to pewnie troche przez mnie, ja zainicjowalam, ale musialam.
wlasnie wrocilam ze spacerku - jakze cudownie swieci sloneczko, mroz i sloneczko i ciepłe ubranko to jest to, co potrafi podniesc na duchu nawet jesli spacer był w pojedynkę.
humor mi sie odrobinke poprawił, rozmyslalam dlugo o moim partnerze - miłosc nie umiera.