Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JARZEBINA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JARZEBINA

  1. JARZEBINA

    BIESIADA

    KALINKO BIESIADNA dziekujemy TOBIE za zalozenie naszej BIESIADY a ja szczegolnie dziekuje TOBIE za NASZA PRZYJAZN! Zanim Cię poznałam, wiedziałam, co to przyjaźń, lecz nie znałam mocy tego słowa. Natomiast w chwili, kiedy Ciebie poznałam, poczułam, jaką moc niesie ze sobą słowo: "Przyjaźń". Poczułam wtedy, jak wiele ciepła i radości wniosło to słowo, i Twoje pojawienie się w moje życie. Przyjaźń to rzecz piękna, aczkolwiek trzeba wiedzieć, jak się z przyjaźnią obchodzić, i należy sobie dobrze dobierać przyjaciół, gdyż niestety, nie wszyscy ludzie są warci naszej przyjaźni. Jednakże Ty byłaś, jesteś i będziesz warta przyjaźni, ponieważ ja tak bardzo lubię Cię. Pozdrawiam serdecznie.
  2. JARZEBINA

    BIESIADA

    KOCHANE DRZEWKA **SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU** *  * ☆ *  *  *  ☆ *  * ☆ ☆ *  *  *  ☆ *  * ☆ *  * ☆ *  *  *  ☆ *  * ☆ _$$$$$____$$$_____$$$____$$$$$ $$$$$$___$$$$$___$$$$$__$$$_$$$ $$__$$__$$$_$$__$$$_$$__$$$_$$$ ____$$__$$$_$$$_$$$_$$$_$$$_$$$ ___$$___$$$_$$$_$$$_$$$_$$$$$$$ __$$_$$_$$$_$$$_$$$_$$$__$$$$$ _$$$$$$_$$$_$$$_$$$_$$$___$$$ $$$$$$$__$$$$$___$$$$$___$$$ Na wszystkie dni Nowego Roku Życzę Ci wiary w sercu i światła w mroku Obyś jednym krokiem mijał przeszkody Byś czuł się silny i wiecznie młody By zdrowie zawsze Ci dopisało Dużo radości,a smutku mało By serce dla Boga mocniej Ci biło By Ci z wszystkimi dobrze się żyło By miłość z Ciebie zawsze tryskała By z wzajemnością Cię obdarzała Byś dzień po dniu w pełnym uroku Doczekał znów następnego roku. _________•(▒▒▒▒▒▒)• ______•(▒)_(█)(█)(█)_(▒)• ____•(▒)(█)_____ ___(█)(▒)• __•(▒)(█)______XII____(█)(▒)• _•(▒)(█)______\\_|______(█)(▒)• •(▒)(█)________\\|__ _____(█)(▒)• •(▒)(█)_IX______O____III_(█)(▒)• •(▒)(█)_________________(█)(▒)• _•(▒)(█)_______________(█)(▒)• ___•(▒)(█)_____VI____ (█)(▒)• _____•(▒)(█)________(█)(▒)• _______•(▒)_(█)(█)(█)_(▒)• _________•(▒▒▒▒▒▒▒)• ✬⋰ (.•´`*.✬⋰ *.*✬⋰´¨) .•´,•*´¨)¸.•*¨)✬⋰ ¸.•´¸✬⋰.•*´¨)✬⋰ (¸✬⋰.•´ (¸.•` * ¸.✬⋰•´¸.•*´¨)✬⋰ ......\\~~~~~/.....\\~~~~~/ .......\\~~~~/.......\\~~~~/ ........\\~~~/.........\\~~~/ .........\\~~/...........\\~~/ ..........\\~/.............\\~/ ...........||...............|| ...........||...............|| ...........||...............|| ......./****\\........../ ****\\. ✬⋰✬⋰✬⋰✬⋰✬⋰✬⋰✬⋰✬⋰ *WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM* *ROKU POZDRAWIAM CIEPLUTKO*
  3. JARZEBINA

