Annapo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Annapo
-
dzieki za pocieche ,ale Brian bardzo podobnie sie zachowuje do moich poprzednich pociech i raczej watpie ,one dopiero jak dostaly sztuczne mleko to zaczely inaczej sypiac,.... a tym przytulaniem sie nie przejmuj ,bo dzieci miewaja rozne okresy i potrafia ni z tego ni z owego zmienic zachowanie ,takze moze jeszcze Alice nie bedzie chciala Cie wypuscic ... chociaz moja Niki tez nie przepadala za tuleniem za to teraz nadrabia ,z tym ze w nie moich ramionach:)...no coz dzieci rosna
-
witam Kaszubko,dzieki za napoje ...a to cos co Cie tknęłó to chyba telepatia....:)dzisiaj jakis mecz wiec chyba masz troszke spokoju?
-
dobra kanapeczka tez nie jest zla :).... Rebeko...czy Dea posylala jakies nowe fotki,bo ja nic nie dostalam ,tylko te co ostatnio jakies 3,4 tygodnie temu...
-
Jak juz pisałam kiedys moj mlody to wielbiciel piersi ,i tak około 3 razy jeszcze mnie budzi,z tym ze to nawet nie jest takie uciazliwe,bo przykladam do piersi ,gasze swiateloko i reszte juz sam zalatwia...ale sie jutro co niektore panie zdziwia ,no nie? A Alice do taty tez sie nie lubi tulic,bo wiesz moze ona nie przepada za kobietkami,no to by szlo jeszcze zrozumiec ;) :)
-
Niestety na laptopie starszy syn siedzi ,a ja cichotko jak myszka klikam na stacjonarnym,i mam nadzieje ,ze chociaz pol godzinki jeszcze maly pospi,a najwyzej przystawie do piersi i bede klikac jednym paluszkiem...a co tam szamasz,ja niestety juz po kolacji:(...jeszcze tylko antybiotyk musze lyknac ,a za to przekasze ,go czyms slodkim ..:)
-
Jak sie ciesze,ani nie masz pojecia...
-
Kaszubko....ja proponuje kupic psiakowi karme ,a mamie Patryka dac paragon i niech zwroci wydane pieniadze... Dea...moje zyly tez nie lubia,jak sie do nich ktos dobiera;)wygladam podobnie ,ale nie przyszlo mi jeszcze do glowy skojarzenie z narkomanami,chociaz jak o tym wspomnialas to rzeczywiscie moze tak to wygladac:0... U mnie dzisiaj tez nerwowo,nie bylo nas pol dnia w domku i potem trzeba bylo nadrobic stracony czas..a synus jak na zlosc nie umial zasnac i marudzil ,jedynie przy piersi siedzial cicho...zastanawiam sie juz jakis czas nad kupieniem takiej chusty do noszenia niemowlakow,bo jak Niki pojdzie do szkoly to nie wiem czy dam rade z malym i obowiazkami...a to ponoc fajna rzecz,szczegolnie ,ze jakos nie mam ochoty pakowac tego wielkiego wozka za kazdym wyjazdem do miasta ,a fotelik nie jest za wygodny,a jakos trzeba bedzie sobie dac rade,bo nie mam na kogo liczyc...
