violkam
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez violkam
-
a u nas postępy... ale wszystko napiszę Wam jutro, bo teraz mała się kąpie, idę ją ubrać i chyba juz dzis nie zaglądnę. Pozdrawiam!!!
-
Aya, na razie to nie buciki tylko takie paputki po domu firmy lemigo, wyglądaja mniej wiecej jak na tym zdjęciu: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=51399451 ale mają sztywna podeszwę i pietkę, dlatego moze Oliwia prosto nóżki w nich stawia. A takich na dwór jeszcze nie kupowałam. Słyszałam o firmie Bartek, że mają dobre obuwie dla niemowląt, kupowałyście tej firmy? Ja szczerze mówiąć u mnie w N. Soli ich nie widziałam, pewnie będę musiała się wybrać do Z.Góry na zakupy. Aya to nie był koszmar ;) śniło mi się, że leżałaś w łóżku, obudziłas sie i powiedziałaś że jesteś bardzo wykończona tym zabiegeiem Mateusza i odpoczywasz :D
-
Jeszcze raz.. Oliwia zasnęła wczoraj znowu o 20.00 i spała o 7.00. Naszego tatusia wysłałyśmy na Komunię do Gubina a same zostałysmy w domku ;) Jestem ciekawa jak Nadia, czy znowu obudziła sie o północy?... Mamo fasolki, przykra sprawa z tą wysypką :( Ale jeżeli tak zareagował Michałek na mleko to będziesz musiała chyba zmienić? Moze na sojowe? Mcdzia fajnę są te przygotowania do Ślubu, ja tez miło ten czas wspominam, mimo że nie miałam dużego wesela, tylko przyjęcie ślubne. Mój mąż był w wojsku, właśnie wtedy zaczęliśmy chodzic ze sobą. Aya, mam nadzieję że juz dziś będzie wszystko w porzadku z Matim, pewnie to jeszcze po tej narkozie tak reaguje. A wiesz że Ty mi się dzisiaj sniłaś? Własnie sobie przypomniałam. My wczoraj mielismy gości, do Oliwii przyszła 15-miesieczna koleżanka. Ale nie bawiły się fajnie, bo Oliwia była senna i marudziła, płakała jak ta dziewczynka bawiła się jej zabawkami :O:O mam nadzieje że nie wyrosnie z niej mały samolub, chyba przez to niewyspanie taka była, bo jak ostatnio była 2-letnia koleżanka to nic takiego nie miało miejsca. A wiecie że jak zakładam malej buciki to dopiero w nich prosto nóżki stawia i stoi? Oczywiscie z moim podtrzymywaniem na razie. Chyba będę jej nakładac te papcie w domu...
-
aaa sUPER! TYLE SIĘ DO WAS NAPISAŁAM A OLIWIA SIĘ DOCZOŁGAŁA I MI TO WSZYSTKO SKASOWAŁA!!! JAK ONA TO ZROBIŁA LEWĄ STRONĄ KLAWIATURY??? A TERAZ LEŻY I SIĘ ŚMIEJE... ZARAZ NAPISZE JESZCZE RAZ...
-
Sylwek, fajnie wygląda mąż \"pod chmurką\" ;);) Już tam nie wraca?
-
A co Aya, tak powoli chodzi Internet Wam? Bo mi dzisiaj nawet szybko... Mcdzia, wreszcie się pojawiłaś, no i gratulacje z okazji Ślubu, napisz koniecznie kiedy to będzie... :D Słyszałam o tym przepisie na kurczaka, ale nie mialam zapisane, więc zapomniałam ;) Dobrze że napisałaś, skorzystam napewno. Paweł kąpie małą, idę ją ubrać, pa!
-
Biedny maluszek... :( Całe szczęście że macie już to za sobą. To teraz będzie już mógł jeść lody do woli??? :D
-
Witaj Aya, co się dzieje? Dlaczego nic nie piszesz. Opowiadaj co z Matim!!