    BIESIADA

    http://img.interia.pl/koneser/nimg/Najdrozszy_szampan_swiata_2408703.jpg KOCHANE DRZEWKA! Radosnego i szczęśliwego Nowego Roku z marzeniami o które warto walczyć, z radościami którymi warto się dzielić, z Przyjaciółmi z którymi warto być i z nadzieją bez której nie da się żyć! DOSIEGOROKU .
  4. JARZEBINA

    BIESIADA

    Feeria smaków Na charakter szampana największy wpływ ma odmiana i jakość winogron oraz ilość dodanego cukru. Z samych białych winogron powstaje szampan bladożółtawy o zielonkawym odcieniu – Blanc de Blancs. Biały szampan o złocistożółtej barwie, zwany Blanc de Noirs, jest wytwarzany z winogron czerwonych, jednej lub obu odmian łącznie. Z białego wina, do którego po zakończeniu pierwszej fermentacji dodaje się nieco czerwonego lub skraca się okres maceracji miazgi z czerwonych winogron, aby nie wszystkie barwniki przeszły do wina, powstaje wino Rosé o barwie od jasnoróżowej po pomarańczową, delikatniejsze w smaku od białego. Szampany Vintage, czyli jednorocznikowe, wytwarza się z win pochodzących wyłącznie ze zbiorów z jednego roku. Jest ich niewiele, bo powstają tylko w najlepszych latach, gdy dzięki sprzyjającym warunkom klimatycznym wino otrzymane w pierwszej fermentacji jest wyjątkowej jakości. Popularne Non-Vintage (NV) – czyli niejednorocznikowe – uzyskuje się przez zmieszanie win pochodzących z kilku roczników. Zależnie od zawartości cukru mamy szampany: * extra brut – bardzo wytrawny, brut – klasyczny wytrawny; * extra-sec – delikatnie wytrawny, sec – wytrawny, demi-sec – półwytrawny; * demi-doux – półsłodki, doux – słodki. Za najwspanialsze uchodzą szampany, które wyprodukowane są z winogron najlepszej jakości, zwane grand i premier cru, oraz pochodzą z najstarszych, najbardziej tytułowanych domów szampańskich, tworzących Syndicat des Grandes Marques de Champagne, nazywane Grande Marque (np.Mumm, Moët&Chandon, Krug, Bollinger, Roederer). Pasuje do wszystkiego Jeśli szampan jest jednym z wielu trunków na przyjęciu, podajemy go przed winem białym i czerwonym albo do deseru. Ale jak wszelkie wina musujące, dobrze komponuje się ze wszystkim. Dlatego podczas przyjęcia można serwować tylko szampana, zaczynając od wytrawnego, a na słodkim kończąc. Wyrafinowani smakosze twierdzą, że najlepiej smakuje z truskawkami lub kawiorem. Znakomicie pasuje do ryb, białych mięs, sałat, warzyw. Ale bywa zdradliwy. Bąbelki przyśpieszają bowiem wchłanianie alkoholu. Dlatego z piciem wina trzeba być ostrożnym i lepiej nie mieszać go z innymi trunkami. Szampan podaje się schłodzony do temp. 8–10°C. Na 20 minut przed podaniem butelkę należy włożyć do wiaderka z lodem lub 3–4 godziny chłodzić ją w lodówce (byle nie w zamrażalniku!)
  5. JARZEBINA

    BIESIADA

    Tajemnice bąbelków Do wyrobu szampana można używać tylko trzech odmian winogron: jednej białej – Chardonnay, i dwóch czerwonych – Pinot Noir i Pinot Meunier. Przepisy określają granice regionu, z jakiego mogą one pochodzić, jaką ilość soku powinno się wytłoczyć z 1 kg owoców, jak długo musi dojrzewać wino i co powinno znaleźć się na etykiecie. Mówiąc w skrócie, szampan jest winem musującym produkowanym w Szampanii, dwukrotnie fermentowanym, zawierającym bąbelki (dwutlenek węgla) powstałe w czasie wtórnej fermentacji, która zachodzi już w butelce. Choć nie należy do trunków tanich (od 160 zł za butelkę), to większe okazje warto uczcić prawdziwym szampanem. Trunek pełen zalet.... Szampan działa moczopędne, ma właściwości oczyszczające. Jest bogaty w potas, wapń, magnez i siarkę. Ze względu na zawartość cynku, przed wynalezieniem leków psychotropowych był stosowany jako środek antydepresyjny. Dwutlenek węgla zawarty w szampanie jest naturalny – pochodzi z fermentacji, natomiast w innych winach musujących dodawany jest sztucznie.
  6. JARZEBINA

