k i n g a
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez k i n g a
-
nieeee no to sa jaja normalnie ! zaraz cos napisze do redakcji kafeterii... mam dość kasowania !
-
ooo a ten jest !
-
Co jest z tym tlenem ??? co //
-
Agataaaaaaa !!!!!!!!
-
Acha ! o najważniejszych rzeczach nie napisałam !!! A więc : wszystkim dziewczynom trzymajacym za mnie kciuki przez ostatnie dwa tygodnie baaaaardzoooo dziekuję . Jest dość dobrze ! mam powody aby odzyskać spokój na jakis czas .. Moniał ! ja do Ciebie juz poematy na tlenie pisuję a Ty sie nie odzywasz ...Jasne ,że wpadam na kawę ( przy okazji podrzucę Ci płytę ze zdjęciami z \" naszego zlotu czarownic \" ) Buka ! no no , to nowe mieszkanko to nadal z wojskowym , czy może udało Ci się z \" Kubusiem \" ?? napisz coś bo nie śledzę Twoich wpisów na innych topikach i pewnie o wielu rzeczach nie wiem . Podobnie zresztą jak Ty o moim życiu ....Pozdrawiam Cię serdecznie Yolly ! nosek do góry ... zobaczysz jeszcze \" będziemy szczęśliwe ...\" Zupełnie przypadkowo spotkałam moją \" WIELKĄ MIŁOŚĆ\" i .... w sobote wróciłam o 2-giej w nocy do domu ....bardzo mi to spotkanie wyprostowało kręgosłup ...podniosłam sie z kolan ! KInga
-
WITAM WAS KOCHANE ! Kaśka ! BŁĄD ??? Przypuszczam ,że Twoja koleżanka ma dość roszczeniowe podejście do życia ......Niemniej jednak takie \" ustalenia \" powinny nastąpić od razu , zanim chętnie się zgodziłaś pomóc . Nie piszesz po ilu dniach zadzwoniłaś z hasłem 200-250 PLN i czym uzasadniałaś tę \" drobną\" zmianę w kontrakcie .. SWoją drogą sama prośba Twojej koleżanki powinna zakończyć sie przynajmniej deklaracja zwrotu kosztów , skoro tego nie uczyniła ....to patrz wyżej . Pozdrawiam Kinga z Poznania
-
Uffff ... mam od godziny internet ! prawie tydzien minął jak mi odłączyli neostradę . Myślałam ,że zwariuję ! ( choćby ze względu na niezadowolone z tego powodu dziecko i poirytowanego męża ...no coments ) A ja to chyba już nigdy w życiu nie zadzwonię do \" błękitnej linii tepsy \" ... To była moja trzecia interwencja w ostatnim roku : dzwonię z jakąś usterką , a oni zamiast naprawić , to co się zepsuło , to albo odłączają wszystkie telefony , albo , tak jak było w tym przypadku naprawiają to co się zepsuło , odłączając neostradę ! paranoja ! Tym razem , na początku ubiegłego tygodnia , koleżanka poinformowała mnie ,że dzwoni od paru dni a ja nie odbieram telefonu ... hmmm myślę sobie : przecież zawsze odbieram jak słyszę . Sprawdzam z komórki , rzeczywiscie telefony w domu nie dzwonią ( a ja mam sygnał w komórce jakby nikt nie odbierał ). Niemożliwe ,że to aparat bo mam kilka aparatów ... żaden nie dzwoni .... Dzwonię do \" Błękitnej linii \" , prosze o usunięcie usterki , Po dobie , owszem telefon dzwoni tyle ,że dzwoniący wybiera zupełnie inny numer i nie chce ze mna rozmawiać .. Nareszcie , mam sprawny telefon , mozna sie do nas dodzwonić , ale... włączam komputer ?? nie ma internetu ... po tygodniu prawie