Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Annapo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Annapo

  1. Witam wpis wyzej narzekałamna deszcze ,a dzisiaj mam taka duchote i gorac ze znowu musialabym zaczac od narzekania,ale sie powstrzymama:P... cos tu takie pustki....tak długo tu nikogo nie ma ze w tym czasie ja mam nastepne kurczaki tym razem z kwoka...takze mniej pracy ,bo sporo je kwoka nauczy :Pa i pradu mniej sie zuzyje ,bo nie trzeba lampy im wlanczac...niestety,jak to w zyciu tam gdzie radosc to i troszke smutku...kwoka miala jeszcze 5 jajek a reszta juz w postaci pisklat latało naokoło no to zostawilismy jej jeszcze na noc te gniazdo liczac ze sie reszta wykluje....i 1 jeszcze sie wykluło,ale bylo takie słabe ze jak wypadło z gniazda i jak rano przyszłam to juz zimne lezalo obok,ale jeszcze dawało male oznaki zycia wiec ze łzami,zaniosam je do domu ipod lampke....na razie zyje i ma sie o wiele lepiej tyle ze najlepiej sie czuje jak sie je trzyma na rekach...inaczej wrzeszczy w niebogłosy:P:)... mam nadzieje ze do jutra sie wzmocni na tyle zeby mozna je odniesc do kwoki,bo inaczej biada mi:P:P: a tak poza tym to mamy problem z naszym sianem ,bo nie wiem czy cokolwiek z niego bedzie na razie to mamy cos co przypomina zgnilizne a nie siano ,juz nie mowiac o tym ze nawet tego nie mamy okazji pozbierac bo łaki nadal przypominaja bagna... no nic bede sie modlic o pogode bo nic innego i tak nie dam rady zrobic... a tak w ogole to mlodszy syn juz prawie zdrowy za to od wczoraj starszy choruje a i maz nie czuje sie najlepiej...no a reszta to juz ok....a moze niekoniecznie ,bo jeszcze sasiad mi sie aktywował :P...sama radosc....:):) no to juz tyle na dzisiaj i do kiedys
  2. Witam Ja sie tak od kilku dni zastanawiam co tej "aurze" odwaliło tym razem,bo jak mi Bog miły mam juz naprawde powyzej uszu tego ciaglego deszczu...no ja sie pytam ile mozna???? Nam sie juz drugi tydzien siano suszy :(:( i srach pomyslec co te krowy beda zima jadły???? Cala ta cholena gospodarka mi bokiem wychodzi...caly czas cos nie tak:(...jak ma padac - susza,jak ma byc słonko to znowu leje....i tak rok po roku... Do tego wszyskiego jeszcze ludziska tez nerwowe i jak chmury gradowe łaza po tym swiecie....czlowiek sie boi odezwac... Dzisiaj bylam w miescie pozałatwiac byle co i malo co zycia nie straciłam na pasach...no jeden idiota jechal w momencia jak jeszcze na pasach byłam i cud boski ze nie mialam nic w rekach i uskoczyłam ,ale jakby tak trafil na jakas starsza osobke to jak nic by wyladowala pod kolami....a tak to tylko miesem za nim rzuciłam ...niestety zanim sie podnioslam to juz odjechal i nie zdarzyłam zapamietac calego numeru....ma facet szczescie ,bo przy moim dzisiejszym humorze zaraz bym na policje pojechala.. No ...coz chyba dosyc tegoo narzekania... Moje kurczaki rosna i szaleja jak na takie maluszki przystalo...maja juz wszedzie piorka i teraz sa takie smieszne,bo jeszcze nie kury a juz nie pisklaki.... Musze sie przyznac ,ze uwielbiam wszelkie ptactwo i hodowac i jesc tez...ale nic poza kurami nie trzymam ,bo nie umiem ich potem zabic,zeby mogły wyladowac na talerzu.. za.bardzo sie do nich przywiazuje ...jeden raz sie dalam namowic na gesi i jak przyszedlokres kiedy je trzeba bylo zabic ,to wyłam w nieboglosy i najchetniej wlasna piersia bym je bronila ale reszta byla silniejsza i