Annapo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Annapo
-
35 na codzien tez wszystko osobno.Teściowie mają cały dól domu a my górę .Jesteśmy tak rózne z teściową ,ze raczej razem by nie szło. A te święta osobno to ja też na początku nie mogłam zrozumieć ale teraz już przywykłam i może tak nawet lepiej...!
-
Fajnie sie gada ,ale muszę chyba troszkę popracować{czesc] Oczywiście wpadnę po południu....
-
Mój małzonek to kiedyś zazyczył sobie na świeta gitare ,i dostał a tak przeważnie to też coś spożywczego.Pudło galaretki w czekoladzie,ptaśie mleczko ,albo jakiś lepszy alkohol. A ja często kupuję sobie sama prezent,coś do ubrania na imprezę sylwestrową albo inny ciuszek...
-
A ja się kłócić nie potrafię....Zamykam szczelnie pyszczek i już ...odzywam sie tylko \"służbowo\"... Troche głupie to moje postępowanie ,ale nie umiem inaczej:( U nas na wigili to tylko 4 osoby ,nawet teściowie jedzą osobno ,chociaż mieszkamy w tym samym domu.Mnie to troszkę na początku przeszkadzalo,ale teściu na pierwsze święta powiedział,ze my teraz tworzymy osobną rodzinkę i powinniśmy jadać osobno.A ja się dostosowałam,jak tak wolą to przecież nie ma sensu ich na chama zmuszać do czego innego.Lecimy tylko przed kolacją na dól do nich z opłatkiem i zyczeniami a potem już osobno....
-
Alex,moje dzieciaki już sie przekonały ,ze reklamy nie zawsze\" mówią \" prawdę .Ale są troszkę starsze,a co za tym idzie też \"droższe\" w utrzymaniu.
-
Hej nawet już sie uśmiecham i słonko wyszło ,ale temu mojemu jeszcze nie odpuszcze niech tez troszke pocierpi. Dzisiaj moi rodzice obchodzą 39 rocznicę ślubu ciekawe czy ja tego dożyje... A co im sprezentować tez nie bardzo wiem .
-
Allexandraa witamy u nas,jak Ci się podoba to wpadaj ile wlezie. Ja tez mojego choleryka kocham inaczej bym tego nie dała sobie robić ,bo kto to widział zeby płakać przez chłopa.!!!
-
Co do prezentów świątecznych,to ja się tez juz powoli oglądam.W tym roku to dzieciaki coś przebąkują o aparacie cyfrowym. A mnie sie marzy jakiś fajny dywan ,tylko nie wiem jak będzie z kasą...:P W tamtym roku na same święta mieliśmy taki wydatek wart 70 .000 zł. Musieliśmy wybudować nowy gnojok,tzn. miejsce do składowania obornika,takze prezenty były skromniejsze,i w tym roku przydałoby sie coś fajniejszego chociaz dla dzieciaków.
-
Oj Rebeko,temu mojemu to nie bardzo idzie coś przetłumaczyć,a po tylu latach to ja juz nawet nie mam ochoty.Wydaje mi sie ,ze on sobie zdaje sprawe ,ze zle robi bo głupi nie jest,ale nie potrafi postepowac inaczej . a najgorsze to ,ze ja sie wtedy zamykam w swojej skorupie i nie mam ochoty wyjść.Czasami przez takie jego postepowanie nie gadamy nawet 2 tygodnie. Wygadałam sie i mi lepiej!!! Dosyć tych smutków ! :D
-
Dzięki dziewczyny,ja wiem ze mi to przejdzie,ale to mnie wkurza,bo on widzi ze becze i wielce chce przeprosić a ja mam ochotę mu przyłożyć w łeb.W końcu na swoich kumpli od piwka to raczej nie podnosi głosu . Chyba sama sobie jestem winna ,miałam mu przywalić jak to zrobił pierwszy raz to może by sie zastanowił?
-
Cześć dziewczyny! Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak to dobrze ,że jesteście. Ja teraz to wyglądam tak . Do tego stanu doprowadziła mnie moja druga połówka.On tak ma ,że jak się zdenerwuje to zaczyna wrzeszczeć na tego kogo ma pod ręką i tym razem padło na mnie,a ja tak mam ,że od razu chowam sie jak żówl,zamiast odpyskować ,ale poprostu nie potrafię.I tak mamy przed sobą super WE, Co prawda jak się wybeczę to mi przejdzie,ale humor mi popsuł totalnie. I najbardziej to zlła jestem na siebie,bo mu na to pozwalam. Chyba zachlapie całą klawiarurę,sorry ze tak sie zale ale nie mam nikogo innego
-
chyba jednak pójdę pod kołderke, D o b r a n o c
-
35 a moje obowiązki leżą i sie marnują,jak tak to ja chyba też powoli do ich podskoczę,ale dopiero za chwilkę.Niech troszkę zatęskni :p
-
35,a ten motor to miał pożyczony od męza Annapo..Co takiego męczącego robiłaś w tej kuchni,pewnie porządki? :P Rebeko u mnie w garażu stoi zaparkowana Yamaha ,więc jakby metro nie było dostępne to jest do Twojej dyspozycji....:D Co robicie jutro na obiadek,bo ja nie lubię gotować bez mięska,a właściwie to lubię tylko ,ze stare pomysły mi się już przejadły.Może coś podrzucicie?