    BIESIADA

    Czas na szampan...... Lekki, orzeźwiający, poprawia nastrój i dodaje splendoru każdej uroczystości. Jest królem win musujących i najelegantszym trunkiem na świecie. Nie każde wino musujące jest szampanem. Nazwę „szampan” zarezerwowano wyłącznie dla win musujących wytwarzanych w Szampanii. Ostry klimat tego północno-wschodniego regionu Francji i kredowe podłoże zatrzymujące bardzo dużo wilgoci nadają rosnącej tam winorośli unikatowy smak i aromat. To właśnie w winogronach, a nie w technologii produkcji, która nie jest żadną tajemnicą, tkwi cały sekret tego trunku. Lata badań Szampana zawdzięczamy... benedyktynom. Jeden z braci – Dom Perignon, który zajmował się wytwarzaniem wina na potrzeby zakonu, postanowił rozszyfrować zagadkę tajemniczej siły sprawiającej, że wiosną, gdy temperatura w piwnicach wzrastała, wino zaczynało się burzyć, wysadzając korki i rozsadzając butelki. Dociekania, które zajęły mu aż 47 lat, w 1690 roku przyniosły efekt w postaci musującego wina, nazywanego winem ojca Perignon lub diabelskim. Opracowana przez benedyktyna metoda produkcji wina do dziś się nie zmieniła.
  7. JARZEBINA

    BIESIADA

    W ten dzień zdecydowanie nie wolno sprzątać, bo "wymiata się" szczęście z domu. Gospodynie dawniej dbały, aby spiżarnia nie straszyła pustkami; to odganiało biedę w następnym roku. Pomyślność przynosi nakręcenie zegarów tuż po północy. Kiedy zegar wybije północ, wówczas najstarsza osoba w rodzinie powinna szeroko otworzyć okno lub drzwi; w ten sposób zaprosi do środka Nowy Rok i życzliwe domowi duchy, a to co stare szybko opuści cztery ściany. Rozwiedzione kobiety i panny, które chcą dowiedzieć się, jakie będzie imię ich przyszłego wybranka, po północy powinny pilnie nasłuchiwać prowadzonych dookoła rozmów. Pierwsze męskie imię, które usłyszą będzie prawdopodobnie imieniem przyszłego męża. Kolejny sposób na poznanie przyszłości to wróżba z bąbelkami w kieliszku z szampanem. Duże bąbelki, chaotycznie poruszające się w kieliszku zapowiadają rok przemian, wypadków i romansów. Eleganckie, drobne i unoszące się równymi łańcuszkami do góry, zwiastują zdrowie oraz pogodne dni w życiu rodzinnym. Jeśli łańcuszki krzyżują się, to nie należy szastać pieniędzmi i przede wszystkim zadbać o zdrowie. Ponieważ w sylwestrową noc również gwiazdy zapowiadają przyszłość, warto zwrócić uwagę, co dostrzeżemy na nocnym niebie. Jasne i piękne gwiazdy, a rankiem nad horyzontem promienne słońce na bezchmurnym niebie, wróżą bardzo pomyślny rok. Warto poznać polskie tradycje i zwyczaje sylwestrowe, bo dzięki nim zabawa może być ciekawsza i bardziej tajemnicza niż zwykle. Wszelkie wróżby potraktujmy jednak z przymrużeniem oka, a jeśli się sprawdzą, to tym większa i milsza będzie niespodzianka.
  8. JARZEBINA

