Annapo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Annapo
-
A to kakao ma byc gorzkie,takie naturalne...bo narobiłyscie mi okropnego smaka i chyba sie pokusze o przyrzadzenie...poprosze o instrucje:)...
-
Dea...2kg to jeszcze nie tragedia :)...u mnie to norma ,na koniec cyklu to nawet na wage nie wchodze,po co sie denerwowac:)... Widze,ze kafe wpadło na nowy pomysł...mam nadzieje ,ze mnie nikt nie [zgłosi do usunięcia] :D...
-
No i znowu mi zeby zgrzytają...oczywiscie"żeby" miało byc.... widze ,ze ten moj humorek to i na pisownie ma wpływ :)...
-
witam i ja U mnie tez słonko od rana i dobrze ,bo od razu razniej człowiekowi na duszy....a mimo to jakis niedobry humor mnie dopadł i nie chce puscic....:( Mnie juz rak powoli brakuje rzeby trzymac kciuki ,ale bardzo intensywnie mysle i posyłam pozytywna energie wszystkim ....nie dosyc ,ze naszym dziewczynom ,to jeszcze moje dzieci tez dzisiaj tego potrzebuja...cora pisze test z angielskiego,a syn ma konkurs przyrodniczy... Wesoła ...chyba juz troszke lepiej ,co?...i dzieki za kawe.. Kaszubko...ja na pianke z cappuccino czesto sypne troszke kakao i to mi smakuje.... Reszte składu serdecznie pozdrawiam i mysle ,ze uda mi sie byc na podgladzie.... i wsiem...
-
A my juz po obiedzie i kawie...teraz tylko trzeba posprzatac i potem mozemy isc do obory pospalac kalorie :).... Erato...ta moja sunia to tylko dla tych kur taka milutka,ale nie tylko ona ponosi za to wine....niedawno na nasze podworko codziennie przychodził kogut od sasiadow i moi tesciowei szczuli go moim psem,a teraz maja do mnie zal ,ze pies atakuje nasze kury....:(... Milego wieczor ,bo ja juz chyba na dzisiaj musze konczyc....
-
Erato...to ja jeszcze raz trzymam kciuki ,mam nzdieje,ze bedzie dobrze i odezwij sie jak tylko bedziesz umiała...my tutaj tez sie martwimy;)... Rebeko.....mam nadzieje,ze przynajmiej na obiad dasz rade wyskoczyc...;) Moj niegrzeczny pies zagryzł mi juz dwa kurczaki z tych maluchow co kiedys posłałam na zdjeciach i co mam z nia zrobic?...jak tak dalej pojdzie to mi wszystkie po koleji zlikwiduje....nie wem co jej te kury zrobiły ;(...
-
witam w poniedziałek A ja o dziwo mam dobry humor...chociaz nie wiem czemu :(.... Chyba dlatego ,ze tesciowie pojechali na wycieczke i jestem pania na wlosciach :D... Miałam miec pusta chate,ale corka zadzwoniła ze szkoły ,ze bardzo zle sie czuje i wyladowała w łozeczku...mam nadzieje ,ze do jutra jej przejdzie,bo to kłopoty kobiece....z reguły nie ma takich problemow ,ale tym razem bardzo ja przycisło :(... Kaszubko....no pewnie ,ze Ci sie złoty medal nalezy,z reszta chyba kazdej z nas ,bo czasami z tymi panami trudno zyc.....jedno pocieszajace ,ze my tez potrafimy im czasami zalesc za skore ;) Rebeko...ja tez mam nadzieje ,ze kiedys uda nam sie spotkac w wiekszym gronie :)...a kotki rzeczywiscie sa trzy ,tyle ,ze ten szary juz mieszka u nowej rodziny,a te rudzielce jeszcze z nami Rybko...nie bardzo mozemy Ci pomoc,ale pociesz sie ,te złe chwile tez miną...jeszcze troche cierpliwosci,ja sie tez tym pocieszam,takze nie jestes sama... Wesoła ....no!!! juz zaczynałam sie martwic,ale widze ze dajesz znaki zycie ,a na wiecej poczekamy cierpliwie ... She...ja Cie tez serdecznie pozdrawiam,chyba na nude nie narzekasz? Dea...ojoj handra ,to nie dobrze,pogon ja precz ;)...A