Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aniszcza

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aniszcza

  1. miłego weekendu :) dla wszystkich
  2. witaleczki moje kochane :) a u nas piekne sloneczko swieci i jest bosko :) Pozdrawiam z miejsca pracy :D
  3. Czesc moje drogie, jak obiecalam tak dotrzymuje slowa i melduje sie w maju. Po ponad miesiacu L4. No ale jak nie urok to sraczka. Ledwo jedno L4 sie skonczylo a tu by wypadalo isc na nowe, bo zapalenie krtani mnie dopadlo. :) ale humor dopisuje. Bo to zapalenie nieszczesne przyplatalo sie do mnie podczas pobytu w Zakopanem, bo bylismy na Majowce. Ale teraz streszczam ten miesiac. Pisania nie bedzie wiele no bo spedzilam go w domu. Sama operacja nie byla straszna. Najgorsze bylo przed operacja, bo serce kolatalo, jakby nie wiem co :( strach mnie taki ogarnal, ze nawet wizyta ksiedza na niewiele pomogla, taki stres. Lzy same do oczu mi plynely. Potem kazalam im sie jak najszybciej uspic bo nie chcialam juz na nic patrzyc. Wysluchali mnie i uspili :) potem wiadomo jedna wielka pauzaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa no i wybudzenie z takim okropnym bolem, ze bym sobie tego nigdy nie wyobrazila gdybym nie doswiadczyla, bo na nieszczescie wybudzaja bez srodkow znieczulajacych, dopiero potem do kroplowki daja morfinke. Nawet nie sadzilam, ze morfinka to mnie karmic beda przez nastepne 3 dni :( no ale coz morfinka dziala cuda :D Opieka szpitalna i sam pobyt w szpitalu byly ok. Najgorszy byl bol brzucha bo ciecie mialam na ok 15 cm. ale to poprzeczne, takze teraz nic nie widac :) choc powiedziano mi ze bol brzucha moge odczuwac do 2 lat nawet, bo to ciecie wbrew ulozeniu nerwow jest niestety i jak mocniej sie napne czy wyciagne to boli. No ale to juz bol taki maly jest ze przyzwyczailam sie :) tak ze ok. Efektem operacji bylo wyciecie jajnika w calosci, badanie histopatologiczne wyszlo ok, jak sie okazalo Potworniak bo tak sie nazywala ta odmiana torbieli ktora ja mialam, byla wrodzona, a wiec od dziecka. Gin mi powiedziala, ze gdybym byla w ciazy to by mnie na pewno operowali podczas ciazy bo tak szybko by to wtedy uroslo. Teraz Bogu dziekuje, ze w ciazy nie bylam, bo to wtedy podwojny stres by byl. Bog jednak wie co czyni :) Ale drugi jajnik ok i moja gin stwierdzila ze od sierpnia zaczynam brac folik a od listopada moge sie starac o bebiszcze, bo teraz mialabym bolesna ciaze gdybym zasza, ze wzgledu na to ciecie poprzeczne brzucha. Bolalyby mnie po prostu zrosty. Nie zebym rozpaczala, Slucham sie pani gin i licze do listopada :P choc tak na dobra sprawe nie bylam wcale tego taka pewna ze chce miec to bebe od razu, a spowodowane to bylo bolem brzucha i tak sobie myslalam ze sie wstrzymam bo drugi raz nie chce tego w tym roku przechodzic. No a po powrocie do domu to najpierw przez 2 tygodnie to dochodzilam do siebie, ale praca mnie znalazla i robilam przez tydzien tlumaczenia. Tak sie zasiedzialam z tymi slownikami, ze wymyslilam sobie filologie :P ale to nie w tym roku juz :P najpierw musze rachunkowosc skonczyc