Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wanilia 38

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Wanilia 38

  1. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    CO znowu jestem kolorowa? nie widzę na oczy :-D
  2. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Pewien człowiek. Zwyczajny. Jak każdy. Nie wyróżniający się z tłumu wyglądem, siłą, ani intelektem. Szary, standardowy obywatel. Ten człowiek... znalazł kiedyś perłę. Było to o tyle dziwne zjawisko, że nie był wcale poławiaczem, a znalazł ją, przesiewając dłonią w zamyśleniu złocisty piasek nadmorskiej plaży. Należałoby raczej powiedzieć, że to perła znalazła tego człowieka, a właściwie wybrała go sobie na tego, któremu pozwoliła się odnaleźć i w którego ręce się oddała. Dlaczego to zrobiła? Jaki był powód, że akurat tego wybrała? Nie możemy tego wiedzieć, bo czy ktoś rozumie perły? Możemy jednak stwierdzic jedno: perły bardzo rzadko zmieniają wybór (chyba, że trafią na poławiacza, bo wtedy nie mają wyboru). Ta perła wybrała swojego znalazcę i nie był on poławiaczem, istniało więc duże prawdopodobieństwo, że będzie mogła cieszyc go swym pięknem bardzo długo. Zalśniła delikatnie w słońcu, jakby na próbę, żeby sprawdzić, jakie wywiera wrażenie. Człowiek był nią zachwycony. Nigdy nie przypuszczał, że bedzie posiadał taki piękny klejnot. Jej opalizująca delikatnie powierzchnia nie przypominała niczego, co widział do tej pory. Jakiś człowiek przechodził nieopodal i zakrzyknął \"dzień dobry\". Znalazca nie odpowiedział, tylko obrzucił intruza wrogim spojrzeniem. \"Na pewno chce mi odebrać moją perłę\". Pomyślał, po czym zamknął w dłoni swój klejnot. Od tej pory żył w ciągłym strachu, że straci to, co tak nieoczekiwanym zrządzeniem losu uzyskał. Czujnie obserwował wszystkich wokoło i kipiał w nim gniew, gdy tylko ktoś spojrzał na jego perłę. Nie chciał dopuścić do tego, by miała jakąkolwiek okazje wybrania sobie innego własciciela. Zajęty odpędzaniem intruzów przestał zwracać uwagę na jej piękno. Nie zauważył, że stopniowo zaczęła tracić swój blask. Nadal jednak trwała przy nim w nadziei, że wzbudzi w nim zachwyt choć raz jeszcze. Bo perły, jak zapewne wiecie czerpią energię życiową z podziwu, jakim są darzone przez tych, którzy ich piękno potrafią docenić. Nieszczęsna perła, strzeżona dzień i noc przed wzrokiem ciekawskich, a i przez swego znalazcę już niedoceniana, straciła swój blask. Jej powierzchnia zrobiła się matowa, potem ściemniała, aż zaczęły powstawać na niej rysy i pęknięcia. Wtedy perła z dużym smutkiem i bólem podjęła decyzję, że odejdzie od swego znalazcy. Nie odeszła jednak dlatego, że przestał o nia dbać, lecz dlatego, że nie potrafiła już wzbudzić w nim zachwytu. Bo perła nigdy nie obarczy winą swego znalazcy. One bardzo rzadko zmieniają wybór. Tego dnia perła zagubiła sie tak samo nagle i niespodziewanie, jak kiedyś się znalazła. Po paru godzinach była już z powrotem w słonych głębinach oceanu, gdzie miała szansę odzyskać chociaż część dawnego blasku. Tymczasem człowiek dopiero teraz zrozumiał swój błąd. Bo dopiero po stracie potrafimy docenić szczęście, które było naszym udziałem. Rozpaczał on długo po zniknięciu perły i choć codziennie chodził nad brzeg morza przesiewać dłonią piasek, to już nigdy jej nie zobaczył. A perły bardzo rzadko zmieniają wybór. Jednej rzeczy, którą zrozumiał uczył od tamtej pory wszystkich swych synów i wnuków, by nie popełnili oni już nigdy tego błedu. Pamiętaj, gdy odnajdziesz perłę, nie martw się, że inni na nią patrzą. To Ty ją znalazłeś a perły bardzo rzadko zmieniają wybór. Dbaj o nią, a ona odwdzięczy ci się swoim blaskiem. Innych zaś podziw dla niej, niech będzie dla ciebie powodem do dumy, której nie zapomnij okazać. Perła, która wie, że jesteś z niej dumny będzie swym blaskiem przyćmiewała brylanty... Autor nieznany
  3. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Sorry! pomyłka:-D
  4. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Pozdrawiam wszystkich USTA[ poczytam troszkę):)
  5. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Te piękne wiersze o zimie pisali Uczniowie klasy II... Piękne, ujmująco piękne...
