dzagusia84s
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dzagusia84s
-
cześć to ja tak szybko odnośnie tych porodów w 7 czy 8 miesiącu .... otóż pytałam o to położnej i też się śmiała no bo jakim cudem dzieciątko może być lepiej rozwinięte w 7 niż w 8 ms :) faktem jest że chodzi o te pęcheżyki płucne ale z tygodnia na tydzień jest ich coraz więcej więc logiczne jest że im dłużej w brzuszku mamy to tym lepiej. Odnośnie dziewczynek to są poprostu silniejsze dlatego lepiej znoszą przedwczesne porody acz kolwiek nie ma 100% reguły no to tyle pozdrowionka
-
Masaż pochwy być może nie jest 100% zapewnieniem że nie dojdzie do nacięcia krocza ale daje dużą szansę na ominięcie tego nieprzyjemnego zabiegu i warto go wykonywać: - nie wykonuj jeżeli masz infekcje pochwy aż do wyleczenia jej -do masażu przydadzą sie naturalne oleje: z oliwek, awokado,kiełków pszenicy, słodkich migdałów-ułatwiają masowanie i uelastyczniają tkanki. Do oljku możesz dodac kilka kropli wit. E w płynie -najwygodniejsze pozycje do masazu to klęk na jednym kolanie z drugą nogą lekko odwiedzioną i opartą stopą o podłogę, albo pozycja stojąca z nogą opartą np. o krzesło -odrobine olejku rozgrzej w dłoniach. Jednym palcem nanieś olejek na obszar wejścia do pochwy i na wargi sromowe od wewnątrz i wykonuj delikatne ruchy okrężne wokół pochwy. Gdy śluzówka wchłonie olejek, włóż opuszkę palca do pochwy i uciskaj jej dolny brzeg (w kierunku odbytu)w środku i na zewnątrz do momętu aż poczujesz pieczenie. Nie naciskaj więcej poczekaj aż pieczenie ustanie. W ten sposób zwiekszasz swą odpornośc na ból i uczucie rozciągania w okolicach pochwy. Masaż wykonuj regularnie w ten sam sposób przez kilka dni, a nastepnie dołącz do masowania drugi palec. W zależności od samopoczucia możesz dojść do masowania 4 palcami- wtedy krocze może się już rozciągnąć do 2/3 wielkości główki noworodka No udało mi się to wkońcu przepisać :) my mieliśmy to ładnie omawiane więc jakbyście miały jakieś pytania to z chęcią odpowiem. Osobiście przyznam że mam zamiar spróbować ale można to wykonywać po skończonym 35 tygodniu. anecik ja mam coś takiego że czuje jak się kładę takie dziwne pieczenie w miejscu pomiędzy górą brzuszka a spodem prawej piersi tak jakby na tym załamaniu . Mam tak już od dłuższego czasu i pytałam ginki na wizycie co to może być to sprawdziła na usg czy nie ma żadnych nieprawidłowości po czym stwierdziła że maluszek pewnie uciska jakiś nerw i żebym się tym nie martwiła :) choć muszę przyznać że czasami mnie to wkurza :/ ale na szczęśie mija po jakiś 5 do 10 minut a co do tych waszych bóli w podbrzuszu to nasza położna zawsze zwracała na to uwagę aby takie rzeczy konsultować z ginem gdyż może dochodzić do skracania się szyjki macicy w szczególności jeśli są to takie jakby bóle miesiączkowe no to się rozpisałam :)
-
gandziulka spróbuj wpisac w google może coś znajdziesz na ten temat i nie martw się na zapas dziś byłam na ostatniej lekcji szkoły rodzenia i trochę mi smutno że tak szybko się to skończyło ... napewno nie żałuje bo dowiedziałam się sporo rzeczy a dzisiaj nawet mieliśmy wspaniały przykład ile daje taka szkoła rodzenia gdyż jedna z uczestniczek właśnie dzisiaj rodziła termin miała na 2 .09. więc wszystko ok ale najważniejsze jest to jak rodziła mianowicie wg. wskazówek naszej pani prowadzącej szkołę rodzenia przyjechali do szpitala jak skurcze były co 5 minut i w ten oto sposób po 40 minutach było juz po wszystkim , bez zadnego nacinania krocza (dodam że stosowała masaż krocza od 35 tygodnia tak jak nas nauczono|), bez znieczulenia, jak się na nią patrzy to wcale nie wygląda jakby była po porodzie nic ją nie boli i w pełni cieszy się swoją nowonarodzoną córcią, i jest całkowicie na chodzie a tata dumny jak paw :) też bym tak chciała... ale jeszcze czas :) dobranoc brzuchatki
