agoosiaa

pigi..coś piłaś:P:P wesoło ci się zapis rozmył i poprzekręcał:) a my chyba pójdziemy na spacer z okazji Andrzejek...może na shake...

a właśnie dziewczyny, jakieś szalone plany Andrzejkowe? będziecie wróżyć??

no ja idę 20 grudnia to pewnie się dowiem, myślałam po prostu ze to wychodzi na zwykłych badaniach krwi, tam przecież tez jest cukier...ale to pewnie mnie tez ten przysmak czeka...

Bardzo dziekuję, wkrótce wypróbuję:)

no bedziemy musieli sprawe jasno postawić tylko to nie jest łatwe bo nie chcielibysmy jej urazić..a ona i tak wie lepiej:/ co do tej glukozy to ja nigdy nie miałam..czy to jakies obowiązkowe badania czy lekarz dodatkowo to zlecił? co do porodu to staram sie mysleć jak najmniej ale im blizej tym bardziej skłaniam się do zzo..ja to mało odporna na ból jestem..

i ja mysle ze kazda z nas zauważyła że cię aniu nie ma...jakby nie było chyba powoli zaczynamy siebie tu kojarzyć:) a miałam już od kilku dni Cię spytać ale ciut głupio mi było, ale ktoś inny zaczął:) jakie masz pomysły na dobrą surówkę? bo mi ostatnio pomysły nie dpisuja i własciwie ciągle robie pekinkę z różnymi sosami ale bokiem nam juz wychodzi...

Witajcie, wróciłam ze spaceru, ale ohydnie u nas..kapie coś z nieba, a fuj..mała właśnie zasypia więc będę miała chwilę dla siebie. Boję się konfliktu z przyszłą tesciową, uparła sie i szuka wózków po komisach...a ja mowiłam ze to dla mnie za szybko i ze wózek chce kupic albo w połowie marca albo zamówić tak zeby doszedł jak już urodzę..i tak przez pierwsze kilka dni nigdzie nie wyjdziemy...ale ona lubi robić wszystko po swojemu, już mówiłam mojemu zeby pogadał z mamą bo jemu łatwiej, grzecznie wytłumaczył że dziekujemy za troskę ale narazie nie zamierzamy kupic wózka..no ale nie wiem czy w koncu sie zbierze na rozmowe...

Cześc dziewczyny! Ja dzis od rana z moją małą bratanicą, zaraz ruszamy na spacer, bo w domu nudno...chciałam wprawdzie malowac farbami ale choc pogoda brzydka myslę ze świeże powietrze nam obu dobrze zrobi. Tosia jest taka smieszna, ma 1.5 roku ale poprzez kontakt ze starszą siostrą dużo szybciej wszystko łapie..rozumie wszystko, a gada ostatnio coraz wiecej...buziaki

Aha i jeszcze a propos karmienia piersią..ja bym bardzo chciała ale nic na siłę, jesli organizm nie bedzie chciał to trudno..narazie działa i chyba na serio musze sobie te wkładki już kupić.

Ja tez uzywam tego kremu na rozstępy z rossmana, słyszalam ze nie ważna jest cena a to czy sie regularnie stosuje, ja staram się co wieczór.. a co do zwierzaków jeszcze to jestem bardzo ciekawa jak zachowaja sie moje kociaki..jak sa u mnie bratanice to moja kotka jest potwornie zazdrosna i w ogóle nie schodzi mi z kolan albo z szyi..wiem ze bede musiała zamykac pokój małego nie ze względu na bakterie czy sierść ale boje sie ze szalejąc nie chcący wskoczą do łóżeczka z małym...albo będą sobie chodzić po obręczy łóżeczka i spadnie...a mój kocur to straszna ciapa:) ale cieszę sie że moje dziecko też tak jak ja bedzie miało od maleńkości kontakt ze zwierzętami..

mnie wzdęcia jakiś czas temu masakrycznie męczyły..pomagał mi jak na chwile kładłam się na brzuchu lub masowałam zgodnie z ruchem wskazówek zegara...ale ostatnio zaczął mnie swędzieć brzuch..chyba szybciej rośnie! Kupiłam przed chwila pierwsze spodnie ciążowe! Wprawdzie chciałam jeansy ale żadne mi nie pasowały bo szukam takich co nie mają na maxa obcisłych nogawek, ale za to takie brązowe bardziej eleganckie mam:)

Marysiu, bierzesz ostatnia tabelke jaka sie pojawiła kopiujesz ją potem normalnie jakbys chciała cos napisac i tam ją wklejasz i dopisujesz się no i wysyłasz...