naprawili A ja w swej naiwności myślałam ,że przynajmniej tych moich pięciu numerów telefonów będą pilnować , bo nie tak dawno , wysyłałam faks do \" tepsy \" aby mi zamienili ISDN na cos tam i ... odłączyli nam wszystkie telefony na trzy dni w firmie ! próbowałam osobiście interweniować i okazało się ( widziałam faks ! ) ,że jakaś baba z \" Błęk. L. \" uznała ,że my rezygnujemy z telefonów w ogóle ! możecie sobie wyobrazić straty przedsiębiorstwa , w którym nie działają telefony ... chyba tylko pracownicy się cieszyli ... Tego faksu z poleceniem wyłączenia pracownik telekomunikacji , nie chciał nam dać , ale za to przez trzy miesiące bylismy zwolnieni z abonamentu za te 5 numerów telefonu ... Moja druga interwencja też zakończyła się nieporozumieniem ( d zwoniłam w piątek , że nie działa nam bezpośrednia linia połączona z ochroną .... to wyłączyli wszystkie na cały weekend ! ) A teraz neostradę ! q..cze czy tam sami debile pracują ? ! Zaczynam tracic cierpliwość , i chyba mocno sie zastanowię czy w moim nowym domku popdpiszę umowę z Telekomunikacja Polską , czy może Z Netią np..... Wiecie , to nie chodzi tylko o rozrywkę internetową , której zabrakło przez prawie tydzień , . Nie mogliśmy sie skontaktować z bankiem ,, nie mogliśmy realizować zamówień internetowych , wysyłać maili ... JEDNYM SŁOWEM JAK BEZ RĘKI .... Pozdrawiam Kinga P.S. muszę teraz córkę wpuścić , ( bo ona akurat się bardzo stęskniła za rozrywką internetową ) może jeszce uda mi się do Was cos w nocy napisać
-
czy to prawda ze po porodzie dla mężczyzny ciasny sex to tylko w pupę?
k i n g a odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Oj , jesli serio zastanawiasz się nad cesarką z powodu rozciagnięcia pochwy , to zrób cc ,. Moj po porodzie uczciwie przyznał ,że nie jest tak jak kiedyś ...( moje dziecko ważyło niecałe trzy kilogramy ) Będzie inaczej .... -
Wiem , wiem , która jest godzina ,,,,, ale za chwilę się wścieknę ! mam tyle adrenaliny w sobie , że chyba nie zasnę do rana ! Jeszcze wczoraj wieczorem gadałam z Jolą , i mówiłam jej ,że mam taki sposób aby później nie bolało .... Nagrywam kamerą takie \" ładne obrazki : \" jak mój stary próbuje się rozebrać narąbany w trzy..d.., albo jak dosłownie- łapami je kalafior z półmiska , który został po obiedzie ( 10 godzin temu o 2-giej w nocy ! po przyjściu z kolejnej imprezy ) , albo jak śpi narąbany w wannie luib jak pięknie się odzywa.... Wszystko mi wykasował 10 września około 9-tej rano !!!!!!!!!!!! Dzisiaj nagrałam kolejne popisy mojego męża .... ale juz wiem , że od tej pory kasetę muszę chować .... szkoda ,że na to nie wpadłam wcześniej ! q..cze KInga Idę do łóżka , ale nie wiem czy zasnę Ta kaseta była mi potrzebna ....żeby nie bolało .... A teraz cała praca przede mną ... dobrze ,że chociaż słychać jak sobie nalewa .. kasując to moje nagrywanie , mam tylko czarny obraz i dźwięk , a resztę we wspomnieniach ..............MAM NADZIEJĘ ,ŻE NIE ZAPOMNĘ !