-
Witam Hrapino,i od razu pytam czemu nas chcesz rzadziej odwiedzać,czyżby jakieś nowe obowiązki w związku z małżonkiem????:P Malenko to wszystkiego najlepszego w nowym lokum i oczywiście jak sie urządzisz to wpadniemy na parapetówę. Zmęczona jestem i idę teraz na jakąś kolacyjkę,ale będę w zasięgu.:D
-
A teraz naprawde juz zmykam,do wieczorka
-
Ubieranie zajęlo mi miej czasu i w ogole pomylilam godziny.Chyba wstawie im 2 łożka ,a jak je przysuną to juz ich sprawa...Byle tylko za głosno nie przysuwali....:P I sorry za ten Wrocław ,ale jak na moją pamięc to i tak bylam blisko :D A przedłuzenie męskości mojego mena tez ja myję ,więc prawie tak samo mam jak twój mąż .To się robić odechciewa.
-
35 u nas co i rusz ktoś przebywa takze jak bedziesz miała ochote to nie wiedze problemu,o ile dobrze pamietam to jestes z Wrocka a do nas jest nawet dobre połaczenie.:D Brombo ,to bardzo udanego WE,niech spełni twoje oczekiwania. Iwo,ja tez teraz mam chwilke na kawusię i drożdzowke (ktora znalazłam u syna),troszkę wczorajsza ale zjadliwa.:P a z cielikami to jak z dziecmi,trzeba im troche czasu poświęcić. U nas we wsi juz jest gospodarstwo agroturystyczne,i to takie ,ze głowa boli,co prawda ja jakoś inaczej rozumię to pojecie ,niz tan pan,ale to juz inna bajka . Jak juz pisalam 35 ,dla mnie goście to normalka.Takze,zapraszam.... A propo gości,to w przyszłym tygodniu ma przyjechać szwagier z zona ,2 synów ,\"narzeczona\"syna starszego i duuuużym psem.W domu istna rewolucja :mycie okien,wietrzenie kołder poduszek itp. No i mamy problem jak tych niby narzeczonych położyć ,razem czy osobno?Chłopak ma 23 lata ,mieszkają w Niemczech i na razie nie mają ślubu,ja bym ich położyła razem ,ale teściowie jakoś tak dziwnie na to patrzą.W dodatku dziewczyna mówi tylko po niemiecku i jak ja się z nią dogadam to tez nie wiem,chyba będą mnie w przyszłym tygodniu boleć rece od gadania.Mój syn ,mowi dobrze po nieniecku,teściowie tez ,ale nie zawsze to wystarcza. A tak apropos porządków,czy jak Wy myjecie okna to na drugi dzień tez pada,bo u mnie to już prawie norma ,a czasami to jeszcze na umyte okna mi ptak na paskudzi i musze zaczynać od nowa...:P Teraz pedze na różaniec,ale postaram sie zajrzec wieczorkim
-
A małzonek podpowiada mi ,ze na stojąco to sypiaja konie i to jest w ich naturze,a przyjechac i tak mozesz....;)
-
35-ja Cię chyba zaprosze do siebie i będziesz mogla zobaczyć jak to jest u tych krowek.Te wiazania sa ruchome i one potrafia polozyc sie wygodnie,wstac,ale nie widzialam jeszcze zeby jakas krowa (nie tylko nasza) siadala na tyłku.Chyba tego nie potrafią...I naprawde nie martw sie o nie ,przeciez jak my byśmy o nie nie dbali to juz dawno nie mielibyśmy nawet na kromkę chleba.Nigdzie indziej nie pracujemy i one naprawde sa naszymi zywicielkami. Mam nadzieje ,ze juz Cie uspokoiłam.
-
Dziędoberek! She,ja Cie podziwiam ,za stanowczosc ,jeśli uważasz ,ze to może pomóc to trzymaj się swego zdania i nie odpuszczaj.U mnie takie rozwiązanie chyba by nic nie dało,bo małżonek chyba poszedłby w zaparte. Wiele już też przeszłam,a przeważnie przyczyną było jego zamiłowanie do piwka.On na trzeżwo potem nie pamięta swego zachowania,i nawet jak przeprasza to tylko dla tego ,ze wszyscy dają mu odczuć ze przeskrobał.Robiłam juz wiele rzeczy zeby sie zmieniło,ale nie pomogło.I ostatnio zaczęłam po prostu przejmować sie sobą,a nie nim.Jak na imprezce zaczyna być żle ,to wychodze sama do domku i nie obchodzi mnie to,ze on zostaje,do kina idę z dzieciakami albo sama i też dobrze sie bawie. Zdaję sobie sprawe,ze mogloby być inaczej ale na razie nie chce być bez niego,starcza mi miłości by przetrzymac złe chwile i nawet mi dobrze.Jego numery zdarzają sie nie za czesto i moze dlatego jakos idzie z tym zyć,bo tak ogolnie to fajny z niego gosc i wiem ze mnie tez kocha ...chociaz czasami wybiera piwko.... Jakoś mi kafe szwankuje:(
-
Chyba pójdę już do łóżeczka,miłej nocy i dobrego poranka
-
35-no i nie bardzo wiem co Ci odpowiedzieć.Kiedyś wiązano krówki na lańcuchach,a u nas jest coś takiego po ,to zeby mozna to jednocześnie otworzyc dla wszystkich krowek jak maja wyjśc na pastwisko. Mogę Cie zapewnić,ze one się w tym zle nie czują,i naprawde dały by się nam we znaki gdyby im to nie odpowiadało. Potrafią bardzo ładnie kopnąc ,jak coś im sie nie podoba.
-
Witam wieczorkiem !!! 35-specjalnie dla Ciebie ,to jest cieliczek ,ktorego na nasza czesc nazwałam Topik i dlatego chciałam go Wam przedstawić,a to co mają te krówki za nim to takie \"wiązanie\"zeby nie poszły w siną dal;) A ta osoba to ja w wersji robodzej :P
-
Ta stronka może nie działać, spróbujcie na to wejść: http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=af1d8064ae42026f