Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

56 wiosenka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez 56 wiosenka

  1. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Złota:-D hi hi hi hi !!!! Spójrz tylko co ja dziś gotuje:-D :-D http://www.kulinaria.pl/obrazki/szkola/golabki6.jpg Ale zbieg okoliczności:-D Trzy żony i jeden mąż... W -dla wszystkich AUTOR: Sevrin \"WANDA – po obiedzie” Pani Amelia nie była w domu, kiedy chodził listonosz. Doprowadziło to ją do szewskiej pasji, bo to oznaczało, że musi odwiedzić najbardziej znienawidzoną przez siebie instytucję jaką jest Poczta Polska. Od razu zabrała się, wsiadła w samochód i pojechała. Na pocztę nie było daleko. Pani Amelia weszła i przed jej oczyma zrobiło się dość czerwono, zielono i tęczowo-kolorowo. W małym holu poczty było gro osób. Po prostu trafił ją szlag. Stanęła na środku i rzekła do jedynej urzędniczki pracującej: - Pani jest tutaj sama? - Jak widać – odrzekła bezczelna urzędniczka i powróciła do pracy. Pani Amelia w ogóle nie zrażona odpowiedzią urzędnika państwowego, szybko zripostowała: - Ja nie pytam jak widać, czy jest tutaj pani sama. I tak w ogóle to poproszę z kierowniczką. Przerażona pani z okienka rzekła: - Ale koleżanki mają przerwę... – z trudem przełknęła ślinę. - To proszę, żeby kierowniczka usiadła na stanowisku. – ton pani Amelii był taki, że z zaplecza jak za skinieniem czarodziejskiej różdżki zjawiły się inne pracowniczki urzędu. Dzięki interwencji szybko odebrała list. Na końcu kolejki stał jakiś facet. Rzekł z uśmiechem: - Ładnie to pani załatwiła. Pani Amelia popatrzyła na niego chłodno i rzekła: - Wiem! – i wyszła. Zastanawiając się gorączkowo, że to nie ona powinna robić awantury. Chyba... Wróciła do domu, otworzyła list. I przeczytała dość szokujące wyznanie: „Amelio! Nigdy nie chciałem, żebyś dowiedziała się w ten sposób. Jest mi bardzo ciężko o tym pisać. W ogóle to nie powinnaś o tym wiedzieć. Nie jestem twoją matką, ani nikim, ale mam bardzo ważne informacje o śmierci twojego męża. Wiedz, że to nie była zwykła śmierć. Odwiedź męża. - Wanda.” - No pięknie... – wymamrotała i przywołała obraz pogrzebu swojego nieboszczyka męża. Nie był to zwykły pogrzeb. Był dziwny i niejasny. Pełno ludzi, których mało znała. Prawie wogole. Trumna była otwarta. To wszystko przez teściową. Jej stare, wiejskie zwyczaje! O matko boska! Pamięta że zza woalki dojrzała dziwnie smutnych ludzi. Smutnych z brzydkim, zadowolonym błyskiem w oku. Na chórze w cieniu stał człowiek ukryty w cieniu, a obok niego dwie kobiety. Wtedy nie zwracała na to uwagi. Była zbyt przejęta. Ciemności zbierały się? Pani Amelia, nie była zdenerwowana. Jeszcze raz oglądnęła wideo z pogrzebu. Ważne były dwie osoby. Dwie kobiety i facet z chóru. Pani Amelia, odrywała się właśnie od kawy, szycia i imieninowych spotkań. Coś było nie tak. Teraz miała 44 lata. Wyjęła z szuflady z bielizną, starą fotografię męża obejmującego ją wpół na jakiejś łące. Na zdjęciu było napisane: „Amelio, nigdy ciebie nie opuszczę i nie narobię już takiego zamieszania. ” Nie wierzyła mu... I co ? Amelia popatrzyła na zdjęcie i rzekła: - Wiesz co Bronek ? Kłamałeś palancie. Okłamałeś mnie... CDN:-D
  2. 56 wiosenka

    Klub pan po 50-60-tce...