Myszka to typowa kobieta ,juz zaczyna poprawiac nature...moja cora na dzien przed rozpoczeciem pierwszej klasy wycieła sobie kawałek grzywki zaraz przy skorze,ale chyba nie była zadowolona z efektu ,bo juz wiecej tego nie probowała....natomiast jej kuzynka posłuzyła sie maszynka elektryczna i zrobila sie na Sw.Franciszka i to na poczatku lata ...nic nie pomogło ,mama ogoliła ja na łyso...zrobiłą tej mamie super reklame ,bo jest fryzjerka.... Erato...dziekuje za fotki....wygladacie na szczesliwa rodzinke....jak syn lepiej mu juz?...a U Ciebie ten 21 aktualny...trzymam mocno kciuki ,zeby poszło po Twojej mysli... Ok, reszte składu serdecznie pozdrawiam i mysle ,ze uda mi sie byc na podgladzie....
-
Chyba juz Rebeka stwierdziła ze z Ciebie robi sie ekspert w tej dziedzinie...to sie nie bede powtarzac tylko sie z tym zgodze ;) Mnie sie tak podoba ze sobie wydrukuje i włoze do portmonetki i jak bede wydawac pieniazki to mi bedzie przypominac o Tobie ,a co za tym idzie i reszcie dziewczyn ....przynajmiej oslodze sobie te przykra czynnosc...
-
Kaszubko...wielkie dzieki..na tych Twoich przerobkach to chyba nawet lepiej niz w rzeczywistosci wygladam :D...
-
Widzisz Rebeko,ja tez o tym pomyslałam ,ale jakos znowu mi uleciało z glowy ...takze teraz zostaje mi tylko dołaczyc do moich kolezanek i tez z całego serca zyczyc wszystkiego,wszystkiego najlepszego,100lat w zdrowiu i dobrobycie,pogody ducha,wielu powodow do usmiechu jak najmiej kłopotow i czego tam sobie pocichutku zyczysz y Ci sie spełniało... Pogoda taka ,ze maz mi sie po domu pałeta i zaglada przez ramie ,dlatego nie za duzo moge napisac....:( Dea...Ja sie na niedziele tez do mamy wybieram ,ale na pewno nie bede miała takiego ciepełka....wygrzej pozadne kosteczki ,bo u Ciebie raczej nie ma na to szans ....caluski dla Myszki... Erato....no to czekam do wieczora...i za wnioski... Kaszubko...widziałam cosik na poczcie od Ciebie ,ale nie zdarzyłam obejrzec,zaraz sie poprawie :)...
-
witam i ja A u mnie wieje brrr i to okropnie...Byłam na zakupach ,bo lodowka pustka straszyła ...:D...a ze dzisiaj syn tylko do 12.30 ma lekcje ,wiec teraz to juz nawet po obiedzie jestem (barszcz ukrainski i pierogi ruskie ze smietana)...no to po obiedzie trzeba by jakis deser czy cos...:)... Rebeko ,nie martw sie ,nie Ty jedna sie starzejesz ,ja dzisiaj np. wyprałam pranie bez proszku,nalałam płynu do płukania i puściłam ,a potem dopiero zauwazyłam ,ze proszku niet :)...no ale jeszcze nie jest tak najgorzej bo wykazałam sie rozumem i dosypałam szybko i jak drugi raz pobierała wode to proszek sie tez załapał :D...a ile razy ide gdzies i potem nie wiem po co tam szłam :D...no tak ale jak to Chmielewska napisała \"dwadziescia lat ma sie tylko prze jedno dziesiecolecie\" a u mnie to juz było bardzo dawno temu I znowu sie rozpisałam ...ale teraz musze jeszcze cos zrobic ...pozdrawiam wszystkie miłe panie i jak dam rade to jeszcze niedlugo zajrze...;)
-
Kaszubko...jak taki pies idzie sobie spokojniie to ja tez sie nie boje,ale jak prechodze a za ogrodzeniem jakis wilczurek szczeka ,to nie odwaze sie włozyc reki przez płot,zeby go pogłaskac... Bardzo mi przykro ale na teraz to juz musze konczyc,bo jednak jakis obiad ta moja rodzina musi dostac a jak wiadomo sam sie ne zrobi:(...no to pa ...miłej reszty dni wsiem...
