Jula - Anula
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jula - Anula
-
kumcia , masz rację. To powinna zawsze być niespodzianka. Owszem, możemy podpytać dziecko o czym marzy, ale zawsze powinno być jakieś wyjście awaryjne. Mój błąd polegał na tym, że dawałam się wmanewrować w listy do Mikołaja. A te listy były zawsze konkretne. ,,To,, i koniec. Żadnej alternatywy. A teraz mam za swoje. Mały ryczy ,że Mikołaj go zawiódł. Tłumaczenia, ze są jeszcze inne dzieci do obdarowania itp itd nie skutkują. A powinny bo ma już siedem lat. No nic. W końcu mu przejdzie. Ale dla mnie jest to nauczka ,że rozpieściłam dzieciaka. A z drugiej strony....kto wie ...gdyby było mnie stać na drogie prezenty ???????
-
A moje dziecię jest niezadowolone. Wymyślił sobie taki wypasiony prezent, bagatela za ponad 500 zł , że teraz przeżywa ogromne rozczarowanie, bo z wiadomych przyczyn Mikołaj nie stanął na wysokości zadania. No i mam kłopot, bo ma nos na kwintę i złości się. Już chyba powoli nadchodzi czas , aby wytłumaczyć mu jak to jest z tymi Mikołajami. Do tej pory zależało mi aby jak najdłużej wierzył, bo to takie prawdziwe dzieciństwo. Ale jego pomysły z roku na rok są coraz bardziej drogie i gdybym chciała spełniać jego zachcianki to nie zostałoby mi na chleb. Po prostu.
-
Dzień dobry ! Niestety nie miałam wczoraj dostępu do internetu. Coś się zawiesiło i nie chciało odwiesić. Dziś już jest OK i mam nadzieję, że tak pozostanie. Podaję dane : 72 kg. Gratulacje dla wszystkich za spadek wagowy, a dla Kachny wielkie brawa za utrzymywanie wagi pomimo prawie normalnego jedzonka. Udanych MIKOŁAJEK !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
kachna noooo, ten Twój osobisty to mógł sobie darować taki tekst.Czy już wrócił do domu ? i czy były kwiaty ??? pytająca do naszej mistrzyni z Twojego opisu wynika, że żadne diety Ci nie służą. Prawdopodobnie musisz zmienić swoje nawyki zywieniowe i to na dłużej albo i na zawsze.
-
A ja właśnie postanowiłam odpokutować moje słabości. Te ostatnie i te dawniejsze. Kupuję dziś karnet na basen. Co prawda pokuta nie powinna być przyjemnością ( a pływać lubię ), ale zawsze to krok w dobrym kierunku.
-
To byłam ja :):):):)
-
kumcia-lepsza , gorsza ? jakie to ma znaczenie ? tak czy inaczej wyrzuty mam ogromne. Jak to odpokutować ? kachna --no, juz sobie wyobrażam te rozdziawione miny...:):):):) A co na to Twój ślubny ? Mam nadzieję, że jast nieziemsko zazdrosny !!!
-
Dzięki kachna !!!!!!!!!!!! Nie ma to jak przyjaciele!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
obfitująca witaj !!!!!!! Kachna jak było na basenie ? melaniagratulacje za wytrwałość polish dobrze, ze znów jest na etacie maciek Ty sie dziwisz Twojej żonie ?????????????Ze sie wścieka???? Iwoneczkarozumiem jak może zdenerwować mąż,który przy dietkującej żonie rozkłada się z zakazanym jedzeniem.