-
Pamiętamy Buka , nawet dzisiaj Cię z Agatą wspominałyśmy na tlenie... Kinga
-
Przeczytałam Emerytko .. zaraz coś napiszę ... Jola ! czyżbyś jednak miała własny komputer ? nowy program , nocne godziny wpisów ? no nie , ja też chcę !!!!!! Pozdrawiam wszystkich QKAJĄCYCH KInga z Poznania
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
k i n g a odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Cześć dziewczyny ! Kubusia ! przeanalizowałam Twój wpis .... i uważam ,że nie jest źle ( Ruminka i Emmi dużo prawdy już napisały i mają rację ! ) Jeśli chciałabys sobie pomóc to koniecznie przeczytaj \" Samotność w sieci \" Janusza Leona Wiśniewskiego ..... Jeśli już przeczytasz i odezwiesz sie na topiku Emmi , to chetnie podam Ci stronę dyskusji na topiku , na której napisałam komentarz do tej książki , albo przekleję jak mi Emmi na gg powie jak to się robi , hehe - bo ja tylko gościnnie tu zaglądam .. MI ta książka pomogła ... zrozumieć pewne mechanizmy tych \" szaleńczych miłości internetowych \" P.S. Tylko nie zniechęcaj sie zanim do końca nie przeczytasz książki ! bo to taka \" dwutorowa\" pozycja POzdrawiam Was wszystkie czasami czytam , jak topik pojawia sie na pierwszej stronie .. KInga z Poznania -
Kaśka ! ja przez miesiąc po resekcji ósemek , miałam odrętwiałą twarz , nic sie nie martw , to przejdzie , zobaczysz Miałaś narkozę ? czy tylko znieczulenie miejscowe ? czy to \" odrętwienie \"brody i kącika ust chociaz trochę zmniejsza się powierzchniowo ? czy od początku jest takie samo ? pozdrawiam Kinga
-
Jola ! wysyłam Tobie 7 maili ze zdjęciami ( w każdym jest po 5 zdjęć a w ostatnim mój komentarz abys się połapała who is who . Mam nadzieje , że dziewczyny mnie za to nie powieszą ...na poprzednim zjeździe duchowo( sms-owo ) byłas właściwie z nami - pamietasz jak siedziałaś wieczorem w poniedziałek na tarasie w W. ?/ Pozdrawiam Kinga
-
Cześć ! Jolka ! nawet tak nie myśl ! ...\" wszystkim nam brakuje szczęścia .. \" Kasiu ! wysłałam mundurek PP .. mam nadzieję ,że dotrze do soboty .. dodatkowo dołożyłam płytę ze zdjęciami z naszych lwicowych urodzin w Poznaniu ( dostałam ją od Jagody ) Pozdrawiam was wszystkie dziewczyny ! Kinga z Poznania Czy ktoras z Was wybiera sie w ten weekend do Grudziądza na zlot ?/ Manoolka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
-
Kaśka ! ja mam , ale q..cze nie wiem czy rozmiar bedzie dobry .. musisz poczekac , aż moja córka wróci ze szkoły , i przymierzy , jesli bedzie za mały , to ewentualnie możesz rekawy na 3/4 przerobić ... Pozdrawiam Kinga P.S. albo nawet zrobić krótki rękaw do czasu aż zdobędziesz wieksdzy rozmiar , bo to dość obszerne ubranko jest .. P.S. Ja sie odzywam do Ciebie Kasiu , ale może ktos Ci kasuje archiwum.?
-
Witaj Danusiu ! wszystkim odwiedzajacym Jagoda ! wszystkiego najlepszego z okazji urodzin .. i oby każdy następny dzień sprawiał Ci mnóstwo radości , dawał satysfakcję , z pięknego życia . Szczerze podziwiam Twój życiowy optymizm i te... ogromne pokłady dobroci jakie są w Tobie .... tak 3maj Dziewczyny ! ja nadal nie wiem co z naszym spotkaniem wrześniowym ? próbuję to ustalić z nasza organizatorką - Agatą .. A może by tak wspólna konferencja ? np. dzisiaj o 21 -szej ? . Odpiszcie na forum , proszę , to może coś konkretnego ustalimy . Pozdrawiam Kinga z Poznania P.S. Moja córka chce pojechać pod namiot na działkę z kolegami ... sama nie wiem czy mogę się na to zgodzić ... niby jej bardzo ufam , ale q..cze w tym wieku .. to ja jeszcze w gumę skakałam ...Pozwoliłybyście ?