-
paula nie martw się skarbie Franio pewnie nawet nie zaóważy ... jakoś to wspólnie przebrniecie a z pieniążków z odszkodowania napewno zrobisz sobie tak pięknie jak było albo jeszcze ładniej szkoda tylko że tyle nerwów cię to kosztowało ale pamiętaj co nas nie zabije to nas wzmocni !!!!!!!!!! Głowa do góry to tylko rzeczy materialne i tak naważniejsze jest zdrowie twoje i twojej rodzinki a przede wszystkim Frania. Będzie dobrze - trzymam kciuki
-
cześć dziewczynki! Ja właśnie objadam się pietruszką zieloną bo postanowiłam pomóc trochę tym tabletkom i uzupełnić żelazo w naturalny sposób nawet mój miś się skusił żeby mi nie było smutno :) kochany jest ale zjadł tylko kawalontek i niestety zrezygnował, stwierdził że to tylko tak fajnie wygląda ale jak już się to zgryzie to robi sie nieprzyjemnie ale mi to na szczęście nie przeszkadza :) tak ogólnie to dzisiaj nudy, pogoda taka sobie. Rano byłam u taty na cmentarzu zapaliliśmy z misiem znicza.... :( szkoda że tak szybko odszedł nie pozna swego wnuka ale wierzę że patrzy na nas z góry i czuwa żeby wszystko było dobrze.... prowitamina już ci to kiedyś pisałam ale się powtórzę że twarda z ciebie babka że dajesz radę z tym wymiotowaniem i mdłościami paula współczucia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! trzymam kciuki żeby wszystko ładnie wyschło i żeby nie było śladu no to tyle -pozdrowionka i miłego dzionka
-
a ja nadal boję się zakupów... :( niby z dzidzią jest wszystko ok ale mam jakiegoś stracha ,mój miś się trochę niecierpliwi więc ostatecznie umówiłam się z nim że w połowie września pojedziemy na konkretne zakupy do takiej hurtowni gdzie jest wszystko i tak za jednym podejściem uzupełnimy cała wyprawkę. Byliśmy tam już pooglądać rzeczy i wiem że nie będzie problemu nawet łóżeczko chcemy tam kupić bo jest takie jak nam się podoba... jejku jak ja bym chciała cieszyć się z tych zakupów tak jak wy a nie myśleć co ja z tym zrobię jak coś pójdzie nie tak :( wiem że powinnam wyrzucić z siebie takie myśli ale one jakoś tak samę przychodzą i nie umię sobie z nimi poradzić...
-
cześć dziewczynki ! nie wiem co bym bez was zrobiła- dzięki za te rady odnośnie zatrucia ciążowego , teraz jestem już spokojna :) na wszelki wypadek pożyczę sobie od teściów ciśnieniomierz i będę kontrolować ciśnienie , badanie moczu miałam 2 tyg. temu i nie było białka w moczu więc najprawdopodobniej to tylko ciążowe dolegliwości ufffffffffff , jeszcze raz dzięki Violcia ja też byłam u ginki w 30 tygodniu i nasz maluszek ważył 1500 i jak już dziewczyny pisały jest to w normie :) goja27.10 nie łam się z tą wagą ... ja już się przestałam ważyć tyle tyko co u ginki i jak narazie 16 kg na plusie czyli całkiem sporo ale będę z tym walczyć po porodzie, na rozstępy też nie ma rady :( ja tak jak ty smaruję się regularnie i niestety się pojawiły na boczkach brzucha- musimy mieć nadzieję że większość zniknie a te co zostaną to tak zbledną że będą prawie nie widoczne :) Ja też mam rocznicę ślubu :) dokładnie to drugą i wypada 26 .08. :) czyli we wtorek Kami25 dasz radę !!!! tylko odpoczywaj skarbie i myśl pozytywnie nisia ciekawe to z tą wodą i pietruszką i chyba spróbuję- łykam co