Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wanilia 38

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Wanilia 38

  1. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    KOCHANI życzę miłych snów... Świeca Nie tak znów dawno i nie tak daleko, w każdym razie nie za górami lecz w ich majestatycznym cieniu, zaczyna się ta opowieść. Pewnego razu górskim szlakiem wędrowała młoda dziewczyna. Słoneczny pył osiadał na jej długich ciemnych włosach. Szła wolno, jakby przygnieciona skrywanym ciężarem. Niedawno straciła ukochanego młodszego braciszka, który był jedyną bliską jej osobą. Serce miała ciężkie od smutku. Kiedy tak szła ujrzała stromą skalną ścianę mroczniejącą na tle jasnego nieba. Tam właśnie dostrzegła wejście do jaskini. Podeszła bliżej, by po chwili śmiało wkroczyć w mrok skalnej kryjówki. Szła coraz dalej i dalej, ledwo widząc drogę przed sobą. Czas płynął a korytarz zdawał się nie mieć końca. Nieoczekiwanie jej oczy uderzyło światło bijące dziwną poświatą z końca korytarza, którym zmierzała. Ostrożnie zbliżała się do tego światła a jej oczy przywykały do blasku. Ze zdumieniem odkryła, że znalazła się w ogromnej skalnej sali, pełnej płonących świec. Spojrzała dookoła uważnie i dostrzegła, że nie wszystkie świece płoną. A każda była inna - jedne wielkie, piękne, jakby dopiero zapalone, inne już mniejsze. Gdzieniegdzie stały i takie, które już dogorywały. Dostrzegła też parę wygasłych już ogarków. Wtem jej oko przykuł nagły ruch między płomieniami. Zobaczyła wysoką postać w ciemnej opończy, która przechadzała się od świecy do świecy. Co jakiś czas przystawała, pochylała się i coś poprawiała lub gasiła płomień. Tajemnicza osoba kryła twarz pod kapturem, a coś w jej posturze sprawiało, że patrząca poczuła zimny dreszcz. Dziewczyna oderwała wzrok od postaci w kapturze i spojrzała na najbliższe jej otoczenie. Tuż przy swym prawym boku zobaczyła małą skalną półeczkę, na której płonęły dwie świece. A właściwie jedna, bo drugi płomyk dogorywał. Kiedy tak patrzyła na te dwa ogniki zrobiło jej się smutno. Wspomniała braciszka, którego straciła i pomyślała, że chciałaby móc przedłużyć jego życie. Jakże łatwo byłoby sprawić by ten gasnący ogarek zapłonął nowym blaskiem. Tylko trzeba cierpliwie przelać wosk z większej świecy. Czemu równie łatwo nie można przelać swojego życia na osobę, bez której ono i tak nie ma sensu? Rozmyślając nad tym wyciągnęła rękę po dużą świecę. Zaczęła pomalutku przelewać jej wosk na tę, która już prawie gasła. Zapomniała o świecie dookoła. Miała wrażenie, że w ten sposób przelewa z siebie resztę własnej nadziei. To był dla niej taki symboliczny gest w obliczu bezradności i niemocy. Po twarzy spłynęła ukradkiem otarta łza. Nagle padł na jej ręce cień. Podniosła głowę i niemal wypuściła świecę z dłoni. Tuż przy niej stała owa mroczna postać, której twarz nadal krył kaptur. - Czy wiesz coś uczyniła nieszczęsna? - głuchy głos zdawał odbijać się od sklepienia i ścian i powracać echem. - Ta świeca gasła. Żal mi jej było więc... Chciałam dobrze... Przepraszam... - odszepnęła drżącym głosem. - Spójrz na tę salę pełną świec. Wiesz czym one są? - spytała postać. Dziewczyna w milczeniu pokręciła przecząco głową. - To płomyki ludzkiego życia. Widzisz tę małą świeczkę, którą tak bezmyślnie ratowałaś? Oto życie małego chłopca, który miał odejść. Dziecko jest śmiertelnie chore. Teraz przedłużyłaś jego