niestety pozabijali moje ptaszyny....i powiem Wam ze teraz juz na to nie pozwałam...mamy kury,ktore przewaznie zyja az same padna i starczy a kaczke na swieta kupuje w sklepie...ot taka ze mnie rolniczka :):) Co do reszty to w sumie troszke sie dzieje...np mam problem zze starszym synem...zastanawiam sie czy nie przeniesc go do innego liceum....w tym do ktorego chodzi maja matematycze od siedmiu bolesci,ktora nie potrafi im nic wytłumaczyc,i dzieci z klasy chodza na prywatne korepetycje ,bo w szkole nie daje sie nic zrobic mimo prob rodzicow ,skrg u dyrektora itd...caly czas jest tlumaczenie ze to dzieci sie nie przykładaja a nie pani....i dzieciaki ktore wchdzily do tej szkoly z 5 z matmy teraz maja problem zeby dostac 3....a pzreciez z matmy jest matura w dodatku ich profil ma jeszcze rozszezona nie tylko postawowa.... moj syn bral udział w krajowych konkursach matematycznych i zajmowal nie najgorsze miejsca a teraz widze ze jest coraz gorzej... no nic chyba bede konczyc....ale pewnie znowu za jakisz czas zajrze....pozdrawiam wszystkie Panie i do zas...
  3. Czesc dziewczyny ! Leci ten czas jak głupi,a aura jakos chyba nie nadarza w tym roku,szczerze powiem ze tak zimnego maja juz dawno nie było ,a przeciez wszedzie sie mowi o ociepleniu klimatu :P... Rebeko...taka nadworna fryzjerka tez ma swoje zle strony,ale na szczescie tych lepszych jest wiecej...no i na pewno do nich mozna zaliczyc wiecej kasy w portfelu....chociaz u dentysty te oszczednosci bylyby o wiele wieksze....:P Rzeno ...ja podobnie jak Ty jakos nie moge sie przyzwyczaic do tej nowej grafiki,ale przeciez na nas nie ma mocnych i powoli ale to tez opanujemy:P... U mnie ostatnio troszke sie dzieje i na wiele moge narzekac ale na pewno nie na nude...ot np. kupiłam sobie stadko kur zielononozek,i bawie sie w kwoke...one sa takie pocieszne,ze moglabym caly dzien na nie patrzec,ale nie mam czasu:(...ale kilka razy musze je odwiedzic i zawsze sie posmieje z tego co wyprawiaja...boje sie tylko ze jak tak dalej beda szalały to bede musiala im podciac skrzydelka ,zeby mi nie uciekły...oprocz tego stadka jedna z moich starszych kur tez poczula instynkt macierzynski i wszem i wobec gdakała ze bedzie miec kuczaki,no to dalam jej kilka jajek i niech sie spełnia jako mama,a co jej bede zalowac....niestety to dodatkowy obowiazek ,bo trzeba ja co jakis czas wypuscic ,zeby sobie pojadla,popiła itd...a potem na nowo przypilnowac zeby usiadła na jajka...dzisiaj musialam pod jej nieobecnosc wyganiac inna kurezeby mi nie doniosla jajek... poza tym mam kilka nowych cielakow,a to tez wiecej pracy i co za tym idzie dluzej w biurze siedze...oczywiscie w domu jakos zajec nie ubywa a jakby tego bylo malo polubilam ciasto drozdzowe i bawie sie w pieczenie...chyba jednad bede musiala to ograniczyc,bo rodzinka sie przejadla i musze czesc mrozic zeby nie wyrzucac.... szkoda ,ze Rebeka tak daleko ,bo mialabym komu porzucic do kawy...:P niestety choroby tez nas nie omijaja....corka walczy od kilku dni z jakas jelitowka....a przy tym musi jezdzic na zajecia i dzisiaj wrocila wsciekla ,bo kolezanka z ktora mialy oddac jakas prace mimo ze obiecala ze przyjdzie nie przyszla.... w tym roku nasza ulica pojdzie procesja na Boze Cialo no to wszyscy szaleja i oporzadzaja ulice ,ogrodki itp.u nas tez sie nie dalo tego uniknac ...i przy tej okazji mialam spiecie z tesciami i teraz mamy ciche dni...i nie mam ochoty jak na razie na zmiane tego stanu,chociaz musze przyznac ,ze nie zyje sie ciekawie w takiej atmosferze:(:(... a poza tym jakos sie nam zyje powolutku ...takze mam nadzieje ze nedludo znowu znajde chwilke i napisze kilka slow a teraz zmykam juz do biura a wszystkie panie serdecznie pozdrawiam i posyłam moc
