jak mnie kocha:) W piątek pospacerowaliśmy, w sobotę pojechaliśmy na zakupy, bo mi się buty rozwaliły, heh to musiałam coś na zastępstwo kupić;) Później pojechaliśmy do mojej kuzynki, bo w poniedziałek miała imieniny. To wiecie jakieś piweczko, szampan:) W niedziele znowu to poszliśmy na jakiś festyn a potem jego rodzice zabrali nas do pizzerni:) fajniusio było, pierwszy raz gdzieś z nimi wyszliśmy i w ogóle tak sympatycznie było:) Namówił mnie Paweł, żebym została do poniedziałku, bo wiecie, dzień matki był, to zaproponował mi, że pojadę w poniedziałek, wstąpię do Brzeska, bo tam jest pochowana moja mama, nie wiem czy Wam wspominałam, ale mieszkam z babcią. Mama mi zmarła jak miałam niecałe 4 lata, więc dość dawno. A jest pochowana w Brzesku, bo tam powinnam mieszkać, więc pojechałam i do niej:) Miło spędziłam weekend:) jeden z lepszych...:) Paulinko, świetną niespodziankę zrobił Ci Piotr. Mnie Paweł takich nie robił, zawsze wychodziłam po niego na dworzec wiedząc, że ma przyjechać. A chciałabym... siedzieć w domu, sama w dodatku, dzwonek do drzwi a tu moje szczęście:) Madzia też ma chyba udany week za sobą:) wesoło i w ogóle:) Ja myślę, że świadkowa powinna być ubrana elegancko ale jednak wygodnie, bo tańczy z wieloma osobami na weselu. Wiem jak kiedyś u znajomej. Świadkowa miała taką sukienkę, że ledwo się ruszała. Kiepsko jej chyba było:P Ciekawe, co tam u Kasi... Pytałaś Paula o pracę, tak zamierzam pracować przez wakacje i trochę odłożyć, bo mamy z Pawłem do tej Chorwacji jechać, więc coś wypada mieć. Z resztą, nie będę się obijać całe wakacje:D:D:D Buźki dziewczyny, piszcie coś bo forum umiera :*
  15. wiecie co... normalnie smutno mi... od pięciu dni żadna z Was nic nie napisała. Forum umarło...
  16. up up dziewczynki:) co tu tak cicho? chciałam się pochwalić, że zafarbowałam włosy i teraz jestem słodka czarnula. Paweł chyba zemdleje jak mnie zobaczy, choć w sumie sam chciał, żebym czarna była. Nic mu nie mówiłam, bo jak mu powiedziałam, że włosy obcięłam to mi nie uwierzył, to co się będę wysilać. Teraz mykam pod prysznic, sprawcie tak, żebym po weekendzie miała co czytać, bo jadę do Pawła, to mnie nie będzie. Buźki Kochane i miłego weekendu:*
  17. :) uh nareszcie mam chwilke wolnego. tak wyszywam wyszywam i tak mnie to wciaga, ze ciezko sie oderwac. A musze skonczyc to na poniedzialek, a ze w piatek jade do Pawla to musze troszke nadrobic, pewnie bede jeszcze w autobusie wyszywac, bo on to mi nie da za bardzo, przylepa moja slodka:) chyba, ze go namowie, zebysmy jakis film ogladneli, to on sobie bedzie ogladal a ja sobie powyszywam:D Ah wiecie, zadowolona jestem strasznie z mojej nowej fryzury:D narazie wygladaja ok, bo to wiecie, po fryzjerze, ale mam nadzieje, ze jak je sama w domu umyje i wysusze, to tez beda takie lovely:):):) masz racje Paulinko, ja tez bym sie obawiala na Twoim miejscu. Ja jak Pawel gdzies np. wieczorem wychodzi, to zawsze kaze mu pisac sms jak wroci do domu. Nie dla kontroli o ktorej waraca, tylko czy bezpiecznie dotarl do domu. Duzo sie slyszy o tych wypadkach