prawda żelazo ale i tak hgb mam na dolnej granicy więc myślę że nie zaszkodzi, co do wizyt to ja też mam co 3 tygodnie, a ztym maseżem krocza to mam zamiar spróbować ale to dopiero po 35 tygodniu można przynajmniej tak nam położna ze szkoły rodzenia mówiła Falsa wiedziałam że dasz radę z tą glukozą teraz tylo trzymam kciuki za wyniki mlodamamusia dużo odpoczywaj i się oszczędzaj to napewno wytrzymasz do 5.09 już niedługo a maluszek napewno nie będzie wam chciał przeszkodzić w zaślubinach :) swoją drogą gratulacje, a co do zdjęć to fajna sprawa karo no to super ze wszystko wporzadku a z tym bólem to już nie długo jakoś musisz to przetrwać Kamika_25- współczucia z tym glukometrem ale są już wśród nas dziewczyny obarczone tym urządzeniem i jakoś dają sobie radę więc i ty napewno sobie poradzisz- powodzenia
-
cześć dziewczynki ! Kamika , artigiana... i cała reszta u których zaczeły się \"schody\" życzę wam i sobie obyśmy przetrwały jeszcze te 2 miesiące , u niektórych już miesiąc :) musimy wierzyć że będzie dobrze :) Ja dzwoniłam wczoraj do ginki i powiedziała mi że jak te badania które są odpowiedzialne za anemię są ok to resztą mam się nie przejmować bo podczas ciąży zawsze występują jakieś anomalia , co do spuchniętych nóg to któraś z was napisała że gdyby było to zatrucie ciążowe to miałabym podwyższone ciśnienie a ja mam bardzo niskie tak więc narazie się nie martwie no chyba żebym się rano obudziła i było by bardzo źle to wtedy zacznę reagować, zresztą wizytę mam za 13 dni więc nie tak daleko Jedyne czym mogę się pochwalić to tym że przyznano mi świadczenie rehabilitacyjne do końca ciąży, któraś z was pisała że z tego druku co wypełnia pracodawca wynikało że praca jest lekka łatwa i przyjemna to dla uspokojenia napiszę że u mnie też to tak wyglądało a jednak dostałam to świadczenie ,wydaje mi się że patrzą tylko na to co napisze lekarz a moja ginka puściła trochę wodze fantazji... i jeszcze mnie uprzedziła żebym się nie martwiła tym co ona tam napisała bo musi troszkę dodac żeby to strasznie wyglądało ... a i jeszcze odwiedziła mnie dziś koleżanka z angli i przywiozła mi dużo ślicznych ciuszków i takie małe słodkie adidaski :) pozdrowionka i jeszcze raz wszystkim tym co się \"sypią\" mówię głowa do góry już bliżej niż dalej i poprostu musi być dobrze
-
kamika_25 tu masz wszystko odnośnie świadczenia rehabilitacyjnego http://www.infor.pl/przeglad_prasy/10777.html
-
gandziulka nam położna też mówiła o tych 33 tygodniu ale mówiła też że dość często się zdarzało że kobieta czekała już na cesarkę a tu nagle maluszek się odwrócił - ponoć to czuć bo cały brzucholek się przestawia i boli podczas tego obracania także warto mieć nadzieję
-
cześć dziewczynki ja juz wróciłam od rodzinki i nawet udało mi się nadrobić to co napisałyście :) u mnie nie najlepiej jak byłam 2 tyg. temu i gin. to wyszło że mam anemię ciązową i ginka przepisała mi biofer i kazała po 10 dniach powtórzyć morfologie, dziś odebrałam wyniki i hgb mam już w normie czyli żelazo podziałało ale reszta wyników nie jest najlepsza albo za duża albo za małe na dodatek puchną mi stopy i rano jak je obserwuję to nie są do końca takie jak powinny być co prawda opuchlizna w znacznym stopniu schodzi ale jednak mam wrażenie że nie do końca i boję się że to może być zatrucie ciążowe :( dzisiaj mam do niej dzwonić to zobaczymy co mi powie ogólnie mam stresa
-