a w trakcie L4 mialam kolejny egzamin. Jak ten zdam to jeszcze tylko 1 i odbieram dyplomik ukonczenia studiow podyplomowych i chyba sie skusze na filologie, bo teraz mozna zaocznie robic :P heheheh tylko jeszcze nie wiem czy angielska czy moze germanska. No i znowu nauka hehehehehe :) ale ja mam takie chore hobby i lubie sie uczyc :D Takze jak widac moje drogie choroba mnie nie powalila a zdeterminowala do dzialania. I moze dzieki temu ze w listopadzie dopiero moge sie zaczac starac, to spedze wakacje w gorkach i jeszcze w sezonie na nartach poszusuje :P ehhhh ale fajnie sie sklada :D Jeszcze tylko musze rozwiazac sprawe z moim 2 zakladem pracy, bo jakos po tym pobycie w szpitalu, stwierdzam, ze nie bede spedzac cale dnie w pracy. Aha informowalam was juz pewno, ze zaczelismy rozbudowe domeczku, tak wiec drzewko na dach juz jest, a w przyszlym tygodniu maja nam przywiezc blacho-dachowke w kolorze cegly. W lipcu lub sierpniu robimy dach i potem od razu kupujemy okna. Wczoraj dochodzilam do konsensusu z mezem i stwierdzam, ze faceci nigdy nie zrozumieja o co chodzi kobiecie. Trzeba lopata do glowy klasc, zeby zrozumieli o co chodzi w estetyce wygladu :) choc maz robi takie rzeczy i zna sie na tym, to on jednak podchodzi do tego bardziej praktycznie i jak wygodniej, a ja z kolei czy z zewnatrz to wyglada i trzyma sie kupy no i od srodka tez :) choc wygoda zajmuje rowiez wysokie miejsce no i inne udogodnienia tez wymyslam :) ale maz juz tak chetnie nie slucha jak na poczatku :P Ale on tak tylko pyskuje a i tak jest prawie zawsze tak jak chce. Bo ja mu mowie tak, kochanie ja jestem od strony estetycznej, a ty jako inz. ktory sie na tym zna musisz to teraz technicznie ładnie i funkcjonalnie rozwiazac :) i to zawsze dziala. A on pyskuje a potrafi zrobic takie cuda, ze mi sie w glowie nie sni. Moja wyobraznia az tak daleko nie wybiega w dal :) eh to docieranie sie :P PS Majena trzymam kciuki :)
  4. moje drogie witam was serdecznie i chce tylko dac wam znac ze juz po wszysstkim i jest ok wpadne kiedy indziej :)
  5. Gratulacje :) teraz duzo zdrowia i spokoju ci zycze :)
  6. alku to zawsze mozesz zapisac i wkleic potem :) ja robie tak: najpierw nick potem haslo a na koncu wklejam i enter i wychodzi :D
  7. aha zapomnialam dodac, jestem juz po 2 szczepionce i dzis ide do gina. A wiec dalej nieciekawie, cd walki z torbiela :( boje sie strasznie tego zabiegu i to dodakowo mnie dobija. Ciekawe kiedy bede miec ten zabieg :(
  8. czesc dziewuszki, ja podobnie jak Anulka po urlopie jednodniowym jestem :) ale nie spedzilam go przyjemnie wrecz przeciwnie :( Wczoraj przez 4 godziny walczyłam z Zus-em zeby mi wydali zaswiadczenie o niezaleganiu. A oni ciagle i w kolko ze mam bledy i w zwiazku z tym zaleglosci itd itp. Koniec koncow okazalo sie ze to ja mam racje i zadnych zaleglosci nie ma. Co za piiiiii.................... normalnie tragedia. Najlepiej by bylo gdybym ja je prosila i blagala o cos, co one do jasnej cholery powinny wystawic. Wiec kiedy w koncu po raz chyba 7 uslyszalam ze one nie wystawia tego swiadectwa, bo