Annapo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Zdrowych ,rodzinnych Swiat Bozego Narodzenia zycze Wam wszystkim,ktorzy tu zagladaja...Niech Dzieciatko hojnie obdarzy Was łaskami ,da zdrowie,pokoj i pomocna dłon w potrzebie...
-
Witam.... no i przyszła pani zima ,wczoraj spadł pierwszy snieg ....chyba czas zaczac myslec o swietach brrr...niezbyt to pocieszajace...same swieta sa jak najbardziej fajne,ale przeciez najpierw trzeba miec kase potem sprzatanie,zakup prezentow ,chodzenie na roraty ,zakupy itp,itd,....a na koniec zbedne kilogramy :P... fajnie nie? a co tam u Was????pozdrawiam
-
A nie mowiłam ze cuda sie zdarzaja:P Co prawda malutki ale zawsze,najtrudniejszy przeciez pierwszy krok....moze za tydzien bedzie lepiej i uda sie nam cos wiecej napisac...milego wieczorku wsiem zycze
-
Witam! Cos mi sie zdaje ,ze bede musiała zaczac wiecej na Was "krzyczec" to daje lepszy efekt:)....a tak powaznie to fajnie by bylo troszke odswiezyc nasz topik,dzisiaj np. piatek to kiedys wieczorkiem fajnie sie pisalo...marzy mi sie powrot do tego zwyczaju,no ale sama to ja nie dam rady:(... No nic czas ruszyc na zakupy...pozdrawiam Wszystkie Panie i wieczorkiem zajrze a nuz jakis cud sie stanie....:Pw koncu nie takie rzeczy sie na swiecie dzieja
-
Witam .no i co znowu bedzie cisza!!!!Ludzie dajcie zyc:)Dziewczyny hallo!!!! Pozdrawiam!
-
Witam,witam.... no jak sie ciesze:)ja szczerze powiem juz sie poddałam i dawno tu nie zagladałam a teraz widze ,ze trzeba było...wypada miec nadzieje ,ze nie za pozno i rzeczywiscie cos sie ruszy... Goju i Rebeko obu Wam dziekuje za @ cały czas sie zbieram zeby odpisac ,ale jakos weny nie mam:( U mnie w zasadzie wszystko po staremu...chociaz mamy teraz spore kłopoty finansowe i to przez mojego slubnego...brrr i ogolnie politke Unii...fajna z nich para...:):)...no i juz nie dalam rady i uleglam...Slubny kupil inny traktor i nie obylo sie bez pozyczki i gdyby nie to ze Unia zaprzestala kwotowania mleka to bez problemu bysmy ja spłacali ale przez ten ******cena naszego mleka spadła tak ze szkoda gadac....no i zaczely sie robic dziury w budzecie....na chleb nam jeszcze starcza :P ale nic ponad i w dodatku ciagła nerwowka... a jak to w takich wypadkach bywa to oczywiscie wydatkow jakby wiecej...ach szkoda gadac... na szczescie reszta ok..zdrowie w miare dopisuje ,dzieciaki tez grzeczne,maz tez takze nie narzekam.... Musze sie Wam pochwalic ,ze zaczelam chodzic na zajecia Tai Chi..w zwiazku z tym ze juz w oborze raczej sie nie pojawiam to mniej sie ruszalam a tai chi zawsze mi sie podobalo i postanowiłam sprobowac...na razie stawiam pierwsze kroki i widze ze jeszcze dłuuuuga droga przede mna ,ale jestem zadowolona... Moje latorosle ucza sie pilnie,cora juz prawie na finiszu,a chłopcy dopiero zaczeli ...Maly z nauka sobie jakos radzi i ogolnie chyba lubi szkołe, starszy syn mieszka we Wrocławiu i jak na razie nie narzeka ,na weekendy przyjezdza z torba brudnych rzeczy ,mama wypierze,wysuszy da dobry obiadek i w niedziele wieczorkiem odstawi na pociag i tyle....ciesze sie ze przyjezdza bo przynajmiej pomoze w gospodarce mezowi... no i to tyle...piszcie kochane ,to i ja cosik skrobne...a teraz pozdrawiam wszystkie Panie i zmykam
