Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Annapo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Annapo

  1. 35 ja te lody znam bardzo dobrze bo moje dzieci tez zawsze mnie na nie skusza,a potem to sie czlowiek dziwi ze do spodni nie wchodzi :P
  2. Jablka dzieci zeżraly to w lodóweczce była taka samotna paróweczka,jeszcze by się zmarnowała do jutra a tak w moim brzuszku juz jej nic nie grozi.Moze ktoś chętny to się podzielę!!! 35 jeżdzisz do Krapkowic częsciej czy to taki jednorazowy wypad ?
  3. 35 kochana,ja jestem krapkowiczanka,chociaz teraz juz tam nie mieszkam zostali tam rodzice i siostra a Krapkowice ma w moim serduchu tak szczebólny kącik ...
  4. Bez torebki tych kichających jest dużo więcej a w towarzystwie razniej i jakoś lzej się to znosi.Ponoć leczony katarek trwa tydzień ,a nie leczony 7 dni.:D No,to mnie zostało jeszcze 3 dni i będę jak nowa. Chyba pójdę po jakiś chlebek,bo coś w brzuszku burczą,nie rozumie ten moj brzuszek ze o tej godzinie to juz nie wypada jeść.Domaga się czrgos na ruszt coraz glośniej ,może mu jabko wystarczy...:)
  5. Dobry wieczór! Te krasnoludki są superek,czy to funduje urząd, czy ktoś inny.Pomysł bardzo fajny,byle tylko tego nikt nie ukradł lub nie zniszczył! Bo często tak to już w tej naszej kochanej ojczyżnie bywa ,że jak ktoś wymyśli coś fajnego ,to kto inny to zniszczy. W mojej okolicy jest tez sporo ciekawych miejsc,nawet w tym roku nasza wioska startuje w konkursie na najpiękniejszą wieś opolszczyzny,ale tu dużo osób pracuje długie lata za granicą,poza tym są bardzo pracowici,dużo czasu i pieniędzy poświęcają by fajnie było dookoła i to nie tylko u siebie na podwórku. Ja tez miewam migreny,ale narazie dawa lam im radę za pomoćą paracetamolu,chociaz nie zawsze pomagał.(w tej wersji co She).Kiedyś musiałam przyjmować hormony i moja migrena atakuje teraz w pierwszy dzien miesiaczki,brałam na to takie plastry hormonalne ,ale tez nie zawsze pomogły. Nie wiem jak tam kieliszki ,ale trzeba tę 50 jakoś uczcić.Co tam która posiada niech leje ,choćby symbolicznie :D She,dlaczego nie używasz prawka,przecież to taka frajda.U mnie jest nie do pomyślenia zycie bez auta,cokolwiek chcę załatwić muszę jechać do miasta,autobusów brak a na rowerze to stanowczo za długo.W dalekie trasy nie wyruszam ,ale to co potrzebne do zycia sobie załatwię i nie jestem od nikogp zależna. A jak mnie wkurzy małżonek to siadam do autka i jadę przed siebie... \"To ciekawe\" ta osoba to chyba pomyliła adresy :P 35 ja to bym chciała zeby córcia przynosiła wiecej takich 4 przecież to nie jest taka zła ocena...;)
  6. Tak ogólnie to ja bardzo lubię oglądać mecze piłki nożnej, ale raczej zagraniczne drużyny na razie znikam bo syn ciśnie się do komputera.
  7. Kaszubko,to ja będę musiała poczekać z tymi ziołami ,bo u nas w aptece to takie w torebkach widuję ale popytam może gdzieś sa sypane.? Dzieci mojej szwagierki,przestały chorować jak wymieniła podłogi na drewniane,ale przecież nie każdego na to stać.
  8. Maleńka ty sie nie zastanawiaj ,jak Ci sie podoba to bierz,bo grzyby to są dobre w zupie a nie w mieszkaniu!!!! Chyba ,że masz jeszcze coś innego na oku!