  4. Witam Przezyłam hip hip huuura!!!!!Wspominac nie bede ,bo chce jak najszybciej zapomniec:P....niestety w przyszłym tygodniu mam przyjsc sie pokazac brrr....a potem sie okaze co dalej Rzeno....ja juz przywykłam do kanałowego i to mnie juz nie nakreca,wiec nie uciekam,ale dzisiaj mialam wielka ochoote tylko stchórzyłam i dobrze bo to i tak nic nie da....niestety!!!! U mnie tez ciepełko i dlatego mam co robic...trawa rosnie w oczach i jak konczymy kosic z jednej strony to musimy zaczynac z drugiej,ale przynajmiej sie nie nudze:) Jutro jade z strszym synem na usg nerek,bo pani doktor chce zobaczyc czy nie ma tam jakiegos kamienia...ostatnio mial problemy z nerkami i chcemy sie upewnic.... no nic koncze bo jeszcze musze moja studentke nakarmic ...pozdrawiam
  5. Witam no jak fajno sie zrobiło....:Pi za oknem ciepło i na sercu lepiej i na Topiku jakies ozywienie:P niestety mimo tego ja cala w nerwach chodze :O...na jutro dentysta mnie znowu na fotel zaprosił i chociaz zawsze sie balam,to teraz powoli ze strachu oszaleje...juz go kiedys prosilam zeby nie mowil mi co bedzie mi robil ,bo jak to moja wyobraznia opracuje to ja az choruje z tego strachu ,a ta malpa znowu mi opisalco nie czeka....i tak sobie ze to tylko pol godzinki,ale bedzie musial jakies łyżeczkowanie na kosci zrobic,bo sie tam jakies paskudztwo zrobiło no i jak ja mam to tej mojej lepetynie przeobrazic w cos fajnego,no jak ????skoro łyzeczkowanie to mialam po usuwaniu martwej ciazy i bolało jak cholera:O naprawde sie zastanawiam czy nie uciekne z poczekalni.... i w sumie tylko o tym mysle i sama sie nakrecam... no coz pojde poszukam jakiejs ciezkiej pracy....moze choc na chwilke zapomne Rebeko dzieki za fotki i powiem szczerze ,ze mialam problem ,bo chyba cos na fryzjerze zaczełas oszczedzac:P... pozdrawiam cale grono i do kiedys a jutro prosze o kcuiki ok 11....:Pmoze jak przetrwam to sie odezwe:P:):)
  6. Witam Przepraszam ,ze mnie nie ma juz tak długo,ale mam jakis "komputerowstret":P...to chyba zasluga moich dzieci,bo one tylko z kompem spedzaja czas i tak mnie to wkurza ,ze sama nie mam ochoty z nim miec nic wspolnego:P....a tak powaznie to nie za bardzo mam kiedy....jakos ostatnimi czasy na wszystko mi czasu brakuje,co chwilke cos trzeba zrobic i najlepiej na wczoraj :O....do tego jeszcze zaczelam intensywnie leczyc moje zebole a to nie dosyc ze czysci skutecznie moj portfel to i cenny czas zabiera....jak juz mnie ten dentysta zlapie na fotel to godzinke najmarniej:(... A tak ogolnie to nic ciekawego sie nie dzieje,wiec i pisac nie ma o czym....u mnie zycie podporzadkowane przyrodzie,wiec co i rusz zmiany w planach...ot np.ostatnio aura tak zamieszala ze do tej pory nie mamy kukurydzy zasianej,a inne lata juz w kwietniu sie sialo... Wolne dni tez niczym sie nie wyrozniaja,wrecz mnie denerwuja... Jak widac humor tez nie za bardzo mi dopisuje...wszystko w czrnych kolorach ...no to juz nie marudze i zmykam... ppozdrawiam Was wszystkie serdecznie i postaram sie niedługo zaglądnąć....