-
Rebeko...jak jestes to daj znac ,bo chwilowo siedze na kafe ,a maly spi obok wiec moze uda nam sie chwilke poklikac....chociaz nie wiem czy wierzyc jeszcze w cuda?...a tak a propo tych kotkow to moje tez bardzo lubia spac na oponie auta i az dziw bierze ze jeszcze ani jeden nie stracil z tego powodu zycia.... Jak bede musiala odejsc to dam znac.... A teraz lece doczytac reszte ;)
-
witam czy ja w niedługiej przyszłosci,bede miec troszke wolnego;)... chyba zatrudnie sekretarke,zeby z Wami utrzymac łacznosc:) Rebeko mam nadzieje,ze dzisiaj nawiaski juz odpowiednie dobrałam:)...dotarłaś sucha do domku?...ja tez nie stosuje zadnej dietki,ale staram sie jadac wiecej warzyw,chociaz tu tez wybor nie za wielki ,a jak na złość w tym roku wszystkie owoce dorodne,ze tylko jesc... Deaja wprowadzilam sobie taki zwyczaj ,na lodowce mam kartke na ktorej zapisuje,co jest potrzebne i z ta karteczka ide do sklepu,z reguly nie kupuje niczego spoza listy ...bez tego pewnie polowy rzeczy w domu by brakowalo hi,hi a ze u mnie po wiekszosc trzeba ruszyc do miasta autkiem,to oszczedzam i paliwo i czas... Rzenooj,na to zeby smazyc powidla to juz w ogole nie znajde czasu,w tym roku to wszystkie owoce laduja w zamrazarce.... Kaszubko ja tez juz odwyklam od zakupow z mezem za plecami:)on wlasciwie nie komentuje,ale za powoli sie porusza miedzy polkami ;)...ja juz wiem gdzie co sie znajduje,a on musi sie rozgladac Rudamaxi czy Ty nie lubisz spac,albo masz niewygodne łozko,kto to widział o tej porze opuszczac sypialnie,toz to grzech:D moje drogie,nie wiem czy dzisiaj jeszcze zajrze,bo mam sporo zaplanowane .....zycze Wam miłego dzionka
-
(kwiat)witam(kwiat) normalnie pisze pierwszy raz na naszym nowym nabytku,dzieciaki chyba juz sie troszke nacieszyly i mam dostep,ale dla mnie to na razie nowosc i w tym wieku troszke potrwa zanim opanuje :).... jak na razie to bardzo podoba mi sie klawiaturka,taka delikatna i cicha,normalnie w piatek spokojnie bedzie mozna w nocy klikac jak juz nadejdzie taki piatek ze nie bede wieczorem marzyc o lozeczku,a to chyba jeszcze potrwa.... no,to zyczac milego dzionka,jak na razie zmykam do kuchni,bo po przeczytaniu wpisow Dei i Erato jakos w brzuszku mi burczy...(czesc)
-
witam no i co z tego ze teraz mam dodatkowy sprzet ,jak nie mam czasu ,zeby z niego skorzystac....:( nasi goscie dzisiaj pojechali ,a wczoraj wieczorkiem zrobili na podowrku pozegnalnego grilla i co niektorym troszke zaszkodzil ...:( i corka i szwagier chyba troche sie przeziebili ,czyli jednak idzie ku jesieni...;(ja siedzialam z malym w domku i nawet bylam taka milutka ,ze poszlam spac ok 22,a oni siedzieli do pozna...mila jestem ,no nie :(;)... Droga She....posylam moc i bukiet i zycze wszystkiego najlepszego,duzo zdrowka ,malo klopotow sporo radosci i oczywiscie szybkiej ,bezproblemowej przeprowadzki i radochy z mieszkanka.... Erato...dzieki za fotki,bardzo ciekawa u Was ta ziemia....przyznam sie ,ze nie poznalam pomidorkow,bo u nas nikt tak nie podpiera pomidorow ,tylko fasolke i dopiero potem sie przyjrzalam ;) podoba mi sie i moze w przyszlym roku tez tak zasadze... Rebeko...Twoje wlosy przeciez nie sa takie złe,wiec nie narzekaj :) ale Alice chyba rzeczywiscie bardziej do tatusia podobna.... Rzeno...no,to syn ma podobny problem jak ja....zycze zdrowka... Kaszubko...fajnie ,ze rodzinka Cie tak chetnie odwiedza,moim zdaniem to swiadczy ,ze bardzo Cie lubia,a to przeciez dobrze,chociaz czasami troszke samotnosci tez dobrze robi... Dea...ja tez nie kopiuje,ale ostatnio jakos mi nic nie wcina :) i niech tak zostanie...Olenka juz fajny berbec ,jest co nosic,a jak sama jestes do wszystkiego to pewnie i zmeczona jestes...mam nadzieje ze te zawroty juz przeszły.... ok,tyle na razie miłego dzionka wsiem i do zas...a teraz ide zajrzec co tam w garnku u Kaszubki,bo dawno nie zagladałam....