-
Zjawiam się na wezwanie !!! U mnie , no cóż...Zacznę po kolei. Na imprezę andrzejkowa nie poszłam.Stwierdziłam, że moja wola jest zbyt słaba, żeby iść i patrzeć jak wszyscy obżerają się , piją itd. I nic wielkiego się nie stało.Nawet nie było mi żal. No, może troszkę. Sobotę przetrwałam fantastycznie, mianowicie zrobiłam sobie dzień nawilżajacy, tylko woda mineralna i jeden sok pomidorowy Tymbark. I wcale nie byłam głodna. Więc jednak już wiem , że można ograniczyć się i zapanować nad żołądkiem. Można o ile bardzo się chce. Niedziela była bardzo podobna, cały dzień dietka w ryzach. No i tu koniec happy end-u. Wieczorem pękłam. Miałam nieprzyjemne zdarzenie osobiste i dla wyluzowania napiłam się drinka. Do tego zjadłam kawałek kabanosa. Więc...Wiadomo. Dieta przerwana. Wczoraj postanowiłam jeść w miarę normalnie, ale bez objadania się. A dziś wracam do diety Dąbrowskiej. Cóż....Wyrzuty sumienia co do moich słabości są tak wielkie,że nawet nie potrafię ich opisać. Dlatego nie chciało mi się nawet do Was pisać. Jedno wiem na pewno. Wiem ,że potrafię nie jeść, że umiem sobie odmówić. Czyli ,że z moją silną wolą niw jest beznadziejnie. A jednocześnie nie radzę sobie z problemami. Najchętniej każdy problem zajadałabym czymś dobrym i najlepiej popiłabym drinkiem. Tylko ,że kiedy drink z głowy wywietrzeje, to problem i tak pozostaje nierozwiązany. Pozostaje kac , przede wszystkim moralny. Nic dodać, nic ująć.
-
Kachna jakby Ci odpowiedzieć ? po prostu postaram się.
-
No właśnie nie chciałabym. Ale znam siebie. W domu jest mi ciężko dietkować a co dopiero na imprezie. Co prawda na ścisłej Dąbrowskiej jestem tylko od środy , więc jak zgrzeszę to zacznę znów od jutra. Ale tak naprawdę to ile razy mogę zaczynać ?
-
Witam ! U mnie też dietka wczoraj ok. Ale mam obawy przed dniem dzisiejszym, bo wybieram się na imprezę andrzejkową. I co teraz ? Sok i jabłuszka pod pachę , tak jak polecała Kachna ? Tylko wtedy zdemaskuję się ,że jestem na diecie. A póki co nie chcę, zeby ktokolwiek wiedział. Póki co, czyli do widocznych efektów. Jedyne wyjście to nie iść na balety, tylko herbatka, kocyk i tv.
-
Acha, jeszcze raz kwestia stopek. Spójrz na moją Kachna, jest prawie takiej samej długości. Ale jak wiadomo, nie wielkość się liczy ale jakość. I to nie tylko w tym temacie:):):):):) A moja stopka jest kiepskiej jakości, bo nie ma w niej sukcesów. Także niech Twoja będzie przykładem i wzorem do naśladowania.
-
Kachnadzięki za przepisik na zupkę. Ja w ogóle nie przepadam za zupami,ale na samej surowiźnie długo nie pociągnę, więc nie mam wyjścia. Coś będę musiała sklecić. Acha, ja nie tylko zupy - nie bardzo ale w ogóle warzywa. Tzn. lubię pomidory, ale na kanapce, czyt. pod pomidorkiem leży szyneczka, pod szynką masełko, a pod nim wiadomo...chlebuś...biały , świeży , pachnący... Lubię też np.surówkę z pora, ale z odrobiną majonezu i wiadomo, że jako dodatek do mięsiwa. No , dobra. Kończę to biadolenie, bo pomyślicie ,że roztkliwiam się nad sobą i wielce użalam. A tak naprawdę to jestem po prostu łakomczuch. I tyle.:):):):):):):) Ale dziś póki co, trzymam się.
-
kumciajak dla mnie to może być i jak najbardziej rozumiem, ze chce Ci się mięsa. Ja sama, co podkreślałam wielokrotnie jestem diabelnie miesożerna. Ale jeśli chodzi o Dąbrowska, to w jej diecie mięsa nie ma .Przynajmniej przez pierwsze dwa tygodnie, a najlepiej przez sześć. I włąśnie wtedy , kiedy ta dieta jest tak ograniczona, organizm przechodzi na odżywianie wewnętrzne i uruchamia mechanizmy leczące. Ale jak nie masz problemów zdrowotnych to chyba możesz jeść z mięskiem . Ale poczekajmy na wypowiedź eksperta . Kachna, poprosimy o werdykt.