  7. Witam Zdrowych, Radosnych Swiat Wiekanocnych ,fajnego zajaczka i smacznego jaja zycze Wam z calego serducha A tak poza to u mnie nareszcie po remoncie kuchni i jak to u nas nie obylo sie bez niespodzianek,no ale jakos przezylismy i .....na kilka lat nie chce slyszec o remontach brrrr :):).... a reszta w miare po staremu....jak przezyje swiateczne obzarstwo to sie odezwe:P pozdawiam wszystkie Panie i
  8. Witam ! u mnie caly czas sporo zajec i czasu jak na lekarstwo,ale ze Mlody aktualnie dal sie wyciagnac na podworko to postanowilam chociaz kilka slow napisac... Erato...ja to podziwiam,bo mnie sie nie chce tych kilku gratow w kuchni ruszyc zeby wreszcie troszke tam odnowic ,a Ty co chwilke caly dobytek przenosisz i przy tych innych problemach masz na to sily...naprawde jestem pelna podziwu...ciesze sie ze leki pomagaja i oczywiscie kciuki z calych sil zacisne i nie tylko:) Rzeno...gratulacje dla chlopakow:)...moje autko tez juz na wiosne umyte i nawet nie wiem kiedy,to sie stalo...pewnego dnia otworzyłam garaz i szok:Pczyste...chyba te krasnale juz nie mogly patrzec i sie zlitowaly:P,bo ja nie mam z tym nic wspolnego:P... u mnie wiosna tez na kilka dni zajrzała ,chociaz zapowiadaja jeszcze jakis snieg....wolałabym nie ,bo pies(bydle niedobre:()pomylił moje sniegowce z koscia i juz do niczego sie nie nadaja....za kare przez tydzien do domu go nie wpuszczalam... co do sasiada ,to tam teraz musza sie wyjasnic sprawy spadkowe,i mam nadzieje ze ulpozy sie to po naszej mysli....na razie sprawa zawieszona a sasiad chyba co innego ma na glowie ,bo jakos juz dlugi czas nie mielismy wizyt strazy miejskiej....i niech tak zostanie...:P a poza tym to jakos zyjemy ...zdrowie w miare dopisuje ,pracy nie brakuje,no to coz wiecej sobie zyczyc.... pozdrawiam wszystkie Panie serdecznie i mam nadzieje ze niedługo uda m sie zajrzec
  9. witam znowu:) jakos tak znowu mi czas zleciał nie wiem kiedy....juz polowa lutego,a niedawno jeszcze choinka stała w pokoju.... no coz... a u nas w sumie nic ciekawego ,ot praca,obowiazki domowe i nic poza... w tamtym tygodniu to jeszcze trzeba bylo troszke pochodzic do koscioła ,a teraz jeszcze tesciowie sie pochorowali... corcia zaczela nowy semestr ...niestety zla na caly swiat,w tamtym semestrze udalo jej sie tak ulozyc zajecia ,ze nawet miała wolny piatek a teraz niestety 3 razy w tygodniu musi jezdzic dwa razy na uczelnie,a najgorsze ze jedzie ,czeka na zajecia ,ktore trwaja 15 minut,bo tylko sprawy organizacyjne i znowu musi spedzic 2 godziny w trasie...no ale musi jakos przebrnac przez ten semestr i mam nadzieje ze kolejny semestr bedzie lepszy.... wczoraj Malego dopadlo przeziebienie i dzisiaj ma nawet goraczke na szczescie niewielka ,jak do jutra nie przejdzie to moze bede musiala pojsc do lekarza brrr.... a u mnie coz,jedno co moge o sobie powiedziec to ze jestem bardzo zmeczona w dodatku moze nie uwierzycie ,ale ja dalej nie sypiam w nocy i jakby szlo to ucieklabym gdzies do hotelu pospac...ale moge sobie tylko pmarzyc:( no nic bede konczyc ,bo zaczynam marudzic ,nie dosyc ze rzadko bywam to jeszcze marudze...no to pozdrawiam wszystkie Panie.....
