Annapo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Annapo
-
Kaszubko, chyba wiem kiedy :) A ja juz po obiadku: dzisiaj kasza + gulasz + ogórek malosolny. Pycha! Kto chetny?
-
Kaszubko...nie kus...prosze,bo ja naprawde musze siasc za kolkiem...no chyba ,ze schowam na wieczor....ale jak tak zaczne mieszac ,to oze sie zle skonczyc :O
-
Wesoła...w takim razie musze poszukac w barku jakiegos białego wina,tylko nie wiem czy to moje tez bedzie miało taką moc....sprobowac nie zaszkodzi...tyle ,ze dopiero wieczorkiem ,bo teraz jeszcze musze zrobic kilka kursow autkiem :(...ale co sie odwlecze to nie uciecze ,no nie?...
-
Wesoła ....no raz moge sie postarac....a jeszcze jak we dwie z Kaszubka...to zaraz wiecej na stoliku...:D.... Zmontowałas sie juz?:D
-
Erato...to miłej drzemki...ach,kiedys pytałas czy moje dzieci same robia sobie sniadanie do szkoły...no to powiem ,ze w połowie...:)...cora robi sama a syn czeka az ja mu zrobie...:)... Erato poszła spac,a ja postawiłam obiad,powitałam nowego cielika i musze teraz zrobic szybki prysznic,machnac jakis makijaz i pojechac po core...dzisiaj po południu idzie do dentysty i az sie boje... Kaszubko...widzisz jakbym miała laptop to by mi tez rozwiazało problem wieczornego pisania,ale niestety mam sporo innych wydatkow i na razie to moge sobie tylko pomarzyć...ale przynajmiej mam marzenia,a to tez duzo :)
-
Dzien dobry spioszki :D.... No ,no ! Juz nie pamietam kiedy na mnie wypadło postawic kawe a widze ,ze dzisiaj mi sie uda w takim razie ;kawa ,kakao,mleko,herbatka...do tego pyszne kanapeczki: świezy chleb ,pomidorek,ogorek ,szczypiorek,ser i wedlina....wszystko ze swojego ogrodka i....prosze sie czestowac.... A teraz zmykam popracowac ,ale bede zagladac.... a i jeszcze po i posyłam dla kazdej i duzo promykow cieplutkiego sloneczka....
-
Ja tez uciekam,bo syn juz idzie spac.... Musze chyba na powaznie poszukac jakiegos innego miejsca na kompa,zeby nie przeszkadzal nikomu...bedzie ciezko,ale moze cos znajde...w mysl przysłowia :szukajcie a znajdziecie... A teraz juz zycze uroczych snow i do jutra...
-
Kaszubko,wielkie brawa...oba słowa zgadłas na 6...wychodzi na to ,ze bede musiala tez kilka słowek po kaszubsku sie nauczyc...zeby mi głupio nie było:)
-
Czesc dziewczyny....przed chwilka Was nie było :)... Kaszubko...ja mam rodzinke koło koszalina i dla nich tez ten kaszubski ciezki do opanowania....ale slaska gwara tez ciekawa...np...Co to jest: "Wyje bana w lesie"...bardzo brzydko brzmi a wcale nic zbreznego nie znaczy...albo takie słowko "kardinadel'
-
Matko,co to sie tu dzieje,pozmieniałyscie jezyki :)...:P... I znowu nie byłam za długo na podgladzie :(...na klatce rozległ sie gromki okrzyk :Co dzisiaj na obiad?...a za chwile dołaczoło drugie dziecie ,:Kiedy obiad?...I musiałam zajac sie tak przyziemna sprawa ,jak obiad...:( i juz mi nie starczyło czasu ,zeby posiedziec... Teraz zanim syn sie połozy zajrzałam ,zeby chociaz Dobranoc powiedziec....:)..jutro chyba sniadanie zjem z Wami,bo potem tez cały dzien cos zaplanowane....:(... Jak tak dalej to pojdzie to tez bede nadawac sie tylko do serwisu,jak Wesoła :)...ale nie wiem czy tak łatwo da sie mnie na nowo zmontowac... Rebeko...jeszcze za chwilke zajrze,jesli jestes to daj znak!...