gornikow, dlatego Cie podziwiam za nerwy... Co do komarow to calkowicie popieram!!!!!!! wredne male babsztyle bzyczace cala noc nad uchem, a jak Cie upali to swedzi:( czego jeszcze nie lubie... hmm... starszych babc tez ale moze nie w autobusach tylko w kosciele, nie dosc ze wyja tak, ze szkoda slow, a jeszcze jak sa np. dluzsze msze powiedzmy w Tridum Paschalne, gdzie msza trwa ok 2 godziny, to taka babacia wie, ze jest dlugo, to zamiast przyjsc wczesniej i zajac sobie miejsce, bo wielu tak robi, to przychodzi 2 minuty przed msza i stanie sobie kolo kogos mlodszego i sapie i steka, no i az glupio miejsca nie ustapic. Moj brat sie kiedys zdenerwowal, bo msza byla o 18 a on z dziewczyna poszli o 17 bo mialo byc dlugo, ponad 2 godziny, to stwierdzili, ze chocby nie wiem co, to oni sobie siedza, bo jakby chcieli stac to by przyszli za dzie minuty 18. I racja. Gratuluje ladnie zdanego egzaminu :) nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie, a w szkole to juz wyjatkowo:] eh trzeba sie wyspac bo jutro mam mase rzeczy do roboty;/ wiem, ze swieto, ale najpierw musze isc do kosciola, potem upiec placek, bo pojade do krk to musze bratu zabrac i oczywiscie dla Pawla bo sie upominal, potem mam spotkanie z przyjaciolka, ktora mieszka w krk, daaaawno sie z nia nie widzialam, to nareszcie sie doczekalam. A wieczorkiem ma wpasc kumpela wlosy mi zafarbowac, zebym to ladnie na week wygladala, bo tak na serio moj kolor sie lekko zmyl i strasznie mi sie nie podoba. To trzymajcie sie Kochane, slodkich snow:*
  18. hej słoneczka:) co tam slychowac?:) ja wlasnie szamam kanapeczke, bo obiadku nie ma, bo wszyscy byli na zakupach, dopiero bedzie sie robil, a ja bidusia glodna, wlasnie wrocilam od fryzjera, nareszcie obcielam te wlosy i zrobilam sobie ludzka grzywke, bo nie obcinalam, bo mowia ze od studniowki do matury to sie nie powinno, tak tez i ja zrobilam:) i jestem zadowolona:) Madziu, no to widze, ze naprawde masz problem z tym wyjazdem Marcina. Kurcze takie poczucie bezradnosci i zagubienia jest najgorsze, bo nie wiesz co dalej i sie martwisz:/ Paulinko, wiec ja mam urodziny 7lipca a imieniny 18 listopada;) Ty oczywiscie tez napisz kiedy masz:) Co do matury to bardzo dziekuje za trzymanie kciukow, na prawde nie bylo tak zle, choc stres nieziemski:) jakos sie udalo, przynajmniej moj cza poswiecony dla ksiazek nie poszedl na marne, teraz tylko trzeba czekac na wyniki pisemnych i pozniej ta rekrutacja na studia. A nie wiem czy slyszalyscie, bo nie wiem czy sie interesujecie, ale ten nasz minister edukacji, Legutko, podal sie do dymisji a podobno jakies jaja sa z matura, z z matmy cos zle bylo ze nie dalo sie zadania rozwiazac, ze z polskim tez cos zle bylo co moglo wplynac na zle zinterpretowanie... to moze beddziemy miec wiecej punktow :D:D:Dwiem wiem nadzieja matka glupich, ale coz, w cos wierzyc trzeba:D A co u Kasienki? znowu sie nie odzywa... Buzki dzieeoje:):*:*:*
