Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Joannka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Joannka

  1. A u mnie teraz dużymi krokami nadchodzi @. Pewnie będzie jutro, najpóźniej w sobotę. Piersi już nie mogę dotknąć, ale niestety nie urosły:-( Jakiś czas temu schudłam mocno, no a pierwsze spadły oczywiście piersi.
  2. Będę musiała sprawdzić w domu tę L-karnitynę. Jeżeli będzie inna poproszę Cię, żebyś powiedziała, w której siłowni kupiłaś. Estella, bardzo dobrze robisz z tym włoskim. Trzeba popracować nie tylko nad płodnością, w końcu będziesz niedługo dobrze wyedukowaną mamusią:-) Ja też od przyszłego miesiąca prawdopodobnie będę skupiała się na czymś innym. Zmieniam dział, mam stresa z tego powodu, bo to będzie zupełnie inna praca. Mam nadzieję, że sobie poradzę, ale w końcu trzeba ryzykować. Nie wiem, czy to dobrze wpłynie na nasze rodzinne plany, bo stres nie sprzyja zachodzeniu w ciążę, a pewnie nie uniknę go w nowej pracy. Ale też nie będę ciągle myśleć o tych niepowodzeniach.
  3. Estelka, w gdzie kupujecie L-karnitynę. My kupiliśmy acetylo-l-karnitynę, bo tylko to znaleźliśmy. Czy to jest to samo?
  4. Wiesz foli, coś w tym jest. Poprzednio mieliśmy krótszą przerwę i ruchliwość była dużo większa. Nie będę się więc tym zamartwiać. Dobrze, że morfologia się poprawiła. Wczoraj w ogóle jakoś optymistycznie podeszłam do sprawy. W końcu można mieć różne wyniki, a mówiła o tym też kobieta z lobarorium, która podawał mi wyniki. Mówła, że jeśli mąż się zestresował, albo jest osłabiony, czy za dużo wcześniej siedział, mogło to mieć wpływ na wyniki. Skoro wcześniej wyniki w tym względzie były bardzo dobre, to znaczy, że tak może też być w przyszłości, np. w następnym cyklu:-)
  5. Cześć Wszystkie Bez Wyjątku Kochane Kobietki, wczoraj pisałam o badaniu żołnierzyków. Nie odebraliśmy jeszcze wyników, bo chcemy dostać od razu wyniki posiewu, a tych jeszcze nie ma, ale telefonicznie trochę się dowiedziałam. Nie jest najlepiej, ale nie jest tragicznie. Ilość plemników duża, ruchliwość trochę poniżej normy: o ruchu szybkim postępowym 10%, postępowym \"wolniejszym\" (nie wiem jak to się określa fachowo) 25%, czyli razem 35%, a powinno być powyżej 50%. Nie wiem od czego to zależy, bo poprzednie wyniki, robione kilka miesięcy temu, były w tym względzie bardzo dobre: ilość i ruchliwość była w górnych granicach normy. Lepsze są natomiast wyniki morfologii, chociaż ciągle poniżej normy: 24% plemników o prawidłowej budowie (norma to powyżej 30%). Wcześniej było 8%, więc jednak teraz jest lepiej. Już sama nie wiem, co o tym myśleć. Niektóre parametry są gorsze, niektóre lepsze niż w poprzednim badaniu. Co o tym sądzicie? Powiedzcie Kochane, bo mam już mętlik w głowie...
  6. Dzięki Dziewczyny. Dam znać, jak będę miała wyniki. Ale muszę przyznać, że nie jestem odporna na takie sytuacje. Zawsze boję się najgorszego, tj. widomości, że wyniki nie dają nam szans. Równocześnie nie mogę sobie wyobrazić, że tak miałoby być i gdzieś tam głęboko wierzę, że jesteśmy zdrowi i będziemy mieć dziecko, a to, że od roku się nie udaje, to po prostu tyle trwa. No i czekam, czekam... A dzisiaj przychodzi do mnie siostra z synkiem. Mogę się pochwalić, że w tej chwili jestem u niego na topie. Wcześniej najlepszy był dziadek, teraz ma fazę na mnie. Tylko do mnie chce na ręce, tylko mnie prowadza za rękę po całym mieszkaniu. To miłe:-)
  7. Cześć Dziewczyny siedzę trochę zdenerwowana, bo dzisiaj rano byłam z mężusiem na badaniu żołnierzyków. Dzisiaj wieczorem będą wyniki... Mam nadziję, że będą lepsze niż ostatnio. A co u Ciebie, Estelko? Dostałaś już @, czy jeszcze jest nadzieja?