-
witam o kawka ,jak fajnie ,bo dzisiaj chyba bez niej bedzie kiepsko... Rebeko...'pajak ' to taka gra karciana ktora mam w kompie i bardzo lubie od kilku lat....a Dr.House tak lubimy z dzieciakami ,ze pomimo ze ogladalismy wszystkie odcinki to nawet teraz gdy puszczaja powtorki to tez sobie nie odmawiamy tej przyjemnosci;)...ale osobiscie musze stwierdzic ,ze te pierwsze byly duzo ciekawsze... milej pracy o ile to mozliwe... pokazalam fotke Alice mojej szwagierce i obie twierdzimy ,ze Alice bardzo fajna babeczka tyle ,ze nie wyglada na swoj wiek,szwagierka nie mogla uwiezyc gdy jej powiedzialam ze mala jest z marca...to chyba przez te jej fryzurke;) na razie tyle ,bo i tak nic madrego przed filizanka kawy nie wymysle ale postaram sie jeszcze zajrzec... oczywiscie milego dzionka zycze...
-
witam wieczorkiem.... kupili laptopa....no to zeby dobrze nam sluzył stawiam tegorocznego likeru malinowego po kieliszeczku,no chyba ze ktoras ma ochote na wiecej to prosze ( zrobilam w tym roku nowy,a ze w tamtym roku nie zuzylam ,z wiadomych powodow,to na pewno wystarczy) ja juz po wizycie u pana doktora ....i tak przede wszystkim :brzusio bolal ,bo zapalil mi sie pecherz hi,hi...moczowy....dostałam antybiotyk i powinno pomoc,a do tego jakies tabule dopochwowe ,zeby bakterie wybic na smierc:D...cos widze ,ze bede miec ciekawe przezycia w ciagu kilku najblizszych dni...ale coz;) do tego zastoj pokarmu w piersi:(ale nie jest tak tragicznie...poprostu mam czesciej przystawiac malego wlasnie do tej piersi.... jakos tak nie mam zdrowka przy tym maluszku...co chwilke cos :(...mam nadzieje,ze na tym sie skonczy.... ok....zycze teraz milej nocki,a sama pogram jeszcze w pajaka.......
-
Rebeko...ja to wlasciwie nie jadlam,wiec mozna powiedziec ze odpusciłam:D ale rodzinka by mi co chwilke marudzila i dlatego lepiej te chwilke przemeczyc a potem miec spokoj....na kolacje juz odpusciłam i zamowilismy pizze... Kaszubko...to tylko korzystac z tych przecen.... teraz spadam pranko powiesic i nakarmic mlodego bo krzyczy na mnie ,ze z Wami siedze :)
-
Dea...ja rozumiem ,ze mezszczyzni tez potrzebuja od nas odpoczynku,ale ile mozna odpoczywac szczegolnie jak nie ma po czym...u mnie gdyby nie posilki to meza bym pewnie w ogole nie widziała:(...
-
Wesola ....dobrze ze jestes od poniedzialku,to pewnie caly tydzien bedzie na" wesolo"...:)
-
Witam w poniedzialek.... no dla mnie ten weekend nie byl za ciekawy:(...niestety w sobote po poludniu poczulam sie tak fatalnie ,ze nie obylo sie bez paracetamolu i juz sie balam ze bede musiala na jakis ostry dyzur na pogotowie...mialam dreszcze i goraczke powyzej 38 stopni...ubralam sie w polar i dlugie gacie i obudzilam sie w niedziele bez goraczki,a za to strasznie slaba ....niedziele spedzilam nic nie robiac na kanapie( no oczywiscie poza karmieniem malego i obiadem dla reszty rodzinki.).dzisiaj jest w miare dobrze i naprawde nie wiem co to wszystko znaczy...:(...zauwazylam tez ze chyba jakos więcej produkuje mleka .... nasi goscie pojechali sobie na zakupy ,a malzonek z dziecmi w koncu pojechali obejrzec sie za laptopem ...ja siedze sobie w domku i nadrabiam zaleglosci w praniu,gotowaniu itp... Rebeko...Twoja corcia to juz naprawde wielka i sliczna panna,cos mi sie zdaje ,ze juz w przedszkolu bedzie sie musiala oganiac od kawalerow ;)... Dea...caluski dla dziewczyn,zazdroszcze kolacji z ukochanym;)...moj malzonek to nawet jak juz konczy prace to woli spedzic czas gdzie indziej...:(tak mnie tym wczoraj zdenerwował,ze szkoda gadac... Kaszubko...tylko nie wydaj wszystkich pieniedzy po drodze hi,hi...jak tam u Was widac ,ze wakacje juz sie koncza i mniej turystow na miescie? caluski dla Maciusia i jego mamy... No coz jak na razie to tyle,zycze Wam wszystkim milego dzionka
-