    BIESIADA

    Najserdeczniejsze życzenia: Cudownych Świąt Bożego Narodzenia Rodzinnego ciepła i wielkiej radości, Pod żywą choinką zaś dużo prezentów, A w Waszych pięknych duszach wiele sentymentów. Świąt dających radość i odpoczynek, oraz nadzieję na Nowy Rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten, co właśnie mija. WASZA Jarzebina!
  9. JARZEBINA

    BIESIADA

    POZDRAWIAM WAS KOCHANE DRZEWKA
  10. JARZEBINA

    BIESIADA

    Sympatyczna" Pomarnczko" zycze Tobie: Niech się spełnią świąteczne życzenia, te łatwe i trudne do spełnienia. Niech się spełnią te duże i te małe, te mówione głośno lub wcale. Niech się spełnią te wszystkie krok po kroku, niech się spełnią w Nowym Roku ! Dobranoc
  11. JARZEBINA

    BIESIADA

    http://www.youtube.com/watch?v=V6gnRvumDiA&feature=related Gute Nacht
  12. JARZEBINA

    BIESIADA

    http://krowa13.wrzuta.pl/audio/1pWHifUPGb/ Dobranoc
  13. JARZEBINA

    BIESIADA

    HISTORIA PEWNEJ CICHEJ NOCY........ Najpopularniejsza kolęda świata rzeczywiście zrodziła się pewnej grudniowej, cichej nocy. Swoje powstanie zawdzięcza przedziwnemu splotowi okoliczności. Wysoko w Alpach austriackich leży wioska Obendorf. W wigilijny wieczór 1818 roku ksiądz wikary Józef Mohr przygotowywał kazanie, jakie miał wygłosić w czasie Pasterki. Mimo ostrej zimy i wysokiego śniegu przyszła jakaś kobieta z wiadomością, że żona węglarza, najbiedniejszego we wsi, urodziła dziecko. Młoda mama nie czuje się dobrze i prosi księdza, bo chciałaby ochrzcić maleństwo i sama pojednać się z Bogiem. Zebrał się więc ksiądz Mohr, opatulił, zabrał wiatyk i poszedł. Ujrzał scenę jakby żywcem wziętą z ewangelii. Na prostym, byle jak zbitym posłaniu leżała uśmiechnięta matka, tuląca do siebie śpiące maleństwo. Warunki niemal jak w Betlejem, a miłość w oczach wieśniaczki równie gorąca, jak miłość Maryi. Ksiądz ochrzcił niemowlę, posilił Eucharystią matkę, pobłogosławił domowników i wrócił do siebie. Scena z domu węglarza tak mu jednak utkwiła w pamięci, że zaraz po Pasterce spisał swoje wrażenia. "Cicha noc, święta noc, pokój niesie ludziom wszem. A u żłóbka Matka święta czuwa, sama, uśmiechnięta nad Dzieciątka snem." Dalej działały już tylko moc i piękno tego wiersza. Nazajutrz zobaczył tekst Franz Xaver Gruber - tamtejszy organista i nauczyciel śpiewu. Urzeczony, zaraz ułożył do niego melodię i tego samego dnia zaśpiewał w kościele. Pieśń pozostałaby jednak zapewne w Obendorfie, gdyby nie mała kościelna mysz, która zabrała się do konsumowania miechów napędzających organy i do samego instrumentu. Do naprawy poproszono znanego w całej okolicy specjalistę, Karola Maurachera, który po naprawie poprosił Grubera o ich wypróbowanie. Ten zagrał m.in. "Cichą noc". Zachwycony utworem organmistrz zabrał do Tyrolu nuty i słowa kolędy. Tam zaczął uczyć dzieci i dorosłych nowej pieśni, która bardzo szybko stała się niezwykle lubiana i śpiewana nic tylko w czasie świąt. Rodzina Strasserów, mieszkająca nieopodal, miała szczególnie uzdolnione muzycznie potomstwo: Karolinę, Amalię, Józefa i Andrzeja. Jak co roku, dzieci wędrowały na targ do Lipska, sprzedawać rękawiczki szyte przez rodziców. By dodać sobie odwagi, nuciły różne melodie, w tym i naszą kolędę. No i stało się tak, że usłyszał je pewien starszy pan i zaprosił na koncert do domu cechowego lipskich sukienników. Na koncercie, na którym obecna była para królewska, onieśmielone dzieci wykonały oczywiście "Cichą noc". Sala podobno zamarła w zachwycie. Dzieci musiały śpiewać kilkakrotnie. Zostały zaproszone na zamek królewski w Plisenburgu, gdzie również śpiewały swoją kolędę. Było to w 1832 roku. Od tej pory "Cicha noc" ruszyła w świat. Wiemy jeszcze, że w 1834 roku ukazała się w lipskim śpiewniku z dopiskiem "prawdziwa pieśń tyrolska". Franz Gruber awansował na posadę organisty w Hallein. Sława dzieła przerosła twórcę. Zmarł w 1863 roku całkowicie zapomniany, lecz jego kolęda trafiła do wszystkich ważniejszych śpiewników świata. W 1937 roku dla upamiętnienia twórców "Cichej nocy" wystawiono w Obendorfie kaplicę, gdzie w każdą Wigilię kolęda wykonywana jest w kilkunastu językach. Na podstawie J. Uryga, Kolęda, która zdobyła świat.
  14. JARZEBINA

