Annapo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Annapo
-
:O....cora jechała do Oświęcimia...sorki ;)
-
Rebeko...mimo ,ze nic nie obiecujesz licze ze jednak jeszcze zajrzysz i dzieki za piosenke,ja mam dzisiaj troszke luzu,wiec bede przynudac na topiku ;)... Moja cora pojechała dzisiaj ze szkoły na obowiazkową wycieczke do Owiencimia i wroci dopiero poznym wieczorem,maz nie ma apetytu ,a syn przyjdzie ok 14.30 ,obiad prawie gotowy wiec postanowiłam troche odsapnac :)... Ide zrobic kawe,taka z kakaem,moze ktos chetny? :)
-
Obrazek super...ale u mnie słonko tez jest,mimo tego wiatru... W ogrodzie mam kilka krzakow chryzantem i przewaznie zołte,i w pochmurny dzien słuza mi za słoneczko...;) Teraz kupuje sie doniczki z chryzantemami na groby,a jak przekwitna ,to u nas sie ich nie wyrzuca ,tylko sadzi do ogrodka,niektóre gina ,ale czesc sie przyjmuje i za rok pieknie kwitna....
-
Kaszubko...niestety nie znam czegos ,co pomaga na gderajacego meza,no chyba ze :Jak nie umiesz kogos pokonac,to go pokochaj :D...tyle ze to barrrdzo trudne :)
-
Dea...nie na wszystko mamy wpływ i wazniejsze dla mnie byłoby to ,zeby wspolnie sobie posiedziec przy stole i zjesc niz te dodatkowe marne 2 kg.. Kilka lat temu rzuciłam palenie i nie jadłam wiecej ,a tez w ciagu 2 miesiecy przybrałam 8 kg,potem jeszcze brałam hormony i nastepne kg doszły,w pewnym momencie czułam sie jakby ktos mnie napompował i zaczełam mniej jesc ,ale to dało tylko taki efekt ,ze cały dzien myslałam tylko o jedzeniu,w koncu nawet myslałam ,ze pal licho zdrowie,zaczne palic,ale szkoda mi było...i w pewnym momencie doszłam do wniosku;koniec,a gdzie jest napisane ,ze mam wazyc 50 kg...i przestałam w ogole zwracac na to uwage...hormony w koncu tez odstawiłam ,bo psuły mi watrobe... I teraz jem ,to na co mam ochote ,tyle ,ze nie najadam sie do syta i staram sie jesc czesciej a mniej,do tego doszły pewne kłopoty i wiecej ruchu i sama nie wiem kiedy ale jest mnie mniej....:0... I znowu sie rozpisałam :D... Rzena....jako straszak ,to sie to nadaje...u mnie tez działa...bo chociaz nie uwazam sie za super kirowce ,to i tak nie lubie jak ten obok mnie mnie krytykuje,tyle ze rzadko sie zdarza ,ze jak jedziemy razem to ja prowadze,wole jak maz prowadzi ,a ja sobie bez nerwow ogladam widoki :)
-
Erato...sorki jakos tak nie dostałas ,wiec za kare dostaniesz wiecej Reszcie skladu oczywiscie tez posyłam po[kwiat i ,a teraz pedze poprasowac...Erato mozesz podrzucić swoje to przy okazji tez wyprasuje...
