sara56
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sara56
-
Granatku ! jak wpadniesz to wrzuć ciąg dalszy tego opowiadania...OK ?
-
Pozdrawiam i życzę miłego ! dnia zimy u mnie troszkę śniegu -5 stopni... Fajna taka pogoda.... Ja zaraz idę na zakupy po owoce, chlebek i włoszczyznę do rosołu ...
-
http://www.superlaugh.com/cmas/merrymerry.htm
-
Gwiazdki z nieba Składniki: * 110 g miękkiego masła * 1 szklanka cukru pudru * 1/2 łyżeczki esencji migdałowej * 1 roztrzepane jajko * 2 szklanki mąki * 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia * 1/4 szklanki mleka * 1 szklanka roztopionej ciemnej czekolady * 1/2 szklanki roztopionej białej czekolady Sposób przygotowania: * 1. Włożyć masło, cukier i esencję migdałową do miski i ucierać do uzyskania lekkiej, puszystej masy. * Ciągle mieszając, stopniowo dodawać jajko. * 2. Mąkę przesiać do osobnego naczynia i połączyć z proszkiem do pieczenia. * Dodawać mieszaninę mączną i mleko na przemian do mieszaniny maślanej. * Wymieszać do uzyskania gładkiego ciasta. * 3. Na lekko oproszonej mąką stolnicy rozwałkować ciasto na grubość pół centymetra. * Wyciąć ciasteczka za pomocą foremek w kształcie gwiazdek i półksiężyców. * Wyłożyć ciasteczka na lekko natłuszczoną blachę i piec 10 minut lub do zrumienienia. * Przenieść na druciany stojak do ostygnięcia. * 4. Ciasteczka w kształcie księżyców zamaczać z jednej strony w roztopionej białej czekoladzie, a gwiazdki w ciemnej czekoladzie. * Położyć na drucianym stojaku, żeby czekolada zastygła.
-
ANIOŁY ŚNIEGU ... To była moja pierwsza w życiu burza śniegowa. Chociaż widziałam śnieg podczas rzadkich wizyt w tych górach, nigdy przedtem nie widziałam jak pada. A padał jak noc długa. W końcu wszyscy zasnęliśmy. Spałam niezbyt mocno z powodu gwałtownych porywów wiatru, które trochę mnie niepokoiły. Rano uświadomiliśmy sobie powagę naszej sytuacji. Chata była położona powyżej terenu regularnie oczyszczanego przez pługi śnieżne. Na naszym odizolowanym odcinku drogi padający gęsto śnieg pokrył wszystkie samochody i jezdnię białą kołdrą, piękną, lecz lodowatą. Nawet my nowicjusze, wiedzieliśmy, że niemożliwe jest oczyszczenie drogi. Mężczyźni przekopali ścieżkę do samochodów i omietli je, lecz byliśmy beznadziejnie daleko, odcięci od drogi. Lękliwie spoglądaliśmy po sobie. A co, jeśli ...? Mieliśmy dość żywności na jeszcze jeden posiłek, lecz nie więcej. Myśl o tym, że moglibyśmy zostać zasypani przez śnieg, przeraziła nas. Byłam jedyną chrześcijanką w naszej grupie. Dlatego zaczęłam się cicho modlić o Bożą opiekę i o to, by przysłał pług do naszego obozu. Biorąc pod uwagę odosobnienie, spełnienie mojej modlitewnej prośby byłoby naprawdę zdumiewające, lecz nie ustawałam aż do chwili, gdy poczułam spokój, który może dać tylko Bóg. Pozostali niepokoili się coraz bardziej i zerkali nerwowo na zachmurzone niebo i nieprzejezdną drogę. Śnieg wciąż padał równomiernie i cicho. Zajęliśmy się oczyszczaniem i pakowaniem rzeczy do odśnieżonych samochodów, którymi mieliśmy nadzieję zjechać w dół. Jakiś czas potem usłyszeliśmy cudowny dźwięk, który wesoło przebijał się w ciszy padającego śniegu. Ciężki pług wtaczał się, sapiąc, na nasze wzgórze. Kierowca powiedział do nas: - Nigdy wcześniej nie wjeżdżałem tak wysoko, lecz ciągle słyszałem, jak coś w głowie mówi mi: "Jedź dzisiaj na szczyt". No i jestem. Słowo "anioł" oznacza "zwiastun wysłany, by spełnić wolę Boga". Nigdy nie widziałam anioła, lecz czułam, że kierowca, który przybył do nas na polecenie Boże, jest naszym osobistym śnieżnym aniołem. To Ojciec Niebieski, który widzi wszystko i odpowiada na wszystkie potrzeby z cierpliwością i wielką troską. Kiedy liderki naszego obozu pakowały artykuły kuchenne, jedna z nich zagadnęła mnie: - Zastanawia mnie, co sprawiło, że kierowca pojechał tak daleko? Uśmiechnęłam się tylko i powiedziałam: - Modliłam się o to. Linda Claire Scott
-
Wesołych Świąt! Bez zmartwień, z barszczem, z grzybami, z karpiem, z gościem, co niesie szczęście! Czeka nań przecież miejsce. Wesołych Świąt! w Święta, niech się snuje kolęda. I gałązki świerkowe niech Wam pachną na zdrowie. Wesołych Świąt! A z Gwiazdką! Pod świeczek łuną jasną życzcie sobie - najwięcej: zwykłego, ludzkiego szczęścia.
