Cześć Dziewczyny!
Od wczoraj mam Neostradę i tak sobie serfuję po necie. Nie wiem czy to było przeznaczenieżeby zaraz na początku znaleźć to forum. Czytam tak te Wasze wypowiedzi i dopiero teraz do mnie dotarło, że ja właściwie to jestem farciarą. Mężatką jestem od Sylwestra 2003, dzieci nie mam, mam własny dom na wsi, jestem obecnie na stażu w dużej firmie, nie mamy kłopotów finansowych, nie mieszkam z teściami, a... jestem po prostu nieszczęśliwa :((( Mąż ma bez przerwy o coś pretensje, wiecznie się czepia i wszystko mu przeszkadza. Gdyby był teraz w domu, to pewnie już by marudził, że nic nie robię, tylko siedzę przy kompie. Wraca z pracy po 14, a ja już zrobiłam obiad, posprzątałam w domu, poprałam, porasowałam... Mimo że mam teraz L4 i nie mogę się przemęczać, bo idę na operację. Wieczorami myślę, że to chyba ze mną coś jest nie tak, bo jak ktoś patrzy z boku, to mówi: \"Wszystko ma, a narzeka...\". Pa