witam Was kochane! Przepraszam, że się nie udzielałam ale choroba mnie męczy (już od tygodnia:/). Cały tydzień leżę w domku-dlatego czuję się ociężała i cellulit jest większy. Dzisiaj rano wyszłam z domku(choć nie powinnam ale musiałam do apteki po tabl.anty bo od jutra nowy blister a nie chcę organizmu przerwami ogłupiać). Poza tym moja kochana córunia też już ma dosyć siedzienia w domciu więc poszłyśmy razem :). Ale dobrze mi ten spacerek zrobił(nawet ten nieszczęsny cellulit troszkę się zmniejszył bo jednak tydzień bez ruchu to dużo) to nic, że troszkę więcej kaszlę ;) jakoś przeżyję.
Jestem bardzo dumna z Waszych osiągnięć dietkowych :D bardzo się cieszę. To prawda-nawet najmniejszy sukces jest baardzo ważny i budujący.