gawron bez naszyjnika

Nie powinnaś Nino.....

Tygrysku...starsza Zebra kiedyś w wakacje pracowała tam w ramach szkolenia się:) (jeździ konno), ale na stałe ....nie wiem? Chciałabyś się zatrudnić jako nurek- koniuszy???? Tam jest tylko niewielki staw:)

Lawendowe pola.....jak tytuł na książkę:) Ale czy w Polsce się uda? Lawenda nie przeżyje bez słońca. Mam niewielką ilość w ogródku (do woreczków do szafy, na własne potrzeby), ale co roku przemarza, jest jej coraz mniej. Może miejsce nieszczególne, bo nieco zacienione, a powinno być samo słońce. Mam przyjaciółkę z dzieciństwa, które niedaleko Henrykowa prowadzi od kilkunastu lat gospodarstwo ekoturystyczne, z hodowlą koni, nauką jeździectwa itd. Haruje od rana do nocy przez okrągły rok. Miejsce jak w raju, ale okupione krwawicą. Dosłownie. http://www.eceat.pl/oferty/index.php?option=pokaz&oferta=609&sort=&c=

Ja też, ale mam szurniętą szefową i się nie zgadza w żadnym razie! Durna.

dżdżownice! BRRRRR! W ŻYCIU bym nie podniosła, ani nie rozdeptała. W obu wypadkach wolałabym umrzeć.

Nie znam żadnego policjanta....ani jednego....i w ogóle rzadko widuję....hm.... Nino....dokładnie tak sobie myślałam, że takie książki masz na półce....dokładniusieńko. AIR - cieszę się, że Twojemu kotu jest lepiej! :) Ghana >>> pod choinkę dostałam w tym roku książkę \"Jak rozmawiać z kotami\" - autorstwa jakiejś właśnie \"szamanki\" i też kobitka opowiada o porozumiewaniu się ze zwierzątkiem obrazkami. Ale książka gdzieś wsiąkła i nie doczytałam, ale porozumiewam się z moim kotem bez problemu:) Ulewa, ulewa, ulewa....lubię!

A ja widzę. Owszem:)

Ja Cię rozumiem AIR-ku. Taki kot to zupełnie jak dziecko....niedawno J, mi powiedział, że Czarek to dla mnie kolejny maluszek. Coś w tym jest.Odchowałam dwoje dzieci, więc mam porównanie...zgadza się....jak kotu coś dolega - to zupełnie jak z niemowlakiem: widzisz, że cierpi, czujesz, co może mu być, ale pomóc możesz tylko wioząc do pediatry (lub weterynarza - J. twierdzi, że te dwie profesje mają wiele wspólnego; leczysz pacjenta, który nie powie, co mu jest) Szafirku - dzielna z Ciebie baba! Podziwiam! No i mądrze napisałaś! Tygrysku, ja też nie mam TV. I nie oglądam.

Brrrrrr...! Jak zimno!

AIR >> Mój kot też dziś w nocy całkiem ześwirował! Coś jest na rzeczy! Spałam dziś u Antka, bo mam @ i wtedy się nie podpinam pod wspólne łoże. Czarek nade mną, zakutany w moskitierę. I nagle - jak nie skoczy na mnie! Jak nie zacznie mruczeć, jęczeć, gruchać, ugniatać z pazurkami, kręcić się w kółko, łazić po mnie w przód i w tył! Wylazłam z łóżka i poszłam do kuchni, bo mnie wybył ze snu. Przyszedł, przycupnął na krześle i usnął. No to ja do łóżka. Ledwo usnęłam - to samo! Łazi, miauczy, grucha, skacze z półki na biurko, z biurka na komputer, z komputera na mnie, tarza się, gania tupiąc jak stado bawołów. Obudził J. RAZEM przesiedzieliśmy w kuchni godzinę - kot przy nas zwinięty w kłębek w swoim pudełku na parapecie. I tak trzy razy. Jakiś koci szał? Dziwne!

