Annapo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Annapo
-
Kaszubko...piekna rzecz-dzieki wielkie...juz sama nie wiem co ładniejsze my,czy te kwiaty:D :P Rebeko...a jak Ty na obiad pojdziesz ,skoro dzisiaj sama w pracy? A ja tez jak juz chce cos wysuszyc to własnie na takiej niskiej suszarce na podworko wystawiam,bo w razie deszczu szybko idzie to schowac...ale w lecie nawet specjalnie w domu pranie zostawie ,zeby powietrze lżejsze zrobic...
-
O teraz mi się udało "polke" pomalować...:D
-
Kaszubko...nie jest za duzy ten guz,wiec tez nie za bardzo boli...tez wczoraj byłam w bibliotece,niestety u mnie na razie nie pada, wiec nie moge z czystym sumieniem poczytac :( Rebeko z miła checia bym posiedziała,ale M ma duzo innych zajec ,a jak tu na chrzciny jechac brudnym autkiem...troszke wstyd...chociaz z drugiej strony chrzciny dopiero w niedziele ..... Mnie sie kiedys udało pomalowac i fotel i polke i nawet fajnie to wyszło...takze na pewno Tobie nie wyjdzie gorzej...malowałam taka farbą wodną i nawet nic nie śmierdziało...ja osobiscie lubie malować,ale baaardzo nie lubie tej pracy przed pomalowaniem....
-
Hejka!!! No mam nadzieje ,ze jeszcze zdarze te kawe wypic... Troszke mam dzisiaj inny układ dnia,bo tesciowie wybyli z domu ,ale juz jestem w domu i bede zagladac... Co prawda mam w planie mycie auta ,ale jak to bywa z moimi planami to juz wiecie :) Wesoła... a przez te \"kulki nosowe\" ,to Ty w ogole masz jakis dostep do powietrza?... Rybko...dzieki za pozdrowki i moze bys tak po starej znajomosci skrobnela wiecej hmmm?...dobrze chociaz ,ze jestes...:D Rebeko...wczoraj sie usmiałam ,bo jakos mi tak wyszło ,ze planujesz Polke malowac i snułam domysły co to moze byc ,to malowanie Polki...ale w koncu mnie oświeciło i chyba Ci chodziło o półkę...no coz z moja inteligencja wczoraj chyba cosik nie tak było hi,hi.... ok...posyłam i i uciekam domek ogarnąć...
-
A ja juz herbatke zrobiłam ,a tu kawa na stole buuu...ale pewnie w termosie to sobie potem weszme... Jak juz wczesniej wspomniałam,to moje plany z reguły niewiele warte...jechałam po cosik do lodowki ,a kupiłam spodnie i trzy bluzki... ale lodowke tez przy okazji zaopatrzyłam.... Rebeko..czyzbys miała jeszcze jeden nick? Ewanisiu...to wracaj szybko ,bo widzisz jakie pustki...musisz troszke sie dołozyc...bo nam topik padnie ,smiercia naturalna hi,hi :) Ok musze zaczac robic obiad i jeszcze pranie powiesic przed ....jak mnie dzieci dopuszcza to cosik jeszcze skrobne...
-
Acha Wesoła a z czego te kulki... Bo mnie kiedys szwagierka podrzuciła pomysł czym zatamowac krwawienie z nosa i tak jestem ciekawa czy to cosik podobnego...a teraz paaaaaaa
-
Ojojoooooj!Jak ja juz cos zaplanuje...to szkoda gadac...znowu z wyjazdu nici:(.... Wesoła ...przeglad lodowki zrobiony i nie wiem czemu ale tam tylko kilka jogurtow ,kapusta i kasza...no to wymyslec z tego nie bardzo jest co :)...takze siadam do autka i po zakupy.... Rebeko...pizza niestety w niedziele na kolacje była ...bo zabrakło chleba hi,hi... ok jak tylko przyjade to zajrze...