agonię. - Nie wiedziałam - po jej policzkach popłynęły łzy. Zakapturzona postać w milczeniu wyciągnęła rękę i starła łzę z jej twarzy. - A czyja jest ta większa świeca, z której wosk przelewałam? Czy kogoś skrzywdziłam skracając mu życie? Bez słowa rozmówca wskazał jej przeciwległą skalną ścianę. Dopiero teraz dostrzegła tam ogromne lustro. Spojrzała w nie i zobaczyła obcą kobietę. Nie dwudziestoletnią lecz znacznie starszą. Miała jakieś 40 lat i twarz znaczyły już pierwsze zmarszczki, a we włosach pobłyskiwały srebrne nitki. Uśmiechnęła się smutno do tego odbicia, a ono odpowiedziało jej tym samym. Westchnęła z ulgą patrząc we własne, choć znacznie starsze, oczy. Przynajmniej nikt nie został pozbawiony swego cennego życia. A ona... Jej już nie zależało. Na chwilę zapomniała o swym milczącym towarzyszu, gdy ten znów się do niej odezwał: - Nie płacz. To dziecko mogłoby zacząć żyć na nowo gdybyś tego zapragnęła. Zdrowe. Lecz aby tak się stało musiałabyś poświęcić cały wosk z własnej świecy. - A kim będzie kiedy dorośnie? Czy będzie dobrym człowiekiem? - Uratuje wielu ludzi rękami chirurga - usłyszała cichą odpowiedz. Skinęła głową jakby akceptowała taką odpowiedź. Spojrzała na obie świece i uśmiechnęła się. Jej dłoń sama powędrowała ku większej świecy. Wosk, kropla po kropli, topił się i kapał na tę mniejszą. Z każdą przelaną kroplą jej dłonie słabły. Twarz pokrywały kolejne zmarszczki, a we włosach pojawiały się następne srebrne nitki. Jednak na jej ustach wciąż błąkał się uśmiech. W końcu osunęła się na skalną podłogę z dłonią wciąż kurczowo zaciśniętą na malejącym ogarku jej świecy. Już nie miała siły jej trzymać. Wtedy poczuła rękę, która pomogła jej dokończyć to co zaczęła. Raz jeszcze spojrzała na towarzyszącą jej postać, która pieszczotliwym gestem zgasiła nikły płomyk trzymanego przez kobietę ogarka. Uśmiechnęła się raz jeszcze, a jej oczy zgasły, tak jak jej własna świeca. Pozostał tylko ten uśmiech, gdy milczący zakapturzony towarzysz delikatnie układał ciało na skalnej podłodze. Chwilę później wszystko pokryła mgła. Wówczas postać w opończy schowała zgasłą świecę w przepastnej kieszeni. Gdy spojrzała po raz ostatni tam gdzie leżało ciało niczego już nie dostrzegła. Pokiwała zakapturzoną głową i odeszła w morze płomieni, by znów gasić te, których pora nadeszła. Ata
  2. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    http://www.lwow.com.pl/zaduszki/14.jpg Ks. Piotr A. Faliński Zaduszki kręte alejki wiodące przez ziemię znaczone krzyżami poświata płomieni wypełnia ogrom ciemności i cisza zmieszana z zadumą otwiera jak klucz grobowe milczenie spotkanie dwóch światów, które są tak odległe jednak bliskie bo związane z człowiekiem to życie to jedność to zaduszki
  3. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Pozdrawiam Was kochane ja już wróciłam z cmentarza... U mnie pochmurnie, ale ciepło... Zjadłam talerz rosołu i rozgrzałam się ... W naszej rodzinie tradycyjnie robi się w kazde \" Święto Zmarłych\" rosół na obiad... I obowiązkowo sernik z bakaliami... Ale to święto jest również świętem rodzinnym bo po cmentarzu rodziny zazwyczaj spotykaja się razem... Do nas tez na sernik o 17 tej przyjdzie ciotka z wujkiem... A ja choć wirtualnie poczęstuje was serniczkiem.:) http://www.strykowski.net/ciasto/Sernik_258.jpg