  8. Foli, nie wiem jaka była przyczyna. Martwi mnie, że słabe parametry dotyczą morfologii, bo na budowę plemników chyba nie ma leku. Mam nadzieję, że może teraz będą lepsze, bo jak mówił lekarz u tego samego mężczyzny nasienie może być gorsze lub lepsze w różnym czasie. Mój mąż bierze trybulus, L-karnitynę, żelazo, witaminy. Ilość i ruchliwość były ok., tylko te 8% prawidłowej budowy, gdy normalnie powinno być ok. 70%, a według norm z tabeli, na której miał opisany wynik badania, powinno być powyżej 14%. Martwię się, ale zobaczę, co okaże się jutro.
  9. Cześć Kobietki, nie jestem stałym bywalcem forum, ale zaglądam dość często, więc wiem, co u was. Foli nie martw się. Kiedyś ta małpa na pewno przestanie o Tobie pamiętać. O innych też. Może mnie nie pamiętacie, nie piszę często, bo nie chcę się nakręcać. Ale jestem na forum właściwie już od roku. U mnie bez zmian, czyli brak fasolki :-( Termin @ mam na piątek. Na razie właściwie brak objawów. Może zwiększony apetyt i większy brzuch, więc nie ma co się nastawiać... Jutro mój mężuś ma znów badanie żołnierzyków. Mam stresa, bo ostatnio (a było to już prawie 5 m-cy temu) nie wyszły one najlepiej. Tylko 8% o prawidłowej budowie. Od tamtej pory mnie to martwi... Estelko, a jaki problem był z nasieniem Twojego męża?
  10. Faktycznie teraz panuje jakaś plaga małp. Ale to tylko do czasu. Musimy je pogonić, żeby długo się nie pojawiły:-)
  11. Cześć dziewczynki, ja jeszcze nie mam @, ale srasznie bolał mnie brzuch. Właściwie jak nigdy wcześniej. Wzięłam nospę i trochę przeszło. @ powinnam dostać w piątek albo w sobotę. Ostatnio trochę rozregulował mi się cykl i mam od 27 do 30 dni. Dzisiaj jest 28 dc, więc @ już tuż, tuż...
  12. Właściwie to nie odczuwam żadnych objawów, owulację też chyba mam. Tak przynajmniej wynika z obserwacji śluzu i z monitorowanego raz jak dotąd cyklu, chociaż wtedy gin nie był pewien, czy pęcherzyk pękł, czy się wchłoną. Podobno mam drobnopęcherzykowatą budowę jajników i to może oznaczać PCO, chociaż drugi lekarz, o którym pisałam twierdzi, że każda kobieta ma taką budowę jajników. Już sama nie wiem...
  13. Jestem na diecie, bo gin podejrzewa, że mam zespół policystycznych jajników, a to jest związane z insulinoopornością, czyli złym przyswajaniem insuliny. Stąd koszmarna dieta. Nie wiem, czy to jest do końca prawda, bo inny ginek, u którego byłam na konsultacji (podobno b.dobry dr R. Dębski, ale byłam tylko raz u niego, bo jest cholernie drogi) twierdzi, że to bzdura i nie mam PCO. Na diecie jestem, bo przecież nie zaszkodzi, ale męczę się strasznie. Jedyne pocieszenie to, że schudłam, chociaż wcześniej też nie miałam właściwie nadwagi. Trochę się jeszcze pokatuję, chociaż coraz bardziej sobie folguję z owocami i czasem z czymś słodkim.
  14. No i kolejny symptom nie na fasolkę: kawka bardzo mi smakuje i w ogóle mnie nie odrzuca. Trzeba pozbywać się resztek złudzeń...