teraz to juz pozno jest i najprawdopodobniej trzeba bedzie kolejny wniosek o zaswiadczenie pisac to sie tak wkur........... (sory ) ze powiedzialam, ze jestem tu o 15 i zapytanie ma byc!!! Obrócilam sie na piecie i walnelam drzwiami. Siksa jedna (wiem bo sasiadka) bedzie mi tu podskakiwala. Nie dosc ze oni maja burdel w papierach (a dodam ze chodzilo o rok 1999!!!!) to jeszcze laske robia ze mi zasw.wydaja. A ja mam do dzis cala dokumentacje na przetarg zlozyc. Walcze z nimi praktycznie od piatku. Cala moja spowiedz wielkopostna i chec poprawy poszly w las. Jestem podwojnie wsciekla z tego powodu. To bylo juz 3 raz wyjasnianie tego nieszczesnego 1999 roku!!!! 3 raz mozecie to sobie wyobrazic?????? To sa po prostu szczyty!!!!!! W piatek cala sprawa oparla sie o naczelniczke ZUS-u bo pani kierownik jak z nia rozmawialam i powiedzialam jej ze to niewystawienie zasw.to jest nic innego jak niechec ZUS-u, to rzucila sluchawka. Tak mnie to wkurzylo (powiedziec powinnam to raczej bardziej dosadnie), ze zadzwonilam do naczelniczki, ale ona trzymala strone swoich pracownikow i jeszcze mi dodala, ze ZUS jest taki "pomocny".No normalnie mialam dosc. Ze zlosci lzy mi lecialy i jeszcze z tej "niemocy" zrobienia czegokolwiek. Dlatego w stosunku do pracownikow ZUS-u nigdy ale to nigdy nie znajde odrobiny wyrozumialosci.Poza tym do jednej deklaracji zadawaly po 50 pytan i dlaczego tak bylo, a dlaczego ten pan chorowal, a dlaczego nie, a dlaczego mial taki kod choroby a nie inny. Ja jej mowie ze nie wiem, a ona na to ze to ja mam to wiedziec a nie ona. No wiec jej odpowiadam, ze w 99 roku to ja sie uczylam w szkole. Nosz kur...... malo tego, nie mialy sie czego czepic to sie czepily przelewu, ze nie na oryginalnym przelewie zus-owskim jest i kazaly mi sie podpisac, ZE BIORE ODPOWIEDZIALNOSC, JAK BANK NIE PRZELEJE IM PIENIEDZY NA KONTO. Nosz kur......... no przeciez co to za roznica jest, zwykly przelew czy z nadrukiem. I tak to recznie wklepuje w banku i tak!!!!!!!!!!!!!!!!! Tacy urzednicy jaki kraj. Coraz bardziej do mnie dociera ze Polska jest chora (choc ja optymistycznie na to patrze), a wybrani przeze mnie politycy dalej nic z tym nie robia. Mam ochote wyjechac z Polski. Po prostu urzednikow panstwowych nie interesuje czy firma ma prace czy nie. Oni nawet nie wiedza jak sie firma kreci (no bo i skad, skoro pracuja tam osoby zaraz po szkole) i ze musi brac udzial w przetargach bo nie bedzie miala z czego sie utrzymac. Tylko dlaczego nie wiedza jak wiekszosc konczyla kierunki ekonomiczne??? To jakies tumany czy co??? Dosyc tego gadania, mam w sobie tyle nienawisci, ze od wczoraj zaczynam sie siebie bac!!!! Nie moge sie opanowac, z nerwow znowu zaczyna mi brakowac powietrza. Czuje sie jakbym sie dusila i trace ochote do wszystkiego. Siedze taka wkurzona z nienawiscia wypisana na twarzy. I jak ja mam byc katolikiem i to dobrym katolikiem? Ja nie potrafie, po prostu nie potrafie!!! I to mnie dobija podwojnie!!! Jedyny pozytyw to to, ze bylismy na nartach :) tym razem jezdzilismy z Pilska (to jest w Korbielowie).