    WITAM WSZYSTKIE DZIEWCZYNY Wczoraj było naprawdę okropnie z wejściem na topik... Przeczytałam wiec ciekawe opowiadanie Jest naprawdę życiowe ... Wiec przy sobocie poczytajcie sobie... Tylko nie jestem pewna czy mam prawo do tego by je na forum kopiować, ale myślę czy tak czy tak czytają je tylko internauci... Opowiadanie skalda się z 3 rozdziałów Naprawdę ciekawe! Trzy żony i jeden mąż. „AMELIA – do kawy” Pani Amelia. Tak, Pani Amelia miała poczucie... Poczucie takiej zdrowej można by rzecz - wyższości. Nie takiej chorobliwej. Była uplasowana w pewne konwenanse. Tak jak każdy. Nie no, nie można powiedzieć, żeby Pani Amelia... Była złym człowiekiem. Nie, nie, nie! Była bardzo dobra! Zaprowadziła psa sąsiadów do lekarza, czy tez zrobiła zakupy. Poszła na imieniny sąsiadki. A tam na tej imprezie sama wywracała oczami i nie mogła zrozumieć głupoty ludzkiej. Sama też często robiła imprezy. Najlepsze były te urodzinowe. Robiła masę ciast: szarlotkę, sernik na dwa sposoby: z proszku Doktora Oetkerrera, drugi na zimno. Ale to były nieważne desery, bo szczytem zdolności kulinarnych była legumina i tiramisu. Oczywiście, przepis znała tylko ona. Ważne było, żeby sąsiad spod 4 był zadowolony i zjadł pięć kawałków ciasta. Pewnego razu jedna z sąsiadeczek, ta najgłupsza, przyszła z prezentem i powiada: - Pani Amelko kochana - w pani Amelce zagotowało się, bo nie przepada za zdrobnieniami - oto prezent. Pani Solenizantka otworzyła pudełeczko, a tam...KOLCZYKI. Sąsiadka na to: -Och! prawda, że piękne? Ma pani dziurki, prawda? - Piękne! ale nie mam dziurek. I nie zrobię... - powiedziała z poirytowaniem, uprzedzając następne pytanie, które widziała, wydobywające się z otwierających się ust sąsiadki ... Nie, nie, nie... wystarczy. Pani Amelia. Była kobietą piękną wytworną, nawet w przydomowych pracach, w kapciach z pomponem czy dresach, ale i w różnych sukniach, które sama potrafiła uszyć. Była zdolną kobietą! Pięknie śpiewała i grała na fortepianie. Najbardziej lubiła patrzeć przez okno swojej kamienicy co się dzieje na ulicy. Oczywiście ukradkowo. Bardzo chciała widzieć, ale nie specjalnie pragnęła, być widzianą. Lubiła obserwować, ale nie specjalnie, żeby jakoś tak od razu, lecieć na ploty, do sąsiadki z pod 4. Śmiało, można stwierdzić, że... Czuła się i była samotna. Miała pieniądze. Odłożone, zarobione, przez świętej pamięci męża nieboszczyka. Samotna wśród ludzi. Obcych oczywiście. Dzięki statusowi i ramom, w których przyszło jej niegdyś u boku męża, bogatego bankiera, egzystować, Pani Amelia była znana. Czasem pokazywała się publicznie. Zawsze sama. Mieszkała na piątym piętrze starej poniemieckiej, wrocławskiej kamienicy. W oknach miała jasne jak śnieg firanki koronkowe, spadek... po cioci ze wsi - mistrzyni szydełkowania i robienia na drutach. Często patrzyła w lustro. Lubiła...Uśmiechała się, patrzyła jak to co mam, piękne zostaje nie ruszone przez nieubłagany zegar. Mowa o pięknym, nieskazitelnie prostym nosie oraz głębokich, ciemnych chabrowych oczach. Oczywiście dostrzegała to co się zmieniało. Pojawiały się zmarszczki, ale to nie był problem. Pani Amelia raz na miesiąc bywała u kosmetyczki. A co! Musi jakoś wyglądać w towarzystwie, które notabene denerwuje ją. Przecież nie może być na językach. Sprzątać lubiła bardzo. To znaczy. Nie lubiła, ale czuła obowiązek czystości. Brud był wrogiem, którego należało przepędzić niczym Turków Seldżuckich z Ziemi Świętej w Średniowieczu. Dwa razy w tygodniu było odkurzanie, pranie, prasowanie, którego nienawidziła. Co do czyszczenia powierzchni płaskich, to podłogi „mopowała”, a blaty, czyściła coca-colą. Była to rada wprost z kobiecej telewizji od Perfekcyjnej Kobiety Sprzatajaco-piorąco-odkurzającej. Najlepszej na całym świecie! No i tak. Pewnego dnia, przy porannej kawie. Winien jestem jeszcze wyjaśnienie, że kawa, dobra kawa w życiu pani Amelii, odgrywała bardzo ważną rolę. Lavazza tylko i wyłącznie. W domu i towarzystwie. Była to kawa wymagana bezwzględnie! A żadne słodzenie nie było dobre... ni kawy ni herbaty. Żyła dość spokojnie. No, nie liczy się jakaś awantura na poczcie, czy uwłaczające wręcz pośliźnięcie się na winogronie w hipermarkecie. Jako rekompensatę otrzymała swoją ulubioną i zarazem najdroższą kawę. Pani Amelia na ciuchach znała się dość dobrze. A jeszcze lepiej na wyłudzaniu rabatów. Nie było sklepu, w którym nie zapytała się o rabat i go nie dostała! Ważne też było kupowanie lekarstw w aptekach. Wszystko potrafiła zdobyć bez recepty, bo musiała mieć zapas w domowej apteczce! Nikt nie zakłócał spokoju pani Amelii. Do czasu, gdy... Podpis: Sevrin
  3. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Jak wam się spodoba to CDN...
