Annapo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Annapo
-
Erato...to dobrze ,ze czlowiek ma zajecie,bo nuda nie jest niczym przyjemnym na dłuzsza mete i ja nie narzekam ,tyle ,ze czasami jakas taka głupia potrzebe mam troche odpoczac a nie ma kiedy,bo wiecznie cos czeka... A teraz pedze zrobic cos na zab...
-
Halllllo................ mojej gorki juz nie a tu dalej cicho:(
-
Ja to mowi Rebeka ,az mi zeby zgrzytaja na te "gure":( :(....przepraszam iadowmo ma byc "góra"...
-
witam i ja No,no,troche tu pusto :(.... U mnie dzisiaj piekne słonce, wiec jakby komu za ponuro to posyłam promyki... Wczoraj miałam taki \"biegajacy\" dzien...I to od samego rana:(...wszedzie poruszałam sie truchcikiem ,zeby zdarzyc pozałatwiac to co zaplanowałam,niestety na to zeby chociaz wieczorkiem zajrzec juz mi sił brakło... Musiałam uzupełnic braki w lodowce i w oborze,a to sie łaczy z jazda po okolicy ...przy okazji przywiozłam moich rodzicow i siostre z mała na kilka godzin do siebie...to goszczenie wymagało pozadnego obiadu,deseru i potem mozna było nacieszyc sie mała i pogadac o wszystkim.... Wieczorem truchcikiem porobiłam u moich łaciatych i musiałam pozawozic gosci do domu....i dzien minał... A dzisiaj od rana pranie ,sprzatanie ,a teraz jeszcze czeka gura rzeczy do prasowania w dodatku odwiedziłam tez biblioteke ,takze do ksiazek tez mnie przyciaga jakas siła i jak tu sie wyrobic... Serdecznie Was pozdrawiam i pedze popracowac,ale bede zagladac.... oczywiscie wsiem posyłam po i ..
-
witam i ja ..... Mnie to juz chyba zostanie ,ze tak pozno na kafe sie melduje ,ale niestety nie na wszystko mam wpływ...i musze najpierw zrobic ,co musze :) a potem jak starczy czau moge pozwolic sobie na chwilke przyjemnosci... Ja tez moge zaliczyc sobote i niedziele do udanych...niczego nie planowałam wczesniej,a udało mi sie w sobote pobawic na takiej imprezie organizowanej przez kolegow z orkiestry...czasami dostaja jakies pieniadze za wystepy i za te wlasnie pieniadze organizuja raz do roku taka spora imprezke,ale kameralna...zawsze jest duzo jedzenia ,picia ,tancow i spiewow biesiadnych piosenek...I tak było i teraz ....pospiewałam tak ,ze rano nie umiałam słowa powiedziec:)...tym razem nawet udało mi sie wypic 1,5 szklaneczki piwa,bo organizatorzy załatwili transport po imprezie...:D W niedziele natomiast malzonek naciagnal mnie na przejazdzke i z planowanej polgodzinnej przejazdzki zrobiła sie cała wyprawa...:) Zachaczylismy o szwagierke,ale nie było jej w domu,a ze bylismy juz w połowie drogi do kolezanki ,to pojechalismy do niej na kawe... I tez było bardzo fajnie...Po powrocie okazało sie ,ze wszyscy maja do nas zal,ale ja i tak nie załuje...w koncu dlaczego ja zawsze musze byc pod reka i na kazde zawołanie... Wesoła...ja tez jestem za tym ,zebys nie zmieniała nicka...a przy okazji wyrazy współczucia,ja przez to przeszłam w tamtym roku ,tez musiałam pozegnac mojego pierwszego psa:(...to boli i trzeba sobie dac czas na oswojenie sie z tym ze go juz nie ma ,ale to przejdzie... Ruda....pewnie ,ze bedziemy trzymac kciuki,w koncu to fajnie miec znajoma w prokuraturze :)... Erato..miałysmy podobny weekend ,tyle ,ze ja nie nad morzem niestety:(,ale tez troszke psychicznie odpoczełam.. Kaszubko...dobrze chociaz ,ze to nie piatek...a w dodatku juz prawie połowa za nami,to moze jeszcze te druga połowę dnia jakos tez przezyjemy:)... Dea...to ja tez posylam troche mojego słonca,u nas zapowiadaja nawet 20 stopni:).... Rebeko...zapomniałas ,ze my tu jestesmy po to by miec,gdzie wylac zale,a czasami nawet opowiedziec o głupich problemach,takze jak masz ochote to pisz,a moze Ci ulzy...A jak sie spotkasz z iza to ucałuj ja od nas wszystkich ... Rzena....ja musiałam odpuscic,jak juz pisałam i teraz jest ok,ale nie wiem jak długo...trzymam kciuki,zeby wyszło na Twoje... Ok...moze jeszcze zajrze,ale musze pomyslec o obiedzie :(....Posyłam wszystkim paniom po i na dobry dzionek...