  9. czesc moje drogie, co do spania i snu zimowego, to niestety pomylilyście adresy :) Ja nie spie i to od 5.45 rano i zasuwam w Dniu Kobiet na 2 etatach, a 3 czeka mnie po południu :o Ja po prostu nawet nie mam czasu czegos napisac, zjadlam wlasnie sniadanie i jak nie urok to sraczka. Teraz jest mi znowu niedobrze, bo za pozno zjadlam :( Pozdrowienia i buziaki dla mam i dzidziusiow. Omka trzymam kciuki kochana :) za szybki powrot do zdrowia i domku Weronika jak ja ci zazdroszcze tego odpoczynku i zmeczenia jednoczesnie przy boczku bebiszczy małego :) Oraz pozdrowienia dla wszystkich pozostałych i niech nie mysla ze o nich zapomniałam. MEG28 jak tam dzidzi, czy ty nie masz terminu jakos tak na IV????
  10. kurde a w notatniku bylo rowniusienko :o
  11. login...........imię......miasto.....lat........dzieci ......praca........studia blondi 23......Ania......Elbląg...... 23......Maciuś......wł.firma......finanse Anu-la.........Ania......Olsztyn....28.......brak........tak........biolog, audytor wew.sys.jakości Aniszcza......Ania......Jaworzno...... 28......nie:(......tak + wł.firma......rachunkowość + marketing
  12. Czesc dziewuszki :) cos zle mi idzie to pisanie ostatnio. Obiecalam pare dni temu ze napisze i nic z tego nie wyszlo, no i raczej nie bedzie mi chyba wychodzic :( Duzo sie dzialo, ale krotko opisze, otoz po 1. przeszlismy pierwsza wielka klotnie rodzinna. Poszlo o prace. wiecie, ze pracuje popoludniami. Ostatnimi czasy po wracaniu codziennym do domu o godz. 9 wieczorem, poszlam na gore do rodzicow i im powiedzialam, ze firme mam ja, siostra i tata, a za przeproszeniem rypie tylko ja i ze ja tez chce miec swoje zycie, ze przychodze do domu i nie mam na nic sily i ze nie bedzie tak przez nastepny (3 juz) rok!!! Powiedzialam, ze albo cos z tym zrobia, albo ja odsprzedaje swoje udzialy komus za bezcen, bo ja nie bede rypala na cala rodzine, podczas gdy oni wszyscy o 16 melduja sie w cieplym domku, jedza obiadek i ogladaja tv. Ja nie narzekam duzo, ale tego wytrzymac juz po prostu nie moglam. A jak przychodzilam do rodzicow, to tylko mowili, no tak trzeba cos z tym zrobic ale nikt nie machnal nawet reka, na gadaniu zakonczyli. A moja siostra kochana powiedziala mi ze powinnam sie cieszyc, bo jak przychodze to mam cieply obiad. Tu juz nie wytrzymalam nerwowo, ze lzami w oczach i przyplywie naglej szczerosci powiedzialam jej dosadnie, ze jak chce miec firme to niech do niej zaglada, bo ja cale zycie (przepraszam za slowo) jebac na nia nie bede. Ojciec sie wystraszyl i powiedzial, ze siora sie nie nadaje, bo ona to dziennikarstwo studiuje itd itp. A za przeproszeniem gownno mnie to obchodzi. Skoro ma 1/4 to niech cos grzebnie. No wiec jak powiedzialam, ze ja rezygnuje, to oni nagle sprzedaja wszystko, no bo kto sie tym zajmie. Ewidentnie zrozumialam wtedy, ze normalnie jestem jakims mulem do roboty. Nieladnie tak rodzine obgadac, bo w sumie to tylko moja wersja, ale wyszlam z beczem i poszlam do siebie na dol. Jak mnie zobaczyl maz to nie wytrzymal, bo w sumie to on musial na wszystkie te moje stresy patrzec, kladlam sie spac z problemami tej firmy, nie moglam przespac co niektorych nocy i wstawalam razem