-
cześć! Dz przyniósł syn z naprawy i 200 stówy pękły... Tylko , ze bez tego okienka tez smutno....:-D
-
Piosenka szaroscia przesycona - Co pani wlasciwie robi? - stanalem obok malej, pogodnej staruszki na niewysokim pagórku. - Ja? Ja sie tylko przygladam - usmiechnela sie. - Czemu, jesli mozna wiedziec sie pani przyglada? - Przygladam sie smierci - wzdrygnela ramionami - Zawsze bylam ciekawska; wie pan, to nawet mile ujrzec w koncu cos, na co tyle lat sie czeka. Wiatr powial mocniej, starsza pani opatulila sie szarym, podniszczonym plaszczem i zaczela schodzic z pagórka. Zachmurzylo sie, silny, lodowaty, listopadowy wiatr przywial zlowieszcze, niesamowicie ponure obloki. Niebo stalo sie szare i chyba sprawialo wrazenie smutnego. Razem z niebem caly swiat wokól poszarzal. W szarym parku nieopodal szary piesek gonil szara pileczke, rzucona przez szara dziewczynke; szara para calowala sie na szarej lawce; a szarzy starsi panstwo raczyli sie szarym winem, siedzac na szarym kocu. Zaczalem powoli schodzic w dól kierujac sie w strone mojego, o ironio w rzeczywistosci równiez szarego domku; odwrócilem sie jeszcze w strone w która udala sie ta przemila staruszka i... Moja dusza takze poszarzala. Ujrzalem podniszczony, szary plaszcz lezacy jakies sto metrów od pagórka, a spod niego wystajaca reke, pomarszczona i zniszczona, zacisnieta jakby w gescie nieodlacznie towarzyszacej zyciu walki. Starta przez ten nieublagany, wiecznie mlody, wiecznie stary, wiecznie aktualny i chyba wiecznie szary czas. Kamil Szalach
-
Na święta upiekę tylko sernika i 2 makowce... wystarczy tych słodkości bo jak więcej jest to asie bardziej chce a potem trzeba popuszczać kiecki:-D
-
może z cytrynka ? http://www.naszecytrusy.pl/cytryny/herbatka-%20gf%201.gif
-
Ja tez piekłam piernika, ale nie specjalnie mi wyszedł... Byl za bardzo suchy trzeba było popijać herbata :-D http://pu.i.wp.pl/?k=MzU1ODk0NDQsNDU1NjI4&f=herbatka.jpg
-
Do piernika Jzabelko zrobiłam herbatkę,,,
-
wybaczcie , ze się nie rozpisuje, ale muszę lecieć do lekarza po recepty bo na święta zostanę bez tabletek.... Zycze miłego poniedziałku i pozdrawiam Was całym sercem ...Gdy będzie wam trudno, gdy będziecie w życiu przeżywać jakieś niepowodzenie, czy zawód, niech myśl wasza biegnie ku Chrystusowi, który was miłuje, który jest wiernym towarzyszem i który pomaga przetrwać każdą trudność... Jan Paweł II
-
Was tez witam serdecznie
-
Witaj mila koleżanko! Ciesze się , ze czujesz się lepiej... Wieczorem przedzwonię i opowiem ci coś ciekawego... Smaczne te pierniczki i cukierki:-D
-
Samotny to już naprawdę 3 tydzień adwentu? Boże jak ten czas szybko leci.....
-
Dobranoc :-D Ale były tu śpiewy:-D Granatku zresztą wszyscy jestescie
-
Nie żartuj, milo mi było powygłupiać się z tobą... pa pa !
-
Wyczaruj mi Wesołku takiego:-D
-
Najlepiej lubię śledzika w rosole:-D Hi hi hi !
-
Ja nie delikatna , ja wina nie lubię:-D Przynieś lepiej jakaś setkę :-D
-
Oj dziękuję!Bo się upije Andrzejku hi hi hi !
-
No dobra przekonałeś mnie:-D Na zdrowie za nasza oazę!
-
Za poczucie humoru:-D
-
Ha ha ha ! Lubie cię wesołku!!!