-
WITAM Przepraszam za nieobecnosc,ale juz poczytałam i jestem na biezaco...:). Jesli chodzi o wspomnienia ciazowe i porodowe to juz kiedys duzo na ten temat napisałam ,to sie nie bede powtarzac...powiem tylko tyle ,ze w moim wypadku to Bogu dziekuje ,ze mam 2 zdrowych dzieci i nikomu nie zycze podobnych przezyc ... W piatek maz mi opanował kompa i przez 1,5 godz prowadził rozmowe z braciszkiem ,czym mnie uspili i jak skonczyli to (jak mowi Rebeka :) )zrobiłam tylko transfer do lozka i juz spałam .... A sobote i niedziele poswieciłam na porzadki ,pranie ,gotowanie i wycieczke rowerowa ...oczywiscie wycieczka tak mi dała w kosc ,ze jak tylko porobilismy w oborze to tez padłam na lozio i dopiero dzisiaj wstałam...:)... Dzisiaj natomiast musiałam odwiedzic moje rodzinne miasto i załatwic kilka biurowych spraw...a jak przyjechałam to sie okazało ,ze tesciu musi isc do szpitala,a to wiaze sie z dodatkowymi zajeciami dla mnie :(..O tescia tez sie boje:(..ma kłopoty z serduchem ... Do tego wszystkiego jeszcze czeka nas zrobienie kiszonki,a to oznacza ,ze bede miała ok 6 chłopow na obiedzie i w dodatku nie wiem kiedy...to wszystko zalezy od pogody:)... Wszystko to złozylo sie na piekny bol głowy... ale u mnie to normalka... Przesyłam wsiem po i i zycze miłego dzionka...na razie bede tez na podgladzie :)
-
Ojoj :( Normalnie zasiedziałam sie i nie zauwazyłam ,ze tak pozno...a w kuchni cisza :)...dopiero jak mi syn stanal za plecami z pytaniem :Co dzisiaj na obiad?...To zgodnie z prawda musiałam powiedziec ,ze surowe mieso,surowe ziemnniaki ,zero surowki i zimna zupa...takze zatkałam go jogurtem i musze niestety zrobic cos z ta surowizna :).. nie wiem czy jeszcze dzis zajrze...w takim razie zycze miłego popołudnia
-
No ,no cosik niechcacy przycisnelam i posłało drugi raz to samo :)...mysle ,ze wybaczycie takie spoznione echo...:d
-
Kaszubko...widzisz jaka zdolna z Ciebie bestyjka hi,hi...:D..Az strach pomyśleć do czego w przyszłym roku bedziesz zdolna :D :P.... A moje pranie juz w szafach...
-
Kaszubko...widzisz jaka zdolna z Ciebie bestyjka hi,hi...:D..Az strach pomyśleć do czego w przyszłym roku bedziesz zdolna :D :P.... A moje pranie juz w szafach...
-
witam A ja znowu dzien zaczełam od narodzin....i nastepny fajny cieliczek przyszedł na swiat...rano nie chciał pic mleka ,a teraz marudzi...i tak to z dzieciakami...:D... Meza zawiozłam do pracy ,a wieczorem mam juz zapowiedzianą kontrole uf...pomiedzy musze jakis obiad zrobic i poprasowac...czyli nic nadzwyczajnego,sama szara rzeczywistosc... W takim razie zabieram sie do pracy ...ale bede na podgladzie...:) Rybko witam i dzieki za pozdrowienia...ananas tez lubie ale raczej nie na pizzy ,tylko obok:).. Goju...oj to widze ,ze nasi synowie mieliby wspolne tematy,moj mimo ,ze nauka mu nie sprawia problemu to tak marudzi ,ze mu zadają jakies głupie zadania,iz nie jeden raz wystawia na probe moje skołatane nerwy...no tak ,ale co sie dziwic w sumie to leniuchowanie kazdemu chyba bardziej odpowiada niz pisanie wypracowania:P Kaszubko...dzieki za kawe i usmiech z sameego rana:)... Rebeko ....a tak miałam ochote na te pizze w Twoim towarzystwie...niestety jak wczoraj opuszczałam miejsce pracy,było juz ok 22 i syn musiał do łożka,a przez to ja nie miałam dostepu do kompa:(...ale co sie odwlecze ,to nie uciecze hi,hi...własciwie to ja wczoraj tez na kolacje raczyłam sie pizza ,ale taką troszke inna: nazywa sie pizza- spagetti,bo wyglada jak pizza ,ale smakuje jak spagetti :D... Ok ...posłam wsiem i zabieram sie do prasowania brrrr...