    BIESIADA

    Pierwszą kolędę stworzył św. Franciszek z Asyżu Kolędy (od łacińskiej nazwy pierwszego dnia każdego miesiąca „calendae”) wywodzą się z tradycji ludowej, ale były komponowane również przez wielu wybitnych kompozytorów. Odmiana kolędy o wątkach zaczerpniętych z codziennego życia nazywana jest pastorałką, która w odróżnieniu od kolędy nie jest wykorzystywana w nabożeństwach religijnych ze względu na swój świecki charakter. W liturgii kościoła katolickiego kolędy wykonuje się od mszy św. o północy w Święto Bożego Narodzenia (noc 24/25 grudnia) do święta Chrztu Pańskiego (niedziela po 6 stycznia). W polskiej tradycji dopuszcza się śpiewanie ich do święta Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego). Autorem pierwszej kolędy był św. Franciszek z Asyżu i była ona śpiewana w zorganizowanej przez niego szopce. Najstarsza polska kolęda to „Bądź zdrów, Królu Anielski” z 1424 r. Najsłynniejszą kolędą jest „Cicha noc”, którą przetłumaczono na ponad 300 języków i dialektów. Powstała w 1818 r. w małym austriackim miasteczku w Alpach. Jej autorami byli wikary miejscowego kościoła ks. Józef Mohr oraz jego organista Franz Gruber. Pozdrawiam serdecznie.
  15. JARZEBINA

    BIESIADA

    Kolędy i wykonawcy z różnych zakątków świata Choć za oknem brakowało padającego śniegu, a na Pierwszą Gwiazdkę trzeba jeszcze trochę poczekać, organizatorzy muzycznego wydarzenia zadbali o świąteczną atmosferę. Nie zabrakło pięknie przybranych choinek, a wnętrze majestatycznej świątyni lśniło blaskiem perfekcyjnie dobranych świateł. Nie tylko kolędy pochodziły z różnych zakątków globu, ale także ich wykonawcy. Wystąpili m. in. Eleni, Anna Serafińska, Janusz Szrom, Dorota Osińska, Kostas Dźokas, Marcin Walder-Thomas, Brian Fentress, Ingrid Diem, Jozefa de Andres Galvan, Jerzy Szymaniuk, Big Band Uniwersytetu Zielonogórskiego, Chór Uniwersytetu Zielonogórskiego, Chór Gospel Joy, Młodzieżowy Chór Aksion pod dyr. ks. Aleksandra Łysynkiewicza. Interesująca była także aranżacja muzyczna kolęd – nie były to „sztampowe” (choć przecież najpiękniejsze) tradycyjne wykonania, ale pełno było w nich dźwięków rodem z muzyki soul, czy swingu. Impreza trwała blisko dwie godziny, a zauroczona publiczność nie miała zamiaru „pozwolić” zejść artystom ze sceny, domagając się głośnymi brawami bisu.
  16. JARZEBINA