  4. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Ja tez już wstałam i korzystam z wyjścia Jasia po świeże bułeczki:) Wczoraj było naprawdę okropnie z wejściem na topik... Przeczytałam wiec ciekawe opowiadanie:) Jest naprawdę życiowe ... Wiec przy sobocie poczytajcie sobie... Tylko nie jestem pewna czy mam prawo do tego by je na forum kopiować, ale myślę czy tak czy tak czytają je tylko internauci... Pozdrawiam wszystkie dziewczynki i całuję mocno Opowiadanie skalda się z 3 rozdziałów:) Naprawdę ciekawe! Trzy żony i jeden mąż. „AMELIA – do kawy” Pani Amelia. Tak, Pani Amelia miała poczucie... Poczucie takiej zdrowej można by rzecz - wyższości. Nie takiej chorobliwej. Była uplasowana w pewne konwenanse. Tak jak każdy. Nie no, nie można powiedzieć, żeby Pani Amelia... Była złym człowiekiem. Nie, nie, nie! Była bardzo dobra! Zaprowadziła psa sąsiadów do lekarza, czy tez zrobiła zakupy. Poszła na imieniny sąsiadki. A tam na tej imprezie sama wywracała oczami i nie mogła zrozumieć głupoty ludzkiej. Sama też często robiła imprezy. Najlepsze były te urodzinowe. Robiła masę ciast: szarlotkę, sernik na dwa sposoby: z proszku Doktora Oetkerrera, drugi na zimno. Ale to były nieważne desery, bo szczytem zdolności kulinarnych była legumina i tiramisu. Oczywiście, przepis znała tylko ona. Ważne było, żeby sąsiad spod 4 był zadowolony i zjadł pięć kawałków ciasta. Pewnego razu jedna z sąsiadeczek, ta najgłupsza, przyszła z prezentem i powiada: - Pani Amelko kochana - w pani Amelce zagotowało się, bo nie przepada za zdrobnieniami - oto prezent. Pani Solenizantka otworzyła pudełeczko, a tam...KOLCZYKI. Sąsiadka na to: -Och! prawda, że piękne? Ma pani dziurki, prawda? - Piękne! ale nie mam dziurek. I nie zrobię... - powiedziała z poirytowaniem, uprzedzając następne pytanie, które widziała, wydobywające się z otwierających się ust sąsiadki ... Nie, nie, nie... wystarczy. Pani Amelia. Była kobietą piękną wytworną, nawet w przydomowych pracach, w kapciach z pomponem czy dresach, ale i w różnych sukniach, które sama potrafiła uszyć. Była zdolną kobietą! Pięknie śpiewała i grała na fortepianie. Najbardziej lubiła patrzeć przez okno swojej kamienicy co się dzieje na ulicy. Oczywiście ukradkowo. Bardzo chciała widzieć, ale nie specjalnie pragnęła, być widzianą. Lubiła obserwować, ale nie specjalnie, żeby jakoś tak od razu, lecieć na ploty, do sąsiadki z pod 4. Śmiało, można stwierdzić, że... Czuła się i była samotna. Miała pieniądze. Odłożone, zarobione, przez świętej pamięci męża nieboszczyka. Samotna wśród ludzi. Obcych oczywiście. Dzięki statusowi i ramom, w których przyszło jej niegdyś u boku męża, bogatego bankiera, egzystować, Pani Amelia była znana. Czasem pokazywała się publicznie. Zawsze sama. Mieszkała na piątym piętrze starej poniemieckiej, wrocławskiej kamienicy. W oknach miała