-
Kaśka ! Ryczeć to ja zamierzam dopiero po 60-tce ... A teraz powoli zaczynam myśleć o nowym życiu .. Pozdrawiam Kinga
-
cd W trakcie pisemnej matury z matematyki mój mąż napisał WSZYSTKIE zadania pewnej \" gułowatej \" koleżance z klasy ( mam prawo jej nie lubić , ale o tym innym razem ) i ta dziewczyna dostała 4 ! a mój stary laczka ! Dopiero komisja egzaminacyjna w sierpniu powstrzymała wrogość nauczyciela .. Ponieważ nie wszystkie dziewczyny znają \" bolący temat Chorwacji \", z racji nieobecności na konferencjach to śpieszę z krótkimi wyjaśnieniami : Po przyjeździe z Litwy , MM stwierdził ,że może RAZEM wybierzemy się do Chorwacji we wrześniu ;; oczywiście odmówiłam ; przez parę dni przebąkiwał ,że sam pojedzie....nic nie mówiłam ,chociaż znałam treść e-maili z pewną panią z telewizji , z którą był już na Litwie ... Tydzień temu rano przyszedł do pokoju córki i zakomunikował jej ,że jedzie z nim i już zarezerwował miejsce .. moja córka rzuciła się tatusiowi na szyję ;; próbowałam nieśmiało protestować , tłumacząc ,że szkoła , że już dwukrotnie podczas tych wakacji wyjeżdżała , że On też przecież już był na spływie kajakowym ...i na koniec jeszcze dodałam : \"pewnie warszawa też jedzie \" - oczywiście się wkurzył na tę \"warszawę\" i powiedział mi ,że jestem nienormalna , i że żadna \" warszawa \" nie jedzie , tylko ON chce z własną córką pojechać ;; no to się wkurzyłam , poszłam do jego komputera i wydrukowałam 4 maile , mówiąc ,że zaraz je przeczytam córce ...trochę się zmieszał rozmawialiśmy prawie przez dwie godziny na ten temat ..Powiedziałam mu ,że oczywiscie córka sie nie dowie ode mnie jaki jest prawdziwy powód tego wyjazdu , bo mi tez zależy aby myslała , że tatuś robi to dla niej ...ale ,że bardzo się boję ,że będzie w tej Chorwacji cierpiała , a po powrocie nie bedzie miała odwagi spojrzeć mi w oczy , myśląc ,że uczestniczyła w przestępstwie.... Jedynym możliwym w/g mnie rozwiązaniem , była rozmowa z córką przed wyjazdem ( aby przygotować ją jakoś psychicznie na obecność tamtej kobiety ) , bo nie wyobrażałam sobie aby jej tak , poprostu zabronić jechać i koniec.. Nie zdążyłam !;C Oczywiście mój mąż jest pewny ,że wczorajsze stanowisko córki w sprawie wyjazdu jest moją manipulacją ! ( bo jak to możliwe ,żeby czternastoletnie dziecko samo zrezygnowało z pięknych wakacji we wrześniu , kiedy to rówieśnicy muszą już chodzić do szkoły :D ) Nawet nie zamierzam się jemu tłumaczyć specjalnie ... ale z córki jestem dumna Pozdrawiam Was wszystkie Kinga z Poznania
-
WITAM WAS KOCHANE ! Kaśka ! ja tez już odliczam dni do ...tej magicznej \"4 \" ..q..cze Manoolka nie dawaj się dianozom ! lekarze zazwyczaj trochę wyolbrzymiają problemy aby ... pacjent był bardziej zdyscyplinowany ...:O Wyobraźcie sobie ,ze moja mądra córka wczoraj usiadła na przeciwko mojego męża i oznajmiła mu ,że wolałaby nie jechać na windsurfing do Chorwacji we wrześniu ! Powiedziała ,że w trzeciej klasie połowa nauczycieli ( łącznie z wychowawczynią, niestety ) będzie nowa i troszkę obawia się ,że taki wyjazd może jej zaszkodzić ....trafiła bezbłędnie w czuły punkt MM ,bo on też przeżył horror z powodu pewnego wyjazdu do Japonii , w drugiej klasie LO ( było to w latach 70-tych a wyjazd wiązał się ze Stuligroszem ) , odtąd MM miał przerąbane u faceta z matmy ...i poprawke z matury ... Nie mam pojęcia czy to przypadek , czy może babcia jej kiedys opowiadała , jak chodziła w sprawie syna do nauczyciela matematyki i \"klęczała na grochu \" za ten wyjazd ..( sprawa była bardzo głośna , bo ten nauczyciel tuz po przyjeździe z tego turnee prawie trzy lata przed matura powiedział ,że MM matury u niego nie zda ) Ps. zaraz dokonczę
-
Codzienność w związku - radości, smutki, samotność...