  6. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Zima Piękna i mroźna jest zima. Puchowa pierzynka ziemię pokrywa. Drzewa jak z bajki-tak sobie marzę Okna jak kwieciste witraże. Autor:Marta Braksator kl.II Szron Biały proszek dziś przyozdobił drzewa biało teraz na tych drzewach w ogródku ładniej ptak śpiewa Autor:Sylwia Obrębska kl.II
  7. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Czytałam:-D Wesołkowi dziękuje za mikołajki śnieżnej panience za śliczne mikołajkowe wierszyki A złotej za piosenkę R. RYNKOWSKIEGO WSZYSTKIM ZYCZE MIŁEGO DNIA http://www.sejny.home.pl/ok/aktualnosci/pliki/mikolajki.jpg
  8. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Gdy w pewien słoneczny ranek szłyśmy wraz z moją dwuletnią córeczką Lisą w stronę domu, podeszły do nas dwie starsze panie. - Czy wiesz, że jesteś piękną małą dziewczynką? -powiedziała jedna z nich, uśmiechając się do Lisy. Moja córka westchnęła i oparła rączkę na biodrze. - Tak, wiem - odpowiedziała znudzonym głosem. Przeprosiłam obie panie, zawstydzona trochę próżnością Lisy, i poszłyśmy dalej. Całą drogę zastanawiałam się, jak powinnam była zachować się w tej sytuacji. -Liso - powiedziałam łagodnie, gdy dotarłyśmy do domu. - Te dwie starsze panie mówiły o pięknie, które masz w sobie. To prawda, że masz ładniutką buzię, bo taką stworzył cię Bóg. Ale każdy musi być piękny również w środku. Lisa spojrzała na mnie, nic nie rozumiejąc, więc mówiłam dalej. - Czy chcesz wiedzieć, na czym to polega? Skinęła poważnie głową. - Dobrze. Tylko od ciebie, skarbie, zależy, czy będziesz piękna wewnętrznie. Do ciebie należy wybór, czy będziesz dobra dla rodziców, brata i dzieci, z którymi się bawisz. Musisz troszczyć się o innych ludzi, kochanie. Musisz dzielić się zabawkami ze swoimi koleżankami. Musisz pomagać temu, komu jest źle, kto ma kłopoty albo potrzebuje przyjaciela. Gdy robisz te wszystkie rzeczy, jesteś piękna wewnętrznie. Rozumiesz, o czym mówię? -Tak, mamusiu. Przepraszam, ale nie wiedziałam o tym. Trzymając ją w ramionach, powiedziałam, że ją kocham i żeby nigdy nie zapomniała o tym, co przed chwila usłyszała. Nigdy więcej nie rozmawiałyśmy już na ten temat. Prawie dwa lata później przeprowadziliśmy się na wieś i zapisaliśmy Lisę do przedszkola. W jej grupie była dziewczynka, której mama umarła. Ojciec Jeanny ożenił się po raz drugi z ciepłą i spontaniczną kobietą. Od razu można było zauważyć, że między nią a Jeanna panują wspaniałe, pełne miłości stosunki. Pewnego dnia Lisa zapytała, czy Jeanna może przyjść do niej po południu. Umówiłam się więc z jej macochą, że następnego dnia zabiorę obie dziewczynki do domu. Gdy nazajutrz wyjeżdżałyśmy z parkingu, Jeanna zapytała, czy może pójść odwiedzić swoją mamę. Wiedziałam, że jej macocha pracuje, więc odpowiedziałam wesoło: - Oczywiście, ale czy jesteś pewna, że chcesz tam iść? Jeanna skinęła głową, że chce, więc ruszyłam, a ona wskazywała mi drogę. Dopiero po chwili zorientowałam się, że jedziemy na cmentarz. Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, to awantura, którą zrobią mi rodzice Jeanny, gdy dowiedzą się, co zaszło. Wiedziałam, jednak, jak ważne jest dla niej to, by odwiedzić grób matki; potrzebowała tego i wierzyła, że ją tam zabiorę. Moja odmowa świadczyłaby o tym, że robi coś złego. - Jeanna, czy wiesz, gdzie jest grób twojej mamy? -zapytałam cicho. -Wiem, gdzie jest to miejsce - odparła. Zaparkowałam tam, gdzie mi wskazała, a potem zaczęłyśmy rozglądać się dookoła. W końcu dostrzegłam tabliczkę z nazwiskiem matki Jeanny. Dwie małe dziewczyki usiadły obok siebie po jednej stronie grobu, a ja przycupnęłam po