-
Witam! To sie na prawde fajno czyta....zebym wiedziała,ze siedzicie to pewnie miałabym lepszy wieczor,a tak musiałam po raz kolejny zmeczyc \'szklana pułapke\" i to na sucho:)...a tu piwko...winko i szampan...i nawet kolacyjka... U mnie dzisiaj ładne słoneczko i wyjazd w planie...moze nawet uda mi sie do chrzesnicy zajrzec :).... A teraz jeszcze przez chwilke bede na podgladzie... posyłam Wam wszystkim obecnym paniom i tym nieobecnym (mam nadzieje chwilowo )po i ...musze teraz troszke ogarnac mieszkanie...a najgorsze ,ze nie wiem co na obiad zrobic ,juz nie mowie ,ze mi sie nie chce robic:P... Rebeko...dzieki za kawe...ja dokladam ..................................................sernik...........z polewa czekoladowa.........
-
Kaszubko...u mnie chwilowe pod tym wzgledem nie mogę narzekać,ale spokoju tez nie ma ...zycie z takim M ,to ciagła zagadka,kiedy nastepny raz?...szkoda gadac....trzymam kciuki i nie przejmuj sie za bardzo szkoda Twojego zdrowia... Rebeko ...ja chyba tez nie miałabym nic przeciwko temu by tylko 3 dni pracowac...przynajmiej na jednym etacie...bo prac domowych to chyba sie nie idzie pozbyc... Dobra ja sie chwilowo musze odmeldowac...jakis obiadek naszykowac i potem na wywiadowke a potem do laciatych,a potem to chyba tylko do łozeczka...w takim razie do jutra Milego popoludnia...
-
Kaszubko ....no to miłego odwirowywania...chyba sie domylam,ta walka dotyczy M?...kiedys uzyłas w zwiazku z podobna sytuacja podobnego okreslenia...jesli tak to duzo cierpliwosci zycze...
-
W tym bol Rebeko,ze chyba by mi ich nie brakowało...dla mnie to tylko praca,zadna pasja....najbardziej to by tego brakowało mojemu tesciowi,bo dla niego to sedno zycia i on straszliwie sie meczy w wolne dni,a ja jakbym juz troszke odpoczela to poszłabym gdzies do pracy ,ale na pewno nic takiego absorbujacego.. a naszych pan dalej niet...:(
-
witam i nastepny tydzien sie zaczal....znowu trzeba na chleb powszedni zarobić...:( dzisiaj wywiadowka w szkole ,ponoc ma na niej byc kurator...nie wiem z jakiej okazji,ale sie dowiem... mnie czeka sprzatanie ,pranie itp. Wesoła ....jak kawa w termosie to sie poczestuje...a Tobie zdrowka zycze...nic przyjemnego taka alergia:nie zazdroszcze... Rebeko...ten czs bez mamy szybko zleci,ani sie obejrzysz i bedzie z powrotem...a jak kluski,bo mnie jeszcze na dzisiaj zostało to,moge poczestowac...:) Kaszubko...jak ja bym wygrała jakos wieksza kase to.....sprzedałabym krowy ,pieniadze do banku i zylabym troszke spokojniej...nic mi wiecej nie potrzeba... Wszystkim pozostałym paniom zycze udanego dnia...a teraz ide popracowac.....pewnie bede na podgladzie...
-
witam U mnie dzisiaj tez slonko przez okna zaglada...ciepło prawdopodobnie tez jest...a ja sobie siedze spokojnie przed kompem i bardzo sie z tego spokoju ciesze....nikt nic ode mnie nie chce....nigdzie nie musze wychodzic i do 18 nic nie musze robic...zyc nie umierac!!!!! Serdecznie wszystkie panie pozdrawiam i miłego dzionka zycze.... A tradycyjnie posyłam po i...dla wszystkich...
-
Rebeko wybacz...ale te powolne ruchy mnie pokonały....ide pod kołderke ....Kolorowych snow i miłego przebudzenia...
-
To dobrze ze wszystko Ok...ja jednak wolałabym miec do kogo pyszczek otworzyc...chociaz ze soba tez sobie mozna pogadac....:D Cosik mi powoli kafe chodzi a poza tym juz pozno sie robi...takze posiedze do 15 po 24 i uciekam...a fotke moze jutro?