  9. DZiędoberek!!!! Witam nowoprzybyłe i zapraszam serdecznie do częstych kontaktów R ybko oczywiście ze będziemy trzymać kciuki i bądz dobrej myśli,Kaszubka na pewno coś tam na tę okazję zaczaruje dla Ciebie i na pewno Ci się uda. Kaszubko,ja na pewno wypróbuję ten przepis na ajerkoniak(tak sie u nas to nazywa),i znając moje możliwości będę miała na rok.Przy okazji dzięki za przepisy,tylko mam pytanie czy te ziólka moga być kupione w torebkach w aptece,bo u mnie w ogródku to tylko mięta i melisa.Lipy rosną nawet niedaleko ale chyba teraz już nie czas na zbiory.O jeszcze pokrzywy mam!!!:D Maleńka ty się nie zastanawiaj tylko bierz to mieszkanko jak będzie względne. Tak odnośnie tej ciasnoty to przypomniał mi się dowcip.Kobieta narzekała ze ma strasznie ciasne mieszkanie ,10 dzieci,teściów i rodziców i to wszystko w jednym pokoju i kuchni.Lekarz pomyślał i kazał jej przyprowadzić jeszcze do tego mieszkania kotną kozę .Baba tak zrobiła .Jak się koza okociła to baba z rykiem do doktora ,że to już jest nie do wytrzymania,wiec lekarz jej na to,że ma tę kozę sprzedać razem z młodymi .Baba tak zrobiła i nagle okazało się ,ze ma duże mieszkanko. Maleńka ja Cię nie chcę dołować,ale u mnie to pokój gościnny ma 27,90 m.:O Muszko,ja widzę ,ze w przyszłym roku to nam się szykuje imprezka.W końcu 30 -tka jest tylko raz i chyba nas zaprosisz :P oczywiście jak tak długo z nami wytrzymasz.:) U mnie dzisiaj od rana nie wesoło,jedna biedna krówka ma wzdęcie i domowe sposoby nic nie pomogły,(wyglądała jak olbrzymi balon,nic tylko pęknąc),przyjechałweterynarz i dopiero się wesoło zrobiło.Wsadził jej do pyska taki 2 metrowy kawałrurki i jak te gazy ja opuszczały to można było paśc.Taki zapach :P :P.Teraz biedaczka musi stać na dworze zeby nie mieć dostępu do jedzenia,az zal patrzeć. No i ja dopiero teraz jem śniadanko,i zastanawiam się jak się dziś ze wszystkim wyrobić.Miłego dzionka ,będę oczywiście tu zaglądać:)
  10. Ja też bym tak chętnie się dowiedziała po co ten jedwab? czy jest to coś co powoduje błyszczenie,bo to by się moim włoskom przydało.Jakieś takie matowe...:(
  11. Wpadłam na chwilkę .Przygotowałam już obiadek,zapieka się w piecyku,pachnie cudnie.Pierwszy raz coś takiego robię ,nie wiem jak wyjdzie na razie zapach superek.To taki karczek zapiekany z pieczarkami,papryką i cebulką.Browarek do tego pięknie by pasował,ale ja nie przepadam a dzieciaki nie piją(jeszcze):P a małżonka nie będę przyzwyczajać. U nas ciepło ,chociaż słoneczka nie ma:(
  12. Dziędoberek!!!! Już po śniadanku i rannych obrządkach,i niestety nic ciekawego na horyzoncie,normalka ;sprzątanie,obiad,jakieś zakupy(niestety spożywcze)i znowu do krówek.Jedyna atrakcja to wywiadówka u córki. :( Jakiś katarek też mnie męczy,cieknie jakby kran kto odkręcił ,a chusteczki też się kończą. Podziwiam,ze potraficie wypić tyle winka i jeszcze jakoś funkcjonować,ja po 100 gramach prawie padam pod stół.Taką słabą mam głowę i bardzo rzadko coś wypijam,najwyżej 50 likieru malinowego do gorącej herbaty na rozgrzanie.Robię taki likier raz w roku i jeden litr wystarcza .
