Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ślicznotka22

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam Dziewczyny. Czy można się wbić? Bo ja też jestem słomianą wdowa... Mój chlopak mieszka i pracuje w Irlandii od pół roku, do Polski jak do tej pory przylatuje co 2,5m-ca bo wie że inaczej nie byłoby nas (miałam już jednego wielkiego doła i wydawało mi sie ze to nie ma szans...ale zbyt mocno go kocham...). Dzwoni do mnie codziennie lub co dwa dni po 10, 20 min na przemian. W grudniu sie zareczamy bo to juz 3,5roku jak jestesmy razem i planujemy wspolne zycie. Jednak naczytalam sie tutaj tego wszystkiego o rozpadach malzenstw z powodu życia w pojedynke, ze kobieta uklada sobie tutaj niezalezne zycie a on tam, o tym jak to mezczyzzna przyzwyczaja sie do tego ze sam sobie musi uprac, wyprasowac, posprzatac,ugotowac itd... i ze potem w zasadzie kobieta mu juz nie jest potrzebna a zwiazki na odleglosc nie wytrzymuja itd.... Bardzo smutno mi sie robi jak to czytam bo ja np nie moge w ciagu najblizszego 1,5roku pojechac do mojego Miśka ze wzgledu na studia. Pracuje tutaj i studiuje zaocznie. Jestem juz na połmetku wiec glupotą byłoby to wszystko teraz przerwac (o studiach mysle...). Czy to musi oznaczac ze za 1,5 roku i juz nie bede miala do kogo jechac i ze jesli pojade to okaze sie ze nie mamy sobie nic do powiedzienia, że sie już nie znamy??? No ale przeciez On przylatuje tutaj co 2,5m-ca i czuje jak bardzo go Kocham, jak on mnie Kocha.... Fakt pozostaje jeden: Zwiazki na odleglosc to koszmar, ale równiez koszmarem jest to jak tutaj facet ma robic za pare groszy i oboje wegetujecie w kraju. Nie ma za co kupic mieszkania i trzeba brac kredyt na 30lat:/ .... No przyznajcie mi racje ze zawsze jest coś kosztem czegos jedyne co to należy w tym znalezc umiar. Np nie znioslabym rozlaki przez wiecej niz te 1,5roku ktore mi wyznaczyla szkola oraz nie moglabym zyc w zwiazku gdzie nie mam z nim zadnego kontaktu (lub tylko suche smsy...) a do Polski zagląda On co pół roku....
×