  4. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    \" 1 L I S T O P A D A \" Jest taki jeden dzień w roku kiedy myślimy o bliskich , tych , którzy odeszli w pół kroku , nie zdążyli spakować walizki . \"Spieszmy się kochać ludzi , tak szybko odchodzą \"- te mądre słowa księdza Twardowskiego , często na myśl mi przychodzą . Mówmy bliskim nam osobom , że je kochamy ,szanujemy i cenimy . Nie odkładajmy niczego na później , bo może nigdy nie zdążymy . Żyjmy co dzień tak uczciwie , jakby to był dzień nasz ostatni , żeby żaden mroczny cień , nie zaplątał się w sumienia matni . Kochajmy ludzi , kochajmy świat , pozostawmy coś po sobie dobrego , żeby ktoś , kiedyś położył kwiat , na miejscu naszego spoczynku wiecznego . autor : Małgorzata Podwyszyńska
  5. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    http://www.dioezese-linz.at/redaktion/data/kathmaster/allerheiligen_kerzen.jpg http://www.blumenhaus-walter.de/images/allerheiligen_1.jpg http://www.tuinclub.be/bloemschikken/allerheiligen%20grafstuk%20ok3-web.jpg https://ssl12.inode.at/blumenclaudia.at/shop/images/Naturgesteck%20mit%20Monkapseln,Disteln.jpg
  6. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Szczęście to ta chwila co trwa... Szczęście to piórko na dłoni, Co zjawia się, gdy samo chce I gdy się za nim nie goni. Szczęście to ta chwila co trwa, Niepewna swej urody... To zieleń drzew, to dzieci śmiech, Słońca zachody i wschody... Więc nie patrz w dal, Bo szczęście jest tuż obok nas. Szczęście jest tuż obok nas - W zwyczajnym dniu, w zapachu domu, Wśród chmur, w ciszy traw - Jest blisko nas, blisko tak... Dlatego... Najważniejsze w życiu jest Szczęście dzielić z innymi I uśmiechać się. Wielka miłość płynie w nas, Niech raduje się cały świat Póki radość jest w nas, póki wciąż śpiewa ptak - Warto żyć, warto śnić, warto być... Póki śmiech tłumi łzy, póki wciąż mamy sny - Warto śmiać się, cieszyć się, warto kochać... Więc... Rozpalmy miłość w naszych sercach, Niech na zawsze mieszka w nas... Nasze serca zapłoną w gwiazdach I znajdą nowy dom - Miłości dom. A kiedy pragniemy całym sercem, Zawsze coś nas do celu pcha I znów tak cudownie potajemnie Cały świat sprzyja nam... Ja wiem, więc proszę, uwierz mi Nieważne w życiu są przyszłe dni I jeśli piękno żyje w nas To dajmy mu siłę i pozwólmy mu trwać. Bo... to nie jest sen... Wszystko może zdarzyć się - Gdy głowa pełna marzeń, Gdy tylko czegoś pragniesz, Gdy bardzo chcesz - Wszystko się może zdarzyć... Nie obiecam Ci, Że lepszy będzie świat, Ważny jest oczu Twoich blask... Nie obiecam Ci, że czas ukoi ból - Ważne, że jesteś tu... I jeśli możesz komuś całe serce dać, Kochać raz na zawsze - nigdy nie będziesz sam. Gdy się kocha, można czekać wiek, To co dobre już zostanie, Nigdy nie będziesz sam... Póki wiosna przychodzi, odchodzi I wraca to wystarczy mi... Póki każdy wysiłek w miłość się obraca - Sen na jawie mi się śni... Nasze myśli podniebne Niech szybują wśród chwil... Słowa już niepotrzebne, Tylko gest... cisza... i Ty... Anna Maria Jopek
  7. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Złota jesienno, ale ciekawy ten zbieg okoliczności... Ciekawa jestem, czy te klucze odnalazł właściciel... Moze te pieniążki podrzucił Ci Aniel:-D Alisss, koniec straszny:-D Jasiu, będzie dobrze tylko musisz systematycznie brać na ciśnienie tabletki... Ja lubię tu wpadać , bo tu tak cichutko i przytulnie :)
  8. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Witam... Jakie to piękne zapominajo kochana...
