Dzieki za bardzo mile przyjecie:P Musze dokladnie poczytac ten topic, aby sie o Was co nieco dowiedziec, ale matyle stron:P Ja paliłam od gimnazjum( popalałam tylko wtedy) , paliłam tez w liceum( tu proba rzucenia ale udalo sie na 4 miesiace), w momencie studiow zaczelam popalać znowu i wyszedł nałóg. teraz jestem na3cim roku i zorientowalam sie, ze w momencie sesji wypalam paczke dziennie+ 2 mocne kawy na dzien chce cos z tym zrobic. Wydaje mi sie ze tak bardzo uzalezniona fizycznie nie jestem, bardziej psychicznie. Moje ,,grono akademickie\'\' nie pali, poza wyjatkami. A mi glupio, wstyd i zal wtdawac 7 zl na pake smrodkow jesli w portfelu zostalo juz tylko 20 zl( wiecie wiecie- studia:P - z nieba nie leci:p). No teraz trzymam sie od 18nastego ale cholernie duzo pije herbaty, wody, kawy staram sie jedna bo nie ma co zastepowac jednego nalogu drugim. Nadiya, to co piszesz ze przypominasz sobie o dymku na balkonie- hmm, ja jeszcze tak nie mam. Dlatego wole rzucuc teraz, bo jak zostane silnym nalogowcem moze mi sie nigdy nieudac. NAliczylam ze wychodzi mi oolo 9 lat,,popalania\'\' , z czego jakies 5- takiego moznego palenia, w sesnie przynajmniej pol aczki dziennie. POzdrawiam mpcno, ale sie o sobie rospisalam:p