Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aneczka45

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dzięki za stronkę Vity. Już przeczytałam i dało mi to sporo do myślenia. Czasami potrzeba spojrzenia na swoją sytuację z zewnątrz. Dzięki dziewczyny :-)
  2. Znamy się już 8 miesięcy, mieszkamy w sąsiednich miasteczkach około 20 km od siebie. Moje małżeństwo jest udane, bo nie ma kłótni, jest miło i grzecznie, ale...czegoś brakuje. On mi to dał. Przegadaliśmy długie wieczory na necie zanim się spotkaliśmy na żywo. Przestałam czuć się samotna, poczułam się szczęśliwa. Teraz mi go brakuje. Nie chcę rozbijać swojego ani jego małżeństwa, ale nie jestem szczęśliwa już do końca z moim przyjacielem. Chciałabym to zerwać. Tylko jak to zrobić?
  3. JA mam już 45 lat i niedawno poczułam się, że żyję na nowo. Mam już duże dzieci, udane małżeństwo i zakochałam się w cudownym facecie poznanym przez Internet. Po jakimś czasie czar nieco prysnął, gdyż on ma bardzo mało czasu. Ciągle zajęty jest swoją rodziną. Dzwonią do niego żona i syn nawet podczas naszych spotkań. Mam tego dość i próbowałam skończyć tą znajomość, ale on mi nie pozwalał. Dzwonił, przyjeżdżał do pracy, błagał. Wracałam i sytuacja się powtarzała. Ciągłe telefony od rodziny podczas naszych spotkań, przerywanie rozmowy i powrót do domu na każde żądanie żony lub syna. On twierdzi, że rodzina jest bardzo ważna i nie chce jej stracić. Ja się z tym zgadzam, ale na nasze spotkanie rezerwuję czas tylko dla niego a on niestety twierdzi, że nie może tego zrobić. Mam dosyć ciągłego stania na końcu kolejki. Co o tym sądzicie?
×