Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gawron bez naszyjnika

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gawron bez naszyjnika

  1. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Ale dziecku kupiłam pojedynczy materac, nie podwójny, to było dwa lata temu iw tedy za ten pojedynczy płaciłam jakoś ponad 500zł, ale nie nazywał się kieszonkowy, tylko jakoś inaczej, niby mechanizm ten sam....jej! NIE pamiętam, jutro zajrzę i przeczytam, co jest na nim zapisane, dobrze? :D Bo jest coś ...jakaś naszywka, czy coś, zobaczę:)
  2. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    ma....ale ja jej nie pamiętam:( musisz pytać o takie materace. Przepraszam Majorku.....nie wiem......każda sprężyna jest osobno zapakowana, a więc np. jak śpisz z kimś, to w ogóle nie czujesz jego ruchów, materac ani drgnie. Kurcze....jak to się nazywa????!!!!
  3. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    ja kupiłam dziecku taki nowoczesny. Każda sprężynka osobno. Lubię spać na jego łóżku, bo kręgosłup odpoczywa i śpię jak zabita:) Polecam z czystym sumieniem!
  4. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Majorku - BEZ ŁYŻKI! Łyżka to przestępstwo:D (przynajmniej w Rzymie, tylko w okolicach Neapolu PODOBNO czasem trafi się łyżka) Prezent potraktowałam (pod nieobecność kota i Pani Marysi) przez reklamówkę, a potem przez drugą, w którą zawinęłam tę pierwszą.:) A potem wyszłam z domu i wyrzuciłam reklamówki do kosza na śmieci, które odjadą w poniedziałek, mam nadzieję, że do tego czasu nic się nie stanie....mam na myśli efekty \"zapachowe\". Do 1 w nocy siedziałam z przyjaciółką i gadałyśmy, gadałyśmy, gadałyśmy....ach! Jak ja lubię z nią gadać i gadać i gadać!:)
  5. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Hej:) Tygrysku! Jaki ja miałam sen z Tobą! Niesamowity! Byłaś tancerką w klubie nocnym w Berlinie:) Wyglądałaś przepięknie, byłaś arystokratką brytyjską - szpiegiem wojennym, bardzo zasłużonym dla kraju:) Na Twoich usługach pracował gołąb (biały) wielkości wagonu kolejowego, który brodził w Tybrze i pożerał jakieś ryby skrzydlate, zielone i w ten sposób odczytywałaś zaszyfrowane wiadomości:D Moje chłopaki doleciały z przygodami. W Katowicach porzucono ich na pastwę losu. Odlot miał być o 11.00, ale nie nastąpił, a pasażerom nie wyjaśniono niczego. Jurek dzwonił wściekły, że nikt nic nie wie, ludzi dostają szału, a Antoni całkowicie uwierzył, że to sprawka terrorystów. Jakoś jednak w końcu polecieli, bo o 15.10 zadzwonili, że właśnie wychodzą z samolotu wprost do piekarnika. Antek zachwycony! Od jakichś dwóch lat pasjonuje się starożytnym Rzymem i Egiptem, czyta mnóstwo, buduje wirtualne cywilizacje, tak więc jak na własne oczy ujrzał wczoraj Koloseum, tak go zamurowało i wzruszył się do łez. Potem zaciągnął tatę na prawdziwą włoską pizzę i spaghetti i w końcu zakończył rodzinny spór toczący się od lat, na temat łyżki do spaghetti, którą w Polsce się namiętnie podaje, więc wygrałam zakład (ja i Antek przeciwko J.):) Mieszkają w samym centrum Rzymu u polskich księży, podobno genialne miejsce (jak będziecie lecieć do Rzymu, to mogę dać namiary), do Watykanu mają kilometr:) więc dziś w planach Watykan i jego cuda. Cieszę się! A ja sobie siedzę spokojnie i pracuję i tęsknię za Antośkiem bardzo. Moja pani Marysia, która przychodzi porządkować ( pisałam Wam kiedyś o niej) dziś przeżyła chwile prawdziwej grozy, gdyż mój kot rozochocił się wczoraj ogromnie i dziś przyniósł mysz jej. Ja usłyszałam tylko z łazienki, gdzie byłam straszny pisk:D:D:D Pani Marysia z miną nie do opisania stała na krześle w kuchni i piszczała, a Czarosław siedział u jej stóp ze myszą w paszczy. Dziś ja taka mądra - bo wczoraj oswojona z sytuacją - pocieszałam panią Marysię słowami zasłyszanymi wczoraj od Ghany, ale pani Marysieńka moja kochana nie dała się za nim przekonać co do dobrych intencji kota i obraziła się na niego śmiertelnie:D I nawet nie mogła zjeść śniadania, bo ją mdliło. Mam nadzieję, że mnie nie porzuci! Nad Krakowem wisi lepka, ohydna duchota, która mam nadzieję przyniesie burzę i deszcz, bo inaczej ducha wyzionę! Okropność! Trawnik w ogródku mam spalony do gołej ziemi w jednym miejscu i wygląda to strasznie!