-
Erato...dzieki za słoneczko...mam nadzieje,ze do jutra dotrze... A co do smutkow...wiem ,ze praca i ciagłe zabieganie ich nie zlikwiduje,ale przynajmiej jak człowiek zajety ,to oprocz tych smutkow ma jeszcze inne mysli ktore chwilowo przynajmiej odrywaja od smutkow...jakos tak skomplikowanie mi to wyszlo,ale chyba rozumiesz oco mi chodzi...:D Serdecznie pozdrawiam... No na dzisiaj juz koniec....chyba ,ze jeszcze uda mi sie zajrzec wieczorem ,ale nie obiecuje kochane babeczki...
-
Kaszubko,to tak jak moje dzieci,tez od razutaka goraczka i czesto wymioty,biegunka itp.:(...ale za to one choruja 2-3 dni i potem jest mocna poprawa ,a ja nie mam goraczki a za to przez 2 tygodnie sie mecze...nie wiadomo co lepsze? :(... Mysle jednak ze Maciusiowi sie niedługo poprawi tylko trzeba poczekac.... U mnie juz po obiedzie,ale moj pan i władca:0 zazyczył sobie kawy....no to jak przystało na kochajaca zone ide mu te kawe zapodac hi,hi...
-
Kaszubko...to widze,ze naprawde nadchodzi czas roznych chorob,a to u Maciusia jakas infekcja czy cos innego? .. Moj syn szybciej dzis konczy lekcje i zajał kompa i tylko czasami moge zajrzec a teraz trzeba jeszcze pomyslec o jakims obiedzie....moze jajko sadzone,dawno nie było ,to powinno smakowac :)
-
witam i ja ... I znowu bez sloneczka ,ale nie jest zimno, wiec mozna wytrzymac... Wczoraj znowu mielismy kontrole,musialam tez odwiedzic bank i zrobic jakies zakupy w spozywczym a potem obiad ,sprzatanie ,moje laciate i tak minal dzien... dzisiaj jednak podpisuje liste i przez jakis czas bede na podgladzie... Kaszubko...dzieki za poczte i piekne roze...zaraz sie człowiekowilzej na duszy robi jak popatrzy na takie cudenka... Wesoła...ja tez z całych sił trzymam kciuki za Twoja psinke...nie trac nadzieji... Dea...ja juz pierwsze przeziebienie zaliczyłam i mam nadzieje,ze przez jakis czas bedzie spokoj...calusy dla Myszki...a Ty wieczorkiem jakis rozgrzewajacy napoj z cytryna,skarpetki ,dobra ksiazka i do lozeczka...:) Rzeno...dzieki za usmiech ,przynajmiej dla nas a mysle ,ze na reszte tez przyjdzie kolej...trzymam kciuki za syna... Rebeko...no wiesz :)...chyba zartujesz,jak mamy Cie zapomniec...my tu spokojnie na Ciebie czekamy a Ty łap ten czas i wykorzystuj ile sie da...caluski dla brzuszka..:).. Erato...no i znowu zabiegana..:)..ale przynajmiej nie masz czasu na smutki ,a taka muzyczke jak proponowałas moge posłuchac czemu nie?...ja raczej słucham wszystko i orkiestry dete ,operetkowe kawałki i poezje spiewana ,to wszystko zalezy od nastroju... Goju....jak po cwiczeniach,a co Ty taka zawzieta,masz w planach jakies ciepłe kraje i wystep w bikini ,ze tak sie placzesz po tej siłowni :D... Posyłam wszystkim i ...i miłego dzionka zycze...i bede zagladac...
-
Dea...to ja nie bede pisac co mam w tym piecu :)...ale powiem tylko tyle ,ze sama nie moge sie juz doczekac:)...a o Ty o tej porze jeszcze nie po obiedzie?..czy moze na jakiejs diecie?...