cześć dziewczynki ! witam również nowe forumowiczki :) Melduję że wyjeżdżam na 5 dni i niestety nie będę miała dostępu do neta :( Co do brzuszka to mój raz skacze raz faluje a raz pulsuję i przyznam się szczerze że uwielbiam jak tak się dzieje i najchętniej wtedy nie odrywałabym od niego wzroku :) Co do wagi to u mnie brak słów już tak dużo przytyłam ale powiem wam że to olewam i zacznę nad tym pracować po porodzie bo teraz poprostu chcę się cieszyć tą ciążą i faktem że z maluszkiem wszystko jest ok A i jeszcze o moim misiu coś dodam a mianowicie że jestem z niego dumna bo mówi do brzuszka często go całuję , a ostatnio jak kupiłam dla maluszka czytankę to postanowił że będzie co wieczór czytał i tak właśnie robi... nawet jak ja już przysypiam czasami to i tak czyta bo mówi że to w końcu dla juniorka a nie dla mnie :) kochany jest dziś mieliśmy spotkanie z pediatrą i ortopedą i nawet nie zdawałam sobie sprawy że tak ważna jest symetria dzieciątka i dużo dużo innych ważnych rzeczy które mogły by mieć negatywny wpływ na rozwój naszego skarbka- co ja bym zrobiłe bez tej szkoły rodzenia... Dobra to narazie tyle , życze wam kolorowych snów i idę się pakować, odezwę się w niedzielę, trzymajcie się cieplutko
-
cześc dziewczynki ! artigiana miałaś rację z tymi ruchmi wczoraj juniorek tak szalał że cały brzuszek mi się przestawiał a dzisiaj jest już spokojniej i tak w kółko więc już się nie martwię :) ale tak jak pisałaś raczej są to intensywne naciągania się albo zmiana pozycji niż kopniaczki choć czasem się jeszcze jakiś zdarzy co do rysunku na ścianie to ja malowałam dla przypomnienia wklejam link: http://www.garnek.pl/dzagusia84/1962556 z tym że od początku do końca jest to moja praca ,nie kupowałam rzednych gotowych elementów.Najpierw poszukałam na necie jakiś obrazków które pasowały by na ścianę , głównie przeglądałam strony dla dzieci i jak coś mi się spodobało to kopiowałam sobie do kompa, potem wybrany rysunek wydrukowałam na zwykłe A4 następnie w sklepie z art. papierniczymi kupiłam takie folie do rzutników, napewno spotkałaś się w szkole na jakiś wykładach że nauczyciel korzystał z foliogramów... no więc przerysowałam ten rysunek z A4 na folie, potem pożyczyłam ze szkoły rzutnik i przerysowałam ołówkiem ten rysunek na ścianę, następnie kupiłam litr białej farby i 6 podstawowych kolorów pigmentów a delej to już tylko zabawa w mieszne farb (do mieszania użyłam plastikowych talerzyków do grila- tych głębokich) i malowawanie na ścianie.Brzmi to może trochę skomplikowanie ale tak naprawdę oprócz malowania wszystko trwa chwilkę i mi przyniosło wiele radości.Ogólnie koszt wyniósł mnie niecałe 50 zł ale z tego co wiem to są na rynku dostępne jakieś rysunki które można przyklejać na ścianę i inne bajery dziewczyny dużo o tym pisały musiałabyś poszukać gdzieś na forum tych rozmów , wiem że nawet wklejały linki jak to wygląda...
-
doris 78 biedactwo ty moje , musisz być dobrej myśli bo lekarz napewno wie co robi, najwyraźniej ta insulina jest ci potrzebna lepiej leczyć niż nic nie robić - głowa do góry napewno wszystko będzie dobrze
-
dzieki dziewczyny za dobre rady z tym żelazem i za pocieszenie... jak tak was czytam to rzeczywiście maluszek już nie kopie tylko tak jakby się naciągał albo przesówał i czasem jestem w stanie wyczuć dokładnie jakąś część ciała tylko z interpretacją co to może byc to raczej u mnie słabo . Mamusiom które zaczynają szkołe rodzenia życzę przyjemnej nauki, my już z misiem prawie w połowie jesteśmy i dziękuję bogu że się zdecydowaliśmy bo to naprawdę świetna sprawa- też jutro mamy spotkanie i też nie mogę się doczekać.
