szilva
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szilva
-
Szervusz Robię porządki przedświąteczne. Teraz akurat zrobiłam sobie przerwę. Korzystam z dzisiejszego dnia, bo mamy wolne. Zrobiono nam długi weekend, bo jutro ważne dla Węgrów święto - rocznica zrywu wolnościowego z 1848 roku. A z tym szefem, to faktycznie była makabra. Gorzej nie mogłam trafić. Już tak od paru dni nie mogę usiedzieć w miejscu, jak się dowiedziałam, że już definitywnie nim nie będzie. Pewnie tu był pies pogrzebany z tym moim pesymistycznym nastawieniem do życia. 16 lat psychicznego terroru. No to jutro świętuję zerową rocznicę wyzwolenia spod rządów tyrana. 15 marca Węgrzy przypinają do klapy trójkolorową kokardę i udziela im się patriotyczny nastrój. No to muszę się wyrobić z porządkami i zaraz lęcę kończyć ten bałagan, aby jutro było świątecznie. A przy okazji porządków słucham radia z linku www.polska stacja.pl - mobilizuje. Pozdrawiam
-
Szervusz (to tak po madziarsku) Przepraszam, że zaniedbuję ten topik, ale jak nie mam weny to nic mi nie idzie z pisaniem. Teraz mam lepszy humor, bo zmienił mis się szef (po 18 latach oczekiwań). No i wiosna ... Pozdrawiam Martuniu z Włoch -w końcu zmusiłam się do napisania listu do Ciebie. Spróbuj wejść na www.polskastacja.pl - same polskie przeboje- poprawia samopoczucie w mig. Wiem z wpisów, że niektórzy z Was fotografują (amatorsko i nie tylko). Zamieszczacie zdjęcia w netowych galeriach? A jeśli zamieszczacie to gdzie? Ja ostatnio weszłam i zalogowałam się na onePhoto.net. Panują tam dosyć rygorystyczne zasady publikowania swoich prac ale i można się sporo dowiedzieć. Pozdrowienia
-
Witam ponownie. Znów byłam na lekturze na tym topiku. Sądzę, że można by wydać książkę na podstawie tych "pamiętników". A jeżeli chodzi o Węgry, żyje się tu podobnie jak w Polsce. Kraje bratanków na jednym wózku jadą. No i podobne problemy. Np. bezrobocie. Ale gdzie go nie ma. Na szczęście pracuję, ale jako nieliczna wsród tutejszej polonii (Polek). Węgry są atrakcyjne dla naszych rodaków, szczególnie latem. Ale tak do końca to ta miłość między narodami nie jest taka idealna. Odnosi się to to obu stron. Były momenty, że się wstydziłam za rodaków i byłam wkurzona na gospodarzy. A ja cały czas się czuję tu gościem. Nie jest to regułą wsród naszych, chyba ja mam kompleksy. Pracuję w dużej firmie, w biurze. Na codzień, jak to się mówi klepię klawiaturę i drżę na jakiekolwiek plotki o reorganizacji. Prywatnie lubię i robię zdjęcia. Jestem początkującą działkowiczką (1 rok i 800 m2). Spotykamy się (jako mniejszość etniczna) na polskich imprezach, ale nie do końca utożsamiam się z tym towarzsytwem. Nie chcę się rozpisywać o problemach. Np. Węgrzy uwielbiają biadolić, a ja się ratuję poczuciem humoru. Nie zanudzam dalej i pozdrawiam
-
Nie jestem po raz pierwszy na tym forum. Czytam go regularnie. Miałam zamiar przstudiować go od początku, ale chyba na to musiałam bym wziąć cały tegoroczny urlop. Doszłam gdzieś do 1÷3... Nieważne. Mieszkam na Węgrzech od 17 lat. Tak się wydaje, że do Polski to tuż, tuż. Ale jestem cała szczęśliwa jak raz do roku spędzę tydzień w domu. Postaram się od czasu do czasu Wam potowarzyszyć