k i n g a odpisał Emmi na temat w Życie uczuciowe
Emmi ! Piszesz 13-tego .... ja kiedyś przeżyłam 13 w piątek niezłe jaja ! We wrześniu 1991 roku , będąc we Francji za taką głupotę zapłacilismy z mężem 2000 PLN mandatu ! : a było to tak wracaliśmy z Rennes do Paryża , boczną drogą , aby po drodze zwiedzic Le Mans i tory wyścigowe .... i tak na prostej zalesionej drodze pojawiła się przed nami \"NAUKA JAZDY \" i mój mąż zrobił TYLKO takie myk , bo ten samochód nie jechał nawet 20 KM /h.... za chwilę za nami pojawili się żandarmi na motorach , nie moglismy się z nimi dogadać ( my po angielsku i niemiecku , a oni tylko po francusku ) zapytali czy mamy kasę ... no i zapłaciliśmy ...Ale to jeszcze nic ! w paskudnych nastrojach dojechalismy do Paryża , znaleźliśmy bardzo przyzwoity hotel i wieczorem na poprawienie sobie nastroju po stracie TAKIEJ kasy postanowiliśmy zjeść kolację w jakiejś przytulnej knajpce na POLACH ELIZEJSKICH ... idziemy i idziemy a wszędzie tłumy ( stoliki na chodnikach pełne były turystów często azjatyckich i rumuńskich matek karmiących przy stolikach ( sic) swoje malutkie dzieci ...) Towarzystwo zajmujace stoliki było bardzo różne ... Nareszcie ! po godzinie spaceru zauważyłam miejsce - prawie na przystanku autobusowym - byl wolny stolik ! Mąż zajął miejsce , a ja weszłam do środka restauracji aby kupić papierosy zanim kelner nas obsłuży ..... Wracam do stolika ( na przystanku autobusowym )... i... oczy przecieram z niedowierzania : mojego męża kelner szarpie za ramię ! próbuje wyjaśnić co się stało ??... ten kelner znał angielski _ okazało się ,że do restauracji \" La Fucket \" nie wolno przychodzić w ..... obuwiu bez pięt !!! Możecie mi nie wierzyć , ale to były bardzo porządne skórzane SALAMANDRY tyle ,że podobne do chodaków holenderskich ! W ogóle to my bylismy bardzo porządnie ubrani ( jak na zakompleksiałych Polaków na początku lat 90-tych przystało ) . Siedzieli tam ludzie w jakiś brudnych , pogniecionych podkoszulkach , w krótkich spodniach w zniszczonych butach... Mąż sie nieźle wkurzył ... wsiedliśmy do samochodu i ... po drodze do hotelu prawie zabił prostytutkę pod Mole rouge , która rzuciła się maskę naszego samochodu ( w ciemnościach głupia ,nie zauważyła polskiej rejestracji i mnie na przednim siedzeniu , chyba ) Poszliśmy spać , przeklinając ten piątek 13-tego ... Do tej pory zachodzę w głowę jak ten kelner tam , na ulicy , w ciemnościach mógł zauważyć \" brak pięt\" w obuwiu mojego męża ( miał długie spodnie i siedział z nogami pod stołem opierając się o wiatę przystanku autobusowego ) , i dlaczego siedzący obok Rumuni , w podartych podkoszulkach , gdzie jedna z kobiet karmiła piersią dziecko mu jakoś nie przeszkadzały.... Sztywny Regulamin i \" sokole oko \" , czy raczej .. chciał nas upokorzyć ? A Wy ? jak myślicie ? A tak poza tym , to jestem ciekawa , czy którejś z Was też się coś 13-tego w piątek przytrafiło .... Pozdrawiam Kinga z Poznania -