  19. Pobudkaaaaaaaaaaa:) wiecie co, jakie piękne słoneczko dziś świeci? Normalnie już się rozebrałam jak do rosołu i idę na taras opalać swoje białe kości hehe no nie mogę wyglądać, jakbym pracowała w młynie, hihi a co tam u Was kochane? Jak mija niedziela? Jutro big day a ja mam stresa:D zabieram moją literaturę piękną ze sobą na taras żeby to nie było tak kolorowo wiecie, słońce, niedziela i raj, o nie nie ma tak dobrze:D buźki
  20. hej hej:) Wiecie co, no umiem prezentację, jako tako, wiem co po czym, sprawdzam na głos czy się wyrobię w 15 min, mam na 12, to myślę, że jak się zająknę czy coś to i tak będzie czas. Ale jak wspominałam Wam poprosiłam inną babkę, żeby mi napisała, jakie ewentualnie mogą mi zadać pytania do tej pracy. No i wiecie, jak sobie je wypisałam i wydrukowałam, to mi wyszło 5 stron A4, śmieję się, że prezentacji mam 3 a pytań mam na 5, więc z czego ja mam być egzaminowana, z pytań czy z prezentacji:P To jeszcze tego muszę się nauczyć, ale to głownie pojęcia, więc jak się sprężę to dziś będę coś umieć. No wiecie, z tymi piersiami to u mnie jest tak, że ja uważam, że mam małe, bo koleżanki mają większe, a jedna jest nieraz taka szczególnie złośliwa, nie wiem czy to specjalnie czy jak, ale kiedyś powiedziała do mojej przyjaciółki, no która ma malutki biust, że fajna ma bluzkę (bo miała z dekoltem), ale dlaczego zostawiła piersi w domu. To było moim zdaniem niesmaczne, wręcz nawet przykre, bo to nie jej wina. Mnie lekarz powiedział, że pewnie mam małe piersiątka bo za dużo śpię na brzuchu i ma rację, bo najczęściej tak śpię. A Pawłowi też się one podobają, masz rację, że małe jest piękne, a kumpel jeszcze kiedyś powiedział, że \"dobrze się pieści, co się w dłoni mieści\". I święta prawda. Ja też się cieszę, bo w moim rozmiarze (70B), mam do wyboru masę ślicznych, kolorowych niedrogich staników:) Ja bym sobie operacji nigdy nie zrobiła. Jestem po jednej i to dużo dużo poważniejszej mam dość, więc wolę być taka jaka jestem, nie podobają mi się takie wielkie sztuczne cycki. To chore. Paulinko, na pewno wyjdzie Ci ten sernik, trzymam kciuki:D Ciekawe jak tam Kasia... daj znać jak będziesz co i jak z tym Pawłem. I buzi dla ślicznej córuni:) Czy ja naprawdę nie pisałam kiedy mam ten polski? Tak więc Paulinko, żebyś była pewna, to oznajmiam, że to już w najbliższy poniedziałek:/ stres jest, oj teraz to jest stres:D Spędź kochana miły weekend z swoim loverboyem:) pozdrów go ode mnie Pozdroweczki:):):)
  21. aaaaaaaa z tego wszystkiego zapomniałam Wam napisać jak mi poszła matura z angielskiego. No więc bez bicia przyznam się, że maturę zdałam. No zdałam na ocenę bdb:D:D:D:D:D:D:D:D:D miałam 18/20pkt:D:D:D:D aaaaaaa normalnie szaleję ze szczęścia, ale stres był, po raz pierwszy stres był:D Dzięki za trzymacie mocno kciuków :))