Cynamonku>> również współczuję Ci bardzo....Szukaj tego paragonu, na pewno gdzieś masz:( A nie masz szans na odnalezienie zguby? Byłoby najlepiej..... Moja babcia w dzień mojej I Komunii położyła na spodeczku mój złoty łańcuszek z serduszkiem...miałam go włożyć tuż przed wyjściem do kościoła, potem było zamieszanie i babcia zgarnęła ze stołu drobiazgi, m. inn. wysypała ze spodeczka w garść paprochy - jak jej się zdawało - i wszystko wrzuciła do sedesu, a potem spuściła wodę...:( Pamiętam, co czułam - jak pisała Gosikka - nie chodziło o wartość, bo sobie z tego nie zdawałam sprawy, ale o ważność. :( Było mi bardzo przykro ....jej też.... A co powiedzieć, jak ginie TAKI brylancik.....:( Przykro mi....

Aaaaaa.....a Wy o Krakowie mówicie.....:( ech No to już nic nie mówię.

Masz Ninko na myśli Beskid Wyspowy i okolice Limanowej? Piszcie Dziewczyny, bo jeśli tak - muszę się zacząć kręcić koło tego:) Taaaaaa....dzieci dorastają....dorastają i nagle z pulchnego maluszka zmieniają się w owłosionego faceta, który mówi grubo i na dodatek w obcym języku.....Ach! SZOK! :D

Hej:) Ghana - zdjęcia bardzo zabawne! Jak wiesz - mieszkałam w tamtej dzielnicy :) i powiem Ci coś - NAJCUDOWNIEJSZY widok ma się wiesz kiedy....? NA SYLWESTRA! Wspomnisz moje słowa:D AIR - pełna harmonia po przecinku ....no pewno! Zaczyna się i nigdy nie skończy....?

Ku rozweseleniu:) http://pl.youtube.com/watch?v=zKAW96N-Vms&feature=related

Przelotem:)

Misiu.....przytulam Cię. I tyle chyba tylko mogę:(......

Aha! Dreszcze! Przypomniałaś mi! Brrrrr!

Tak tak, wiem:D Ja miałam na myśli zdjęcia, które wkleiłam - myślałam, że to będzie widok Beskidu z różnych perspektyw, a tam ...listki! :D A MODEL ...? Sama nazwa mnie bawi:):):) Tygrysku! Mam nadzieję, że i inni się zapalą do pomysłu:) A AIR się skończył urlop.....hm......się odezwie? :)

Ghano! Ach! Pogawędka z MODELEM! :) A te zdjęcia, to myślałam, że będzie coś innego, a nie jakieś listki! :D

na wszelki wypadek: http://www.ziolek.pl/fotografie/2000-09.htm

Mogę zorganizować zlot jesienią (wrzesień, październik) w okolicach Limanowej (Beskid Wyspowy) - do naszej dyspozycji domek na weekend i widoki zapierające dech w biuście. Jedzenie też góralskie. Co Wy na to? Ninko - ja naprawdę Cię PODZIWIAM, że wyjechałaś w tak upalną pogodę do kraju, gdzie jest jeszcze goręcej, niż u nas. Ja po zeszłorocznych wakacjach w Dubrowniku i okolicach obiecałam sobie, że to było OSTATNI RAZ, więcej mnie żadne ciepłe kraje nie obejrzą. NIGDY! A ta woda w morzu o temperaturze jak dookoła i żadnej ulgi w nocy! NIE! Brrrrr!!!!! Spitsbergen >>> to jet dla mnie miejsce!

Saszko! BOMBA! :) Może chcesz zaistnieć w zaszafiu?:) Otworzymy Ci specjalny dział, gdzie będziesz pisać? Murowany sukces!

Będziesz Saszko gratulować osiągnięcia szczytu? To będzie chyba dwuznaczne dość....? :):):)

Przekopałam cały dom.Nie ma:(:(:( Moja komórka wyparowała! Zraz mnie coś trafi! Na pewno! Zobaczycie!:(