  13. Pędzę teraz do krówek,bo ryczą głodne ;)
  14. Ratunku!!!! Córa przypomniała sobie ,ze musi zrobić wyklejankę z gazety i troche jej pomogłam,siedziałyśmy nad tym 3 bite godziny...Wszystko się klei ,pełno potarganych gazet i tylko się zastanawiam kto tęocenę dostanie.Ta motyka miała cały tydzień,to jej sie przypomni dzień przed a potem błaga o pomoc...I jak mam dzień dobroci to jaj pomagam ,a jak trafi na mój zły humorek to się musi nasłuchać:P Wszystkim ktore muszą z kimś mieszkać wyrazy współczucia.Sama mieszkam od początku z teściami i wiele ,by można na ten temat napisać.Najgorsze jest jednak to,ze jakby na własne życzenie się w to władowałam.Teściowie mieli domek zbudowany w latach70-tych ,taki kwadracik z płaskim dachem z jedną łazienką.I jak się przyprowadziłam to mieszkał z nami jeszcze szwagier.W końcu postanowiliśmy przybudować chociaż łazienkę.I mój M i jego ojciec właściwie wszystko potrafią robić i jak już powstał pomysł tej łazienki to teściu stwierdził,ze przydałby sie jeszcze jeden pokój,potem,że przy jednej robocie można by zrobić pożądny dach itd W końcu dorobiłiśmy tak jakby drugi dom.i tu jest pies pogrzebany,bo ja wtedy jeszcze głupiutka,nie pomyślałam ,ze jak już tyle będzie się robić to równie dobrze moglibyśmy ten domek postawić osobno. I miałabym święty spokój a tak teraz muszę się męczyć...Ale za głupotę trzeba płacić. A w dodatku zostałam tak wychowana,ze starszy ma zawsze rację i nie potrafię si e w wielu sytuacjach upomnieć o swoje.Potem mam migreny,...Albo wypłakuję się w poduszkę.Jak już naprawdę się postawię to dochodzi do tego ,ze nie rozmawiam z teściami po parę miesięcy...A to się tak żle wtedy żyje,bo moja teściowa potafi być bardzo złośliwa.A nawet odgrywa si ę wtedy na dzieciach.
  15. Bez torebki,ubawiłam się setnie ,ale ja jednak jestem troszkę większa i nie bardzo by mi takie ponczo pasowało ,chociaż piesiu wygląda superek.Widzę,że muszę się sama zmobilizować,ale to chyba dopiero na drugi rok je włoże,bo u nas od rana straszny ziąb... Co do prośby o podwyżkę to ja bym chyba też porozmawiała z szefem,ale raczej nie groziłabym odejściem z pracy.Dzisiaj tak ciężko o dobrą pracę,więc trzeba poważnie przemyśleć kazdy ruch. Dobra kobietki muszę się ruszyć i ogarnąć trochę to moje otoczenie,miłego dnia wszystkim paniom.
  16. She ,mój Slubny,potrafi przeprosić i z kwiatkiem,ale to już musi bardzo przeskrobać i w dodatku jeszcze poczuć się do winy.To,że według mnie zrobił coś złego nie zawsze według niego też jest tak odbierane.W dodatku z reguły zgrzeszy pod wpływem alkoholu i jak wytrzeżwieje to nie wie o co mi chodzi.A ja z reguły nie mam ochoty mu tłumaczyć .No i ciche dni gotowe...:(
  17. Cześć dziewczyny,ja już jak jakiś nałogowiec czekałam,kiedy będę mogła tu zajrzeć... W kuchni wszystkie poziome płaszczyzny zajęte przez brudne naczynia,zmywarka pełna czystych a ja na kompie,ale naczynia mogą poczekać do jutra,a poczytać muszę dzisiaj.Zresztą teściowie już śpią to nie wypada hałasować... ;) Bez -torebki,czapeczkę i szalik taaaki długi to już zrobiłam w tamtym roku,tyle czasu jeszcze wyskrobałam,a może byś tak diergała to ponczo przez kalkę ,to i dla mnie by było:P Rebeko witamy w domu i nie tylko czytaj ,ale napisz jak tam weselisko. Maleńka jak nie masz humoru to tym bardziej do nas wpadaj,może uda nam się Cię rozweselić:D IKaszubko moja mama też nie umiała zrozumieć ,że ja dziewczyna z bloku a idę na takie gospodarstwo,ale ja także \"oślepłam \" z miłości \".Czasami tak się to poukłada ,dopóki się jednak ludzie kochają ,to dużo idzie przetrwać,ale jak jedna strona tylko kocha to już nie jest dobrze,szczególnie dla rodziców tej wykorzystywanej osoby.Wiadomo ,że rodzice chcą jak najlepiej dla swego dziecka.Wiem tez ,że czasami trzeba pożwolić zyć dziecku po swojemu ,ale ważne by wiedziało ,ze w razie czego może na rodzica liczyć. Ja kocham swoich rodziców,ale boję się,że jakbym odeszła od męża,to do nich nie miałabym po co wracać...Wiem,że oni mnie też kochają ale ogólnie uważają ,że człowiek powinien za swoje wybory sam odpowiadać i ponosić konsekwencje... Ale zaczełam smucić:( No dobra ide pogonić syna do łóżka,chyba zapomniał,że jutro do szkoły. Miłych snów.