-
Wlasnie obejrzałąm sobie ten filmik o tym malutkim piesku i kaczce i skojarzyło mi sie z moimi kotami,ktore cala zime wieczorem wszystkie 7 sztuk kłada sie spac z moim psem...leza na niej ,a ona nie ma nic przeciwko temu... I co jestes juz?
-
No to sobie porozmawiaj spokojnie,a ja sobie poogladam fotki ...
-
Bardzo dobrze Ci sie kojarzy....do tej pory kupowałam kapuste w sloiku i tylko dokładałąm skwareczek,a dzisiaj kupiłam glowke kapusty i od podstaw sama zrobiłam,pachnialo dosyc fajnie wiec mysle ze bedzie dobra... No i co zadzwonił juz? Pewnie po telefonie spokojniej bedzie Ci sie spało...
-
O ile sie nie myle to M juz łóżeczko grzeje....dzisiaj dosyc zmeczony,to moze nawet bedzie spał jak do niego dojde... A Twoj M sam ,czy ma do kogo buzke otworzyc?
-
A do tej kapusty bedzie gulasz wołowo-wieprzowy....a do tego jutro ziemniaki a w niedziele...zamiast ziemniakow kluski slaskie.... a jeszcze przed tym barszcz ukrainski... hi,hi... narobiłam smakow??? To pakuj cos do ubrania ,szczoteczke do zebow i do samolotu...jutro ok !5 kuchnia wydaje posilek....a potem ta alejka pojedziemy do zajazdu na kawke...oooooI A potem zeby to wszystko spalic wrocimy pieszo do domu...
-
No piwo otwarłam ,ale upilam lyczek ... A upichciłam "modro kapusta" ze szpyrkami...Hi,hi...no i co wiesz co to?
-
Cwana bestyjka z Ciebie...ale ja sie zadowole kupnym lodem ,albo nawet sama kawa...a to juz chyba nie problem....bo sernika nie dam rady upiec... Posyłam cosik jeszcze na poczte to zajrzyj...
-
Ja chyba juz tez nie bede pic....:O Miało byc Po co? Przeciez te stare jeszcze dobre...ale zrobiłam : i zaraz potem napisałam P i wyszło :P Wpadłam na pomysl...Ja jutro stawiam Wam obiad ,a Ty biegniesz do kafejki po deser...Oj pomarzyć i lekarz nie zabroni!
-
No to przyznam sie bez bicia ,ze ja taka zapobiegliwa,ze juz dzisiaj przygotowałam obiadek na jutro i nawet sie pokusiłam na cosik co pierwszy raz sama robie....takze moze lepiej jak Wy do mnie na obiadek wpadniecie:) Jesli idzie o zakupy mojego M,to On na kazda wzmianke o kupnie czegos do ubrania od lat reaguje tak samo :Po co? Przeciez ja jeszcze to stare dobre... Kiedys ,zeby kupic mu dwie pary spodni,poprostu zostawiłam go w przymierzalni w samych slipkach,dopiero jak napasowal oddalam mu gacie w ktorych wszedl do sklepu...a co sie nasłuchałam.... A jak jedzie akurat z nami ,gdy cora cos kupuje to przewaznie czeka przed sklepem i w odpwiednim momencie podaje portfel...to cala jego pomoc...
-
Ewanisiu...pewnie ze jestes wytłumaczona ,ale dzieki za pamiec....ciesz sie rodzinka...my sobie poczekamy... Rebeko...jutro musze kupic dzieciakom cos do ubrania na chrzciny i jak tylko o tym pomysle to juz mi niedobrze...zakupy ciuchow dla dzieci to horror...corce podoba sie za duzo ,a synowi nic,a ja musze to jakos wyrownac... To na prawde zasluguje na spory kawałek pizzy,jak juz sie z tym zadaniem uporam... Jak słucham i pisze to mi to wolniej wychodzi....:O