jasne jak śnieg firanki koronkowe, spadek... po cioci ze wsi - mistrzyni szydełkowania i robienia na drutach. Często patrzyła w lustro. Lubiła...Uśmiechała się, patrzyła jak to co mam, piękne zostaje nie ruszone przez nieubłagany zegar. Mowa o pięknym, nieskazitelnie prostym nosie oraz głębokich, ciemnych chabrowych oczach. Oczywiście dostrzegała to co się zmieniało. Pojawiały się zmarszczki, ale to nie był problem. Pani Amelia raz na miesiąc bywała u kosmetyczki. A co! Musi jakoś wyglądać w towarzystwie, które notabene denerwuje ją. Przecież nie może być na językach. Sprzątać lubiła bardzo. To znaczy. Nie lubiła, ale czuła obowiązek czystości. Brud był wrogiem, którego należało przepędzić niczym Turków Seldżuckich z Ziemi Świętej w Średniowieczu. Dwa razy w tygodniu było odkurzanie, pranie, prasowanie, którego nienawidziła. Co do czyszczenia powierzchni płaskich, to podłogi „mopowała”, a blaty, czyściła coca-colą. Była to rada wprost z kobiecej telewizji od Perfekcyjnej Kobiety Sprzatajaco-piorąco-odkurzającej. Najlepszej na całym świecie! No i tak. Pewnego dnia, przy porannej kawie. Winien jestem jeszcze wyjaśnienie, że kawa, dobra kawa w życiu pani Amelii, odgrywała bardzo ważną rolę. Lavazza tylko i wyłącznie. W domu i towarzystwie. Była to kawa wymagana bezwzględnie! A żadne słodzenie nie było dobre... ni kawy ni herbaty. Żyła dość spokojnie. No, nie liczy się jakaś awantura na poczcie, czy uwłaczające wręcz pośliźnięcie się na winogronie w hipermarkecie. Jako rekompensatę otrzymała swoją ulubioną i zarazem najdroższą kawę. Pani Amelia na ciuchach znała się dość dobrze. A jeszcze lepiej na wyłudzaniu rabatów. Nie było sklepu, w którym nie zapytała się o rabat i go nie dostała! Ważne też było kupowanie lekarstw w aptekach. Wszystko potrafiła zdobyć bez recepty, bo musiała mieć zapas w domowej apteczce! Nikt nie zakłócał spokoju pani Amelii. Do czasu, gdy... Podpis: Sevrin
  5. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Dziewczyny ja tez ta bajeczkę cichutko przeczytam , zajadając smaczna zupkę Złotej:-D Bardzo ładna bajka i i taka pouczająca....I pomimo smutnego, zakończenia mnie bardzo się podoba bo myślę , ze każdy z nas w swoim życiu czegoś podobnego doswiadczyl... Nie trudno w realnym życiu o takie życiowe załamanie... dzięki nieśmiała. Za zupkę WBW Ja tez ostatnio mam problem z wejściem na topik, bardzo mnie to wkurza:(
  6. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    http://republika.pl/blog_jq_335631/527437/tr/duszek.jpg
  7. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    na otwarcie stronki:-D http://www.oesterreichinstitut.wroc.pl/uploads/tx_userkurskreator/141/!duszek.jpg
  8. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    hi hi hi ! Rozśmieszyłaś mnie prosta kobietko:-D Dobranoc
  9. 56 wiosenka

    Klub pan po 50-60-tce...