-
cześć dziewczynki! dawno nic nie pisałam bo nie miałam natchnienia ... ale z czytaniem estem na bierząco. Mój maluszek od trzech dni jakoś mniej się rusza i niby wszystko jest ok bo byłam wczoraj u ginki i mówiła że nie ma żadnych nieprawidłowości to i tak jakoś mi smutno i brakuje mi tych jego intensywnych figli :(. Na dodatek wyszło mi z morfologi że mam anemię ciążową i muszę łykać żelazo :( a tak dobrze się czuję ... no i z moim ciśnieniem też jest nie najlepiej bo jest bardzo niskie choć ginka uważa że lepiej niskie niż za wysokie i żebym się tym nie przejmowała. No i tak to u mnie wygląda... ciągle pod górkę... przynajmniej wiem że maluszek jest zdrowy, waży już 1498 g i nadal jest 100% chłopcem, łożysko się nie odkleja i ogólnie w brzuszku jest wszystko ok. Tylko ta anemia mnie martwi za 10 dni mam powtórzyć morfologię i zobaczyć czy mój organizm przyswaja żelazo które mam łykać. Artigiana o ile się nie mylę też pisałaś że twój maluszek jakiś taki spokojniejszy ostatnio jest no i ja niby mam podobnie tylko że czytałam że powinnyś my to odczówać dopiero pod koniec 8 miesiąca (taką mniejsza intensywność w ruchach) a ja nawet w połowie 7 nie jestem :( choć tłumaczę sobie że może jakoś się tak obrócił tym bardziej że wg usg głowkę ma już prawie na dole, sama nie wiem co myśleć za dużo tego wszystkiego na raz - mam doła
-
no właśnie ona zaczyna teraz 7 tydzień i jest przerażona że żadnych badań i jeszcze się naczytała na necie jakiś złych opini i teraz sama nie wie co ma robić język to dla niej tez jakaś bariera... ale dziękuję za odp. może to jeszcze przemyśli bo tam ma chociaż leganą pracę a tu nic nie ma na dodatek jej szef już wie i ma do tego fajne podejście więc myślę ze powinna tam zostać ojciec dziecka też jest na miejscu czyli w uk ....no nic przekaże jej wasze opinie :)
-
magdzikm powiedz mi proszę skarbie czy ty zamierzasz rodzić w Angli ? bo moja koleżanka właśnie mieszka w angli i jest w ciązy i zastanawia się czy zjeżdżać do polski ... ty już jesteś bardziej zorientowana więc jak możesz to napisz coś więcej jak to tam wygląda
-
cześć dziewczynki ! ale miałam dzisiaj rano stresa :( malutki zrobił sobie porządną przerwę i od ok 4 rano do prawie 11 wogóle się nie ruszał już załapałam takiego doła że aż się rozpłakałam ... ale na szczęście po tym czasie dał mamusi znać o sobie najpierw tak powoli i delikatnie ale teraz juz wszystko wróciło do normy :) normalnie już miałam czarne myśli UFFFFFFFFFFFF dobrze że to tylko słabszy momęt dzidziuśka. Wczoraj byłam z misiem na szkole rodzenia ja już drugi raz a on pierwszy i wyszedł bardzo zadowolony wogóle to mamy świetną grupę i zawsze jest bardzo wesoło najlepsze jest to że można zadać najdziwniejsze pytania tej położnej a ona zawsze odpowie ... wczoraj np. tak mi przyszło do głowy czy do porodu zakłada się biustonosz niby śmieszne i oczywiste że NIE a jednak jak ktoś ma już siarę i wycieka mu z sutków to może mieć założony- fajnie tak móc rozwiać wszelkie wątpliwości. Co do oddychania \"brzuszkiem\" w pozycji pionowej to idzie mi to świetnie podobnie zresztą jak na leżąco tylko muszę się jeszcze nauczyć brać krótszy wdech... a i wczoraj pani poruszyła temat tego nacinania krocza i pokazała nam ćwiczenia które pomogą nam tego uniknąc a po 34 tygodniu dodatkowo można wykonywać sobie codziennie masaż krocza który uelastyczni skórę jak będę miała chwilkę to wam go dokładnie przepiszę bo mam całą instrukcję :) No to się jeszcze pochwalę że jak nie będzie żadnych przeciwskazań pod koniec ciąży to decyduję się na poród w wodzie, właściwie to jak dla mnie nie ma żadnych