z glowa pelna problemow. On tego nie zniosl i tuuuuuuuuuu moje drogie stala sie rzecz nie wiem czy straszna czy nie ale pomoglo. Maz pognal na gore, nie zwarzajac na to ze wolalam zeby dal spokoj i......... zrobil wojne. Na drugi dzien caly zastep pomocnikow zjawil sie w firmie. A moj maz tylko opisal im jak ja wygladam. (Nawet nie zdawalam sobie sprawy ze jestem tak zestresowana, jak on mi pokazal jak sie zachowuje). Pomoglo to moze w pracy, ale rodzice czuli sie urazeni, ze ich to boli co uslyszeli, ze tak niby mnie wykorzystuja itd. No wiec dostali kolejny "policzek" maz kazal mi calkowicie zrezygnowac z pracy i powiedzial, ze mam teraz inne problemy (czyt.zdrowotne) i mam sie zajac jajnikiem a nie ksiegami. W sumie to nie kazal a dal mi ultimatum. Sprawy zaszly tak daleko ze moja siostra i maz sie nie odzywaja, z rodzicami jestesmy na dystans. A najgorsze jest to ze ja jestem miedzy przyslowiowym mlotem i kowadlem :( Z rodzicami juz sie pogodzilam, ale maz jest nieprzejednany i oczekuje realnego dzialania, a nie gadania. A w ogole to ciezki mielismy zeszly tydzien, zreszta do dzis sie to ciagnie za nami. A moja mama i siora jak zobaczyly co ja robie i to na dodatek sama, to powiedzialy tylko: I ty to sama wszystko robilas??? I dalas rade?? (Pozostawilam to bez komentarza). Nie bede tu znowu opowiadac, o Moni (corce wspolnika), ktora mi miala strasznie pomagac, bo nawet sie nie pokazala w firmie od miesiaca. Tylko dzwoni do mnie czy bede to wpadnie i pogadamy. Przestalam odpowiadac na te telefony. Wszystko to moze wyglada i brzmi okropnie, ale wiecie: co nas nie zabije to nas wzmocni :) wychodzimy na prosta, rodzinka zrozumiala, tylko ciekawe na jak dlugo :O Maz tylko obserwuje, powiedzial, ze jak tak bedzie dalej, to on ten dom rozbuduje (ten o ktorym mowilam ze go bedziemy rozbudowywac) w ciagu miesiaca chocby mial kredyt wziasc. To tez uslyszala moja mama i potem siedziala na gorze i plakala, ze ja sie wyprowadze i ze w ogole to juz nie chcemy nawet na obiad przyjsc. Czizazzzzzz no juz mialam tej sytuacji powyzej uszu. Cudem udalo mi sie namowic meza na obiad niedzielny u rodzicow. Ale ja tez umiem ultimatum stawiac ;) po 2. nadchodzi marzec i stres znowu bierze gore. no bo zbliza sie czas walki na noze z potworem jajnikowym. I tak sie to wszystko na siebie nalozylo, ze ze stresu mam problemy z oddychaniem tak jakbym nie mogla nabrac powietrza do konca tylko mi brakowalo, bol zoladka i ogolne rozwolnienia. A ja sobie to tlumaczylam zjedzeniem czegos nieswiezego i ze organizm tak na to reaguje. Ale humor mi dopisuje, choc po prostu nie chcialo mi sie pisac Pozdrawiam wszystkie pracujace i zapracowywujace sie Weronice gratuluje juz na pewno z bejbiszczem :) Buziaki i milego dnia troche poczytacie :) sobie bo duzo napisalam