witam sobotnio.... nie mam zbytnio czasu ,ale chociaz kilka slow skrobne ,zeby zaspokoic swoj nałog...;) Dea...dzieki za pomoc,goraczki nie mam ,ale przy poprzednich ciazach takich bolu nie mialam ,tyle ze wiecej ruchu zazywalam...no coz poczekam co powie pan doktor,bo same te bole nie sa takie nie do wytrzymania,ale oprocz tego jak zalatwiam potrzeby w kibelku(sorki,ale ladniej nie umiem o tym napisac;))to tez mnie bardzo bolu,a bedac dziecieciam mialam powazne klopoty z pecherzem i nie wiem moze to z tym polaczone...wszystko pasuje i to mnie najbardziej denerwuje... co do halasow ,to Brian do niedawna to zasypial dopiero jak jakas ciezarowa przejechala obok... jesli chodzi o te napisy,to ja mam cosik podobnego,ze tak powiem na co dzien,u mnie we wsi to w wiekszosci slazacy i nie raz słysze ,ze wszystko co zle to zasluga polakow...kiedys sie stawiałam ale doszlam do wniosku,ze szkoda mojego zdrowia ,bo głupiemu nie przetłumaczysz,chocby sie nie wiem jak starac....tyle,ze to zwykli ludzie,a tesco to instytucja i raczej nie powinno sie do czegos takiego dopuszczac i to w europejskim kraju...... Ruda....pamietaj o odpoczynku,bo zdrowko tylk jedne ...caluski dla dzieciakow Erato...jak tam wizyta,wytrzymujesz?...a do lekarza ide wlasnie w poniedziałek i mam nadzieje,ze cos mi pomoze,teraz przy karmieniu,to na wlasna reke nie chce sie leczyc,a dluzej nie ma co zwlekac bo z dnia na dzien jest gorzej...podsyłam kilka chmurek,bo u nas dostatek,takze moze to slonko chociaz na chwilke zaslonia i bedziecie mogli lyknac troszke chlodniejszego powietrza... no to na razie tyle ,zycze milego dzinka i znikam do gosci
-
witam ponownie... u mnie Pan len ma przymusowe wolne...niestety w lodowce jakos pustki ,a w dodatku rok szkolny sie zbliza i trzeba bylo byle co dokupic :(...a ja korzystam z tego ze corka pod reka ,bo wtedy te zakupy jakos sprawniej ida...dzisiaj np. ona miala w koszyku Briana ,a ja cala reszte i tylko sie balam przy kasie ile sobie policza za małego :).... ja juz po obiadku ,a ze w sklepie taka piekna chalwa sie do mnie usmiechneła takze czestuje do popołudniowej kawki... czekamy dzisiaj na gosci...ma przyjechac szwagierka ,takze trzeba by przynajmiej z wierzchu kurze poscierac i odkurzyc...chociaz moj znajomy twierdzi ,ze w sumie to powinno sie sprzatac po gosciach ,a nie przed ,ale jakos tak glupio mi nic nie robic ,gdy tesciowa juz caly tydzien ,ze szmata szaleje,no to przynajmiej tak po lebkach chyba sobie posprzatam .... mam takie małe pytanko do Dei i Rebeki...(bo one tez swiezo po porodach)czy bolał Was brzuch w okresie połogu...mnie ostatnio bardzo dokucza i nie wiem co o tym myslec,w jakiejs prasie przeczytalam ,ze kobiety ktore w trakcie ciazy mialy ograniczony ruch wlasnie czesto narzekaja na miesnie brzucha,i to by mi nawet tak do mnie pasowało...sama nie wiem ,a moze to sie wiaze z dieta?...w poniedzialek mam wizyte u mojego ginekologa i mam nadzieje ,ze tam bedzie wszystko ok... odnosnie tego bolu,to takie glupie skojarzenie ,bo ostatnio padla nam krowka wlasnie swiezo po porodzie ,wszystko bylo ok a po tygodniu zaczela coraz gorzej wygladac i najpierw sie okazalo ze cos jej tam zostalo z łozyska i to cosik zaczelo gnic,wetrynarz zaaplikowal jej serie zastrzykow i lekow ,mialo byc lepiej ,ale niestety krowa tylko sie meczyla i w koncu padla:(...dla nas to czysta strata,bo nie dosyc ze trzeba bylo zaplacic za leczenie ,to jeszcze krowy nawet nie szlo sprzedac na rzez i tym sposobem nastepna rownowartosc laptopa ubyła nam z portfela...i takie to nasze gospodarskie zycie :(...dobrze chociaz ,ze cielatko ma sie dobrze(odpukac)............to tak glupio zabrzmi ale w zwiazku z tym boje sie czy u mnie nie bedzie podobnie?...co prawda nie mam zamiaru pasc:),ale moze tez cosik mi zostalo i stad ten bol? troszke sobie popisałam,ale teraz juz zmykam znowu,trzeba chociaz kibelek wypucowac ,bo odkurzac za glosny,a Brian sobie ucial drzemke po wyczerpujacych zakupach... no dobra na razie milego wieczoru .....