-
Witam Coz Rebeka ma chyba racje -topik ginie smiercia naturalna...przykre to ,ale takie zycie i chyba było to do przewidzenia...ja jednak jeszcze bede cos pisac,bo mam nadzieje ze niektore z Was czsami tu zagladaja i moze nie pisza a tylko czytaja... Rebeko...moj syn dzisiaj miał ogloszenie wynikow,oczywiscie w internecie i powiem tylko tyle ,ze znowu mnie zaskoczył ,zdolna bestia i gdyby tylko mu sie chcialo w pelni wykorzystac swoja "moc" :P to naprawde mogłby dobrze miec w zyciu,....no coz moze kiedys mnie i na tym polu zaskoczy.... na razie dajemu mu w kosc w gospodarstwie ,zeby chciał czegos lepszego,a co z tego wyniknie zobaczymy....W kwestii co dalej...no to zapisal sie na Politechnike Opolska i Wrocławska tak wstepnie...na kierunki zwiazanie z fizyka ,matma i geografia...jeszce nie wiem co na koncu wybierze,bo nic go na 100 % nie interesuje... Cora natomiast za pare godzin ma dzisiaj ostatni egzamin i zaczyna wakacje...niestety jeszcze jej zostalo 2 lata nauki ,a ostatnio nawet cos tam mowila ze moze jeszcze na jakis inny kierunek pojdzie...no nie wiem,pracy za bardzo nie ma ,w domu jej dobrze i na razie nic konkretnego o zamazpojsciu nie mowi...ma to w planie ale kiedy to nie wie... Jak widzisz u nas tez nic wielkiego sie nie dzieje... Zdrowie jakos w miare dopisuje i ogolnie jakos zyjemy...Starym zwyczajem zadnych wakacji dla mnie i meza nie ma w planie,takze nawett nie bede sie wypowiadac ,bo po co sie mam denerwowac....mam basenik w ogrodku ,slonce na niebie i tyle mi musi wystarczyc...Przynajmiej nie boje sie terorystow:P... Troche szkoda mi dzieci,ale z drugiej strony na tyle na ile umiemy staram sie im umilac to dziecinstwo no coz nie wszystko mozna miec... Moj najmlodszy zakonczyl juz edukacje przedszkolna i od wrzesnia do szkoły i jak zwykle martwie sie jak sobie da rade ,ale mam nadzieje ze jakos bedzie ... No nic tyle na dzisiaj....wszystkie Panie pozdrawiam i milego dzionka zycze ...
-
Witam! Mam chwilke ,no to choc kilka słow naklikam :)... Mlody juz na szczescie po egzaminach i to czego sie najbardziej bałyśmy z córą (,czyli ustnego z j.polskiego) zaliczył w 100 %,no powiem Wam, ze ja chyba nie znam mojego dziecka...ciagle mnie zaskakuje, w domu tak szanuje słowa, ze czasami caly dzien nic z ust nie wypusci a tu sie okazuje ,ze jednak umie mowic i to chyba z sensem skoro na 100% zaliczyl...:P no coz doszlysmy z cora do smutnego wniosku,po prostu chyba nie stanowimy dla niego godnych rozomwczyn :P:)....na reszte wynikow czekamy do konca czerwca...gorzej ze trzeba jakies studia wybrac a jemu sie NIC nie podoba,sorki ze krzycze ,ale ja kiedys osiweje przez tego czlowieka...ta niezdara zdolna jest a taka jakas ...no nie mam słow! no nic musze zeby zacisnac i czekac spokojnie czym nas zaskoczy,bo innnego wyjscia nie ma... Reszta po staremu,cora jest przed sesja ,czyli wkuwa i na nic nie ma czasu,ewentualnie dla chlopaka:):P...w przyszlym semestrze wzieła jeszcze dodatkowy obowiazek na głowe,zeby sobie poszerzyć mozliwosc zatrudnienia po studiach...no to