Buka! dla mnie to też głównie metafora ... i zapewniam Cię ,że bolało codziennie...pisałam ,zresztą , że 15 lat temu ten ząb mi pierwszy raz dokuczył ... a od maja ubiegłego roku ból nie dawał mi zapomnieć o swoim istnieniu codziennie... Pozdrawiam Kinga z Poznania
-
No wiesz , Echnaton ....hmm mi dentysta nie pomógł pozbyć się tego chorego zęba ... Tak nie bardzo mogę sobie wyobrazić faceta z czarnym kotem na ramieniu wpatrującego się ...w szklaną kulę ( proszę bez skojarzeń z nowoczesnym monitorem ) .... ale być może mam małą i ograniczoną wyobraźnię ... Pozdrawiam Kinga
-
Oj Buka ! właśnie ,że bolało CODZIENNIE ! , codziennie odczuwałam dyskomfort z powodu tej siódemki ...ale ..... godziłam się jak jakaś nienormalna na taki czasami swędzący , czasami rosnący ( bakterie ) ból każdego dnia .. Czasami , jak już pisałam jechałam na płukanie pod dużym cisnieniem , aby usunąć zakażenie ......BO PANICZNIE BAŁAM SIĘ USUNĄĆ SZCZĄTKI TEGO ZĘBA ! , Agata wczoraj słusznie nawet zauważyła ,że smród z tej dziury tez musiał być mało przyjemny .. Wiedziałam od maja ubiegłego roku ( jak ta wielka plomba na kołkach wkręconych w szczękę ) wypadła ,że już tylko można wyrwać te resztki siódemki .... ale odwlekałam ten zabieg , bałam się ,że ból będzie straszny ! A tu patrz ! taka niespodzianka ! Od wczoraj sprawdzam językiem ,czy na miejscu tej siódemki nadal jest takie równiutkie , miłe dziąsło .... JEST! Obawiam sie ,że przy najbliższej wizycie u mojej dentystki .. bedę musiała się nieźle tłumaczyć ,że na pewno nie pojechałam wyrwać na narkozie tej siódemki ( zabiorę ze sobą te resztki , które wypadły ). To niezrozumiałe i bardzo dla mnie samej irracjonalne wydarzenie sprawiło ,że przestałam się bać ...może decyzje emocjonalne tez będą takie bezbolesne ? Q..cze , mamy XXI wiek , skończone szkoły , ale ja chyba zaczynam wierzyć w takie sygnały .... chyba sobie sprawię czarnego kota i szklana kulę jeszcze... Pozdrawiam Kinga z Poznania
-
WITAM WAS WSZYSTKIE ! Dzisiejszej nocy wydarzyła się bardzo niezwykła rzecz ! , właściwie to obudziłam się rano , i pobiegłam do łazienki aby sprawdzić , czy to nie był sen ...Dzisiaj cały dzień o tym myślę , a nawet opowiedziałam to dziewczynom z kaffee ( spotkałyśmy się przy kawie i ciachach w kawiarni pod Poznaniem w piątkę ...tak spontanicznie ..Kaśka , Kropka , Anka , Ela i ja ). Wyobraźcie sobie ,że od 15 lat miałam problem z taką lewą , dolną siódemką .... Zaczęło się w roku w którym poznałam mojego męża... w ciąży połowa zęba mi się ułamała ... po porodzie moja dentystka odbudowała mi tę połowę zęba wkręcając takie jakby dwa pręty ... I nie chciała nawet kasy za tę usługę , bo stwierdziła ,że skoro za miesiąć mam zabieg na chirurgii szczękowej związany z leżącymi za uszami ( dosłownie !) ósemkami , to i tak chirurg \" oprze się o tę nieszczęsną siódemkę i zniszczy tą sztuczną odbudowę \" . to było latem w 1991 roku ....Ząb po operacji usunięcia leżących