  22. no hej dziewczyny Mam nadzieję, że chociaż troszkę przemówiłyście Kasi do rozsądku, bo nie powiem, mnie też się wczoraj włączył taki agresor, ale się powstrzymałam, bo sobie myślę, że to jej wybór, że może faktycznie się boi, ale to stwierdzenie, że na niego nie zasługuje to koszmar! Ja tak kiedyś rozmawiałam z Pawłem, też mu powiedziałam, że wydaje mi się, że on na lepszą dziewczynę zasługuje, a on na to, że też myślał o tym ale w drugą stronę, że to on mi za mało daje, że ja powinnam mieć kogoś lepszego. Ale to tak w miłości bywa, że pragniemy dla tej drugiej osoby tego co najlepsze, całe szczęście, miłość i dobroć chcemy jej przekazać. Ja uważam, że źle robisz, bo jeśli chcesz z nim być to nic Ci na drodze nie stoi, tylko te Twoje obawy. Paulinka jak tam ta kartkóweczka z angola? Ale masz fajnie, że Piotr przyjeżdża. Zrób coś pycha, na pewno się ucieszy:) Powiem Ci, że co do tej agresji to ja tak mam, że jak słyszę, że gdzieś był i były jakieś dziewczyny, lub ostatnio widziałam jakieś jego zdjęcie i powiedział mi, że jakaś dziewczyna je robiła to w środku mnie roznosiło, nie wiem czemu. Przecież on ma prawo mieć koleżanki. Z moją ufnością jest tak, że ja mu ufam ale nie ufam jego męskim instynktom. Wiecie jacy potrafią być faceci. Też zostało u nas powiedziane, że zdrada kończy związek, ale nie wiem jakbym to wytrzymała, nawet nie chcę o tym myśleć. Książki tych genialnych pisarzy jak Masterton czy King są świetne, masz rację Madziu, szczególnie te metodyczne:) świetne:) A wiecie, dziś sobie życie ułatwiłam, bo zaniosłam moja prezentację maturalną do innej nauczycielki i poprosiłam ją, czy mogłaby ją sprawdzić i napisać mi jakie ewentualnie pytania do tematu mogłaby mi zadać moja egzaminatorka:) napisała mi wszyściutko:) jest tego w cholerę, ale przynajmniej mam jakiś punkt zaczepienia, wiem, czego się uczyć. Połowy z tych rzeczy co mi napisała, to pewnie bym się nawet nie uczyła, hehe Przed chwilą przeszła taka burza, że szok... Ehh trzeba iść zacząć opracowywać te pytania...:) buźki dziewczyny, jeszcze pewnie tu zaglądnę :)
  23. Hej Kochane:) Cosik mi się pogoda popsuła:/ tzn. ciepło jest, ale słonko raz jest a raz go nie ma, a taką miałam ochotę posiedzieć na tarasie i się pouczyć a przy okazji połapać troszkę promieni słonecznych, bo Paweł się ze mnie śmieje że jak pod koniec sierpnia nie będę opalona to będzie to bardzo śmiesznie wyglądać jak pojedziemy na te wczasy do Chorwacji, to wszędzie już będą sami opaleni ludzie, takie czekoladki a tu wyskoczy taki białasek, hehe no ale Polki słyną z jasnej karnacji, to niech się nie czepia, z resztą do sierpnia dużo czasu. Kasiu, ja sie wcale nie dziwię, że od razu pokochałaś swoje maleństwo, bo ja też bym tak zrobiła. Na pewno ono pokrzyżowałoby mi trochę plany, bo chce iść na studia i chce mieszkać w Krakowie, a tam nie miałby się nim kto zająć, babcia czy ktoś tylko musiałabym ja, ale na pewno bym je obdarzyła od początku tak wielką miłością, bo dziecko to cudowny dar:) za rozmowę kwalifikacyjną trzymam mocno kciuki:):):) Żeby praca była w miarę dobrze płatna, żebyś nie pracowała więcej jak 8h, taka norma chyba jest i żebyś miała czas dla swojej pociechy:) Paulinko, bidusio:* dobrze, że z tym palcem to nie bardzo poważna sprawa. Ja też jestem alergikiem, ale to na bardziej takie przyziemne rzeczy, na ugryzienia na szczęście nie, ale na kurz, na sierść, na siano, na skoszoną trawę, na truskawki i pomarańcze ale nic sobie z tego nie robię i jem ile mogę, same