-
Kaszubko...ja w sumie wole dachowce ,bardziej wytrzymałe i jesli chodzi o kota to nie potrzebuje rasowego ,ale psa jednak wole rasowego,małe kundelki sa urocze ,ale nie wiadomo co z tego urosnie,a u rasowego jakis cech danej rasy mozna sie spodziewac,chociaz moj pierwszy pies był \"rasowym\"\'mieszancem i tak samo go kochałam jak mojego labradora.... Kilka razy spotkałam na miescie rasowe pieski ale np.bez obcietego ogonka i musze powiedziec ,ze jakos dziwne wrazenie na mnie to wywarlo. Nie dawno widziałam boksera z ogonem ,albo cocer spaniela... Szwagier mieszkajacy w Niemczech powiedział mi ,ze u nich juz zabroniono własnie obcinania ogonkow ,czy przystrzygania uszu... Rozum mi mowi ,ze to słuszna decyzja,bo oszczedza tym zwierzakm cierpien ,ale lata przyzwyczajen tez robia swoje i jakos bardziej podoba mi sie bokser bez ogona :)...
-
Rebeko...oj to rzeczywiscie nic tylko trzymanie kciukow Ci moze pomoc...nudzic sie chyba nie masz szans ,ale to tez minie ...posyłam moc pozytywniej energii i oczywscie trzymam kciuki...a szef mam nadzieje ,ze nie bedzie az tak upierdliwy ,zebys nie mogła choc na sekunde do nas zajrzec:)...
-
Mnie tez te kociaki sie podobaja,ale najfajniej sie patrzy jak sie bawia,co one nie wymysla :)...dzisiaj własnie ten jasniejszy zauwazył ze krowa macha ogonem i z całych sił starał sie za ten ogon złapac...mnie sie włosy zjerzyły,bo ten maluch mogł zleciec prosto pod kopyta i wtedy mogł te zabawe przypłaic zyciem....jak z dziecmi:D...
-
Kaszubko...;) to ja juz wiem skad ten deszcz u mnie sie znalazł....ale nie narzekam ,zboze w ziemi i taki deszcz to dla ziarenek sama przyjemnosc...:) Do Ciebie juz wczoraj wieczorem posłałam zdjecia...
-
witam i ja A u mnie pada deszcz i troche chłodniej sie zrobiło...no to znaczy ,ze moge w domu posiedziec,a ze straszny len mnie trzyma ,to dzisiaj zrobie tylko to co naprawde niezbedne i moze poczytam.... Rebeko...no coz mowi sie trudno,jak widzisz ja tez za długo nie zabawiłam ,a najgorsze ,ze jak przyszłam ku mojej drugiej połowie ,to zaczał sie dosyc fajny film i zamaiast isc spac to go obejrzałam i dopiero o polnocy poszłam spac... U Ciebie na wanadoo moze byc jakas niespodzianka:) Erato...z tych Twoich wpisow wnioskuje ,ze ta praca chyba Ci sprawia sporo radochy i tak trzymac...zajrzyj tez na poczte,to moze tam cos znajdziesz;) Dea...a jak juz wszystkim posyłam to Tobie tez posle...a co ?...ja sukienek tez nie nosze ,bo ciezko znalesc na moja figure,ale spodnice bardzo lubie,tyle ze nie mam ich gdzie nosic,bo przeciez nie do pracy hi,hi... Goju...ja tez stawiam na hormony...chyba wiekszosc z nas to przechodzi...u mnie to najlepiej schodzic mi z drogi,bo jestem bardzo nieprzyjemna,a jeszcze jak sie tak trafi ,ze cora tez akurat w tym okresie ,to te nasze many maja bardzo ciezkie zycie... Na szczescie to mija i znowu jestesmy ,takie kochane i słodziutkie;) wszystkie panie serdecznie posyłam i bede na podgladzie....