-
Musiałam zajrzec do kuchni,bo cos mi w brzuchu burczy...na razie nic nie jadłam ,ale przynajmiej postawiłam mieso i sie piecze...co niestety wywołuje jeszcze wieksze warczenie w brzuszku i chyba bede musiała zjesc jakies jabłko... Rzeno...cos musi byc w powietrzu ,ze tak wszystkie nie umiemy sie dogadac z tymi naszymi panami...wlasnie dzwoniłam do mamy u u niej tez ciche dni:)... She...dobrze ,ze chociaz zagladniesz mimo nawału pracy... Kaszubko...no ja tapety zmieniam srednio raz na miesiac,nawet najładniejsze zdjecie po miesiacu mi sie opatrzy... Własnie to ,ze sama sie nie uznaje za ideał czesto jest przyczya tego ,ze mojemu mezowi odpuszcze...a jak juz raz cos odpuszcze to staram sie do tego nie wracac...
-
Erato.... Nadrabiam zaległosci i dopiero teraz wysłuchałam pewnego gitarowego kawałka...nawet sie chyba domyslam kto tak superanco gra:)...A jak zdrowko ok?... Dea...dzieki za to ,ze mnie nie wytargałas za uszy ,niestey nie mogłam sie dluzej upierac przy swoim....nas łaczy tez praca i czasami zawodowe sprawy wynuszaja własnie to ze musze odpuscic,a ten moj slubny na tym korzysta :)... Rudamaxi...ja sie nie załapałam nawet na tego spoznionego szampana,jak pech to pech...buziaki dla dzieci:)... Goja...a ta poruhana pogoda,to wczoraj u mnie była,ale nie ma sie co dziwic,bo to nie daleko... Jak miesnie,nie masz zakwasow?... Rebeko....no nie mamy wyjscia,ale czekamy z niecierpliwoscia kiedy wrocisz:)...milej laby... Rzeno...wiesz kazda jedna cegiełka,ma swoja wartosc:)...takze Twoje !... Wesoła...tym razem snułas sie bez winka ?...ja sie o tej porze snuje po oborze :)...
-
Kaszubko...ja wlasnie na tej zasadzie kiedys miałam 12 kotow,ale to naprawde za duzo,teraz mam połowe i tak duzo,ale jakos tak przywykłam ....chociaz musze przyznac ,ze te dorosłe juz nie sa takie zabawne...
-
Kaszubko...w koncu jako załozycielka :)...to chyba powinnam dac dobry przykład ,no nie... Dziekuje za wczorajsza poczte...a te kociaki to jak te moje rudzielce...piekne....ja codziennie sie nie moge nadziwic jak one psoca...zawsze sie usmieje,chocby nie wiem jakie kłopoty mnie dreczyły... Niestety juz długo u mnie nie beda,rosna i musza za niedługo isc do nowego domu...:(...
-
Jako ,ze pierwsza zostałam wywołana do podpisu,to juz sie podpisuję :) ... Przepraszam za wczorajsza nieobecnosc i juz sie usprawiedliwiam po 1 zaraz z samego rana mielismy kontrolee z weterynerii(oj była panika:) )...troszke to wszystko trwało.... po 2 corka miała mniej lekcji i szybciej zajeła kompa po 3 moj syn ma jutro urodziny i odwiedziła,go z tej okazji matka chrzestna i było cale mnostwo gadania:)... A potem juz nie miałąm na nic czasu tylko szybki obiad i do obory...a potem tylko łozeczko mi było w głowie nawet mi nie przeszkadzało ,ze znowu sama w nim zasypiałam ...:(.... No to mysle ,ze jestem wytłumaczona...:) Dzisiaj syn pojechał na wycieczke ,a cora po zajęciach ma chorek takze mysle ,ze sobie odbije zaległosci... teraz pedze poczytac,bo jak otworzyłam dzisiaj nasz topik i widziałam liste ,to tak sie wystraszyłam ,ze nawet nie czytałam tylko szybko sie chciałam podpisac :D.... Jestem na podgladzie,ale musze sprawdzic poczte itp... Na razie posyłam po i dla kazej z Was...
-
Kaszubko....mnie osobiscie te jabłuszka smakowały ,syn stwierdził ,ze cytuje:Takie dziwne ...:D....a reszta domownikow nie miała okazji skosztowac,bo ja na pierwszy raz zrobiłam bardzo mało....a przy okazji ,to ten cukier dajesz i jeszcze dalej smazysz razem ,czy slodzi sie na talerzu? Ja dałąm i jeszcze poczekałam jak sie rozuscił...