drugiej. Potem Jeanna zaczęła opowiadać, jak było w jej domu, zanim mama umarła, i o tym, co zdarzyło się w dzień jej śmierci. Jeanna mówiła, a Lisa z twarzą mokrą od łez obejmowała ją czule i głaskała. - Och, Jeanna - mówiła co chwilę. - Tak mi przykro. Tak mi przykro, że twoja mama umarła. W końcu Jeanna spojrzała na mnie i powiedziała: -Wie pani, ciągle kocham moją mamę i nową mamę też kocham. Głęboko w sercu poczułam, że to właśnie jest powód, dla którego tutaj przyszłyśmy. -Wiesz, Jeanna - powiedziałam, uśmiechając się uspokajająco. - Tak właśnie jest z miłością. Nie musisz zabierać jej jednej osobie, by dać ją następnej. Jest jej wokół zawsze tak dużo, że można się nią dzielić. Miłość jest jak ogromna gumowa taśma, która rozciąga się, opasując wszystkich ludzi, których kochasz. To wspaniałe, że kochasz obie mamusie. Jestem pewna, że twoja prawdziwa mama cieszy się, że masz drugą mamę, która cię kocha i troszczy się o ciebie i twoje siostry. Jeanna uśmiechnęła się, najwyraźniej zadowolona z tego, co usłyszała. Siedziałyśmy jeszcze przez chwilę w milczeniu, a potem pojechałyśmy do domu. Dziewczynki bawiły się wesoło, dopóki po Jeannę nie przyjechała jej macocha. Opowiedziałam jej krótko o tym, co zdarzyło się po południu i dlaczego tak postąpiłam. Ku mojej wielkiej uldze, zrozumiała to i podziękowała mi. Gdy wyszły, podniosłam Lisę, posadziłam ją na krześle i pocałowałam w policzek. - Lisa, jestem z ciebie dumna - powiedziałam. - Byłaś dzisiaj dla Jeanny wspaniałą przyjaciółką. Wiem, że twoje zrozumienie i smutek, który razem z nią przeżywałaś, miały dla niej wielkie znaczenie. Śliczne brązowe oczy spojrzały z powagą w moje własne, a Lisa zapytała: - Mamusiu, czy byłam piękna wewnętrznie? Pamela J. deRoy Tłumaczenie - M.P. Hermanowscy
  9. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    TO byłam ja:-D Wiersz Mikołajkowy Dla małych i... dużych dzieci :))) Przez zawiane śniegiem miasta, wioski Śpieszy do dzieci Mikołaj Stary. By uśmiech rozkwitł i znikły troski Dzisiaj dla grzecznych ma hojne dary. W odświętnej chwili oczekiwania Niech was obdarzy innym prezentem, Byście dzieciństwo, aż do zarania Wspominać mogli z sentymentem... Autor: nico
  10. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Uśmiałam się do łez:-D
  11. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    No to ja tez już idę dobranoc Śpij spokojnie, bo już zasnął dzień Będę z tobą, gdy nadejdzie sen Wiatr za oknem na dobranoc zakochanym gra Zakochanym tak jak ty i ja Śpij spokojnie, w górze wielki wóz Zabrał smutki i nie wrócą już A ja nocy tej przy tobie złe wypłoszę sny I obudzą się poranne mgły Śpij spokojnie, jestem blisko tak Będę zawsze, miłość ma swój smak Już niedługo noc odejdzie, świt rozwieje sny Pozostnie miłość, ja i ty
  12. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    tak po cichutku siedzi i wyżera:-D
  13. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Sorry!heeeeeeeeeeeeeeeee
  14. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    ALE TY HAAAAAAAAAAAAAAAAA NIEDOBRA ZJADŁAŚ WSZYSTKO:-D
  15. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    WOW JUŻ PÓŁNOC
  16. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    ZOSTAWIAM WAM:-D http://through.blox.pl/resource/serce_piernik.gif
  17. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    ~ Mróz ~ Chodził malarz od chaty do chaty, wszystkie szyby malował nam w kwiaty - wszystkie okna malował srebrzyście w małe gwiazdki i w palmowe liście. A choć każdy z malarzem się spotkał, nikt go nie chciał zaprosić do środka nikt go nie chciał zaprosić do chaty - nikt za pracę mu nie dał zapłaty. Edward Szymański