-
Dea...no to ok...:)moje dzieciaki,chociaz naleza raczej do bardzo spokojnych tez kilka kontuzji zaliczyły...corka to była taka zdolna ,ze jak juz załapała na czym polega jazda na rowerze to nie szło jej z niego sciagnac,ale była taka madra ,ze juz wszystko sama umie ,ze w zaden sposob nie szło jej pokazac ,jak sie hamuje...bo ona wie lepiej...i jak ja patrzyłam na jej jazde po podworku ,to mi włosy deba stawały...ta motyka :) ropedzała rower ile fabryka dała a potem jechała prosto na brame i ona ja zatrzymywała,a nie hamulec...:D Tak jej to sie podobało,ze nie uznawała innego sposobu,zeby sie zatrzymac...w koncu tak rozwaliła kilka desek ,ze brama nadawała sie tylko do wymiany...o dziwo tylko kilka razy zleciała .... Natomiast syn,kochał kopac piłkę w mieszkaniu :)...a jaka miał radoche jak sie cos strzaskało...przypłacił te zabawy gipsem na rece,gipsem na nodze i kilkudniowym chodzeniem na jednej nodze ,a w sumie na czworaka :)... A co do narkotykow to tez sie bardzo tego boję...nie chciałabym miec z tym zadnego kontaktu,ale czy to idzie ustrzec dziecko tak do konca...chyba nie :(... ...mozemy tylko pokazywac,tłumaczyc,przekonywac ale to dzieci wybieraja... Teraz zycze miłego wieczoru i popołudnia...niestety dzieci wracaja i czas wydac obiadek...
-
Dea......jak tam Mała...paluszek juz nie boli? Z tym wstawaniem ,to ja tez miałam dzis spory kłopot,niestet wieczorem do 24 siedziałam przed tv,a potem ok 3 jeszcze syn zrobił nam pobudke,bo nie umiał spac...niestety czesto mu sie to zdarza,jak musi wczesnie wstac,to chyba z nerwow sie moze zasnac...boi sie ze nie wstanie ,a jak spi z nami to liczy ,ze go obudzimy na czas...:( Niestety rodzice duzych dzieci tez maja czasami zarwane nocki...:P..