-
witam nawet sie nie pokusze by takie ladne filizanki zrobic jak co niektore panie ;)ale kawke w termosie i swieze buleczki na sniadanie postawie a obok niesmialo liste połoze,chociaz ostatnio to sama czesto jej nie podpisuje :);P nareszcie skonczylismy zniwa,teraz tylko kiszonka z kukurydzy i zwierzatka beda mialy pelna spizarnie na zime....gorzej z nami ,bo moja spizarnia to raczej w puste sloiki w tym roku obfituje,ale w koncu sa sklepy,a w przyszlym roku moze sie uda powrocic do normalnosci i sloje pozapelniac,a teraz rodzinka jak bedzie zmuszona jadac kupne ,to moze docenia mamina prace...czyli nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo...;P niestety rodzinka juz okupuje kuchnie i musze do nich dołaczyc,ale postaram sie jeszcze dzisiaj zajrzec...na razie zycze milego dzionka
-
witam chyba jakiejs cholerki dostane z tym kompem brrr...:( dziala ok ,ale jakos nie umiem wyprostowac literek ,wygladaja jakby byly po kilku glebszych :)wszystkie przechylaja sie w prawa strone ,ale chyba nie moge nic glosno mowic ,bo ponoc moj komp i tak bardzo sprawny jak na swoje lata...mamy go juz 7 lat i do tej pory zaspokajał nasze potrzeby i nie widzialam potrzeby wymiany,ale przy tej ostatniej naprawie dali mu jeszcze tylko kilka miesiecy...no coz jak juz padnie to trzeba bedzie pomyslec o czyms nowym....... Kaszubko...dzieki za fotki i wiadomosci;) tak jak mowilam postaram sie kiedys zadzwonic,ale nie moge niczego konkretnego obiecac,po prostu zrobie Ci niespodzianke;)...caluski dla Ani i Maciusia... jesli chodzi o ochrone antywirusowa,to u mnie tez bylo ostrzezenie i nawet powiedzieli co zrobic ,zeby nie dopuscic do zarazenia,ale na tym koniec ,bo nie szlo wykonac tych polecen,teraz mam inna ochrone ,ponoc lepsza,zobaczymy?... Rebeko...u mnie upały nie sa takie złe ,ale nocki tez niespokojne za sprawa komarow,dopiero wczoraj kupilam konkretny odstraszacz i rano budze sie bez bąbli... takich plasterkow u nas nie dostalam ,ale nie bylo tak najgorzej,jakos przezylismy,najgorsze ,ze za 2 tygodnie znowu nas to czeka...mam nadzieje,ze nie zasypiasz na tym posiedzeniu;)...caluski dla Alice... Erato...dzieki za @,ciesze sie ,ze wszystko sie poukladalo i zycze by dalej tak bylo...dzieki za oferte pomocy przy zniwach,w tym roku juz nie skorzystam ,ale kto wie moze kiedys :)... co do Briana nie moge narzekac,chowa sie dobrze tylko ostatnio powoli przekonujemy sie ,ze to On zaczyna nami rzadzic:D,z niego taki maly pieszczoszek i najlepiej mu u mamy przy cycusiu(a wlasciwie to czego sie spodziewac w koncu to chlop hi,hi) niestety jakos nie daje sobie powiedziec ,ze ta reszta rodzinki tez ma swoje prawa ... She...widze ,ze juz niedlugo przeprowadzka ,tylko pozazdroscic,mam nadzieje,ze w srodku tez tak dobrze to wyglada,a zlew tez przypadl mi do gustu tylko cena nie za bardzo ;)... Sorki,ale tyle na razie,bo maly spi i musze w tym czasie zrobic reszcie jakies papu...pozdrawiam wszystkie panie i zycze milego dzionka...