w ogole nie bede jej widziec...no chyba ze jak przyjdzie po kase:P... Najmlodsza pociecha ostatnio zaciagnela nas na pielgrzymke dla dzieci przedszkoli prowadzonych przez siostry i choc maz sie śmiał,ze dla mnie to chyba bedziemy musieli wziac butle tlenowa,to dalismy rade...fajnie bylo,nawet sie nie spodziewałam ze to bedzie taka frajda...po wspinaczce byl jeszcze piknik z kielbaska z ogniska i wystepami dzieci i teraz załuje ze w tamtym roku nie bylismy... No i to tyle na dzis..Robota czeka takze pozdrawiam Was wszystkie serdecznie,chorym zdrowia zycze a reszcie duzdobrych fluidkow i do nastepnego razu
-
Witam Panie! No i to mi sie podoba :)...Czuje ze ktos mi pomaga zasypac ten dolek:P...Ja wiem ze jest tyle spraw ,ktore powinny cieszyc i one tylko sprawiaja ze sie całkiem nie poddaje ,ale czasami te czarnowidztwo i tak zwycieza...najgorzej jak zawodzi najbliższy ...a z drugiej strony ,to ludzie maja duzo ciezej i tez musza dac rade,wiec czy mam prawo narzekac... No dobra koniec tych rozwazan,a przejdzmy do konkretow:P Matura jakos na razie chyba ok,tak jak sie spodziwalismy polski najwiecej nerwow kosztuje cala rodzinke,ale moze uda sie zaliczyc... Goju ....tak mi sie wydawalo ,ze u Ciebie podobnie takze trzymam kciuki.... Od mojej kolezanki cora tez maturzystka i ostatnio obie troszke obgadywałysmy sytuacje i usmiałam sie ,bo mowie ze tylko modlitwa nam juz została,a ona mi na to ,ze ona to juz caly czas "na kolanach",bo jak jedna konczy to druga cora cos zdaje i jak tylko sie podnosi to znowu musi kleczec....i tak to wyglada ... nasze dzieciaki sie nie przejmuja ale jak cos to mamo :Modl sie!!!... Rebeko...przykro mi bardzo ,ze takie nie wesole wiesci odnosnie Twojego Taty,ale nie podawajcie sie,przeciez poki nadzieja trzeba walczyc....Ucałuj swojego Wrobelka i jego Tate tez:P...Moj Maly tez wiecznie dziob otwarty,nawet jak jedzeniem zatkany ....no ale ponoc w przedszkolu to wzor do nasladowania:p,a potem w domu daje upust.... No nic trzeba konczyc,bo w brzuchu burczy a musze jeszze popłacic faktury....ale postaram sie niedlugo odezwac...Pozdrawiam
-
Witam Jak to u mnie na wiosne....duzo pracy na dworze a i w domu jak słonko swieci to tez jakos wiecej kurzu widac:( takze nie ma czasu na przyjemnosci...Jak zwykle codzienne sprawy wypełniaja kazda chwile dnia...chociaz...pare rzeczy sie dzieje....ot np. matura przede mna i juz mnie sporo kosztuje,co prawda to nie ja ja zdaje tylko moj syn,ale chyba ja sie tym bardziej przejmuje....trzymajcie prosze kciuki,bo kazda pomoc sie przyda:) A u mnie ....kolejny raz przekonałam sie ze przysłowie "umiesz liczyc ,licz na siebie " w naszym kraju w wielu przypadkach najtrafniej przedstawia zycie.Ja juz nawet przestałam liczyc na zmiane na lepsze...juz nie pamietam zeby mnie cos miło zaskoczyło ....szkoda gadac.... Mam nadzieje,ze u Was lepiej sie dzieje...czego wszystkim zycze z całego serducha....Przepraszam ,ze nic wiecej nie pisze ale dalej sobie w dołku siedze i nie mam weny....Moze mi sie kiedys odmieni,to sie odezwe....Trzymajcie sie mocnoA i jeszcze jedno mimo,ze nie pisuje to cały czas o Was mysle i pamietam...