  9. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Wybałuszona KOCHANI PRZYJACIEL 1. Nie dobrze kiedy w życiu zabraknie przyjaciela Gdy w końcu znajdziesz wtedy czas Ci weselej mija. Można powiedzieć wszystko i razem pożartować Farbami tęczowymi / ten świat pokolorować. Radość, radość - dobrze mieć przyjaciela Radość, radość - czas mi wesoło mija. 2. Przyjaciel Cię zrozumie i możesz mu zaufać Potrafi dużo gadać potrafi też wysłuchać A kiedy masz ochotę zaśpiewać razem można Zjeść razem czekoladę i bawić się bez końca. dobranoc
  10. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    A.OSIECKA Czy pamiętasz, mój najmilszy, to miasteczko, gdzie dawałeś mi kasztany i zawilce, to miasteczko, co w pamięci mej, jak rylcem, wyrzeźbione jest z ratuszem oraz rzeczką? Skarby świata tam rzucałeś mi do stóp i perfumami pachniała mięta, prowadziłeś mnie za miasto, tam gdzie grób - grób nieznanego inteligenta. Nieznany inteligent tam leżał Bóg wie odkąd, nie wiemy, co zostawił ni wdowie, ni sierotkom. Nieznany inteligent - podobno uczył w szkole, nie wiemy, w jakim boju, za miastem cicho poległ. On oczy miał zielone, a zimą chodził w palcie, paluszki lubił słone, przeciągów trochę bał się. Nabawił się kataru jesienią wczesną jeszcze, zaglądał też do baru, jednego w całym mieście. Zastanawiam się, kochany, już po latach, gdy do miasta mego wracam z życia matni, czemu grób ten nawet zimą tonie w kwiatach - mówią, że to inteligent był ostatni... Dziś, choć skarby byś mi rzucał znów do stóp, to prześladuje mnie ta myśl przeklęta, czemu nie stać nas na jeden choćby grób jednego jeszcze inteligenta... Nieznany inteligent - toć przydałby się w mieście, posiedziałby w kawiarni, czy w kinie, czy w areszcie. Nieznany inteligent, z uszami albo w palcie, na pewno by się przejął, w ratuszu lub na raucie. Na ucho niechby szeptał dziewczynom coś miłego, po trawie niechby deptał, brał pensję na pierwszego. Pouczyłby nas w szkole, poczytałby nam do snu, a potem gdzieś by poległ jesienią - albo wiosną. Wyszłam i nie wróciłam A kiedy ja byłam mała, to całkiem sama na śnieg wybiegałam. W tym śniegu drapałam, w tym śniegu czegoś szukałam, a czegoż, a czegoż? Do oziminy, do oziminy maleńkiej chciałam przytulić twarz, maleńkie zielone kiełki - mojego życia straż. Do oziminy, do oziminy maleńkiej znów pragnę przytulić twarz maleńkie zielone kiełki, miłości mojej straż. Grób nieznanego inteligenta Czy pamiętasz, mój najmilszy, to miasteczko, gdzie dawałeś mi kasztany i zawilce, to miasteczko, co w pamięci mej, jak rylcem, wyrzeźbione jest z ratuszem oraz rzeczką? Skarby świata tam rzucałeś mi do stóp i perfumami pachniała mięta, prowadziłeś mnie za miasto, tam gdzie grób - grób nieznanego inteligenta. Nieznany inteligent tam leżał Bóg wie odkąd, nie wiemy, co zostawił ni wdowie, ni sierotkom. Nieznany inteligent - podobno uczył w szkole, nie wiemy, w jakim boju, za miastem cicho poległ. On oczy miał zielone, a zimą chodził w palcie, paluszki lubił słone, przeciągów trochę bał się. Nabawił się kataru jesienią wczesną jeszcze, zaglądał też do baru, jednego w całym mieście. Zastanawiam się, kochany, już po latach, gdy do miasta mego wracam z życia matni, czemu grób ten nawet zimą tonie w kwiatach - mówią, że to inteligent był ostatni... Dziś, choć skarby byś mi rzucał znów do stóp, to prześladuje mnie ta myśl przeklęta, czemu nie stać nas na jeden choćby grób jednego jeszcze inteligenta... Nieznany inteligent - toć przydałby się w mieście, posiedziałby w kawiarni, czy w kinie, czy w areszcie. Nieznany inteligent, z uszami albo w palcie, na pewno by się przejął, w ratuszu lub na raucie. Na ucho niechby szeptał dziewczynom coś miłego, po trawie niechby deptał, brał pensję na pierwszego. Pouczyłby nas w szkole, poczytałby nam do snu, a potem gdzieś by poległ jesienią - albo wiosną.