  10. Witam poczatek ferii zimowych ,no to oczywiscie u nas odwliz:P...zamiast sniegu mam na podworku rzeczke:P...bo oczywiscie jeszcze dzien predzej caly dzien sypalo....ale wydaje mi sie ze to jeszcze nie jest koniec zimy w koncu jeszcze luty i marzec przed nami.... nie tak dawno pisalam ze tesciow chorobsko omija ,bo sie boi szczepionki ,ale niestety tesciowa juz lezy:)... a poza tym nic ciekawego sie nie dzieje...no to tylko Wam pomacham i zmykam do pracy:P... Goju duuuuzo zdrowka dla całej rodzinki ,a syn niech bierze cosik uodparniajacego ze i on sie nie polozyl ,bo w koncu nie bedzie komu chleba kupic:P:)...a tak przy okazji tych Twoich kłopotow z gardziołkiem,to bardzo dobrze robi kuracja czosnkiem....trzeba zabek czosnku ponakłuwac igła wziac do dziubka i ssac jak cukierek,troszke to trwa ale pomaga... no a teraz juz naprawde zmykam
  11. Witam no ja tez sie po długiej nieobecnosci melduje wraz z przeprosinami na wstepie...:P u nas tez chorobsko co chwilke kogos atakuje i co chwile ktos inny w lozku lezy...w sumie zawsze w tym okresie grypa aktywna ,wiec nie dziwi ze ludzie choruja ale w tym roku to juz przesada...jeden konczy to drugi zaczyna....:( tesciowie na szczescie sie zaszczepili,wiec ich jakos na razie omija,mam nadzieje ze tak zostanie... moj sasiad pojechal w odwiedziny za nasza zachodnia granice i mamy spokoj ,ale jak wroci to az sie boje co wymysli....po jego ostatniej akcji nasz adwokat zlozyl zazalenie do sadu wyzszej instancji i od razu nam powiedzial ze z reguły sad nie zwrca na to uwagi ,ale trzeba probowac,moze sie uda trafic na kogos co sie przejmuje swoja praca i chyba nam sie udalo,bo sad sie przychylil do naszego wniosku i uchylił postanowienie sadu rejonowego a ja teraz mimo ze sie ciesze,to jednoczesnie sie boje co dostaniemy w odwecie... no nic poczekamy zobaczymy.... moja cora dzisiaj zaliczyla ostatni egzamin ,no to pierwsze koty za płoty....teraz akurat ona choruje i ocena jej nie satysfakcjonuje ale przy chorobie to i tak dobrze ze zdala... starszy zaczal ferie i korzysta na calego...caly dzien lezy i zamecza kompa i inne urzadzonka,a ja juz zaczynam dostawac bialej goraczki:P w sobote bylismy na zabawie i chociaz naprawde mi sie bardzo nie chcialo ,to sie przemoglam i bardzo dobrze,bo było fajnie...a co do stroju,to kupilam sobie prosta bluzeczke z cekinami i ze starej sukienki zrobilam spodnice z takim fajnym wycieciem i tym sposobem malym kosztem mialam sporo fajnej zabawy....mamy takie stale grono z ktorym chodzimy na imprezy i do tej pory kazda z pan przygotowywala jakas salatke,by tak nie siedziec przy pustym stole ,ale po ostatniej imprezie wszystkie zastrajkowalysmy i tym razem bylo naprawde skromniutko,ale wystaryczło a przynajmiej nie