Ag_

like_ no co Ty.. :o :( nie mów tak o sobie..

Zas my jesteśmy popaprani emocjonalnie.. ale ja czasem miewam przebłyski swiadomosci ;) wiec musiałam konkretniej to rozegrać zeby zupełnie nie stracić twarzy.. bo tego to żaden nie jest wart! :P

:( wstęp do zwiazku w takich rozterkach..? nie wiem jak to u Ciebie dokladnie wyglada.. ale ten brak rownowagi potafi wykończyć - co on robi dla Ciebie, podczas gdy Ty jestes w stanie zrobic dla niego tak wiele? Owszem są mile słowa, gesty, ale z czasem przestaje to wystarczać i takie dlugie NIC wykreca z energii, wypala od środka.. :o I jeszcze jak piszesz, że nie znacie się jeszcze za dobrze to mysle, ze tym bardziej powinnaś ukrócić mu tych dobroci ze swojej strony.. niech nie myśli ze może Cie miec na każde skinienie.. wszak bardziej sie ceni coś, czego nie ma sie pod dostatkiem.. :( Nie chodzi o wymuszanie deklaracji, ale o uspokojenie sytuacji.. byś nadal mogła spojrzeć ze spokojem w swoje lustrzane odbicie..

like_ to nie odwaga.. to zmeczenie tym wszystkim, resztki cieprliwosci i olsnienie, ze to jedyna opcja by dowiedziec sie kim dla niego jestem.. ma wybor.. jesli wybierze to gorsze to coż.. nie chce od niego nic na siłe, ani z łaski na ucieche.. Jeszcze nie odpisał, ale od samego napisania i wyslania tych słów ulzylo mi niesamowicie.. like_ sprobuj tez, bo to miotanie sie miedzy sercem a rozumem do niczego nie prowadzi :( Wiem co przezywacie - dzieki za wsparcie i popracie :)

wiem co przezywacie... dzięki :) :) uhhh trzeba się opierać.. i modlić sie, by znalazł sobie inną \'ofiarę\'.. ;) :P

znów jakieś podejrzane smsy :o :o :o przyznam sie, ze odpisalam w podobnym tonie.. ale odzwierciedlenia w rzeczywistosci nie bedzie.. mam taka nadzieje.. dobrze ze mieszkamy w innych miastach inaczej.. :o strach pomyslec nawet..

Odezwał się.. :o aż się we mnie zagotowało, ale odpisałam mu.. pozniej przeprosił, ze sie odezwal.. hmm.. chyba nareszcie sie opamietał.. ;-) like_ co tam u Ciebie?

a moze sprobuj 'pozawracać' głowe swoim znajomym, gdy masz chęc do niego napisac - ja tak sobie sztucznie odwracalam od niego uwage.. :o

like_ i tak trzymaj! .. pierwsze dni sa najgorsze.. potem nieco lepiej, choć nie zawsze..

mam to samo.. kusi pierońsko, ale nie mozna sie dać.. ps. to ja - ta uwaga :-) tym razem na czarno

yyy 365 miało być.. chyba bąbelki sie jeszcze nie do końca ulotniły ;)

witam Drogie Panie w Nowym Roku :) mam nadzieje, że miło spedziłyście Sylwestra i czujecie się o niebo lepiej :) pozdrawiam ciepluteńko.. i życzę wszystkiego dobrego na kolejne 356 dni..

Cocinelka.. ojj skąd ja znam te dylematy. Ostatnio miałam \"atak\" i wysłałam mu kartkę na urodziny.. zaś jemu przewijają się w opisach kolejne żeńskie imiona. I co Wy na to? .............. Wiedziałam! brak słów.. :D

jestem.. przelotem.. ;-)

Dobranoc.. śpij dobrze Będzie tak napewno..

(ehh.. nie umiem tych kafeteryjnych emotek..:-P)

To pewnie go nie ma.. albo nie wie co odpowiedzieć.. domysłów może być wiele, ale.. pod żadnym pozorem, prosze, nie obwiniaj się, bo bedzie Ci jeszcze gorzej we własnej skórze.. :(

To prawda.. przerwy robią swoje.. traci się wtedy cząstkę zaufania, które i tak przyszło z trudem.. :-( A świeci się na gadu..?

Głowa do góry Powinno mu przejść.. Mam nadzieje, ze jest na tyle wyrozumiały Jestes wrażliwą kobietką i trzeba wiecej czasu na oswojenie Cię na tyle byś była go pewna..

hop hop.. jesteście? Cocinelko.. jak tam..?

Cocinelka dziekuje za słowa pocieszenia i rady pisanie tez praktykuję - mam pamiętnik (troszke wstyd, bo przecież duża dziewczynka jestem, ale nic to..) :) Bywalczyni ma racje.. gdyby P nie zależało żadna siła by go nie ruszyła i to jeszcze na taką odległość :) Już mi troche lepiej.. zrobiłam sobie megadługi spacer z pracy do domu, ogarnę troche ten bajzel :-P i zajmę sie pewnie jakimiś pierdołkami niestotnymi.. wszystko byle nie mysleć, neurony mi się poprzegrzewały ;-) no a poza tym sobota w końcu też trochę od tego jest Buziaki for all

Już prawie dwa miesiące jak się z nim nie widziałam..

cześć Dziewczynki odnotowywuje katorgi ciąg dalszy :-( chyba zdechne mam nadzieję, że u Was o niebo lepiej.. Cocinelka cierpliwości.. co się odwlecze to nie uciecze ;-)

hej Dziewczynki jak sie dzisiaj macie? :-) ciągle Was śledze ;-)

punkt widzenia zalezy od punktu patrzenia.. pomarańczki przedstawiacie sytuacje w \"suchy\", eliminujący wszelkie emocje sposób.. natomiast Hermia i Cocinelka nadal patrzą przez ich pryzmat.. tu trzeba czasu, czasu, który rozwieje wątpliwości, czasu, który zdystansuje, czasu, który wykończy cierpliwość.. przynajmiej tak to u mnie było.. choć śnił mi się dziś - obudziłam się z dziwnymi odczuciami :-o a czeko dobra była, specjalnie przedarłam się przez zaspy po nią, bo juz wytrzymać nie mogłam :D ciekawe, czy jest coś takiego jak czekoladoholizm? :D miłego dnia for all :)