  18. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    milo mi powitać was wszystkich ! Witam wszystkie nowe i sympatyczne panie :9 Znowu Problem z wejściem do oazy:(
  19. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Weszłam na fajna stronę pięknych wierszy :-D Autor : Nowacka Hanna Tyś kroplą spływających wspomnień ... W roztańczonym korowodzie ludzkich spraw, w nieodgadniętych zagadkach największych mądrości, w rozświetlonych oknach przeciwnej sypialni, widzę Ciebie - kochany dreszczu wielkich nadziei. W rozmigotanych gwiazdkach każdej bezsennej udręki, w ukrzyżowanych namiętnościach dusz sprzymierzonych, w zakrzewionych wzgórzach ciepłych spojrzeń, odkrywam Cię - moja niewygasła świeczko pragnień. W wyszukanych cytatach znamienitych piórkowców, w roznegliżowanej szafie brudnych kartek, w uciesznych dowcipach starego sklerotyka, odnajdę Cię - pocieszycielko ludzkich rozterek. W rozdartych szczątkach wiecznych potępień, w niewygasłych marzeniach niewinnej marionetki, w znienawidzonych słowach wyśmianej cyganki, rozpoznaję Ciebie - ucieszna postaci.
  20. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Autor : Asnyk Adam Karmelkowy wiersz Bywało dawniej, przed laty, Sypałem wiersze i kwiaty Wszystkim dziewczątkom, Bom myślał, o piękne panie, Że kwiat lub słowo zostanie Dla was pamiątką. Wierzyłem - zwyczajnie - młody Że jeszcze nie wyszło z mody Myśleć i czuć, Że trocha serca kobiecie Świetnej kariery na świecie Nie może psuć. Aniołków brałem na serio I z śmieszną donkiszoterią Wielbiłem lalki, I gotów byłem, o zgrozo, Za Dulcyneę z Tobozo Stanąć do walki! Lecz dziś komedię salonu, Jak człowiek dobrego tonu, Na wylot znam; Z serca pożytek niewielki, Więc mam w zapasie karmelki Dla dam.
  21. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Na dobranoc Autor : Asnyk Adam Posyłam kwiaty Posyłam kwiaty - niech powiedzą one To, czego usta nie mówią stęsknione! Co w serca mego zostanie skrytości Wiecznym oddźwiękiem żalu i miłości. Posyłam kwiaty - niech kielich\"\"y skłonią I prószą srebrną rosą jak łezkami, Może uleci z ich najczystszą wonią Wyraz drżącymi szeptany ustami, Może go one ze sobą uniosą I rzucą razem z woniami i rosą. Szczęśliwe kwiaty! Im wolno wyrazić Wszystkie pragnienia i smutki, i trwogi Ich wonne słowa nie mogą obrazić Dziewicy, choć jej upadną pod nogi; Wzgardą im usta nie odpłacą skromne, Najwyżej rzekną: \"słyszałam - zapomnę\". Szczęśliwe kwiaty! mogą patrzeć śmiele I składać życzeń utajonych wiele, I śnić o szczęściu jeden dzień słoneczny... Zanim z tęsknoty uwiędną serdeczniej.
  22. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Sara! Ja tez czekam na zimę... Dorotko, niech żyje miłość Alis,super Pisze króciutko:-D bo net głodny i zżera..-:-D
  23. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    kolędy już w radio lecą:) tekst piosenki Na zielonej łące - Kolędy Na zielonej łące Na zielonej łące przy niskiej dolinie, a tam sobie rozmawiali same zbawiciele. Przyleciało z nieba małe pacholątko, przyleciało i znak dało, że będzie Dzieciątko. Najświętsza Panienka nisko się skłoniła, swoje oczy i twarz świętą nisko opuściła. Najświętsza Panienka Syna porodziła i w stajence we żłóbeńku siankiem Go okryła. A jak Go okryła, tak Jemu śpiewała: uśnijże mi mój Syneczku, ja też będę spała. Matuś moja matuś poczekaj z godzinę, niech ja skoczę tam do raju, przyniesę pierzynę. Synu Ty Mój Synu gdzieżbyś Ty to zrobił, jeszcze nie ma pół godziny, jakżś się narodził. Matuś moja matuś gdzieżbym Ja nie zrobił, a Jam stworzył niebo, ziemię i wszelkie stworzenie.
×