trzeba bylo nosic nic z powrotem do domu... przyznam sie szczerze ,ze tym razem chyba wypilam o jeden kieliszek za duzo...ale dopiero rano sie o tym przekonałam...ojjjj nie bylo łatwo...a jak wiecie u nas nie ma zmiłuj rano trzeba isc do biura i nic tego nie zmieni,potem jeszcze na msze i dopiero około 12,30 poszlam do lozeczka odsypiac szalenstwa:P a o 16 tej Maly juz mnie znowu postawil do pionu.... no ale w sumie bylo warto...wyspac sie wyspie po smierci,a pobawic sie chyba wtedy nie da:P:) no mysle ze tym razem sie spisalam:P,wiec juz pozdrawiam i uciekam....mam nadzieje ze tym razem bede szybciej
  12. Witam i nastepny tydzien przed nami...tak szybko te godziny przelatuja ze az strach,dopiero niedawno swieta a tu juz niedlugo koniec karnawalu bedzie :P....ale przede mna jeszcvze zabawa takze nie jest zle,co prawda mam problem co na siebie wlozyc i to troszke przygasza moja radosc ,no ale moze uda mi sie jeszcze cosik kupic... na razie jednak do zabawy jeszcze kilka dni i trzeba troszke popracowac ufff... u nas od kilku dni znowu zima ,a w dodatku jakies zawieje zapowiadaja,na podworko to sie ani nosa nie chce wystawic ,bo zaraz czerwony z zimna...brrr...no ale coz w koncu zima... no to stawiam kawke i oponki serowe,wlasnej produkcji tak na mily poczatek tygodnia i zmykam do pracy ....
  13. Witam no coz ,co prawda nie ma o czym pisac,bo nic ciekawego,ot szara rzeczywistosc...ale jak juz mam wlaczone to chociaz Wam pomacham:P Rebeko ja tak przypuszczałam ...i sie nie dziwie,ale mnie ostatnio taki len dopal ze nawet fotek mi sie nie chce robic,ale moze kiedys sie cosik zmieni ,ktoz to wie...wtedy obiecuje ze na pewno podesle... a teraz pozdrawiam cale grono i uciekam do kuchni....
  14. Witam weekendowo:)ło i w nocy zweza namietnie wszystkie ciuchy u mnie podobny problem ;w szafie chyba mi ostatnio jakies sie dranstwo zaległo i zwęza ciuchy...:P nie wiem jak sobie pomoc...bo poza tym to jeszcze jakies nadprzyrodzone siły mi do dziuba słodycze wciskaja...no powiem Wam nic ciekawego,a tu przede mna zabawa i przydaloby sie te kraglosci jakos chociaz troszke zmiejszyc... ciezkie zycie j ciezkie :P... a tak ogolnie to wszystko w normie,ksiedza przyjelismy,takze spokoj na nastepny rok...nie bylo tak zle tyle ze Maly kolejny raz okazal sie inny niz jego rodzenstwo i boje sie ze juz mu tak zostanie,a to moze mi nie wyjsc na zdrowie:P no nic nie zanudzam wiecej,w koncu dzis sobota wiec mozecie odpoczac...a tylko jeszcze zapomnialam podziekowac Rebece za poczte,co niniejszym czynie:dzieki wielkie:P... a teraz pozdrawiam i
  15. Witam i ja w Nowym Roku ! Mam nadzieje,ze bedzie troszke lepszy niz ten poprzedni....czego wszystkim nam zycze.... a teraz pozdrawiam i ide walczyc z rzeczywistoscia...