ósemek przetrwał ... Do wczoraj ! Ilekroć byłam u swojej pani stomatolog wspominałyśmy ,że nie wzięła pieniędzy za odbudowę tej siódemki ,, chociaż bywało z nią coraz gorzej ...kruszył się coraz bardziej .. do maja ubiegłego roku.... Wówczas cały ten sztuczny kołek razem z dwoma wkrętami odpadł ... ( to był oczywiście ten czas ,\" gdy mleko się wylało w moim życiu \" ... ) Z zęba już niewiele zostało (ok. połowa) .. ale bardzo mi był potrzebny , więc przy kolejnej wizycie u dentysty , poprosiłam ,żeby mi chociaż tak go gipsem \" zaklajstrowała \"aby mi tam jedzenie nie wchodziło . Powiedziała ,że zrobi tak jak proszę , ale że to jest wbrew sztuce lekarskiej , i gdyby nie to ,że się przyjaźnimy od lat , to ... OK \" zaklajstrowała \" ... ale po dwóch miesiącach , tak mnie zaczęło \" łupać \" ,że sama wzięłam chaczyk dentystyczny i usunęłam ten gips... korona zęba wyglądała wtedy jak korona pusta w środku... Przez ten ostatni rok , pojawiałam się kilka razy na ostre płukanki wodą utlenioną , czasami na włożenie jakiegoś lekarstwa , antybiotyku , odkażenia pod ciśnieniem ..Za każdym razem słyszałam od p. stomatolog :\" Kinga ten ząb trzeba wypieprzyć . Zmobilizuj się i to zrobimy \" Raz już nawet byłam gotowa , mąż mnie taka obolałą zawiózł , ale\" płukanka pod ciśnieniem \" pomogła i przeprosiłam , że jednak się boję wyrwać .. i że mogę to zrobić TYLKO na narkozie ( Nigdy nie miałam usuwanego zęba i nie wyobrażam sobie abym normalna po takim zabiegu wyszła z gabinetu stomatologicznego ) . Tym bardziej ,że ta siódemka niewatpliwie wymagała niezłego dłutowania .. Wiem ,że robię z siebie niezłą idiotkę , opisując Wam stan swojego uzębienia i opisując takie szczególy .Ale ......... Tylko z tym zębem miałam takie jaja w swoim życiu .....a wczoraj wieczorem siedziałam w ogrodzie razem ze swoim mężem ... rozmawialiśmy bardzo poważnie ... usłyszałam ,że już mnie nie kocha poprostu i ,że nie chce ..połykałam łzy z bezsilności ...ustalalismy szczególy rozstania ...nie wytrzymałam gdy powiedział ,że to ja zawiniłam , i że to moja wina ...( przypuszczam ,że miał na myśli fakt wezwania czterokrotnie policji , gdy zaczynał mnie bić , bo nic innego mu nie zrobiłam ) ... i mocno zaciskając zęby , aby się nie rozryczeć poszłam do łazienki ..umyłam zęby i ..wyplułam całą dolną siódemkę do umywalki !!! Ja do tej pory nie mogę w to uwierzyć ,serio ! Ząb , który wymagał niemalże operacji chirurgicznej , tak bezboleśnie sobie sam poszedł ! Nie czuję ,żeby się ułamał dalej, nie ma go poprostu ! nawet pod dziąsłem nic twardego nie czuję ! I nawet mi krew za bardzo nie leciała ! ( a dentystka mi mówiła ,że dziąsło będę miała szyte na bank !po tym zabiegu ) NIC NIE BOLAŁO !! Przestałam codziennie myśleć ( bo codziennie się coś z tym zębem działo - zapychał się i ranił mi dziąsło ) - że muszę wreszcie sie zdobyc na odwagę i usunąć te szczątki zęba ,, bardzo sie tego bałam ... Pozdrawiam Kinga z Poznania