  13. ano moje drogie to ja calkowicie sie zaopuscilam w opisywaniu mojej walki z tym "cyborgiem":P No więc tak moje kochane: 1. Po pierwsze to pewno juz wiecie, mialam szczepionke na zoltaczke w lutym i teraz na razie mam miesiac oczekiwania na druga szczepionke. 2. Po drugiej szczepionce od razu ide do gineczka bo kazala mi od razu przyjsc i powiedziala ze wtedy wszystkiego sie dowiem. Wiec przypuszczam dowiem sie ile bede czekac i kiedy dokladnie mam byc w szpitalu :O czego sie boje nie ukrywam 3. na poczatk marca robie wszystkie badania krwi i moczu, bo musze je miec zeby isc do szpitala. 4. Przypuszczam ze koniec marca bedzie jak najbardziej realny jezeli chodzi o to wyciecie. Ale wlasnie sie dzis dowiedzialam od dziewczyny, co miala 12 cm torbiel, ze jej torbiel wycieli i udalo im sie odzyskac jajnik. Takze pocieszyla mnie i jest juz lepiej. Najwazniejsza wiadomosc ostatnich 2 dni. Zaczelismy na dobre rozbudowe domku i dzis maz zamowil drzewo na dach. Bo dokladnie z tata liczyl ile trzeba. Jak zamowi drzewo to ide w koncu spieniezyc moja ksiazeczke mieszkaniowa i na cos ja musze w koncu wykorzystac. Bo ile mozna placic :) Mysle ze do konca roku dach bedzie juz polozony i zajmiemy sie wykanczaniem wnetrza. Tak ze z wakacji w Norwegii nici raczej wyjda w tym roku, bo kase pochlonie remont domu. Ale co sie odwlecze to nie uciecze. Tatry bowiem stoja otworem przed Aniszcza i Danieliszczem :P A max 2 lata i bede sie cieszyc domem :) bo stawiamy to tzw systemem ekonomicznym, bo nie chce brac kredytu. Na razie nie jest nam to potrzebne. Tylko w ostatecznosci :) Tak wiec dla zainteresowanych budową na dom o powierzchni 10x11 m za drzewo na dach zapłacimy ok. 2600 zł. To tak orientacyjnie, bo wiem ze niektorzy beda budowac :D Dalsze szczegoly moge podac ale jutro bo techniczne sprawy zalatwia moje mezuszcze :P Jezeli ktos chce bo tak to nie ma po co :P
  14. Czesc moje drogie :) ciesze sie ze was tu troche jednak jest :P bo cos ostatnio pustki. Co do nart to w tym tygodniu nie bylam, bo szwagier i jego coreczki urodzinki mialy, wiec rozdawalismy prezenty dzieciom no i szwagrowi. To bylo co prawda w sobote ale no w niedziele same rozumiecie :P maz nie byl w stanie jechac na nartach bo mial kacyka :P Ja nie bo od jakichs 2 miesiecy mam obrzydzenie do alkoholu i powoduje on u mnie odruch wymiotny :o Nie napisalam wam bo nie bylo okazji, ze zdalam ten egzamin poprawkowy i minelam tym samym polmetek podyplomowek :D Ale normalnie od wczoraj nie mam na nic sily, ta pogoda mnie dobija powoli. Ciemno, szaro, bez sloneczka, a w sobote i niedziele chcialam gory przenosic :) tyle mialam energii. A od wczoraj nic tylko szary na przemian z czarnym kolorem mam przed oczyma. A na dodatek jakby tego bylo malo boli mnie ten jajnik od rana :o i zaczyna mnie to martwic :( Uciekam do pracusi Milego dnia kochane :D
  15. czesc dziewczyny, no mialam wam wszystko wczoraj juz opisac i niestety nie wyszlo. Siedze cicho jak mysz pod miotla i sie nie wychylam, bo u nas w pracy b.duze zmiany sie szykuja. Obcinaja dzial w ktorym pracuje z 5 osob do 3 tak wiec 2 powiedza bye bye :( nie jest to zatem najcudowniejszy stan emocjonalny w jakim mozna sie znalezc. Niby co prawda nie przeznaczono mnie na tzw "odstrzal" ale za to roboty doloza :( no coz czemus trza byc radym. Poza tym marzec zbliza sie wielkimi krokami, a co za tym idzie rowniez i moj zabieg. A tu w kwietniu mam egzamin kolejny i chcialabym zebym byla juz po wszystkim i "zagojona" ehhhhhhh stresuje mnie zeby sie wstrzelic z tym zabiegiem do konca marca, a w miedzyczasie