minusów , duża wanna , ciepła woda , mąż może być przy mnie cały czas , no i pozycja też wygodniejsza bo prawie siedząca, dodatkowo woda łagodzi skurcze (niewiele ale zawsze coś) i pozwala na lepsze naciąganie się skóry, no i dzidzia nie doznaje takiego szoku po porodzie bo przechodzi z wód płodowych do ciepłej wody więc jak dla niej środowisko bardzo podobne . Tylko nie można w wannie jak maluszek waży więcej niż 3600 ale to się okaże na ostatnich usg- może się uda :) dobra to tyle na dziś życzę udanej niedzieli i samych radości
-
a i jeszcze tylko dodam że żadna z kobiet z którą rozmawiałam nie pamięta w którym momęcie miała nacinane krocze :) jest to robione podczas skurczu a jak same wiecie skurcz porodowy to ból nie do opisania i takie nacięcie to małe piwo z tym co się wtedy czuję ... więc nie martwcie się na zapas. Zresztą czy słyszałyście kiedyś żeby jakś matka opowiadała .."najbardziej źle wspominam nacięcie krocza..." bo ja się z taką opinią nie spotkałam to podczas porodu staje się poprostu nie istotne :)
-
cześć a ja właśnie niedawno wstałam, i znowu ta szara pogoda za oknem :( no ale może chociaż padac nie będzie :) mój miś ma dzisiaj wielki dzień w pracy ... a przy okazji będzie taki dzień rodzinny więc zaraz się zbieram i jadę mu kilka fotek pstryknąć a wieczorkiem na szkołę rodzenia :) tym razem już z mężusiem :) Ja to mam w tej ciązy tak wyważone jak boli mnie kręgosłup to reszta ok a jak tylko przestaje to coś innego musi mi dokuczać ... teraz mam chyba tydzień zgagi i to takiej strasznej brrrrrrrr, potem pewnie zaparcia i tak w kółko coś.... Artigiana świetnie sobie poradziłaś z tą sytuacją która cię spotkała i tak trzymaj i nie odpuszczaj tym jędzom co to się za lekarki uważają a kobiety w ciązy nie potrafią zrozumieć!!!!! A tak ogólnie to miłego dzionka dziewczynki, dużo uśmiechów i zero stresów i buzialki w brzucholki :)
-
no to nieźle z tym pacorkowcem a czemu zdecydowałaś się zrobić sobie wymaz miałaś jakieś powody czy tylko tak po prostu chciałas sprawdzić? tak ogólnie wychodzi na to że lepiej wiedzieć ze sie ma to świństwo choćby ze względu na to aby podczas porodu zachowac wszelkie środki ostrożności
-
Falsa i co dalej z paciorkowcem ? masz jakieś leczenie ? Artigiana mi ginka mówiła że przy cukrzycy ciążowej nie tylko słodycze trzeba wyeliminować ale np. białe pieczywo, niektóre owoce np. winogron i takie tam
-
Karo 91 te bóle w kroczu wywołuje jakiś hormon którego nazwę niestety zapomniałam ale zdarza sie tak że jest go znacznie za dużo i wtedy są te problemy z podniesieniem nogi na stopień i ta moja pani ze szkoły rodzenia jest położną w szpitalu i mówiąc o takich przypadkach tłumaczyła całkiem serio że jeżeli ten ból jest az tak mocny to trzeba NATYCHMIAST zgłosić się na kontrolę ze względu na to że za duża ilość tego hormonu powoduje poluzowanie "czegoś tam" sory nie pamiętam tych fachowych nazw co w rezultacie może doprowadzić do otwarcia się ujścia więc nie żebym cię straszyła ale marsz do lekarza !!!!! a ten hormon to chyba relaksyna czy jakoś tak więc może znajdziesz coś więcej na necie
-
cześć Artigiana spokojnie , bo oprócz cukru jeszcze ci ciśnienie skoczy i twój maluszek napewno sie martwi czemu mama jest smutna , głowa do góry nie ty pierwsza i nie ostatnia masz problemy z cukrem w ciąży z tego co mówiła mi moja ginka to kwestia jest tylko odpowiedniej diety z którą napewno sobie poradzisz :) pozatym w ciązy się to często zdarza... więc już się nie martw i przeczekaj spokojnie do tej 14 po to się robi te badania żeby można podjąc jakieś leczenie a nie żeby się zamartwiac ...