iftar
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iftar
-
Ha ha ha... a ja cały czas myślałam o ekspresie :D Serwis do kawy mam taki zwykły, duraleksowy. Muszę zainwestować w nowy.
-
Malkolm a wiesz Ty chociaż ile ta miłość będzie Cię kosztować???
-
Fantazja ułańska Cie ponosi :P
-
I małe sprostowanie. Ja nie mieszkam na Mazowszu. Lubię Akuratną za dziurę w duszy ;)
-
Dzisiaj u mnie ciężko z myśleniem, a z rozwijaniem tematów tym bardziej ;)
-
Nigdy w życiu nie założę białych kozaczków.
-
Zarówno mój pierwszy raz, jak i zakupiony serwis do kawy okazały sie pomyłką. W razach mylenie zostało mi do dziś. Kawę piję rozpuszczalną.
-
Byłam zwrócić pochopnie przyjęty posiłek.
-
juz jedno piwo pozbawiloby mnie zycia ty parszywa istoto plci meskiej dwa chcesz mi zapodac? Wydziedzicze cie :P
-
podejme kolejna probe wstania z lozka, choc samo myslenie o tym wywoluje mdlosci. Z drugiej strony poczulam cos na ksztalt glodu. Albo zjem i poczuje sie lepiej albo zjem i zejde.
-
Nie mam arbuza. Poza tym sama myśl o nim wywołuje potrzebę udania się do łazienki...:(
-
Nie lubie Cie Malkolm.
-
To było do njun, a nie do gospodarza :P
-
Wielkie nic tobą wykarmione, Wielkie nic, nawet trochę mniej, Jakby zero uwieńczone wiankiem zer. Wielkie nic w siebie zapatrzone, Potem już dalej cisza, Bez muzyki przetańczony cały bal. Wielkie nic skrzętnie uzbierane, Wielkie nic choć z pozoru coś, Wychodzone, wybiegane, piękne dno. Wielki nic, w tobie zakochane, Puste jak oczu twoich blask, Tyle z tego, tyle z tego w końcu masz, Tyle z tego masz, Tyle z tego masz, Tyle z tego masz!
-
Wszyscy jesteśmy antropologicznym absurdem Malcolm :P
-
Jak to Ty mówisz??? Katharsis ...
-
O boshe...niech mnie w końcu ktoś rozgryzie. Dla mnie i wbrew mnie samej.
-
Ona przyszła prosto z chmur. Było to nagłe tak jak błysk, jak grom, jak cud. W oczach miała błękit czystego lnu, tęczy blask.
-
Ty sie tak nie bocz na mnie za tego posta o kobiecej konkurencji. Wywodzę się z topa, który wywodzi się z innego topa, a których to obu kobiety śmiertelnie poobrazały się na siebie z powodu ojca założyciela. Efekt był taki, że oba topy szklag trafił, a autor ratował się ucieczką :P