jeszcze w polowie okres pewno dostane. No i tym tez sie stresuje, bo nie chcialabym zabiegu z okresem :( zreszta nawet nie wiem czy wtedy sie taki zabieg da zrobic??? No i mnie to dobija bo ja lubie miec wszystko zaplanowane i wiedziec na czym stoje, a wszelkie oczekiwanie mnie wkurza!!!!!!!!!!! Co tam dalej: Mialam 2 dni urlopu wiec zamiast spedzic je w domku, to oczywiscie wzielam urlop do pracy :( tej drugiej u taty :( Najpierw w piatek podpisac 1 umowe a w poniedzialek notariusz. Nie zajelo mi to co prawda duzo czasu, ale caly dzien w rozsypce, zwlaszcza ze umowa o 10 a notariusz o 14. Bez sensu A wszystko tj podpisanie trwalo moze z 15 minut. Wkurza mnie cos takiego. Niby tylko po 15 minut ale caly dzien poprzestawiany :O A teraz czesc przyjemna :P W weekendzik szusowalam na narteczkach z gory Zar w Miedzybrodziu Zywieckim :) bylo cudownie. W ta niedziele tej jedziemy. Musze sie wyjezdzic teraz, bo planowalam sobie co prawda tygodniowy wypad w marcu, ale wiemy co bedzie w marcu. Wiec przypuszczam, ze do zabiegu to beda moje ostatnie zjazdy na nartach, bo potem to trzeba rane bedzie zaleczyc no i w koncu w kwietniu to juz raczej wiosna niz zima :( A ja nie zamierzam ryzykowac przepukliny po zabiegu.
  16. Witam moje drogie po krociutkim urlopiku obejmującym poniedzialek i piatek wraz z weekendem :) Od razu zycze milego dnia i zmykam do pisania malego opowiadania. Ale napisze je w wordzie i wkleje, bo jak pisze za dlugo na stronie to mi sie wiesza takze do napisanka :D
  17. aha na laser \"stwor jajnikowy\" jest niestety za duzy :(
  18. a w ogole to czesc dziewczyny :) no i bylam u 2 gina dowiedzialam sie tego samego :( niestety ide pod noz w marcu, na razie musze sie jeszcze zaszczepic na zoltaczke i zrobic wszystkie badania krwi i moczu. Jak to powiedziala moja gin. Jajnik mam \"rozsadzony\" i na pewno nie da sie go juz uratowac. Mowila, ze moze i ciaza bylaby rozwiazaniem, ale miala przypadek, kiedy torbiel wyprzedzila ciaze i wtedy jest duze ryzyko poronienia. A ja nie chce sie skazywac i mojej rodziny na ta \"watpliwa przyjemnosc\" :( To wszystko :O
  19. Leni dostalas ode mnie maila???
  20. Czesc dziewczyny :) Witam po krotkiej przerwie, spowodowanej niczym innym jak nawalem pracy oraz tygodniem, ktory uplywa mi pod znakiem NFZ-tu, No niestety z moimi badaniami na jajnikowy potwór zbiegly sie tez badania okresowe w pracy. Powiem wam, ze tak jak mnie stresuja baby w rejestracji, to jeszcze chyba nikt inny mnie nie zestresowal Ale po kolei: W poniedzialek poszlam do lekarza med.pracy i tam juz wyczekalam sie troche, zeby tzw rozpiske zrobil, tzn jakie badania mam zrobic. Poszlo jak z platka, mysle wiec sobie, to 2 godzinki i po bolu :) no ale gdzieeeeeeeeee tam. Jako pierwsze badanie krwi, na cale szczescie domyslilam sie ze mam byc na czczo wiec badanie poziomu cukru sie udalo zrobic w ciagu 5 minut. Wyszlo ok, wiec powod do radosci. Jako drugi byl okulista i tu zaczely sie schody. W przychodni gdzie bylam okul.byl na L4 wiec wyslali mnie do nastepnej przychodni, wiec ja w samochod i fruuuuuuu, tam sie okazalo ze okulista jest na macierzynskim (okulistka raczej :P) i nastepna przychodnia, a tam