DZiewczyny nie wiem o co Wam chodzi, ale ta dyskusja chyba mówi sama za siebie. My tu o dojrzałości w wychowywaniu dzieci, a Wy sobie zaraz włosy nawzajem powyrywacie z głowy (przynajmniej taka scenka mi się nasuwa)... śmieszne i lepiej się do tego nie mieszać.
Monikas sama przyznałaś, że małych dzieci w pieluchach nie lubisz(to co dopiero kochasz), więc dasz je mamie do wychowania, a ty wracasz do pracy. Swoją droga podrzucisz je matce, czy teściowej jak cudze...Chodziło mi o to, że nikt nie wie, być może je pokochasz całym sercem od razu i nie będziesz chciała dać go mamie, tylko sama przy nim zostaniesz. Tylko błagam, nie mów, że kochać dziecko można również w ten sposób! No, chyba, że nie masz innego wyjścia i musisz od razu wracać do pracy, żeby mieć z czego żyć.
Jak będzie miało 3,4 latka, to już będzie dla Ciebie partner, ale problem w tym, czy ono będzie chciało mieć Ciebie za.. matkę, czy babkę - bo je wychowała. Nie wszystko jest takie jak sobie zaplanujesz. A poza tym myślę, że dyskusja zeszła na jakieś boczne tory.
Spełniasz swój obowiązek - i dobrze, też tak można. Tylko to Ty odpowiedz sobie na pytanie, czy to jest w porządku? W stosunku do Ciebie i dziecka?