-
witam Rebeko...ja tak sobie mysle ,ze ten nasz topik to juz na ostatnich nogach,tak blizej agonii....coz i tak długo trwa...... Rzeno....nie ma za co...w sumie kiedys tylko na tej stronie sie składało zyczenia ale teraz chyba juz nie ....co nie znaczy ze nie pamietam...juz od kilku lat w moim kalendarzu mam kilka pozycji,ktore wspomagaja skutecznie moja pamiec...no coz skleroza tez czyha za drzwiami i czesto w natłoku pracy korzysta i mnie atakuje... A co u mnie ....no w sumie nic ciekawego...zdrowie jako tako,co prawda tylko jak unikam mieszkania łaciatych,bo jak tylko dwa trzy dni popracuje to wszystko wraca....co do zdrowia ,to udalo mi sie w koncu uzyskac oficjalne uznanie choroby zawodowej i nawet wystapiłam do krusu o jednorazowe odszkodowanie z tego tytulu,juz bylam na komisji i teraz czekam na orzeczenie ile mi dadza,boje sie ze nie wiele...ale zobaczymy... a poza tym to stara bieda,hi,hi na dworze pada snieg,zimno i ja tez mam stosowny do tego humor....dola mam ostatnio takiego ze strach sie bac...nic mnie nie cieszy a coraz wiecej denerwuje....ale to nie czas na takie smuty... Dzisiaj chciałabym wszystkim Paniom złozyc zyczenia z okazji tych nadchodzacych swiat; takze zycze przezycia wspaniałych Swiat Wielkiej Nocy,radosci pokoju,miłosci,smacznego jajka ,fajnego zajaca i mokrego dyngusa...kazdej z Was i Waszym rodzinom.... i to tyle na dzisiaj
-
Witam no chyba zaliczyłam rekordowa nieobecnosc:)wstyd!!!!ale coz zrobic samo zycie...u nas tez choroby szpitale,nerwy ,egzaminy ,studniowka itp przyjemnosci:) Rzeno a nie spotkałas tam czasem mojej cory ,bo tez jechała naładowac akumulatory do Karpacza:)mały ten swiat ,no nie... Pomimo tych wszystkich "rewelacji"jakos dajemy rade...chociaz szczerze powiem ,ze od dłuzszego czasu moim ulubionym momentem dnia jest czas kiedy słysze chrapanie Małego i wiem ze nareszcie konic kolejnego dnia...no chyba ze jeszcze trzeba bedzie w ncy wstac ,bo kaszel dusi... Dosyc narzekan...były tez i miłe chwile i tych bede sie trzymac...Starszy syn np.wreszcie został kierowca,cora zaliczyła egzaminy i nawet nie wiem kiedy ale juz połowa jej studiowania za nami...a my na walentynki poszlismy na zabawe...coprawda dzien po zabawie troszke byle co bolało ale w sumie było fajnie.. Co do mojego zdrowia to raczej nie narzekam i nawet udało mi sie troszke popracowac w oborze,cale 2 tygodnie ale potemto tak odchorowałam ze teraz znowu szerokim łukiem omijam łaciate... Brakuje mi tego...człowiek sie poruszał ,a teraz mi sie kalorie odkładaja bo nie mam jak spalic:(.... Widze ze Wam tez zycie roznie sie plecie...Mam nadzieje ze damy rade ,czego nam wszystkim zycze z calego serducha ...moze mi sie uda teraz czesciej zajrzc a na te chwike zycze wszystkiego najlepszego i do nastepnego razu
-