-
Witam i ja Pierwsze co mi sie nasunęlo,to ze chyba bedziemy musiały głosno zawołac Rebeke...ja tam rozumiem urlop w pracy ,ale my jej karty urlopowej nie podpisywałysmy :D....a tak powaznie to niech odpoczywa,chociaz jakos tak pusto bez niej ,no nie?... Jakos tak sie przyzwyczaiłam do Was wszystkich i smutno jak ktores brakuje:(... Rzeno...nie wiem jak inne dziewczyny ,ale ja czytam wszystko po kolei ,nawet jak to nie do mnie i wlasnie przeczyta lam cos do czego chce sie odniesc:)...to znaczy po babsku musze wlozyc swoje trzy grosze:)... Ja załozyłam ten topik dlatego ,zeby miec miejsce gdzie moge bez wychodzenia z domu \'pogadac\' ....udało mi sie nawet wiecej...ale to nie moja zasługa...kazda z nas dokłada jakas cegiełke i widocznie tego potrzebujemy....a ja jestem bardzo z tego zadowolona i dlatego nie mam zamiaru opuszczac topiku... A za Annapo dostaniesz ode mnie wielkiego ... Erato...witaj po przerwie,jesli o mnie chodzi to usprawiedliwionej :)...wiem ,ze czasami duzo pracy i człowiek nie ma juz sił na nic innego...pamietaj jednak zebys tez odpoczywała... Dea...u nas tez słonko swieci ,ale nie grzeje :)...a tego remontu to Ci nie zazdroszcze...a moge wiedziec ,jesli to nie tajemnica,to do czego te studio?...bo sypialnia to wiem:)... A tak poza tym ,to musze sie przyznac ,ze jednak sie ugiełam :(...chyba dzisiaj M wroci do sypialni:D...niestety mamy dosyc powazne problemy i musiałam moja walke odłozyc na kiedys,ale nie calkiem za darmo.... Pozdrawiam i zycze miłego dzionka ...nie wiem czy jeszcze dzisiaj zajrze,chociaz???....:D...
-
witam i ja a u mnie tez sobota,czyli jak to Goja okresliła dzien szorowania kibelkow :D...ale swiezego powietrza tez łyknęlam...i nawet ciasto upiekłam,takie łatwe czekoladowe,ale nawet dobre a z kawa hmm pycha... Goju...udanej imprezy ....udało Ci sie meza namowic na wsparcie finansowe...:).. Kaszubko...gratulacje..szukajcie a znajdziecie ?...A ta nasza Goja to madra dziewczyna ,nie? Całej reszcie składu zycze udanego popołudnia i pewnie jutro sie odezwe... i dla wszystkich pan...
-
To se pogadałam:):) :) ....no coz :DOBRANOC! ...
-
Goju...ja mojego meza ogladam od 17 lat 24 godz na dobe ,wiec poprostu czasami chyba musimy odpoczac od siebie...:D.... mysle ,ze jemu to troszke przeszkadza,ale liczy ze jak zwykle to ja sie pierwsza skrusze ,ale mam nadzieje,ze wytrwam,chociaz tez powoli dokucza mi ta cisza w mieszkaniu...
-
Kaszubko...pewnie masz racje ,tylko ja juz wtedy byłam mama 2 dzieciakow... moze kiedys sie to samo wyjasni...a pieluszki podarowałam do domu samotnej matki...
-
Moj net tez ma słabe ruchy,ale moze troszke jeszcze pociagnie.... Kaszubko .....Dobranoc...Do jutra... Goju...jak musisz do łóżka to ja sie nie pogniewam.,tez rano wstaje:)...jak co dzien z reszta :D
-
Kaszubko....to moze sie wymieniny tymi likierami...bardzo lubie ajerkonak tyle ,ze ja go nie pije samego tylko z sokiem z cytryny i nektarem z pomaranczy albo nalewam do kieliszka i "taplam" w nim palec:D a potem to zlizuje... A te pieluszki ,to troszke głupie....moze to miało cos znaczyc?...Moze mi ktos chciał dac cos do zrozumienia,ale ja jakas taka nie kumata jestem... A dzisiaj robiłam te jabłka na boczku i musze przyznac ,ze maja dosyc orginalny smak... Goju...byle tym Twoim dzieciakom nie przeszło...to moze wykształcisz jakiegos znanego czlowieka ....
-
To nie głupi pomysł ,a kolezanka pewno sie ucieszy,przynajmiej osłodzi sobie te 30-tke....
-
Dzieki za drinka ,to ja poczestuje domowym likierem z malin,pychotka i tak fajnie ciepło sie robi... A cora dalej taka zachwycona szkołą?