  11. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Ja tez wzięłam placuszka:) dziękuje Pozdrawiam was kochani A. Osiecka Fortel Jest kilka miejsc, których chciałam uniknąć: rzeźnia miejska, wielka szpitalna sala, nieczynny automat na dalekiej wsi, cela więzienna z małym okienkiem, wysoko. * Jest kilka otchłani, które rada bym obejść, jak dziurę w jezdni: żmuda oczekiwania, smak letniej cieczy na półmetku życia, nieważność, nieważkość, małowartościowość dla kogoś. * Byłam sprytna, farbowałam włosy i oczy. Nie raz i nie dwa zdarzało mi się przejść z północnej strony na właściwą. Mimo to fortel się nie udał. podałeś mi to wszystko w pigułce, a ja ją połknęłam jak ciastko, jak serce z jarmarku. ONO połknęło mnie.
  12. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Alisario ,to wspaniale dziękujemy! Teraz na pewno nie zapomnę
  13. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Ja tez wpadłam na ciasto:) proszę o kawałek szarlotki...:)
  14. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Kochani Słodkie dziewczynki z czekoladka, aż buzia się uśmiecha... I ja na kawałeczek dla lepszego samopoczucia się poczęstuje:) Samotny, Ty naprawdę jesteś Fajny Pan polubiłam Cie ta ten wspaniały humorek... A mnie go tak bardzo ostatnio potrzeba:-D Jak mi dobrze z Wami i waszymi cudownymi wpisami Niech Zyje OAZA i wszyscy bywalcy... Teresa Karpiak „Dwa światy” Puszysta lekkość, złotość złocista Ranek zroszony w konwaliach I zapach trawy skoszonej wczoraj I woda w studni przeczysta Serdeczne słowa i śpiew ptaszęcy W jedną się łączą melodię A w koszu skarby: szyszki i kwiaty I chce się więcej i więcej Chwile pudrowe, białe, niebieskie Czy świat jest taki banalny? Choroba to, czy stan naturalny? Szarość chropawa, czarność kleista I niesmak kłótni ostatniej Cisza, co strachem serce przygniata Twarz wykrzywiona jak blizna Milion kamieni wciąż pod nogami Droga zakośna, pod górę I buty gniotą bo pożyczone A wszyscy bliscy – wrogami Szarość w szarości, czeluść w nicości A ten świat taki brutalny Choroba to, czy stan naturalny? ________________________________
  15. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Te tez są piękne:) http://www.chryzantema.wz.cz/images/textove/chryz12.jp http://forum.living.cz/file.php?155,file=342881 http://www.chryzantemy.pl/obrazy/miniaturki/thumbs200/th_whitney.jpg http://www.vitroflora.com.pl/img/3525_silverdust_resize.jpg
  16. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    http://images21.fotosik.pl/296/ff71350b776b6924.jpg Białe nie wychodzą:(
  17. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Tak Swięto wszystkich zmarłych, wprawia nas w zadumie... Ja dziś znicze już kupiłam, tylko kwiaty kupie przy cmentarzu... Najładniejsze mi się wydaja białe chryzantemy... Siciński Paweł - Jesień Przyszła bez pytania, jak nieproszona znajoma. Zaraz zaczęła stroić w barwne szaty drzewa, Te stojące w lesie, w polu czy przy drodze, Wygnała w świat daleki ptaki małe i duże, Przystrojona w naszyjnik z rannej rosy, W powłóczystej sukni utkanej z pajęczej sieci, Przechadzała się po mokrej trawie na łące, W posępnym, mdłym świetle późnego poranka, Otulając świat płaszczem, utkanym z mgły, Wpuszczała w ludzkie serca smutek i tęsknotę. Wiatr psotnik - hulaka nie słucha Jesieni, Latając w kółko pomiędzy konarami, Targa i rozrzuca złoto - purpurowe liście, Jesień przystanęła na skraju niewielkiej polany, Widząc to wszystko zapłakała rzewnymi łzami, A szary świt i ludzie mokną w ich strugach.