-
Oliwia sie wyspala, zaraz pójdzie na spacerek z tesciową. Ja gotowałam obiad, dlatego nie zagladałam. Ciekawe od czego ta wysypka mamo fasolki. Aha - a wracając do Cebionu Multi, to Wy dużo dajecie tych kropli - amamen, aż po 9 ? Jak mała była przeziębiona to lekarz kazał zwiększyć z 3 kropelek do 5 na dobę i takl tez teraz dawałam. A co o tym myslisz mamo fasolki? Też dajesz Michałkowi Cebion? Wiecie co, naśmialam się dzisiaj bo Oliwia dorwała moją komórkę i brała ją do buzi. Napluła do niej chyba fest, bo teraz mam z nią przeboje. Np. dzis w nocy telefon sam zadzwonił na komórkę męża :D:D (jako ostatni wybierany numer) I dziś znowu powtórka z rozrywki, mąż w pracy odbiera a tu głuchy telefon. Mało tego on zadzwonił do mnie i pyta co z tym moim telefonem się dzieje, a tu nagle aparat sam przerywa połączenie. No ładną powódź zrobila Oliwka, teraz go muszę chyba wysuszyć...;):P
-
Dziewczyny, nie mogłam przesłać wam linku do tego artykułu o tej dziewczynie co zaginęła, więc skopiowałam, jak chcecie to przeczytajcie: Ula, wróć do nas! Rodzina, znajomi, mieszkańcy i policja szukają Urszuli Juskowiak już od tygodnia. Najnowszy ślad prowadzi na Śląsk. W piątek ktoś próbował tam wypłacić pieniądze kartą bankomatową zaginionej kobiety. Ostatnią osobą, która rozmawiała z Ulą była jej mama Krystyna Chrzan. Rozmawiały przez telefon, w poniedziałek. Ula miała być w pracy na poczcie o 13.00, szła na drugą zmianę. – Powiedziałam jej, Ula, masz jeszcze sprawozdanie do poprawienia, bądź tam wcześniej – opowiada K. Chrzan. – Odparła, że przyjdzie ok. 12.00. I to był ostatni kontakt matki z córką. Potem ok. 11.00 Ulę widziała sąsiadka z bloku przy ul. Kossaka. Inna znajoma twierdzi, że zauważyła ją, jak przed południem wchodziła lub wychodziła z bloku. Jedno jest pewne. Ula nie dotarła do pracy. Szuka setka Kiedy Ula nie wróciła w poniedziałek do domu, zaniepokojony mąż zawiadomił rodziców. Natychmiast zaczęli poszukiwania. Od tego czasu wszyscy spotykają się regularnie w domu rodziców zaginionej. – Nie mamy pojęcia, co się stało z córką. Nie mogę sobie nawet wytłumaczyć powodów jej zniknięcia – mówi ojciec Henryk Chrzan. Rodzina jest zaskoczona, bo nigdy wcześniej takie sytuacje się nie zdarzały. – Ula to osoba sumienna i solidna. Poza tym nieufna wobec obcych osób – mówi jej matka. W poszukiwaniach pomagają rodzinie znajomi, policja i pocztowcy. Niemal 100 osób. – Szukali jej pracownicy poczty w Nowej Soli, którzy ją znali osobiście i wiedzą, jak wygląda – mówi kierownik działu organizacyjnego Rejonowego Urzędu Poczty w Zielonej Górze Danuta Muszyńska. Plakaty ze zdjęciem Uli trafiły też do wszystkich urzędów pocztowych w południowej części województwa. - Jestem bardzo wdzięczna za pomoc kolegów i koleżanek z poczty – mówi ze łzami w oczach K. Chrzan, która też jest pocztowcem. Ciała nie znaleziono Mieszkańcy miasta plotkują, pojawia się wiele możliwych wersji wydarzeń. Przed kilkoma dniami Nową Sól obiegła wiadomość, że znaleziono ciało jakiejś kobiety przy Plusie, potem, że w kanale portowym. – Żadnych zwłok w mieście nie znaleziono – zaprzecza zastępca naczelnika sekcji dochodzeniowo-śledczej nadkom. Ewa Rotarska. Są też i tacy, którzy mówią, że kobietę porwali łowcy ludzkich organów. Po takich opowieściach w mieście zaczyna powoli narastać strach. Niektóre kobiety boją się same wychodzić wieczorem z domu, towarzyszy im mąż, chłopak. Policja jednak zapewnia, że informacja o grupie handlarzy organami jest tylko opowieścią. Nowe ślady Za to policjanci mają już pewne tropy. – W poniedziałek ok. 20.00 ktoś wybrał z bankomatu przy markecie Kaufland pieniądze. Posługiwał się kartą poszukiwanej kobiety – informuje nadkom. Rotarska. Ten ktoś miał pobrać wtedy 1 tys. zł. Zatrzymano nowosolanina podejrzanego o kradzież kart. Ale było zbyt mało dowodów, by go zatrzymać. Teraz policji doszedł jeszcze jeden ślad. – W piątek na Śląsku próbowano na kartę bankomatową zaginionej wypłacić pieniądze – mówi E. Rotarska. Próba nie powiodła się, bo rodzina wcześniej zablokowała kartę. Policja cały czas szuka Urszuli. Nie spocznie też rodzina zaginionej 30-latki. – Nie damy za wygraną, będziemy jej szukać do końca – zapewnia H. Chrzan. :(:(:(
-
Ale nas dziś dużo, właśnie miałam pytać amamen jak nocka - czyli Nadia znowu się budziła? Wiesz co - może to jeszcze te ząbki... Mój mąż też dziś w pracy... A mnie forum wciąga, oj wciąga.. ;) Mamo fasolki a jak Michałek po odstawieniu od piersi? Jest już tylko na mleku? Jakie podajesz? A Ty już wszystko jesz?