-
Rzeno...nie chce Cie straszyc ,ale takie wcinanie sie w sposob prowadzenia samochodu,to chyba jeszcze nie jeden raz przezyjesz...musisz sie uodpornic i nie przejmowac sie tak bardzo... Pewien moj znajomy miał tak dosyc gderania swojej małzonki ,jak to zle jedzie ,ze w koncu kiedys w srodku lasu zatrzymal auto i kazał jej wysiasc,jak wysiadła to ruszył i dopiero za jakies poł godziny wrocił ,troszke juz uszła pieszo i miała czas na przemyslenia ...od tej pory ma spokoj...nie polecam tej metody,no ale jak juz inaczej nie idzie ;)
-
Ale powoli pisze,jeszcze i Rzena mnie wyprzedziła....:)
-
witam Oj ,widze,ze na mnie wypadlo...w takim razie witam wszystkie panie i czestuje;kawa,herbata w roznych kolorach i kanapeczki z ogorkiem ,sałata ,wedlina i szczypiorkiem... Dzisiaj wreszcie ma przyjechac pan do lodowki i tylko mam nadzieje,ze nie bedzie jakis przykrych niespodzianek :)...na dzisiaj juz jedna mam wiec wystarczy...niestety maz mi sie rozchorował,a chyba nie trzeba mowic jak sie taki chłop w tej sytuacji zachowuje...:).. Kaszubko...te zagadki super,a dowcip o dentyscie ,jeszcze lepszy:)...moze by tak wykorzystac ten pomysł w przyszłosci? Rebeko...teraz ,gdy we dwojke na jednym stanowisku pracujecie(Ty i Twoj uczen),to powinnas raczej szybciej wychodzic ,a nie jak juz ciemno,no chyba ,ze ta wspołpraca Ci sie tak podoba :D... Dea ...pozno te kolacje jadacie...ja sie staram zawsze zjesc,przed 18 ,bo potem jeszcze co nieco spale w oborze,ale czasami to mi nie wystarcza i niestety jem jeszcze co nieco tez po przyjsciu z obory i zauwazyłam ,ze rano po takiej poznej kolacji ,to zawsze pare deko wiecej na wadze :(... Erato...to moze startuj na burmistrza,a co ?...nie ma rzeczy nie mozliwych? Ciekawe jak tam Rudej poszło?.... Tak dlugo pisałam ,ze jednak Kaszubka ,wyszła na prowadzenie :) Kaszubko...u mnie taka wichura ,ze nawet wiaderka przenosza sie z miejsca na miejsce i zanim sie skapnelam ,to wiart zrzucił mi moje skrzynki z kwiatami...dobrze ,ze juz własciwie koniec sezonu ,bo niewiele dało sie uratowac...:) Zycze wszystkim paniom milego dzionka i postaram sie byc na podgladzie ....
-
A jak zacznie pachniec ,to moze nawet jakas pani zajrzy .... Jakies takie nowe słowko mi tu powstało,zamiast "spraze" miało byc "sprężę"...i widze,ze jednak musze cos zjesc ,bo ten głod ma wpływ na moje komorki...:D.... Miłego dzionka wsiem zycze ,bo nie wiem czy jeszcze dzisiaj uda mi sie zajrzec ....
-
I pranie juz schnie a to znaczy ,ze nedługo bedzie co prasowac....i niech mi ktos powie ,ze kobieta siedzi w domu i nic nie robi...leb urwe:(... No...niektóre panie pewnie juz po obiedzie ,a u mnie w kuchni pustki,ale pomysl na obiad juz mi swita ,wiec jak sie spraze to moze nawet wejdzie w zycie :)...co prawda nie bedzie to filet z rekina ani jakies pieczone mrowki ale mysle ,ze pojdzie zjesc :D...
-
Moje pranie własnie sie wiruje ,wiec w tym czasie siade na kuperku ...uf... 35.... no qrcze ,Ty sie nie pytaj ,czy My Cie pamietamy tylko wymysl nowy nick i wskakuj na nowo... czyli zrob jak mowi Kaszubka,to naprawde dobry pomysł....powiem szczerze ,ze czasami tez sie boje,ze ktos mnie pozna ,ale jakos tak mi topik wszedl w krew ,ze nie odpuszcze...:D Erato... no Ty tez tylko pracujesz i pracujesz ,mnie sie wydaje ,ze nawet wiecej masz na glowie niz ja...:D...pamietaj o odpoczynku,a co do cesarek ,to u mnie tez juz sie zdarzały,nie był to fajny widok ,ale najwazniejsze ,ze i krowa i cielik przezyli...moze to glupie ,ale te łaciate to jakby członkowie rodziny i jak cierpia to człowiek tez to przezywa i stara sie ze wszystkich sil pomoc... Rzena...no,popatrz nie wiedziałam ,ze trzeba az do szpitała isc ,zeby do chłopa dotarło ,ze