  15. Mnie też brzuch zaczyna boleć. I z tego wszystkiego zrobiłam sobie pyszną kawkę i nawet spałaszowałam małego czekoladowego mikołaja, którego wczoraj powiesiłam w pracy na choince:-) Co prawda lekarz zakazał mi bezwzględnie w mojej diecie słodyczy, owoców etc. Ale co tam, jakoś trzeba się pocieszyć, prawda?
  16. No to u mnie Elff nic nie wskazuje na ciążę, a wszystko na @. Nie mam żadnych upławów poza niewielką ilością niepłodengo śluzu, żadnego rozkojarzenia, zgagi, tylko piersi jak zawsze bolą i brzuchal jak zawsze przed @ powiększony:-( Cóż, kolejny rok starań. Oby tylko nie zajęły one całego roku... Obyśmy wszystkie starające się mogły w przyszłym roku obok wigilijnego stołu postawić łóżeczko z dzidziusiem:-)
  17. I Ty Elff, jakie miałaś objawy przed II kreseczkami? Takie przed@powe?
  18. A jakie Asiu miałaś odczucia czy dolegliwości zanim zobaczyłaś II kreski?
  19. Foli, strasznie mi przykro. Wydaje mi się, że jutro/pojutrze będzie u mnie tak samo. Najgorsza jest ta bezsilność..., że nie mamy na to wpływu. U mnie coraz mocniejsze objawy przedokresowe: zaczyna się bolesność piersi, powiększony brzuch. Ech...życie, życie...
  20. Nie straciłam nadziei, ale zupełnie sobie tego nie wyobrażam. W ogóle nie wyobrażam sobie siebie w ciąży, albo siebie w momencie pojawienia się II kresek. Ciągle wierzę, czekam co miesiąc, ale jakoś trudno mi wyobrazić sobie, jak to będzie, gdy się uda. Czy Wy też dziewczyny tak macie?
  21. No niestety moje piersi się nie powiększyły, ale zaczynają boleć zupełnie małpowato, a na fasolkę podobno troszkę inaczej dokuczają. No ale oczywiście każdy może mieć inaczej. Śluz jednak pozbawia mnie złudzeń, bo jest to taki \"suchy\", biały śluz, jak to zawsze w niepłodnej części cyklu. Dla mnie test to jednak stres i od kilku dobrych miesięcy nie robiłam go, po prostu czekałam na @, a ta niezawodnie przychodziła. Teraz jednak w środę albo w czwartek rano zrobię, o ile wcześniej @ się nie pojawi, bo w czwartek wyjeżdżam na weekend na narty, no a jeśli miałaby być fasolka, to oczywiście odpuściłabym sobie. Tak bym chciała..., ale pewnie wyląduję w Zakopanem z @.
  22. Szkoda Estella. Ale to się musi zmienić i musi się nam udać. Ja dzisiaj w pracy miałam moment kryzysu, bo opanowało mnie przeczucie, że znowu nici. Najpóźniej w piątek powinnam dostać @ i czuję, że przyjdzie. Mam wrażenie, że piersi już zaczynają boleć i zauważyłam trochę śluzu, niestety typu niepłodnego, więc pewnie znowu lipa...
  23. Szkoda Estella. Ale to się musi zmienić i musi się nam udać. Ja dzisiaj w pracy miałam moment kryzysu, bo opanowało mnie przeczucie, że znowu nici. Najpóźniej w piątek powinnam dostać @ i czuję, że przyjdzie. Mam wrażenie, że piersi już zaczynają boleć i zauważyłam trochę śluzu, niestety typu niepłodnego, więc pewnie znowu lipa...
  24. Szkoda Estella. Ale to się musi zmienić i musi się nam udać. Ja dzisiaj w pracy miałam moment kryzysu, bo opanowało mnie przeczucie, że znowu nici. Najpóźniej w piątek powinnam dostać @ i czuję, że przyjdzie. Mam wrażenie, że piersi już zaczynają boleć i zauważyłam trochę śluzu, niestety typu niepłodnego, więc pewnie znowu lipa...
×