czołem morfocipki !
wołga i mery ( bardziej mery bo z wolgą się raczej zgodzę ) ja znam wielu Niemców - głównie z byłego NRD. wrażenia pozytywne ;-) większość znam kupę lat, widuję w miarę regularnie i nigdy nie miąłem najmniejszego problemu. znam ich na tyle dobrze że mogę rozmawiać szczerze ( na ile mój niemiecki pozwala - bo oni z angielskim są raczej \"tak sobie\" ). większość ma w sobie jakieś poczucie winy. mniejszej lub większej - ale jednak. żaden z nich nie chciałby powrotu Niemców na \"stare germańskie ziemie\", wszyscy pogodzili się z wyrokami Jałty, Teheranu itp. jeżeli oglądają Wrocław, Poznań czy Królewiec to tylko jako atrakcję turystyczną - zero złudzeń czy zachcianek. hitlera uważają za zbrodniarza - nie za wizjonera który się TROCHĘ \'zagalopował\' -jak kilku moich kolegów Polaków (!). dodam tylko dla porządku - że ci koledzy to nie są neonaziści tylko pobożni chrześcijanie którzy nie mogą pogodzić się z faktem że żydzi zamordowali innego żyda 2000 lat temu !
spora część nie miała pojęcia o istnieniu \"słynnej\" Eryki. jej akcje g. ich obchodzą- tak jak mnie gówno obchodzi potencjalna wyprawa LPR na kijów, Moskwę czy Ułanbator.
chamstwa się raczej spotyka - dla mnie największym szokiem było gdy zorientowałem się że w Berlinie kierowcy miejskich autobusów nie są oddzieleni od pasażerów pancerną szybą ( tak jak w Polsce ) tylko siedzą sobie \"w tłumie\" pasażerów. widziałem kilku neonazistów - ale jak do tej pory ( pukico ) problemów żadnych nie miałem. kiedyś widziałem pijanego nazistę stojącego na schodach przed sklepem i celującego do przechodniów ( Niemców ) z plastikowego pistoletu. coś tam bełkotał ale nikt nie zwracał na niego uwagi ... porucz mnie ;-) . poczucie humoru – też ok. może nie aż tak absurdalno-sexualne jak polskie ale w „granicach przyzwoitości”
jednym słowem idioci są wszędzie, normalni ludzie też ...
nowenna – ja uważam że Rosjanki ( Ukrainki, B-rusinki itp. ) są raczej ... no takie sobie. Jakieś takie ‘bez koloru’ pudrowane, tlenione, błękitno-różowe. Nawet te posiadające „wypasione” świnki skarbonki mają w sobie coś takiego ... anemicznego ? papierowego ? nie wiem jak to nazwać ale ... zdecydowanie nie.
zdecydowanie nie mój typ. mieszkałem kiedyś w takim miejscu że miałem sporo ‘internacjonalnych’ kontaktów. więc moje obserwacje miały charakter systematyczny i długofalowy. Oczywiście zdarzają się ładne sztuki ( w Holandii podobno też bywają :-D ) ale sporadycznie. I tak jak w przypadku Niemców w sumie to raczej kulturalni, sympatyczni ludzie. Jeżeli coś jest nie tak to raczej z powodu różnic kulturowych niż złośliwości. z przykrością stwierdzam – najgorsi są Polacy. z satysfakcją stwierdzam – Polki są najładniejsze. chociaż nie ma czegoś takiego jak ‘typowa Polka’ . każda jest inna – ale w swojej ‘masie i różnorodności’ nie mają sobie równych. raj dla oka, rozkosz dla podniebienia, utrapienie dla tych co by chcieli – a nie mogą ;-)