ma skarb przy sobie,ale tak to juz czasami bywa...ja tez moge sie kłocic z tesciami,ale jak choruja to zapominam i sie opiekuje jak najlepiej potrafie,a do kłotni moge wrocic jak wyzdrowieja :D w koncu nie kopie sie lezacego....:D...dbaj o siebie... Goju ...jak bys kiedys chciała zobaczyc ten zamek na własne oczy ,to musisz jechac do Mosznej w opolskim,a jak juz tam sie bedziesz wybierac ,to nie zapomnij odwiedzic starej znajomej,bo to po drodze....teraz troszke trudno tam dojechac ,bo robia most i trzeba jechac objazdem ,ale przeciez kiedys go skoncza...a tam naprawde jest fajnie... Rybko ...dobrze ,ze juz u Ciebie troszke lepiej,ale mysle ,ze tez by Ci sie troszke odpoczynku przydało.... Iza ...kiedys dzieci zmuszano ,zeby tran piły ,a terz Ty dobrowolnie olej z rekina pijasz,czyli nie ma jak stare dobre sposoby... a to zapalenie jezyka ,to juz 2 razy moje dzieci przechodziły ,wiec wspołczuje ,a ponoc wystarczy brac takie bakterie ochraniajace zoładek ,razem z antybiotykiem i idzie tego umiknac... Rudamaxi ...ja sie wcakle nie gniewam ,ze tylko czasami wpadasz,wazne ,ze o nas mimo tylu problemow i zajec pamietasz ,a kciuki sie wie ,ze trzymam z całych sił :D Dea widzisz pogoda ,tez lubi niespodzianki,az Ci zazdroszcze tych wygrzanych kosci,całuski dla Myszki,a jak remont?... Rebeko...no to ja powiem ,ze moja cora ,rzeczywiscie bioderka mi poszerzyła,a syn jakos tak robił za balonik :D... ale ogolnie to maz zawsze twierdził,ze mnie w ciazy ,to łatwiej przeskoczyc ,niz obejsc dookoła....i najgorsze ,ze czesc z tego została do dzis :(...jak ja Ci podesle te ogorki kiszone,a nawet moge Ci posłac zupe ogorkową to moge liczyc w zamian na tego fileta z rekina,bom bardzo ciekawa jak smakuje :D... Kaszubko ....ja tez lubie Twoje fotki,ale ostatnio stwierdziłam tez ,ze bardzo ładne sa te Twoje wnuczki...nie ma to jak uroda Polek,sa nie do pobicia,no nie... Trzymam kciuki ,zeby sie wszystkie problemy ułozyły i tylko przykro,ze cierpia dzieci... No...chyba mi się to pranie juz odwirowało,wiec musze je powiesci,zeby sobie schło :)...moze jeszcze uda mi sie zajrzec,kto wie?
-
witam i ja Teraz tylko szybko podpisuje liste i lece popracowac,ale moze jak sie uwinę ,to uda mi sie zajrzec prze 14,bo potem to juz marne szanse ostatnio :(....Duzo zdrowka i miłego dzionka wsiem....
-
witam i ja Cos wczoraj Kaszubka mowiła o liscie ,wiec sie melduje ,ale chyba dopiero wieczorem mi sie uda poczytac,bo jakos tak sporo sie na mnie zwaliło...:) na razie podpisuje liste i zycze miłego dzionka....
-
Rebeko...temu nowemu ,od razu postaw warunek ,ze bez kanapy nici z tak dobrego pracownika...:D...a ten zamek naprawde wart obejrzenia,a w około jeszcze jest piekny park,a w nim stare drzewa i cała masa azali i rododendronów i stadnina koni......Jak to wszystko kwitnie ,to człowiek najlepiej by sie stamtąd nigdzie nie ruszał..... Miłego wieczoru,bo ja powoli musze szykowac sie do łąciatych ...do jutra...
-
Chciałam Wam posłac fotki z wczorajszego wypadu,ale pomyslałam ,ze to chyba lepsze wyjscie,bedziecie miały 2w1 :D ,na tym teledysku jest pokazane własnie to miejsce ,gdzie wczoraj bylismy...miłego sluchania i ogladania... http://pl.youtube.com/watch?v=FlOgaBY7Wts&feature=channel
-
Rebeko....powiedz Twojemu szefowi ,ze jest takie powiedzenie ,ze kobiecie w ciazy sie nie odmawia ,bo inaczej zaledna sie myszy ,to moze da sie namowic na te kanape:)...a na taras z miła checia wyskocze,bo moje szare komorki tez ostatnio jakies ospałe :)... A co do tego spania to wspolczuje,ja własnie tylko na boku umiem spac to moze jak Ty porwałas moje kg,to ja w ramach wdziecznosci sie bede za Ciebie wysypiac...:D... No teraz to juz lece ten obiad robic...