-
Cześć Dzięki za wiadomości o Mateuszku. Trochę się przeraziłam - dlaczego tak krwawił że musieli go drugi raz brać na stół... Mam nadzieję, że wszystko ładnie się zagoi. Juz sobie wyobrażam co tam Asia przeżywała... :( A jak tatuś poradził sobie z Julką? ;) Grzeczna była? Mamo fasolki - to może ząbki. Oliwia wczoraj zasnęła zaraz po kąpieli przy flaszce o 20.15 i spała do... 7.00 Raz ją tylko karmiłam o 4.30, ale się nie obudziła. A mi się dziś śniło że Oliwia miała młodszego braciszka... :P
-
Witajcie Dziś u nas ładna pogoda, od rana byłam poza domem. A mała jeszcze z moją mamą jeździ, bo śpi. Fajny przepis mamo fasolki. I fajne spodenki, daj znać jak je dostaniesz. Ciekawa jestem jak Mateusz po zabiegu. Wiecie, że u nas zaginęła młoda dziewczyna 30 lat, znam ją z poczty bo tam pracowałam. Wyszła w poniedziałek z domu i ślad po niej zaginął. Może słyszałyście to bo ponoć w Radiu Zet mówili. Ponoć jakiś wróżbita powiedział że nie żyje, ale do tej pory jej nie odnaleziono. Ma 2-letnią córeczkę. Trochę się przejęłam ta sprawą. Może się jeszcze odnajdzie...
-
dzięki Sylwek za urozmaicenia do tych kotletów, wiesz że ja myślałam nawet że pasowały by do środka pieczarki... i myślę jeszcze nad zrobieniem sosu czosnkowego do nich, bo uwielbiam czosnek - ciekawe czy by do nich pasował ten sos...? Muszę wypróbować... Dobranoc! Aya trzymajcie się!
-
Aya - trzymamy kciukiu za Was!!! Mamo fasolki jak tylko przyjdzie mi coś do głowy to napiszę. Teraz pewnie będziesz jadła za dwóch ;) :P Elcik, Milo fajnie wygląda w ty krzesełku ;)
-
Amamen te kotlety sa naprawdę dobre, też niedawno dostałam przepis, bo mi zasmakowały. Już pisze jak je się robi. Na 10 kotletów potrzeba 2 woreczki ryżu, który gotuje się w rosole. Ja wrzucam do wrzącej wody kostke rosołku, dorzucam włoszczyzny mrożonej, vegety i przyprawę curry (ryz ma wtedy żółty kolor) i maggi. Ryż gotuję tak z 25 min. żeby był naprawde miękki. Kroję w kostkę 1 dużą cebulę i podsmażam na smalcu (nie na oleju żeby smalec lepiej zwiazał kotlety). Ścieram na tarce 20 dkg sera żółtego, dodaję do ciepłego ryżu (żeby ser się tak rozpuścił), potem usmazoną cebulkę i 1 jakjko. Formuję kotlety, obtaczam w bułce tartej i na olej. Ja je traktuje jako przekąska, np. na kolację. Polecam wszystkim ;)
-
ja już za żadne gotowanie nie zabiorę się jak będę miała okres, bo nawet najprostsze kotlety ryżowo-serowe potrafie spieprzyc Aya - to super że tak gładko poszło. Masz zucha synka!!! I jutro tez będzie dobrze, zobaczysz. A czy ten zabiego będzie w szpitalu w Sosnowcu? i Ty tam z nim bdziesz nocować tak? Ale tylko jedna noc, tak? Zaraz oglądnę Miłoszka, tez Wam wyślę nową Oliwię jak stoi.... ale z moim podparciem :P
-
oj mamo fasolki, a czy Ty pijesz kawę? no i czy przy tej tabletce w ogóle można pić kawę? Mnie przeważnie stawia na nogi, a jestem niskociśnieniowcem (90/60 mam przeważnie) Lepiej zadzwoń do lekarza a nas ekspertów radzę nie pytać ;) bo wiesz.... Trzymaj się, pij dużo wody, żebyś nam nie zemdlala, a raczej Michałkowi.