  6. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Ghano:D Czy ON nie WIDZI, że NIE wyglądam na osobę konającą z głodu? [zaraz się posiusiam!] :D:D:D Dobrze, że CIEBIE wysyłają, ja bym z Tobą wszystko załatwiła! :) W ciemno bym podpisała wszelkie posunięte przez Ciebie papierki!
  7. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Tygrysku, nawet, jeśli ten taras jest, to nic mi z tego:( Ale pocieszać, to Ty umiesz:D:D:D Może jednak NIE powiem Antkowi, że wcale mu nie chodzi o latanie, tylko o spadanie:D:D:D Żal mi jego taty, więc mu oszczędzę:D
  8. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Właśnie zadzwonili z AUTOBUSU, że wiozą ich do Katowic (czy w Katowicach jest taras?) i że nie wiadomo dlaczego odlatują z Katowic, choć mieli z Krakowa. Ciekawe., czy wylądują na tym lotnisku, gdzie na nich będą czekać?
  9. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Dlaczego takie rzeczy zdarzają się ZAWSZE, kiedy trzeba biec na lotnisko? Dlaczego?! Dlaczego nie wtedy, kiedy wszyscy siedzą sobie spokojnie popijając herbatkę przy wspólnej pogawędce? Dlaczego wtedy, kiedy taksówka czeka, dziecko szaleje z powodu swojej histerii (" a co jeśli terroryści nas napadną?" , " A co, jeśli samolot spadnie?", "Tato, upewnij się, czy masz mój paszport!", " Mamo, dlaczego nie mogę wejść do pokoju?!"), mąż siedzi z namydloną głową pod prysznicem i drze się na dziecko, żeby nie eskalowało wariactwa, a ja nie mogę oderwać wzroku od komputera?! On polował na mysz (kot), ja na niego. Nie udało mi się. Pobiegł z nią do ogrodu, a ja nie wiem, co począć z moimi uczuciami. Ja wiem, że to drapieżnik! ALE.......Moje KOCHANE KOCIĄTKO????!!!!!!Moje Maleństwo wykarmione strzykawką?!!!! :( I z tego wszystkiego pojechali na lotnisko sami, o 10 wylatują. Najbliższy taras widokowy i tak we Wrocławiu (CHYBA najbliższy), a więc nie zobaczyłabym, ale prawda jest taka, że dzień się jeszcze na dobre nie rozpoczął, a ja JUŻ mam dość!
  10. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Na dobry początek dnia: http://zubrzycki.wrzuta.pl/audio/3jo53q5Mdf/zacznij_od_bacha_-_suita_krakowska_la_boheme A ja zaraz oszaleję: Kot przyniósł do domu częściowo żywą mysz i jest z siebie bardzo dumny. Siedzę na antycznej sofie z nogami podwiniętymi pod siebie i gapię się histerycznie w ekran, żeby tylko nie patrzeć w inne miejsce. O matko! Co mam robić?!
  11. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Ghano, muszę w środę zapłacić 5400 zł kary. MUSZĘ. Pocieszam Cię?
  12. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Saszka i czemu tak łżesz w żywe oko pomarańczowemu? :D
  13. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    To przyszłość Narodu tak się wydzierała:) Post o 15.00 był:D Widziałam! :D Wczoraj wieczorem siedzieliśmy u przyjaciół w ogrodzie w pobliżu płaczącej, starej jak świat wierzby. W pewnym momencie cała wierzba rozświetliła się i ożyła. MILIONY robaczków świętojańskich na raz ruszyło w tan! Dziewczyny! CO ZA WIDOK!!!!:):):):):)
  14. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Pewno, że miś nie dziobie! Miś misiuje! Misiowaci, Namiśkowywuje, aż człowiek jest cały czerwony!