-
Cześć wszystkim !!! ha,ha, nie mogę już pisać dziewczątka ani laseczki , bo jakby nie było jest z nami facet. Maciek gratuluję synka !! Niech chowa się zdrowo . I dzięki za opowieść o dietetyku, niech będzie ona wskazaniem jak zdrowo się odżywiać. klleoTwoja opowieść daje dużo do myślenia. Dobrze, że jakimś cudem nie wpadłaś w anoreksję. Trzymaj się dalej swoich ćwiczeń a na pewno będzie dobrze. Waga nie jest najważniejsza, ale figura. Sama pisałaś,że od ubiegłego roku waga niewiele zmieniła się, a figura- - owszem. I to bardzo. I rozmiar spodni. Oby tak dalej. Iwoneczka nieładnie teraz napiszę, ale moim zdaniem powinnaś olać teściową i jeść to na co Ty masz ochote a nie to co w/w Ci każe. Poczytaj parę stron wstecz jak w tym temacie poradziła sobie Kachna. Kachnaniech zostanie Twoja stopka i to właśnie w całości. Nam chce się na nią patrzeć. I pytanko do Ciebie. Masz jakieś sprawdzone ciepłe potrawki z Dąbrowskiej ? I jak idzie Ci zdrowe odżywianie ? kumcia a co u Ciebie ? Co jesz ? Bo ja wczoraj po raz pierwszy nie zgrzeszyłam , jadłam same warzywa, piłam wodę i soki. Ale żebym powiedziała, że było mi łatwo . ..Co to to nie....Aż mnie skręcało, jak moja rodzina wciągała mieloniaki a ja kapustę kiszoną......I powąchałam sobie krakowską suchą...Zapach...poezja... A dziś na razie jestem na sokach jedniodniowych. Ale coś mi się włącza ssanie i idę wykombinować jakąś surówkę.
-
Witam Maćka 1976 ! Gratuluję sukcesu. Może dasz nam jakieś bezcenne rady od Twojego dietetyka ?
-
kachna absolutnie , nigdy w życiu , i ponad wszelką wątpliwość NIE SKRACAJ SWOJEJ STOPKI. Bo to byłoby tak : przytyłam, postanowiłam schudnąć , schudłam. Ot co. Wielkie halo... A przecież w Twojej stopce tydzień po tygodniu gołym okiem widać determinację, walkę i przeogromny sukces. Więc choćby ta stopka miała zajmować pół strony to proszę , niech zostanie.
-
melania_m mnie gratulacje nie należą się, bo grzesznica jestem:):):):) cokolwiek to znaczy :):):) jest mnie mniej tyciulko 500 gram tylko 50 deko aż ??? 0,5 kilo tak czy owak dwie kostki smalcu :):):):):):):)
-
Zmieniłam. kumcia, ja Ciebie normalnie nie poznaję .:):):) Ile w Tobie jest energii, skąd Ty takiego kopa dostałaś ? Ja też tak chcę............
-
No nie Kachna ...Ty i w strachu ??? Nie bój się skorpionko Kachno, Ty dasz radę i jeszcze nas powspierasz. Ale jakby co....możesz na nas liczyć. Ja chyba na razie muszę skończyć pisanko , bo mnie rodzina wypisze z domu. Mam kupę prasowania , a tu nic. Tylko siedzę i ,,kafeteruję,,. A i jeszcze biegam do łazienki, bo cosik mój żołądek dziwnie reaguje na sok marchwiowy. Co prawda kupny , ale jedniodniowy. Mam nadzieję, że nie zatruty.
-
kachna , a dla szanownej teściowej nie warto było schudnąć ??? :):):):)
-
kachna dla Ciebie rada taka- po prostu nie wałęsaj się po innych topikach ( bo ja jako gdańszczanka mam wyłączność na wyżej wymienionego , ha , ha, ha :):):):):):):):):) A tak na serio, uważam , że Tobie to czyli jo-jo nie grozi. Z twoim charakterem ?????????
-
Witaj z powrotem melania _m