  16. Witam u mnie tez juz w miare po swietach,chociaz nie do konca;p...jeszcze 3 mamy kolende,a na 6 jedziemy ze swiateczna wizyta do moich rodzicow i to chyba na tyle... sylwka spedzimy w domu ,a bawic sie bedziemy 26 na zabawie karnawałowej,takze siwateczna atmosfera jeszcze troszke u nas pogosci:p na nowo zima do nas wraca,bylo juz dosyc cieplo a teraz lodowaty wiatr i od razu minusowe temperatury brrr...no ale w koncu mamy zime,czyli wszystko tak jak byc powinno... no nic tyle na dzisiaj ...wszystkim Wam zycze udanego Sylwka i jak najmniej podwyzek w Nowym Rku:P pozdrawiam
  17. Moje drogie! no chyba najwyzszy czas zaczac skladac zyczenia :P no to ja jak przystało na zalozycielke jako pierwsza :P:) zycze Wam zdrowych ,pogodnych Swiat Bozego Narodzenia,niech Wam Dzieciatko hojna reka rozdziela swe dary ,a radosc i pokoj nie opuszczaja przez caly nadchodzacy Nowy Rok.... a teraz dalej do kuchni lece
  18. Witam u mnie juz nie ma sniegu,za to ładnego błotka mam w nadmiarze,moze ktoras potrzebuje:P.... a powaznie to niewiele sie dzieje...ale ze nowa stronka ,no to wypada chociaz pomachac pozdrawiam
  19. Witam oj widze ze u nas to chyba w sen zimowy niektore panie pozapadaly....:Pno to ja tak po cichutku Wam pomacham i tyle....bo i tak nic ciekawego sie nie dzieje,sniegu coraz wiecej ,do swiat coraz blizej i coz cala reszta jakos leci... no to spijcie a ja zmykam do pracy pozdrawiam
  20. Witam u mnie tez mroz i zima trzyma na calego ,w dodatku jakies wirusy sie zadomwily i po koleji nas atakuja....cholercia!!!dzisiaj rano wstaje,a tu starszy zamiast w szkole to siedzi caly opuchniety.......no i co znowu do lekarza jedziemy ale pani doktor dopiero o 16 .40 ma dla nas czas.... a tak poza tym to raczej nie narzekam ....wczoraj bylismy na spotkaniu z Mikołajem ,w sumie fajnie bylo,pospiewalismy kolendy ,dzieci sie troszke pobawily a na koniec dostaly male upominki.... i tak jakos leci....nie wiem kiedy zajrze ,bo moja tesciowa jutro znowu sobie wyjezdza takze znowu wiecej na mojej glowie ,ale jak tylkoznajde chwilke to sie pokarze a na razie milego tygodnia wsiem zycze trzymajcie sie ciepło....
  21. Dobry wieczor.... a tak sobie pomyslalam zajrze co tam u moich pan slychac :P....i zajrzalam....ale duzo znowu nie napisze ,bo laciate jakos przy zimie szybciej glodne ,a maz prawdopodobnie pojedzie pokibicowac chlopakom no to trzeba sie powoli do pracy zbierac ,zeby sie wyrobic na czas... Rebeko my tez juz pierwsze podroze po zasniezonych drogach mamy za soba...na szczescie jakos wszyscy kerowcy w miare z glowa jezdza i mimo dluzszej niz za zwyczaj jazdy nie ma co narzekac....co prawda musimy tez zapoznac sie z obsluga w zime naszej Suzi,bo ona jakies takie czary rozne ma co to maja pomoc i np. nie pozwola wpasc w poslizg...no ale mysle ze powoli do wszystkiego sie przyzwyczaimy i bedzie ok... Dea mam nadzieje,ze M na niedziele nie zostawi Cie samiutkiej....ja postaram sie jeszcze co nieco z tej okazji wiecej naklikac ale w razie gdyby mi komp pod sniegiem zniknal to juz teraz zycze wszystkiego naj naj lepszego....i posylam w raz z bukietem cale mnostwo goracych niech Ci sie wiedzie jak to najlepiej mozliwe.... i to tyle na dzisiaj....pozdrawiam calutki sklad i