  15. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Tygrysku!!!! Nie złość gawrona, bo będę dziobać! Kliknęłam "ulubione" i widać było, że o 15.00 ktoś się wpisał, kliknęłam więc dlablęta i nie widzę tego postu. A teraz wystawiam jęzor: :P:P:P:P:P
  16. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Dlaczego ja nie widzę postu z godz. 15.00???? Wie ktoś, co to za cuda?
  17. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    AIR-ku:) Dziecko mam takie, jak wszystkie inne dzieci, ale szkoła naprawdę jest inna niż wszystkie szkoły:) I nie tylko Młodszy Zeber wpadł w dołek, to przypadłość wszystkich ich z tej szkoły:) Naprawdę jest fantastyczna! Ale bardzo ściśle rodzić musi być zaangażowany w proces edukacyjny, inaczej się nie da:) Jeśli kogoś interesuje pedagogika waldorfska ii wychowanie dziecka zgodnie z tą pedagogiką, to polecam jak najb ardziej!:) Zaintrygowałaś mnie AIR ostatnim zdaniem. Wyobraziłam sobie, jak od świtu przestawiasz meble, zmieniasz firanki i zasłony, skuwasz glazurę (w Krakowie- flizy, w Warszawie - kafelki(???)) i urządzasz sobie dom po swojemu na weekend:)
  18. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Jestem: wyogniskowana, wywiankowana, wykiełbaskowana, wysmagana witkami brzozowymi,i aż się prosi powiedzieć wy......na śmierć:D WAKACJE! Zaczęły się od teraz. Młodsza Zebra wpadła w rozpacz i cierpiąc szlochała na antycznej kanapie, że szkoła powinna trwać i trwać, a on żadnych wakacji nie potrzebuje, bo nie. Myślę, że jego Pani ma odmienne zdanie:) Żegnam się i spływam pod prysznic, a potem do łoża, bo mam dość!!!!! Dobraaaaanooooooc:)
  19. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Czy upodobniła się w jakiś sposób do Wieży Eiffla?
  20. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Szam a skąd te wątpliwości? A co do cudzych dzieci - mam identycznie to samo i tolerowałam zawsze tylko własne, a teraz, jak mam się spotkać z kimś, kto ma brzdąca - raczej unikam i się migam. Męczą mnie - swoje w pieluchach, smoczkach, zabawkach, itd.itp. odsiedziałam, a teraz odpoczywam z daleka zachwycając się wnukiem mojego męża, który mieszka z rodzicami na parterze naszego domu:D We wrześniu odmówiłam nawet godzinnej opieki tygodniowo nad nim, narażając się nieco na niezadowolenie niektórych (nie mojego męża, bo on ma jeszcze gorszy stosunek do tego, niż ja), ale na szczęście nie mam żadnych kłopotów z asertywnością i się nie dałam:) Mamy małych dzieci to wiecznie pracujące na wysokich obrotach istoty i podziwiam, ale nie angażuję się w żadną pomoc. A teraz znów zwiewam stąd, żeby nie oberwać:)
  21. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Majorku, w ogóle Cię nie zrozumiałam:( Tępota mnie ogarnęła i drętwota całkowita. Jedno Wam powiem (i słuchajcie UWAŻNIE): NIE WOLNO zapominać o terminach ....żadnych! Nigdzie! To strasznie drogo kosztuje1:(
  22. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Zaspałam. Od 8.30 Młodsza Zebra powinna być w szkole. Zebra jest w łazience (powinna być w każdym razie), a ja zamiast w pędzie przygotowywać kanapki wlazłam oczywiście tu:D Ale JAK PRZYJEMNIE wstawać, gdy ze snu wyrywa sygnał sms nadanego przez kogoś, kogo się nigdy nie widziało na żywo, a kto jest bliski i znajomy i kogo chciałoby się mieć za przyjaciela:):):) Ech...Diablęta:D Jak fajnie, że istnieje Internet:D
  23. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    http://www.wykop.pl/ramka/62343/opad-szczeny-animacja-stworzona-na-miejskich-murach naprawdę szczena opada:)
  24. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    Tygrysku - nie będę odkładać na żadne "kiedyś" - Jestem szczęśliwa, że Cię poznałam! Diablęta - j.w. :) P.S. - mam natchnienie po mailu Tygryskowym:)
  25. gawron bez naszyjnika

    Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

    A Kraków zimy i zalany wodą:) I cały czas leje! Moje roślinki się cieszą! Ale mój syn chyba nie, bo jest na wycieczce z klasą i chyba im tez leje. Chociaż...? Może na wycieczkach to nie ma znaczenia:)
×