babsztyl sie wydarl w recepcji, ze jest tyle ludzi ze ona mnie na pewno nie przyjmie. Zdenerwowalam sie i mowie babie, ze to czy mnie przyjmie czy nie niech zostawi mnie i wypisuje natychmiast skierowanie. Wiec wypisala. Udalo sie i po 1,5 godziny bylo po badaniu. Zatem spowrotem do 1 przychodni bo teraz jeszcze EKG mi zostalo i co w recepcji babsztyl mi mowi, ze dr X ma dzis komplet pacjentow i jak chce to moge sobie przyjsc jutro. One na prawde sa nie do wytrzymania :o Tak minal mi dzien do godziny prawie 12. A tu po poludniu mialam wyznaczone USG pochwy i musialam znowu jechac do tej przychodni, na cale szczescie kobiety w recepcji sie pozmienialy :) Ale tu juz zaczyna sie mniej radosna czesc tego wszystkiego a wiec kolejna walka z jajnikowym potworem. Usg mi zrobiono, wynik wydrukowano, a gin powiedzial, ze niestety jajnik do wyciecia razem z torbiela. Takze moj humor od wczoraj spodlony jest :( no to ja mowie, ze moze szczepienie powinnam na zoltacze zrobic, a on mi na to ze nie ma co czekac. Powiem wam wkurzyl mnie ten ginus, bo dla niego to wszystko jest takie proste, ciach i juz. Ale to NIE JEST DO JASNEJ CHOLERY TAKIE PROSTE!!!! jak jemu sie wydaje. Dlaczego nikt nie chce powiedziec czegos o innych mozliwosciac. Moze da sie go usunac a jajnik pozostawic?? Dlaczego dla facetow wszystko jest biale lub czarne??? To tak jakbym mu powiedziala: Ok pan mi jajnik tak ciach a ja panu 1 jadro?? To jak??, porozmawiamy na temat ewentualnych innych możliwości?? Leni moja droga czy ja moge z toba obgadac sprawe jajnikowego potwora i ewentualnych mozliwosci leczenia???? To tyle, musze wracac do roboty bo huk jej mam przez te badania okresowe :( Jak mi sie uda to wam jeszcze opowiem o naszych dzialaniach ws budowy domku :) troche sie te plany zmienily, ale domek i tak powstanie :) Opowiem potem, na razie uciekam :D papapapa
  21. czesc moje drogie udalo mi sie na dzisiaj odrobic czesciowo bo chce wyjsc o 15, mam kilka rzeczy do zalatwienia i to poważnych (finansowych) a jutro przeciez do szkoly, a w niedziele na narteczki :P Pozdrawiam wszystkie i zycze udanego weekendu :D
  22. czesc moje kochane :) no jakby to powiedziec dodotka, raczej na pewno ci nie pomoge, bo to brzmi dla mnie jak ............. chinszczyzna :P Przykro mi :O czizaz ja mialam wczoraj tez tylko wynik, nic wiecej nie wiedzialam, wiec zadzwonilam sobie do pani laborantki i ona mi powiedziala co to znaczy i czy mam sie bac czy nie :) i troski odplynely w sina dal. Jeszcze tylko ta torbiel wykasuje operacyjnie lub nie iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii strzelamy sobie bebiszcze :P hehehehe juz sie nie moge doczekac, na razie jednak nadmiar emocji wyladowuje na nartach :D Dlatego Dodotko, tyrknij sobie do laboratorium zeby ci nazwy spolszczyla ;) to sobie w internecie choc sprawdzisz :D taka moja rada bo wiecej ci niestety nie pomoge :(
  23. choc smutny dzien mamy dzisiaj to ja jednak skacze pod niebiosa, bo otoz moje kochane CA-125 ma normę od 0 - 35 a ja mam 8,21 wiec ciesze się :D
  24. juhuuuuuuuuuuuuu witaleczki w poniedzialeczki :D Milego dnia, a tak a propos weekendu, alku oczywicie moja droga ze smigalam na narteczkach :P
×