    Witam Was WBW :-D Alisario, czy Ty na mnie się gniewasz ? Wpadnij proszę tez do nas ok !... Zofinko, dziękuję super z Ciebie babka a córeczki jak malowane :) Z Joli tez super babka:) Ja coś nie umiem tam się jakoś odnaleźć, ale Jasiek obiecał mi w tym pomoc, jak będzie miał czas... Pozdrawiam wszystkie pozostałe panie... Ewa Pelzer JESIEŃ KOBIETY Starzeję się jak cholera, grawitacja z młodości mnie odziera. Ta fatalna krawcowa życia, wyciąga wady z ukrycia. Zamiast podciągnąć skórę ku górze, rysuje na niej pajączki duże. Lużno wiszącą na udach skórę, układa w fałdy mocno ponure. Pośladki jakby w dziurki utkała, - taka z tej grawitacji zakała! Na brzuchu hafcik rzuciła drobny, nie jest to jednak wzorek ozdobny! Dekoracyjne na szyi zwisy, przypominają nierówne plisy. Dekolt - w szczypanki udrapowała, nawet o uszach nie zapomniała. Brodę tak długo ciągnęła w dół, aż się pod nią zrobił wór. Z czoła zaś pralkę tarę zrobiła, powieki siatką przyozdobiła, usta w półksiężyc mały uszyła, ta grawitacja - ziemi siła. Ten prawdziwy wierszyk mnie jakoś dobił jutro nie zaglądam do lusterka:-D
  10. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    :-D To tak jakby o mnie ten piękny wiersz:) Ewa Pelzer JESIEŃ KOBIETY Starzeję się jak cholera, grawitacja z młodości mnie odziera. Ta fatalna krawcowa życia, wyciąga wady z ukrycia. Zamiast podciągnąć skórę ku górze, rysuje na niej pajączki duże. Lużno wiszącą na udach skórę, układa w fałdy mocno ponure. Pośladki jakby w dziurki utkała, - taka z tej grawitacji zakała! Na brzuchu hafcik rzuciła drobny, nie jest to jednak wzorek ozdobny! Dekoracyjne na szyi zwisy, przypominają nierówne plisy. Dekolt - w szczypanki udrapowała, nawet o uszach nie zapomniała. Brodę tak długo ciągnęła w dół, aż się pod nią zrobił wór. Z czoła zaś pralkę tarę zrobiła, powieki siatką przyozdobiła, usta w półksiężyc mały uszyła, ta grawitacja - ziemi siła. Przecież to smutna prawda:-D prawda? Tak jakoś mi się smutno zrobiło, jutro nie zajrzę do lustra:-D
  11. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Ja tez jeszcze macham do Was:-D Chcialabym zyczyc Wam WBW dobrej nocki i milych snow:-D Helena Wielgus ZŁOTA JESIEŃ Młodość przeminęła nadeszła złota jesień pięknie się zapowiedziała co nam przyniesie. W jesieni życia tyle jest samotności nasze drogi bez celu dni mijają w szarości. Chwilowo błyśnie radość co tkwiła w nas wciąż czegoś szukamy co zabrał nam czas. Opadają złociste liście w parku, w ogrodzie złota jesień jest piękna tylko w przyrodzie.
  12. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    POZA WIECZNOŚĆ ( nie tylko poetom) Tacy ciężko przyziemni. Zdołowani jak kanion. .. lecz gdy tylko się ściemni - skrzydła nam rosną u ramion. Choć zachłanni pieniędzy, kiedy cichnie muzyka - to nasz duch się pomiędzy wersami wierszy przemyka. ..bo my bezradni tacy rzuceni na Drogę Mleczną bo my śmiesznie nijacy - pragniemy biec poza wieczność.. Anna Wojdecka
  13. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    ZANIM OGIEŃ NIE SPOPIELI Daj czas sobie na beztroskę na zjazd po poręczy daj namówić się na radość na chwytanie tęczy nim nie zardzewieją myśli od bezczynnej treści zanim nie zgłupieją oczy od ekranowieści.. Daj zachwycić się naturą zdobądź złote runo chciej zanurzyć się w głąb życia i ptakiem wyfrunąć nim się serce nie rozerwie na miliony iskier zanim ogień nie spopieli wszystkiego co bliskie.. Anna Wojdecka
  14. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Dziewczyny !!! Wczorajszy wieczorek był wspaniały nawet nie przypuszczałam , ze tak fajnie będzie.. Nie tańczyłam bo mam jeszcze żałobę, ale poweseliłam się i zapomniałam o wszystkich chorobach i smutkach:-D Jaś tez był zadowolony bo spotkał starych znajomych... Przyjechaliśmy przed pierwsza w nocy... Spalam dziś do 11 nastej:-D Teraz złapie się za jakiś obiad.... Pozdrawiam was wszystkie i jak znajdę troszkę czasu to Was poczytam:-D
