Macierzanka1968
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Biorę od września. W przeciwieństwie do Ciebie chudnę. Plamić zaczęłam dokładnie w październiku, w pierwszym cyklu po zaczęciu kuracji. Dobrze wiecie moje drogie z czym wiąże się wizyta u lekarza specjalisty. Już teraz na samą myśl, robi mi się gorąco i drętwieje mi twarz. Sama nie wiem co o tym myśleć...Dziwne, że tylko w czasie jajeczkowania to się zdarza. Potem wszystko jest ok. Wiem, że tak mają niektóre kobiety, ale przez całe życie. U mnie zaczęło się to w październiku. Dodam, że w lipcu byłam u ginekologa i wszystko było ok.
-
U mnie to się zaczęło w momencie kiedy zaczęłam brać citalec. Oczywiście do ginekologa boję się iść. Norma, żyję w strachu i widzę wszystkie choroby... A co Twój ginekolog na to?
-
Dziewczyny! Pisałam tu jak zaczynałam się leczyć. Odkąd zaczęłam brać leki, dokładnie citalec zaczęłam plamić w czasie płodnych dni. Nie muszę wam mówić co przeżywam przy mojej nerwicy. Oczywiście schiza na schizie i schizę pogania. Wiem, że leki te działają na przysadkę, więc może to mieć jakiś związek. Nie mniej jednak strach jest ogromny. Może któraś z Was miała podobnie?
-
Jeśli ktoś mnie jeszcze tu pamięta, jakiś czas temu pisałam o sobie.... Byłam u lekarza, stwierdził zespół lękowo depresyjny, czyli jak wytłumaczył nerwica lękowa i depresja ...takie dwa w jednym. Niespodzianka jednym słowem. Byłoby nieźle gdyby nie kwaśność w ustach i zgaga czasem. Trochę się wyciszałam ale te objawy oczywiście sprawiają że przerzucam net na lewo i prawo w poszukiwaniu objawów...ech...
-
Bardzo Wam dziękuję za te wszystkie słowa. Nie spodziewałam się tak szybkiej reakcji na mój list. Myślałam, że może jedna osoba coś tam wrzuci... Tak sobie myślę, są fora różnotematyczne, dotyczące czasem błahych powodów, w których uczestniczą ludzie zdrowi i jakże rzadko ktoś reaguje na drugą osobę. Tu, być może dlatego, że każdy z nas jest w stanie sobie wyobrazić, jak bardzo cierpi druga osoba, ten odzew na każdy list jest właśnie taki... to bardzo piękne. Chciałam jeszcze napisać kilka słów na temat tego nakręcania się. To jest właśnie najgorsze, niezależne od nas, bo znamy mechanizm ale w żaden sposób nie potrafimy temu zapobiec (przynajmniej ja). Objaw, który zdrowy człowiek by zlekceważył->szukanie informacji->wyłapywanie tych najgroźniejszych-> trudności z oddychaniem->lęk fizycznie ogarniający całe ciało-> .... i długo bym mogła tak ...kółeczko się zamyka. Bywa też tak, jak pisała któraś z Was o kłopotach z zasypianiem, nie będę się powtarzać. Stanowczo za dużo myślimy;) Zbyt bogate mamy życie wewnętrzne;) To sobie teraz herbatkę zrobię;)
-
Witam porankiem... Za tydzień umówiłam się na wizytę do psychiatry. Najwyższy czas. Jestem już bardo zmęczona. Nie jestem tylko pewna czy będę w stanie mu cokolwiek powiedzieć, a nawet jeśli to co? To zbyt trudne. I od czego zacząć? Ale muszę spróbować, wiem to...
-
Ten refluks to sama sobie zdiagnozowałam. Mam dokładnie takie objawy jak przy tej chorobie. Najgorsza jest ta zgaga, która z małymi przerwami trwa od dwóch tygodni. Do lekarza oczywiście boję się iść jak ze wszystkim ...bo co mi powie? Paraliżuje mnie sama myśl o tym. A poza tym, powiedzcie czy to nie dziwne? Kiedy zakończyły się (jak mi się wydawało) wszystkie realne zagrożenia i stresy i kłopoty to zaczęła się ta zgaga, kluch w gardle i bóle z tyłu pleców, z lewej strony i inne.
-
Witam wszystkich! Cieszę się, że tu trafiłam. Najbliższe otoczenie niestety nie bardzo rozumie to co się ze mną dzieje. Słyszę:weź się w garść, zacznij normalnie żyć, przestań panikować. Wiem, że mąż ma mnie serdecznie dość. Objawy nerwicy obserwowałam u siebie już od kilku lat, nie brałam tego za bardzo do głowy bo były rzadkie. W ostatnim czasie, przez kilka miesięcy nawarstwiło się w moim życiu wiele sytuacji stresowych, długo i krótko metrażowych, że tak to nazwę. Jedno się kończyło, zaczynało się drugie a czasami nawet się nakładały na siebie. Oczywiście w międzyczasie miałam objawy chorób, między innymi wycinałam znamiona, bo widziałam, jak każdego dnia się zmieniają. Ale zanim dojrzałam do tej decyzji przeszłam niezłe piekło, duszności, bezsenność, budzenie się z lękiem. Właściwie to myślałam nawet wtedy kiedy spałam. Myślałam, że jak skończy się ten okres stresowy sytuacja wróci do normy. I pewnego pięknego dnia, kiedy wyjaśniła się ostatnia sprawa, odetchnęłam rano z ulgą, uśmiechnęłam się ... a po obiedzie dostałam zgagi. Nie przechodziła w kolejnych dniach, zaserwowałam sobie dietę, przechodziło trochę, nie pomagały leki, famogasty, ranigasty, i nawet takie na receptę (oczywiście wyproszone w aptece i znalezione w internecie). W gardle mam klucha od jakiegoś czasu ale dopiero teraz zaczęłam go kojarzyć z ....refluksem ... przypomniało mi się że miałam bóle w plecach, jak w nocy leżę na lewym boku to cały ten bok i okolice serca mnie bolą, jakby drętwieją, że nie mogę się ruszyć. Oczywiście boję się iść do lekarza bo to refluks albo coś jeszcze gorszego! Teraz też mam jakoś kwaśno w gardle jak to piszę. Poza tym stale mam zimne ręce i nogi. Ręce mi \"paraliżuje\" strach. I pytanie: dlaczego nie pomagają leki? Przecież powinny! No i kolejny paraliżujący ciało lęk, ściśnięty brzuch (łapię się na tym), mrowienie w ustach, mdłości.... Jestem zmęczona i chcę normalnie żyć, tylko jak?