witaminki, a potem siedzę i się drapię :D Fajnie, że już niedługo zobaczysz się z Piotrem, jutro obowiązkowo za mnie kciuki trzymać:D Madziu, fajniusio, że znowu Ci wyszła jakaś potrawa z mojego przepisu:) a wiesz, że ja wczoraj też miałam racuchy z jabłkami:) pychotka;) potrawa z dzieciństwa, hmm... ja chyba tak najlepiej pamiętam grysik z sokiem, bo jak on się gotuje to tak \"pyka\", a śmialiśmy się zawsze, że jak mój dziadzio spał, to też tak \"pykał\". To mi się zawsze przypomina:) Fajnie, że gotowanie sprawia Ci taka przyjemność jak mi, to na prawdę frajda zrobić coś, poświęcić się, przygotować a później wiedzieć, że wszystkim smakowało:) Co do pizzy to robię sama:) Tzn. ja wybieram składniki co i ile, a Paweł gniecie ciasto:D ale powiem Wam, że ta nasza pizza w sobotę to wyszła świetna, zajadaliśmy się tak, że szok:D nawet na śniadanie w niedzielę, bo nam dużo wyszło, zrobiliśmy dwie:D mniam:D No ja się będę zbierać do nauki tej prezentacji, troszkę już umiem, ale gdzie to do końca:D buziaki Dziewuszki, miłego dnia:):):)
  24. Madziu to faktycznie historia takimi grubymi nićmi szyta, mam nadzieję, że ona się zbyt prędko nie rozczaruje, bo to właśnie tak bywa. Jak się ktoś rzadko widuje to jest świetnie za każdym razem, a bo tęsknota, bo rozłąka, bo to bo tamto, ale jak się ma kogoś na co dzień, wie, jak się zachowuje w różnych sytuacjach, to sie wtedy poznaje prawdziwe oblicze. Ja też zawsze myślałam, że mój Paweł jest cichy i spokojny, totalne przeciwieństwo mnie, nigdy mi to nie przeszkadzało, uzupełniamy się, ale jak kiedyś darł koty ze swoją siostrą to się zdziwiłam, gdzie ten jego ogień się schował:):D wiem, że jak chce to potrafi... heh byle nie w stosunku do mnie:D Ja nie wiem za bardzo co bym zrobiła na ich miejscu. Może niech wezmą tego cywila, zobaczą czy im się będzie układać razem na stałe. Zawsze potem przecież mogą się rozejść, w końcu to nie ślub kościelny. Z tymi naleśnikami to jest tak, że bierzesz mleko, mąkę, jajka, trochę oliwy, sól, pieprz, proszek do pieczenia. I tyle. Jak na normalne naleśniki, tyle że bez cukru waniliowego i zwykłego. Jakie proporcje to nie wiem, ja zawsze robie \"na oko\", żeby tylko ciasto było rzadsze. Ja zwykle zaczynam od około pół litra mleka i patrzę później co i ile dodawać :) Ja nie mam Kasi gg, ale skoro Madziu piszesz, że jakaś rozmowa kwalifikacyjna się kroi, to i ja trzymam kciuki, żeby w końcu coś się znalazło dla naszej Mamusi:) A wiecie, dziś dzwoniła moja przyjaciółka, co mieszka w Krk, jest w ciąży, a jest w moim wieku. Była dziś u gina, jest w 15tyg. ciąży. Pomimo tego, że wpadła, to wiecie, że bardzo się cieszy. Mówi, że czasem jak jest sama, to troszkę jej smutno, ale wie, że teraz ma dla kogo żyć. Jej chłopak jest taki szczęśliwy. Ja też się cieszę, wiem, że będzie dobra mamą:) No a Paulinka się uczy i dobrze:D Trzeba:D Ja też męczę ten mój polski, jakoś mi nie idzie:/ ale mój czas na naukę to wieczór i noc, tak więc nic straconego :) Buźki Dziewczyny, miłego dnia
  25. cicho wszędzie, głucho wszędzie! Co to będzie? Co to będzie? :D
×