  15. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Dziewczynki, ranne ptaszki,kochane oazowiczki! Jak dobrze , ze tu jesteście, ze kawka i słodyczami częstujecie:-D Od rana podenerwowałam się troszkę:( Ale już emocje opadają, gdy czytam wasze wspaniale wpisy :) Naprawdę oaza nasza jest taka odskocznia od złych mocy i od stresu... Później napisze bo spieszę się do stomatologa... Nie mogę wejść na topik:(
  16. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Dziewczynki, ranne ptaszki,kochane oazowiczki! Jak dobrze , ze tu jesteście, ze kawka i słodyczami częstujecie:-D Od rana podenerwowałam się troszkę:( Ale już emocje opadają, gdy czytam wasze wspaniale wpisy :) Naprawdę oaza nasza jest taka odskocznia od złych mocy i od stresu... Później napisze bo spieszę się do stomatologa... Nie mogę wejść na topik:(
  17. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Dziewczynki, ranne ptaszki,kochane oazowiczki! Jak dobrze , ze tu jesteście, ze kawka i słodyczami częstujecie:-D Od rana podenerwowałam się troszkę:( Ale już emocje opadają, gdy czytam wasze wspaniale wpisy :) Naprawdę oaza nasza jest taka odskocznia od złych mocy i od stresu... Później napisze bo spieszę się do stomatologa... Nie mogę wejść na topik:(
  18. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Dziewczynki, ranne ptaszki,kochane oazowiczki! Jak dobrze , ze tu jesteście, ze kawka i słodyczami częstujecie:-D Od rana podenerwowałam się troszkę:( Ale już emocje opadają, gdy czytam wasze wspaniale wpisy :) Naprawdę oaza nasza jest taka odskocznia od złych mocy i od stresu... Później napisze bo spieszę się do stomatologa...
  19. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Jak sie najem to wpadne:-D
  20. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Dobry wieczor! http://www.spitzenstuebl.de/images/rose10.jpg http://republika.pl/blog_tb_3112163/4630382/tr/002.jpg http://www.rettet-das-mittagessen.de/blog/wp-content/150205Krapfen4.jpg Smacznego
  21. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    :-D http://www.cukiernictwo-pela.pl/images/katalog/041.jpg
  22. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Nareszcie:) Dziewczynki czuje się dzieki Bogu dobrze! Tak szkoda mi bardzo Zlotej, Jzabelki , Granatka, niesmialej , zycze wam kochane duzo zdrowka Pozdrawiam, Jasia i samotnego pracusia:-D Waterlily,sare, Jannke,Wanilie,Xl,x XXL,OL,Prosta kobiete, AlIISS, rozczarowana,60 siatke,Jarzebinke,tuuuje, Listeczka i wszystkich pozostalych Ale sie wycalowalam za wszystkie czasy:-D Jutro juz :) 13.11 Dzień Niewidomych 14.11 Dzień Seniora I polowa miesiaca na boku... 14... Idziemy z Jasiem do naszego klubu seniora na balange...:-D Janusz cieszy sie na to spotkanie bardzo , ja ol la la co zrobic isc musze.. Pozdrawiam Was wszystkich i czestuje wczorajszym ciastem:-D Rozczarowanie, ty mialas ochote na kawalek:-D http://m.onet.pl/_m/53ce7ff8d8c2d01fcc0d8d047161b9af,5,12.jpg
  23. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Witam wszystkich milosnikow oazy:) Nie moge wejsc na topik:(
  24. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    MILEJ I SPOKOJNEJ NOCKI[usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta usta][usta Jesteście
  25. 56 wiosenka

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Witam i przesylam buziaczki dla wszystkich bez wyjatku Jas ma duzo pracy i caly czas , okupuje komputer... Moze na swieta przyniesie mi Mikolaj wlasnego kompa , to bede mogla czesciej przebywac z wami:-D A teraz spadam i zycze wszystkim Oazowiczaninom :-D milsi i spokojnej nocy... Autor. nieznany Kołysanki - utulanki do snu ukołyszą. Kołysanki - utulanki otulą cię ciszą. Kołysanki - utulanki do snu ukołyszą. Kołysanki - utulanki otulą cię ciszą. Kołysanki - utulanki otulą cię ciszą. Noc koszyczek srebrny niesie, a w nim niespodzianki: gwiazdki z nieba, róg księżyca, sen i kołysanki. Kołysanki - utulanki śpiewnie utulają. Kołysanki - utulanki do snu zapraszają. tuuuuja:-D:-D:-D Super
×