  18. Idę już do mojego pana Miłych snów i dobrego dzionka...
  19. Ja też chce sobie pomalować paznokćie,ale dzisiaj to się mija z celem,jutro i tak połowa zostałaby w oborze :( Bez-torebki,mogę wiedzieć co robisz na tych drutach,bo mnie się marzy takie jakby ponczo czy cuś ,a chyba nie będę miała na tyle czasu by je jeszcze w tym sezonie zrobić ,to może bym Ci podrzuciła:P Kaszubko przyślij tę Twoją synowę do mnie na wczasy...najlepiej przez lato,to zaręczam że nie będzie miała siły , żeby wysłać choć jednego sms-a.A tak poważnie to podbuntuj trochę syna ,w końcu on nie ma w dowodzie napisane wół roboczy...Nie cierpię ludzi,którzy wykorzystują dobroć drugiej osoby... Jutro mam pierwszy dzień bez antybiotyku i chyba sobie cosik wypiję ,mam swojski likier malinowy,baaardzo zdrowy;)Pyszny jako dolewka do herbatki...W tamtym roku uchronił mnie i to nie jeden raz przed chorobą...
  20. Kawa mi się skończyła,więc muszę iść dalej popracować.Jak wieczorem jeszcze będę jakoś żyć to tu wpadnę...
  21. Cześć,dziewczyny !!! Padam na pysk;)Jutro przyjedzie do mnie rodzinka z okazji urodzin syna,no i w domciu mała gonitwa.Upiec tort ,jakieś ciasto,zrobić coś na ząb.Oczywiście obiad,sprzątanie generalne i potem człowiek naprawdę się zastanawia pokiego licha????Teraz postanowiłam ,że muszę napić się kawy bo inaczej gdzieś się przewrócę i już mnie nie podniosą do jutra.Jak jeszcze pomyśle,ze muszę iść do moich zywicielek ..... I tu kolejna różnica gospodarskiego życia,wszystko się układa pod te nasze krówki,nawet goście muszą się dostosować... Ha a za tydzień czeka mnie powtórka z rozrywki,bo nie wszyscy mogą przyjechać jutro... U nas nawet słonko dzisiaj wyjrzało.Jakby która miala ochotę wpaść to zapraszam!!!!
  22. She,zostaw te grochówe dzieciatka dokończa jutro ,a Ty szybciutko do łóżeczka z gripexem,aspirynką lub czymś podobnym....Miłych snó,jutro dosyć ciężki dzień ,ale na razie jeszcze może by tak wykorzystać małżonka,siedzi chłopak i się marnuje....:P
  23. Hrapino dopiero niedawno zdąrzyłam się wyrobić z obowiązkami.Chyba już śpisz ,ale najwyżej jutro przeczytasz. Starania o łącze zaczęliśmy od tp,i na początku wszystko było ok.Kazali nam się dowiadywać za 2 tygodnie .Po którymś razię ich odwlekania ,grzecznie poprosiłam ,żeby powiedzieli w czym problem...Niby wszystko ok,a internetu jak nie było tak nie ma .Okazało się,że ktoś kto przyjmował nasze zlecenie delikatnie mówiąc zapomnial,no więc przyjęli kolejne i znowu proszę się pytać za 2 tygodnie.I tak mijały kolejne tygodnie...Potem udaliśmy sie do sklepu tp.i tam chłopak obiecał,ze on porozumie się z monterami i proszę się pytać za 2 tygodnie...W między czasie kurier doręczył zestaw instalacyjny,więc myśleliśmy ,ze wreszcie się coś ruszy,atu nic...Znowu odwiedziliśmy chłopaka od monterów i on w wielkiej tajemnicy powiedział,ze na naszej lini jest jakieś urządzenie przez które internet nie przechodzi...Zaczęliśmy starania w Netii,ale oni działają na łączach tp.Więc po kolejnych staraniach znowu nic..W końcu koleżanka ,ktora miała podobne problemy skontaktowała się z monterem bezpośrednio i potem już jakoś to poszło..Do radia też w między czasie dzwoniliśmy,ale pani rzecznik tp,stwierdziła,ze przecież możemy skorzystac z ich innych propozycji tzn ograniczony dostęp do kilku godzin z tym ,ze w momencie korzystania z internetu nie ma szans na korzystanie z telefonu... Nie wiem chyba Ci to niewiele pomoże,ale chyba najlepiej poszukać kogoś z okolicy i popytać jak uzyskali łacze. Co do rudych,to ja akurat jestem naturalnie ruda ,ale jak już pisałam lata się już farbuję....A największe \"wzięcie \" miałam jako blondynka....
  24. Idę do moich żywicielek,bo wszyskie jakieś takie zajęte to ja też nie będę leniuchować
×