-
Rebeko...widzisz juz powoli zaczynaja sie poswiecenia...:(..a kolegom powiedz,ze kobieta zmienna jest i własnie postanowiłas nie jesc tatara ,a co nie wolno? :P... Erato...u mnie w domu tez maz sam wszystko naprawia,bo nie stac by nas było za kazdym razem komus zapłacic...a synowi zycze powodzenia...mnie czeka podobny problem juz niedługo,corka musi pomyslec o jakiejs szkole po gimnazjum,a ona nawet nie wie co by chciała robic...a poza tym wybor tez jest ograniczony przez dojazdy... Kaszubko...jak tam humor lepiej juz?...a do Garnka zaraz zajrze... Amarylis...oj jakby tak sobie człowiek mogł pozwolic na te\"co kto lubi\'...fajnie by było,ale ja niestety zostane na samej kawie ...przynajmiej w realu :D...a tak ogolnie to ja juz o tej porze pracuje hi,hi.. Goju ...my kobietki tak na dobra sprawe to zawsze mamy cos do zrobienia i mozna by w ogole nie odpoczywac,ale tak nie mozna....zdrowko mamy jedno i bez odpoczynku to moze nam długo nie posłuzyc...wiec nie rob sobie wyrzutow i jak masz okazje pobyc z dzieciakami to korzystaj...one tak szybko rosna ... A teraz musze poszukac kilka podrecznikow,bo moja corka \"zaskoczyła\" wczoraj ,ze chyba jej brakuja:P...;O
-
witam Ja sie tez melduje,ale jak to zwykle w ciagu dnia tylko na chwilke,ale bede zagladac miedzy zajeciami... U mnie tez zero nudy:wlasnie przed chwila powitałam male cielatko,i w dodatku bez meza...w okolicy zaczeli juz robic kiszonke z kukurydzy i jak co roku maz pojechał pomoc zwozic...teraz on pomaga a w przyszłym tygodniu przyjada nam pomoc...no inaczej sie nie da...ale to juz ostatnie takie spore zbiory,potem juz tylko ziemniaki i mozna czekac na zime:)... Pozdrawiam serdecznie i posyłam wsiem po i pedze powiesic pranie,bo u mnie pieknie słoneczko grzeje,wiec trzeba korzystac...
-
Kaszubko...a to teraz wszystko rozumiem...tylko Rudamaxi tez ma rude ,jak ja w orginale...a jaka waleczna... Niestety musze wydac obiad,bo syn juz atakuje lodowke i ja zaraz nie zje konkretow to złapie za slodycze :(
-
Dea...to ode mnie tez duzy dla Małej...a jak wrocisz do domu to tatusiowi chyba tez sie jakis buziak nalezy ,tym razem to od Ciebie:0 :P...no dal sobie chlopak rade!!!! a to juz tez nie lada wyczyn hi,hi... A powaznie to fajnie jak umie sobie poradzic ,bez Ciebie... Rebeko....u mnie obiad w piecu i czeka na \"zjadaczy\"...ciekawe czy bedzie smakował?...Humorek lepszy...to moze jakis deser na łonie tarasiku:P...
-
witam i ja .. Dzisiaj tez pozno :(...no ale komp to dla mnie przyjemnosc,a najpierw musze odpracowac obowiazki,a własciwie ich czesc :P.. Amarylis...zapraszm na obiad,co prawda dzis nowy przepis ale moze Ci posmakuje...jak tam Twoje oczko wodne...nazbierałas juz kamieni? Dea...nie wiem czy jeszcze zdaze ,ale posyłam moc słoneczka ,u mnie tez krotkie spodenki i koszulka na ramiaczkach :)...chociaz rano było juz tak dosyc zimno...Co do przysłowia ,to ja własnie tak sobie pomyslałam ,ze musi byc jakis wyjatek,zeby potwierdzić regułe i to pewnie na Was trafii...:P... Rebeko...ja Ci wszystko wybaczę :P...bo Cie lubie ...a poza tym jak sie szef uspokoi to pewnie nadrobisz ... Kaszubko...dzieki za buziaki...,to ode mnie tez dostaniesz ... Rudamaxi...jestem pełna podziwu,ja co prawda jestem zodiakalnym lwem ,ale niestety tylko zodiakalnym,:(...z reguły nie walcze,no chyba ,ze juz mnie cos naprawde doprowadzi do piany na ustach...:D.. Na razie będę na podglądzie dopóki jakaś latorośl nie wróci ze szkoły...
-
o za te to nawet pozwolili mi nową stronke otworzyc...tylko tak jakos mi nudno na tym tarasie ...wiec wracam do domu i obowiazkow... do jutra....zycze miłego wieczoru....
-
Jakos taki mało kolorowy ten moj wpis ,a siedze na tarasiku to nazrywam Wam kwiatkow,bedzie wesele ...a reszta niech dalej rosnie hi,hi...