-
Mamo fasolki pomogłaś mi i to bardzo Mam nadzieję że będzie już wszystko ok. A z tymi ząbkami - gdybym przy tym pierwszym ząbku się domysliła że to o niego chodzi to też bym jej jakoś ulżyła w cierpieniu, a tak się biedna męczyła z bólem, a ja jej nóżki myłam, bo myślałam że to uczulenie na maść :O:O:O Ale człowiek uczy się na błędach. ;)
-
a to już wiem, tylko nie wiedziałam czy to proszek czy granulki bo go jeszcze nie miałam. Pamiętam z reklamy ;) Dobrze że już nie ma gorączki, mama fasolki dobrze zdiagnozowała że to 3-dniówka. A ząbki jej nowe wyszły? Czy to nie miało nic wspólnego z nimi? Właśnie Oliwia mi potargała włosy, ot tak, nudzi jej się, a mama w pobliżu.
-
Amamen - dobrze że chociaż nie marudziła tylko grzecznie sie bawiła :) A jak ta wysypka ? nie ma po niej juz śladu? I mała już nie gorączkuje? Acha - a ten Vanish to taki w granulkach czy proszku? czy w płynie? Bo musze sobie koniecznie zakupić. Ja używałam takiego w płynie do tej pory, ale tylko jak chciałam zeprać ręcznie \"trudne plamy\" ;) . No, ide pobawić się z Oliwką
-
no to ładny kawałek sobie Miłoszek \"przeszedł\" ;) A muszę się pochwalić drugim ząbkiem Oliwii! Wczoraj od popołudnia była już marudna i nie miała apetytu. Zasnęła o 21.00 , ale po godzinie zaczęła się wiercić i marudzić. Mówię do męża że chyba nie prześpimy nocki, bo małej będzie sie ząbek przebijał. Ale jak się tak wierciła posmarowałam jej Calgelem dziąsełka i zasnęła twardo - o 4.30 dopiero domagała się mleczka. I spała do 8.00. Rano zaglądam i jest! Mamy już dwa!! ;) :D:D Trzymam kciuki za Matiego Aya, koniecznie napisz jak było. Oby pielęgniarki trafiły w to posmarowane miejsce!
-
Witajcie Piszę dziś z domu :D:D Właśnie Oliwia się obudziła. Mamo fasolki dziekuję za informacje, chociaż z tą nerką mnie pocieszyłaś, a ta przepuchlina na razie jest mała... I na razie drugiego dzidziusia nie planuję, ale w przyszłości tak, może za 2 lata, chirurg który mnie operował powiedział że teraz nie ma co z ta przepuchliną robić, bo ją sie operuje jak będzie wieksza. Ale fakt - o ciążę nie spytałam. A teraz ta trzecia sprawa - w 7 miesiącu ciąży trafiłam z atakami do szpiatala. Myślałam że to żołądek mnie okropnie boli ale zaraz stwierdzono że mam kamicę żółciową, kamyczki blokują odpływ żółci i stąd te ataki. I od tego czasu byłam na diecie wątrobowej, ale z wątrobą było wszystko ok. 3,5 miesiąca po porodzie miałam tą laparoskopię (już nie mam woreczka) i podczas niej zobaczyli że wątroba jest powiekszona. Spytałam lekarza czym to mogło być spowodowane i on mi tak odpowiedział, że może to jeszcze przez ciążę. I mam w planach rok po porodzie zrobić to usg, żeby przekonać się czy coś się tam zmieniło. A żółtaczki nie miałam, miałam podwyższony z tego co pamietam poziom bilirubiny jak trafiłam do szpitala, ale tam mi go zmniejszyli. Jeszcze tu zajrzę!
-
Aha - mamo fasolki współczuję Ci tego widoku na praktykach w szpitalu. I pomysleć że kiedyś sama chciałam iść na takie studia... Elcik byliscie na ważeniu? Sylwek jak dajesz sobie radę ? Emilka nie marudzi? Mcdzia, dawałaś Jasiowi zwykłe mleko? Wydaje mi sie że Oliwii troszkę ustępuje ten katar (nie zapeszając), dzis kupiłam nową gruszkę do noska bo tej poprzedniej z taka krótką i gruba końcówką nie umiałam uzywać. Chyba ona tylko do wyrzucenia za okno sie nadaje.
-
Aya, rozumiem Cię co przeżywasz, współczuję Ci szczerze, no i zostało mi tylko trzymac kciuki za Was. Wierzę że wszystko będzie dobrze! Musi być i będzie! Głowa do góry. Niedługo będzie po wszystkim. Szkoda, że nie można tym kremem posmarować całych rąk :O to bylo by najlepsze wyjście, tylko że chyba nie mógłby potem nimi ruszać :O ;) Masz rację Aya, dla mnie ub. rok był najszczęśliwszy, bo urodziła się moja cóerecka