  22. Witam od dluzszego czasu tyle nowinek nie bylo na naszym starym topiku....az sie dusza raduje:).....prosze mi tylko znowu nie znikac...:P u mnie tragicznie.....Maly co prawda wyzdrowial ale za to na mnie i na meza te zarazy przeszly i tak nam dopalilo ze oba do doktora zajechalim ,a dokor zbadal ,tablety przepisal i tyle...mecz sie czlowieku:P...ja mam wrazenie ,ze sie gorzej czuje niz przed wizyta... sorki ale na wiecej mnie nie stac jak juz dojde do siebie to sie odezwe...pozdrawiam
  23. Witam no Maly ma drzemke a ja pracowalam na kompie,ale juz skonczylam i wpadlam zobaczyc co u Was....wielkiego ruchu nie ma ,no ale straznik jest wiec niech i tak bedzie :P:)... mojemu Malemu chorobsko sie jednak rozwinelo iprzerodziło w zapalenie krtani ,Maly stracił glos i goraczkowal,niestety nie obyło sie bez antybiotyku i walki zeby go zaaplikowac....ale dzisiaj juz czesciej mowi takze idzie ku lepszemu... u mnie praca wre na wszystkich frontach...traktor z naprawionym silnikiem pracuje ,ze az milo i powoli nadrabiamy zaległosci a ze czasu nie wiele zostało to wszystko inne musi isc na bok... co do sasiada to złozlismy zazalenie do sadu wyzszego instancja i nawet sie smialam u adwokata ,ze juz tak mi dopalil ze jak bedzie trzeba to i do Bruskeli pojade:P... przy tej chorobie malucha udało sie nam isc u nas we wsi na zabawe andrzejkowa...pobawiłam sie za wszystkie czasy tak ze jeszcze dzisiaj mnie nogi bola:P...ale nie zaluje bo bardzo mi sie przydalo takie zapomnienie na chwilke:P no nic i to tyle na dzisiaj pozdrawiam cale towarzystwo i zyczac wszystkiego dobrego uciekam do pracy
  24. Witam u mnie ładna pogoda wiec wpadlam podrzucic słonka,komu trzeba:P...moj Maly troszke wczoraj mi dal popalic,przeziebil sie i cala nocke goraczkowal,wiec oboje troszke niewyspani jestesmy...rano w koncu podalam mu cos na goraczke i jak na razie jest lepiej....tak ladnie na podworku a ja siedze w domu bo nie chce go bardziej zalatwic... wczoraj bylam u starszego na wywiadowce i troszke sie usialam bo ich wychowawczyni caly czas mowila na nich "dzieci" a to moje juz od dawna wyzszy ode mnie no ale w sumie 18 jeszcze nie ma no to moze rzeczywiscie jeszcze dziecko z niego...ogolnie to pani wychowawczyni byla z nich bardzo zadowolona i tylko z matma jakies problemy maja,no ale zalatwila im juz korepetycje i moze uda sie pomoc... moj syn z matma sobie radzi i ogolnie nie moge narzekac tyle ,ze bardzo bym chciala zeby troszke wiecej sie uczyl,bo ma zdolnosci a leniwy jest okropnie...tyle co zadane i nic ponad to....reszte dnia to siedzi przed kompem.... U cory tez jakos leci,bardzo mecza ja te dojazdy i zastanawiam sie coraz czesciej zeby na przyszly rok cos jej wynajac na miejscu,ale to juz ona musi sie zdecydowac.... no i coz tyle chyba na dzisiaj...pozdrawiam wsiem caly sklad i do zobaczyska
  25. Witam :) Wesoła mam nadzieje ze Twoje zyczenie sie spełni,bo naprawde przydalaby mi sie chociaz jeden spokojniejszy tydzien,tym bardziej ze niedlugo grudzien i cale to zamieszanie ze swietami ufff... Erato fajnie jak tak humorki dopisuja,byle na dlugo:)...a cielak jak zniosl rozstanie? a u mnie jak to u mnie zawsze cos do zrobienia w dodatku w piatek nie bylam na zakupach i dzisiaj w lodowce tylko swiatelko i kechup,no to musze sie wybrac na zakupy a przy okazji mam w urzedzie pewna sprawe do zalatwienia,niestety nasz sasiad znowu sie uaktywnil:P... na razie to tyle,milego tygodnia zyczę wsiem i do usłyszenia
×