No na razie ok,wiec moze sie uda ... Ja dopiero dzisiaj w Nowym Roku mam dostep do kompa takze jeszcze raz zycze Wam i waszym rodzinom zdrowia i wszystkiego dobrego kazdego dnia,niech Was omijaja kłopoty ,a usmiech codziennie gosci na buziach... dzisiaj to chyba moge w koncu stwierdzic ,ze juz po swietach...wczoraj jeszcze ostatni akcent zwiazany ze swietami a od dzisiaj relaks ufff....dzieci poszły won :P:) do szkoly,na uczelnie ,do przedszkola...maz w koncu do laciatych a ja mam chwilke dla Was...no to ogladalam co tam na fb slychac a co na topiku i zaraz jakos fajniej na duszyczce... u mnie swieta jakos tak szybko przelecialy,ze nawet nie zdarzyłam sie nimi nacieszyc hi,hi...co prawda na drugi dzien Maly przypomnialnam ze jak swieta to dzieci choruja,nocka zarwana i dobrze ze przed swietami kupiłam taki podstawowy zestaw pierwszej pomocy,bo chyba przyszlo by mi z lazienki nie wychodzic....a tak w koncu sie poddalam i mimo ze stoperam dopiero od 6 go roku mozna podac to dałam i pomoglo,rano do lekarza a potem leczenie...a 1 stycznia to nawet sie cieszyłam ze to w swieta sie zaczelo ,bo nie wiem jak bym sobie poradzila przy tych zamknietych przychodniach:( moj tata stal ok.5 godzin zeby zalatwic dla mamy recepte na insuline i w dodatku musieli zaplacic 100%...to700 zł...dla mnie to skandal i tyle.. a tak w ogole to poza tymi drobiazgami to Nowy Rok nawet nie najgorzej sie zaczał...co prawda juz 1 dnia sprzatalam salke po imprezie ale za to w milym towarzystwie i z drinkiem ,tak to ja moge:)... no nic to chyba na tyle...jak mi sie uda to niedlugo sie odezwe i mam nadzieje ,ze Wy tez....a teraz posylam moc usciskow i
-
Witam Obiecałam napisac przed swietami i pisze ,zeby nie było:P Przede wszystkim dzieki za @ od wszystkich...Mam nadzieje,ze mimo wszystkich tych problemow uda sie Wam radosnie i w miłej atmosferze przezyc swieta...No coz ja juz tez na ostatnich nogach,posprzatane (w miare), prezenty pochowane i czekaja na Dzieciatko zeby pod choinke podrzuciło ,duszyczke tez juz oczysciłam ....zostalo jutrzejsze przyrządzenie kolacji wigilijnej i ....mozna swietowac...chociaz a nie nie bede marudzic:O... No nic to teraz juz tak z calych sił sciskam kazda z Was i zycze naprawde fajnych Swiat,niech Wam Dziecie Jezus Błogosławi w kazdej dziedzinie zycia ,niech kazdy dzien Nowego roku przyniesie nie tylko troski ale tez radosci...zdrowie dopisuje,dzieci słuchaja ,mezowie kochaja a kłopoty omijaja... I takie male zyczenie na koniec bysmy wspolnymi siłami dociagneły nasz topik do nastepnych swiat....
-
Witam a u mnie zimno brrr....ale tak na powaznie to jakos nie chce mi sie wierzyc ze niedlugo juz swieta ,a wrecz przeciwnie zastanawiam sie nawet czy czasem kosiarki nie puscic,bo na podworku jakos tak bardzo zielono ...a w dodatku na parapetach jeszcze pelargonie kwiaty maja,szkoda mi je wyrzucic... Rzeno...wiesz ja tez staram sie za bardzo nie przejmowac ,ale czasami jakos tak mi nie wychodzi i nerwy mi puszczaja...wazne ,ze dobrze sie czuje i tyle a reszte mam gdzies...za te 300 zloty nie warto... Z tym ,ze wszyscy pedzimy a zycie nam przez palce przecieka ...to sama prawda...i w sumie po co??? ale czy mamy wyjscie??? oj...dobra koniec tych smutkow...pozdrawiam Was serdecznie i do znowu...