Motka..moja twarz tez kiepsko wygląda, tzn ciągle mi cos wyskakuje i tez sie wściekałam tym bardziej ze mówi sie ze to córka urodę zabiera:) ale doszłam do wniosku ze to może być tez dlatego ze mnie sie poprawiła cera jak brałam pigułki no a teraz działają inne hormony..juz trudno.. co do tej siary to u mnie też np leci bardziej jak mój ukochany smaruje mi brzuch kremem...chyba to kwestia miłości:) jade poszukać spodni ciążowych..

a..i miałam Was zapytać czy którejś z Was już sączy się coś z piersi? bo mi tak i to całkiem sporo...nie wiem czy to dobrze i czy to już do końca tak ma być??

co do dzieci i zabawek to słyszałam że dobrym pomysłem jest chowanie co jakiś czas kilku i danie ich np za 2 m-ce..zabawa zaczyna się od początku...

Cześć dziewczynki! Pigi nie martw się rób co każe lekarz, sama widziałaś wiele z nas miało już jakies przejścia i było potem ok...a z tą wątróbką to śmiesznie bo ja słyszałam zeby jej zbytnio nie wcinać bo to podroby i cos tam, ale widocznie to zależy skoro lekarz Ci kazał...więc wcinaj:) a ja czuję się dobrze, choć mama mówi że jakos źle dzis wyglądam...przespałam się teraz z godzinke..a w ogole to musze powoli rozejrzeć się za ciuszkami ciążowymi...bo coś czuję że mi w spodniach guzik przy siadaniu przeszkadza:) buziaki

Aniu...ale co się stało? miałysmy ignorować pomarańczki i w ogole to juz zapomnijmy o tamtej dyskusji..zreszta myslalam ze to juz za nami...

Minimisia ale chodzi Ci o to że mogę nie zdążyć i mnie raczej zniechęcasz czy że dobrze jest rodzić w miłej atmosferze?

Isa...3 gwiazdki i 3 serduszka, to super w porównaniu z moim! mój ma 1,5 gwiazdki i 1 serduszko...nie wiem czy się śmiać czy płakać..nie no na serio jadę chyba do Chełmzy nawet przez telefon Pani była bardzo miła....co do leków to ja biorę tylko zestaw witamin...a wczesniej juz przed ciążą bralam kwas foliowy.

Mam jeszcze trochę czasu i rzeczywiście spróbuje poszukać jakichś opinii, choć powiem Wam szczerze ze tamte mnie nieźle zniechęciły! Cieszę się że u Was wszystko dobrze, mam nadzieję że teraz już zadna nie bedzie musiała odleżeć swojego w szpitalu. Jakby nie bylo to nie jest miłe przezycie.JAkie Wy bierzecie witaminy? ja do tej pory brałam Falvit M ale pomyslałam ze może teraz coś innego...

no własnie i to jest problem bo moja lekarka niestety nie pracuje juz w szpitalu!! jest cudowna ale to jej duża wada...więc tym bardziej boję się porodu w Toruniu i chyba na serio pojadę rodzić gdzieś indziej...ja wiem że to chwila ale ta chwila może trwać i 30h i podobno nawet wtedy nie chcą dać znieczulenia...nie no rzeźnia to dobre określenie...wiem że pewnie to zależy i czasem trafisz nieźle, ale chyba nie chce ryzywkoać...moja bratowa wspomina w miare dobrze ale przy I był jej lekarz caly czas a drugi trwał 15 minut a po nim i tak została źle zszyta i trzeba bylo ponownie otwierać i zszywać...

wiesz co Olu...ale tam jeden z najgorszych komentarzy jest z września tego roku....np. że nogi wiążą jak się źle leży!!! i że nie ma mowy o rodzeniu ze znieczuleniem i że nacinają pomiędzy skurczami...i nawet do szycia nie znieczulają!!!!!! aaaaaa...zaraz się popłaczę!

Dziewczyny...ja poczytałam na tej stronie o moim szpitalu:( ja nie chcę!! tam jest strasznie!! jestem przerażona...

Cześć dziewczyny, ja tylko na momencik-zmykam na basen buziaki i miłego dnia:)

Masz na myśli z uzywaną odzieżą? ja je lubię od dawna...wiekszośc moich rzeczy jest stamtąd, więszkość firmowe h&m, zara, M&S...a Ty nie kupujesz bo nie lubisz czy inne powody? Co do mandarynek..wlasnie zjadłam 4 i mam straszny apetyt na nie!! a skąd masz takie info? mnie kiedyś juz zlapało straszne uczulenie od mandarynek ale podobno wystarczy myc ręce po obraniu a przed jedzeniem..choć nie powiem zebym to robiła:)