  18. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Ale tu było jedzonko i kisielek,kawa i ciasteczka :-DMniam!:-D
  19. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Przytulam Was dziewczyny
  20. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Jadę na rehabilitacje :) Do wieczorka pozdrawiam wszystkich i nasza kochana ZŁOTĄJESIEN
  21. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    WB W Dlaczego warto mieć przyjaciela?? * Masz kogoś, komu możesz wszystko powiedzieć * Możesz poznać \"męskie\" zdanie na różne tematy * Możesz wyskoczyć z nim w wolnym czasie do kina * Możesz wypłakać mu się na ramieniu, gdy rzuci Cię chłopak * Doradzi Ci chętnie w sprawach sercowych * Możesz mu opowiedzieć o wspaniałym chłopaku, którego właśnie poznałaś * Zawsze może \"zagrać\" Twojego chłopaka * Szczerze doradzi Ci, w czym masz iść na randkę * Nie będzie narzekał, że godzinę spędzasz w ulubionym butiku z odzieżą * Możesz całą noc oglądać z nim filmy i zajadać się słodkościami (nie zważając na wzrastającą wskazówkę na wadze) * Nie wyśmieje Cię, gdy popełnisz gafę * Gdy jesteś \"nie w sosie\" zabierze Cię na świetną imprezę lub do pubu * Wesprze Cię w każdej sytuacji * Któż inny jak nie on powie Ci \"i tak wyglądasz wspaniale\", gdy Tobie właśnie nie uda się randka * Gdy chłopak odmówi spotkania, to właśnie On porwie Cię na duuuże lody * Nie masz chłopaka??? Szykuję się impreza z osobami towarzyszącymi??? On z pewnością nie odmówi!!! * Możesz wyjechać z nim na wakacje i świetnie się bawić * Z chęcią zamieszka u Ciebie, gdy rodzice wyjadą na wczasy * Nie musisz się mu tłumaczyć gdzie jesteś i co robisz * Nie sprawia Ci awantur o to, że nie zadzwoniłaś * Zawsze jesteś u niego mile widziana * Nie potrzebne są tygodniowe zapowiedzi, że się u niego zjawisz * Nie zrobi Ci awantury, gdy wyskoczysz gdzieś z kumplem * Zawsze Ci służy pomocą * Jest dla Ciebie niczym starszy brat, troszczący się o swoją siostrzyczkę * Jest bardzo troskliwy * Dba o Ciebie * Pamięta o każdym Twoim święcie * Zawsze zauważy, gdy np. zmienisz fryzurkę * Będzie wysyłał Ci słodkie smski * Gdy wyjedzie na wakacje nigdy nie zapomni o kartce dla Ciebie * Będzie tęsknił do Ciebie * Wiesz, że zawsze masz, do kogo wrócić * Na pewno nie wywinie Ci żadnego wałka * Mieć przyjaciela takiego od serca to duże szczęście
  22. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    SERCE JAK POLE Pól różnych na świecie jest mnóstwo A każde jest sercu podobne Na każdym coś rośnie coś kwitnie Uczucie raz wielkie raz drobne Uczucia przeróżne tam rosnąc potrafią Lecz jedno tam nigdy nie gości Bo pola te jednak zbyt małe, zbyt słabe By dać sie narodzić miłości Więc jak to możliwe, ktoś może zapyta Że miłość wciąż w sercach powstaje Odpowiem wam również i na to pytanie Bo wiem też, czemu się tak staje Więc kiedy w dwóch sercach to samo uczucie Te same wciąż myśli wzrastają To znika spomiędzy dzieląca je miedza I wtedy się serca kochają Lecz milość choć wielkim jest zwana uczuciem Choć wiele przestrzeni wymaga To jednak dwa pola to czasem za dużo Gdy wicher, szaruga je smaga I chociaż na środku uczucie wciąż gości Choć kwitnie i wciąż daje blask To jednak po brzegach jest wiele przestrzeni Gdzie wzrastać zaczyna chwast A jeśli ty pragniesz ocalić uczucie Co przecież nas zbliża do słońca To kochaj nie tylko tym skrawkiem na polu Lecz kochaj od końca do końca Albin Stankiewicz
  23. Wanilia 38

    Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

    Ciężko jest wejść do Oazy:(
×