Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Elexis

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Elexis

  1. dziewczynachlopaka -- Ja mogę Ci powiedzieć jak było u mnie...bo widzę,że chyba podobnie. Zamknelam wszystko w sobie, nie umialam o tym mowic,a kiedy mowilam- zazwyczaj plakalam i wtedy uciekalam. Szczerze to po smierci taty,poza placzem przy mamie i siostrze i wiadomo...na pogrzebie itd..to taki placz spowodowany smutkiem np po dwoch miesiacach zdarzyl mi sie tylko raz. Po pierwsze twierdzilam,że i tak nikt mi nie pomoze. Po drugie nie chcialam psuc atmosfery,tzn nie chcialam sie smucic,dlatego zazwyczaj jak bylam z przyjacielem,czy kims innym bliskim--nie plakalam. Nie chcialo mi sie plakac, bo nie myslalam o tym co zle. Dopiero jak bylam sama-wszystko wracalo. Ale...nie powiem ze sobie poradzilam dzieki temu. Pomogli mi bliscy,ktorzy starali sie rozmawiac ze mna o tym normalnie. Przyjaciolka,ktora zwyczajnie sluchala i byla bardzo szczera (np mowila ze nie wie jak ma sie zachowac,a to w moim przypadku bylo jak najbardziej pozytywnie odebrane--nie traktowala mnie jak inni jak smierc na kiju czy kogos kto powinien sie zalamac) Poza tym tez sie smialam. Mysle,że to ze Twoj chlopak sie smieje nie jest zlym objawem.Owszem,zapewne w srodku ma milion emocji,smutnych mysli itd...ale skoro sie smieje to pewnie stara sie normalnie zyc. Stara sie wrocic do swiata zywych. A nie myslec ciagle o tym co zle. Ja sobie poradzilam z tym wszystkim,chociaz dzisiejszy dzien i kilka dni wczesniejszych byly bardzo smutne.Wracaja wspomnienia,ktore podswiadomie wyrzucilam z glowy. Wole pamietac...chociaz czasem to \"poprzednie\" zycie--kiedy jeszcze zyl moj Tatuś i chlopak...wydaje mi sie historia przeczytana gdzies...albo filmem ktory zbyt dobrze zapamietalam i ktorego szczegoly przypominaja mi sie kazdego dnia.
  2. Mój tata zmarł dwa lata temu,niedlugo przed moimi 18 urodzinami...zmarl w szpitalu chociaz jak to lekarz powiedzial \"nikt u nich na to jeszcze nie umarl\".Mial miec operacje,ale nie dożył,leżał trzy dni w szpitalu i trzeciego mial przyspieszenie akcji serca...wzieli Go na OIOM,(kolo 16,wtedy z mama wrocilysmy od niego ze szpitala do domu).Potem podali Mu leki i nastapilo calkowite zatrzymanie akcji serca.Reanimowali go 53 minuty,kiedy przyjechałyśmy było juz za pozno. To było dwa lata temu,dzieki temu ,że mam bardzo silną mamę i że zostałam wychowana na silną psychicznie osobę...tak,wiele zawdzieczam swojej rodzinie...jakos sie trzymalam. Wiedzialam ,że muszę być silna żęby dawać tą siłe bliskim,szczegolnie mamie i siostrze,ktorzy już nie dawali rady. A mnie wspieral moj chlopak,wtedy byly chlopak,ale zachowal sie jak prawdziwy przyjaciel. To on nie pozwolil mi siedziec samej w moje 18 urodziny...ktore wowczas byly tragicznym dniem,bo bez Tatusia (wciaz mam w glowie jak mi mowi ze to beda wyjatkowe urodziny...byly...ale w zlym tego slowa znaczeniu) Wiec miałam Adama,który stał się calym moim swiatem,przyjaciele nie wiedzieli jak sie zachowywac a on byl zwyczajnie sobą. Do pewnego dnia...pol roku po śmierci mojego Taty...Adam jechal samochodem i dostawczy wjechal w niego na czołówkę. Zginął na miejscu.On i jego kolega. I tak wygląda tragedia mojego życia. Ale można być szcześliwym nawet majac tak smutne i tragiczne wspomnienia. Tata i Adam zawsze beda w moim zyciu...w moim sercu i nigdy o nich nie zapomne...ale mam w sobie siłę której właśnie Oni mnie nauczyli. I owszem jestem szczesliwa. Zakochana,mam wspaniala mame i siostre. I studiuje -spelnilo sie moje marzenie. Zrobilam prawo jazdy,choc mial uczestniczyc w tym Tata...nie poddalam sie,wiem ze patrzy na mnie. Nie piję(nałogowo),nie palę,nie biore narkotyków.Nauczylam się żyć \"pomimo wszystko\". I nie myślę o śmierci. To nie dla mnie. Życzę Wam dużo siły,żebyście mogli żyć dalej pełnią życia,przecież jest tak krótkie. Acha,dodam ,że z Tata mialam zawsze swietny kontakt i moja sila nie wynika z braku żalu itd. Mialam problem z wiara,znienawidzilam Boga i tak naprawde dopiero teraz ucze sie chodzic do kosciola i modlic. Ale warto.
  3. Elexis

    Ebooki dla wszystkich

    Jesli chodzi o e-booki to mogę Wam zaproponowac jedynie stronę z poradnikami typu diety,nauka angielskiego,szybkie czytanie (cwiczenia i teoria), cos tam o samochodach,obsluga roznych programow komputerowych i masa innych,jest ich naprawde duzo wiec nie bede wszystkich wymieniac,przesle Wam link: Np do e-booka autorstwa Małgorzaty Dąbrowskiej \"Kobieta piękną jest\" który jest o prostych zabiegach kosmetycznych (takich typowo domowych,lub w zasiegu naszej reki). To jeden z kilku ktore mam i ja jestem z niego zadowolona... http://kosmetyka.zlotemysli.pl/czadowo.php i ogólny link na ta strone: http://www.zlotemysli.pl/czadowo.php pzdr
  4. Pierwszy raz tu piszę i nie wiem nawet jak zacząć..Czas na użalanie się nad sobą minął,więc nie chcę wracać do tego etapu,z drugiej strony czuję ciągłą potrzebę mówienia o tym jak tęsknię i jak czasami jest ciężko...chyba nauczyłam znajomych żeby zapomnieli o tragediach jakie mnie spotkaly w zyciu,nie dlatego ,że ja chce zapomnieć,ale żeby nie traktowali mnie ulgowo.I mam za swoje...mało kto ze mną rozmawia na takie tematy...Wiem,że poradziłam sobie ze wszystkim wyjątkowo dobrze,potrafię żyć, bo wyznaję zasadę,że jeśli ból nie mija--trzeba nauczyć się z nim żyć.Ale nie wolno traktować go jak jakiegoś gościa w naszym świecie. Trzeba niszczyć go wszelkimi sposobami.Bo inaczej on zniszczy nas.pozdrawiam i przesyłam ciepłe uściski,przytulania dla wszystkich cierpiących.
  5. Elexis

    maseczki

    witam, polecam stronę z maseczkami, domowymi sposobami na cerę, trądzik, piękne ciało - www.kobieca.blogspot.com
  6. Elexis

    maseczki

    maseczki z naturalnych składników - mnóstwo przepisów, zapraszam drogie panie:) http://kobieca.blogspot.com/
×