-
witam i ja Posyłam na poczatku promyki słoneczka dla kazdej z Was... Troszke mnie nie było ,ale nie tylko z mojej winy :(... W sobote obdarowano nas dziecmi od szwagierki ,przywozi je do tesciowej ,ale wychodzi na to ,ze w sumie siedza z moimi dzieciakami i przez to dostep do kompa jest z leksza utrudniony...:( ;( Wieczorem zadzwoniła kuzynka z propozycja ,zeby w niedziele pojechac razem gdzies w plener...i tak zrobilismy....było naprawde super,pogoda dopisała,humorki tez, ale troszke mało czasu ...no coz u nas juz tak jest ,ze kazde wyjscie konczy sie ok 18 tej... Dzisiaj natomiast od rana ,co chwilke cos musze zrobic :(...a to posprzatac ,a to jakies dokumenty uzupełnić,a to znowu ktos dzwoni do drzwi i tym sposobem dopiero teraz mam pare chwil dla siebie.... A teraz znowu musze jakis obiad naszykowac:(...ja nie wiem jak to sie dzieje ,ze czasami ten dzien tak zleci,ze nawet sie człowiek nie obejrzy a juz wieczor a czasami ,to nie idzie sie doczekac wieczoru... Na razie posyłam ,kazdej zWas po i zyczac miłego dzionka....
-
Rebeko....cos sobie trzeba "zakosic" na pamiatke,nie ma inaczej....przyznam sie szczerze ,ze ja wole jak mnie sie miło do snu układa a rano da sie pospac :)...niestety dzisiaj to chyba sama sie juz musze jakos ululać do snu,bo M nie ma ....:(...oj chyba jutro zaraz z rana bedziemy musieli sobie "porozmawiac" :)... Rebeko...niestety ja juz musze isc do tego lozka ,chociaz naprawde miło sie gaworzyło... W takim razie.... Dobranoc Rebeko ...Dobranoc She... miłej nocy wszystkim i do jutra,albo raczej do rana :)
-
Rebeko....na drzwiach wejsciowych zostaw M notatke "Nie budzic!"...
-
She...no to sie rozumie,ze musisz sie nim nacieszyc,a spanie nie zając nie ucieknie ....o jutro np. bedziesz mogła godz. dluzej pospac....
-
Rebeko...gdyby nie ta odległosc ,to pewnie miałabys okazje sie przekonac ,ze jednak troszke tego zbywało.... Musze przyznac ,ze przestałam sie czuc taka ociezała,chociaz jeszcze z drugie tyle tez by sie przydało pozbyc ,ale nie mam zamiaru zadnych diet przeprowadzac,to nie dla mnie....Nauczyłam sie ,ze nic na sile ,bo w krotkim czasie to wraca..
-
Witaj She!!! uczysz sie czy odpoczywasz?
-
Rebeko....musialabym zadzwonic,zeby sie dowiedzic...ale napewno urodziło sie cielatko,a jutro sama zajrze czy mu cos wisi pomiedzy nozkami...:) Rebeko...do 24 to napewno posiedze,a potem chyba bede musiała isc spac...a Ty jutro wyspij sie i za mnie:)
-
Ja wiem czy to duzo...no dobra przyznam sie 5 kg...A moj M nalezy do takich mezczyzn ,ze nic nie ujdzie jego uwagi....czy nowy ciuch ,czy fryzura zaraz zauwazy...niestety jak mi przybedzie to tez widzi....:)... On ma to szczescie ,ze moze jesc i nie tyje ,a ja zjem ten kawałek czekolady i zaraz mi brzuszek wyskakuje a juz tydzien przed okresem to zamiast brzucha zawsze mam taki balon:( nawet teraz ...nawet jak wazyłam 45 kg tez miałam taki balon....dopiero to smiesznie wygladało....