-
no nie jak ja sie zameldowalam ,to nikogo nie ma :(...no to kto trzymal kciuki za nasze szczepienie?:P...ale jestesmy juz po i jak na razie wszystko ok... Kaszubko daj znac co u Maciusia?
-
Kaszubko duza buzka dla Maciusia i szybkiego powrotu do zdrowia...
-
witam nareszcie...:P...juz sie tak stesknilam ,ze szkoda slow,z reszta co tu tlumaczyc wszystkie nalogowiczki wiedza co to znaczy dzien bez naszego topiku hi,hi... i tak trzymac... niestety nie mam zbytnio czasu,ale przynajmiej poczytalam i jestem na biezaco... u nas zniwa jeszcze trwaja,bylo troszke deszczu i dlatego tak sie to przeciaga...ale zblizamy sie juz ku koncowi...alleluja... co do mojej awarii ,to syn razem z gra pobrał jakiegos wirusa i na szczescie nic bardzo groznego ,ale i tak musial powedrowac do naprawy ,przy okazji przystosowalismy go do podlaczenia laptopa i jak tylko bedzie po zniwach to moze w koncu kupimy jakis sprzet... dzisiaj wybieram sie na sczepienie z Brianem i troszke sie boje jak to zniesiemy,mam jednak nadzieje,ze maly nie bedzie mial zadnych dolegliwosci,prosze jednak o trzymanie kciukow... Kaszubko dzieki za przekazanie wiesci ;)... sorki ,ze nie pisze do kazdej z osobna ,ale naprawde nie mam czasu ,postaram sie teraz juz w miare regularnie zagladac a teraz zycze sporo slonka i dobrego dzionka
-
Witam ! od razu sie przyznaje ,ze jestem do tylu z czytaniem ,ale mam chwilke i postanowiłam napisac kilka slow... chociaz od dwoch dni pogoda nie dopisuje to u nas i tak roboty tyle ,ze nie ma na nic czasu...teraz w gospodarce to nie tylko pole i zwierzeta ,ale tez cala masa papierow do wypelniania ,a wlasnie jak pada to mozna odwiedzic wszystkie instytucje ,bo na polu sie nie da pracowac...najgorsze ,ze kazda sprawa w innym miescie do zalatwienia i same dojazdy zajmuja mnostwo czasu ,no ale zostalo mi tylko jeszcze załatwienie ksiazeczki dla Briana i na te chwilke bede na biezaco... moje dzieci w tym roku tez czynnie uczestnicza w zniwach...codziennie musza zrzucic po pare ton zboza do dmuchawy i chociaz mi ich szkoda ,to nie ma wyjscia ktos to musi zrobic,mnie sie udalo raz tez dolaczyc ,ale to nie jest praca dla matki karmiacej :(...chociaz bardzo dobrze robi na oponke:P... Brian,tez ma swoje manewry i tylko dzieki Nikoli mam czas na zrobienie obiadu ,czy prania itp...nie wiem jak to bedzie jak pojdzie do szkoly...chyba bedziemy musieli sie przestawic na mrozonki... mały jada co 2 godz,zasypia na pol godz i potem sie budzi z placzem...i po robocie :(...dopiero gdzies ok 17 spi troszke dluzej ,na razie nocki tez nie słuza wypoczynkowi i tak w kolko:)...ale przezyjemy w koncu kiedys wyrosnie,no nie... nie wiem co tam u Was mam nadzieje ,ze wszystko ok,jak mi sie uda to poczytam na razie serdecznie Was pozdrawiam i zycze wszystkiego naj...