-
Mojemu M sie mecz nie podoba :(....i marudzi mi nad nosem...tak to jest jak chłop głodny....:)...i jeszcze syn juz sie połozył no i musze wyłaczyc kompa :(... To tylko rzeknę D O B R A N O C!!!
-
Nie wiem kto to kobietety....ale wiem czyja to wina,ze tak napisalo...wisnioweczki i malinowki :D...
-
A mowi sie ,ze to kobietetom sie buzia nie zamyka...chociaz z reka na sercu to umnie w rodzinie jednak w gadaniu prym wioda panie :)...
-
Kaszubko...udalo mi sie tak na szybko pare zdjec włozyc i posłałam ,wiec zajrzyj na poczte....
-
Wisnowka do tej malinowki ,to ja nie wiem Kaszubko jak ja jutro wstane hi,hi....no chyba ze taka wirtualna...
-
No...łaciate oporządzone,ja juz czysta i po kolacji,w telewizji mecz wiec moze kto chetny na jakies pogaduchy ...gdzies około godz moge posiedziec.... Sama racze sie herbata z likierem malinowym ,moge poczestowac,a teraz postaram sie wrzucic kilka zdjec i bede zagladac... Izuchna...oj po takiej przerwie jak o nas pamietasz to wielkie dzieki ...tylko dziewczyno nie czekaj znowu tak długo ,zeby sie odezwac,tylko wpadnij szybciej...
-
No ....uffffffffff...jestem...tylko nie wiem po co ciagnelam te dzieci w pole...jak juz dojechalismy,to sie okazało ,ze małzonek jedzie do domu,jedzie hi,hi...to za mocno powiedziane....własciwie powinno byc chce jechac do domu....on myslał ,ze traktor na oparach ropy do domu dojedzie ,ale traktor sie uparł i odmowil wspolpracy.... I tym sposobem traktor został na drodze(na szczescie polnej) ,a maz spalał obiad bo musial leciec do domu po rope.... Teraz niestety musze pedem do łaciatych ,ale moze jeszcze wieczorem zajrze....to moze sie z Rebeka soku jakiegos napije,a bo co?...
-
Kaszubko.... jak sobie teraz szybko policzyłam to tez tak ok 4 miesiaca pierwszy raz to czułam .....u mnie to był czas kiedy wreszcie przestałam zwracac wszysto co zjadłam i mogłam wreszcie zaczac cieszyc sie ciaza :)...i w sumie to uczucie jest chyba najmilsze z całej ciazy Rebeko...oj jak ja Ci zazdroszcze tego leniuszkowania w lozku ...a na obiad :kardinadel ,surowka z kiszonej kapusty z marchewka ,cebula i natka pietruszki i ziemniaki :)...niestety ja juz swoja porcje wciełam i jeszcze nie czuje sie syta,wiec zeby czasem nie pokusic sie na druga,jade teraz z dziecmi rowerem na pole ,zawieziemu ciezko ;) pracujacemu ojcu papu,bo jeszcze zasłabnie i kto bedzie na nas robił...a Daria ma sie dobrze,jak przyjade i bede miec chwilke to posle jakos fotke.... Trzymajcie kciuki,zebym cała dojechała z powrotem ,bo ostatnie miałam na rowerze mały wypadek i potem bardzo mnie pupa bolała :)....