    BIESIADA

    Kochane Drzewka wysylam Wam zdjece Katedry w moim rodzinnym miasteczku. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/b4/Pelplin_bazylika.JPG
  17. JARZEBINA

    BIESIADA

    To właśnie tego wieczoru, gdy mróz lśni jak gwiazda na dworze, przy stołach są miejsca dla obcych bo nikt być samotny nie może. To właśnie tego wieczoru, gdy wiatr zimny śniegiem dmucha, w serca złamane i smutne po cichu wstępuje otucha. To właśnie tego wieczoru, zło ze wstydu umiera widząc jak silna i piękna jest miłość gdy pięści rozwiera. To właśnie tego wieczoru od bardzo wielu wieków pod dachem tkliwej kolędy Bóg rodzi się w człowieku autor nieznany.
  18. JARZEBINA

    BIESIADA

    WITAM BIESIADO! Kochane Drzewka dziekuje za tyle wspanialych wiadomosci o Swietch Bozego Narodzenia, KALINKO tyle pysznosci , wybralam niektore Twoje przepisy. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i w podziekowaniu przesylam Wam te piekna kolede! http://pl.youtube.com/watch?v=5L_HBtKrS0w&feature=related
  19. JARZEBINA

    BIESIADA

    WITAM BIESIADO! KOCHANE DRZEWKA jestem z Wami i czytam Wasze piekne posty!Tyle tu ciekawostek, pieknych koled , opowiadan....... http://pl.youtube.com/watch?v=cMd6kIJb2bM&feature=related Pozdrawiam bardzo serdecznie!
  20. JARZEBINA

    BIESIADA

    PRZYGODA JOSEGO - OPOWIADANIE....... Rio de Janerio to ogromne brazylijskie miasto, pełne gwarnych ulic, wspaniałych budowli i wielkich sklepów. Są też tam drogie hotele i malowniczo położone wille bogatych ludzi. Zupełnie inaczej wyglądają przedmieścia miasta. Znajdują się tam dzielnice biedaków, których mieszkania zbudowane są z byle czego, blachy, cegły, kartonu i kawałków papy. Przed takimi domami bawią się obdarte i często głodne dzieci. Tu też mieszkał Jose. Chłopiec nie pamiętał rodziców. Do dziewiątego roku życia mieszkał z ciotką, a gdy ona umarła lepiankę zajęła inna rodzina, która nie zainteresowała się losem sieroty. Domem chłopca stała się więc ulica. Noce spędzał w wielkim pudle, które znalazł pewnego ranka przed sklepem na chodniku. Swój kartonowy dom ustawił pod mostem, gdzie mieszkało więcej takich jak on lokatorów. Nie miał żadnych możliwości zarobienia pieniędzy, ponieważ w mieście, w którym tak wielu dorosłych bezskutecznie zabiega o pracę, nikt nie chciał zatrudniać dzieci. Żeby przeżyć musiał żebrać lub kraść. Niestety częściej uciekał się do tego drugiego. Kiedy był głodny kradł wszystko co wpadło mu w ręce, bacznie pilnując, by go nie złapano. Zbliżało się Boże Narodzenie. Uliczne wystawy przybrały świąteczny wygląd. Dla Jose i jego kolegów był to najlepszy czas, zarówno na żebranie, jak i kradzież. W sklepach było pełno kupujących, tak zajętych wybieraniem gwiazdkowych prezentów, że nawet nie zauważali braku portfeli. Niektóre bogate panie wrzucały drobne pieniądze do puszek dzieciaków, przekonane, że uczyniły adwentowy dobry uczynek. Dzień przed wigilią Jose i Friderico obserwowali duży magazyn przy głównej ulicy. Założyli najlepsze ubrania, by tym zmylić ochronę sklepu, która goniła obdartusów i tak weszli do środka. Chłopcy obserwowali stoiska. Friderico stał na czatach, a Jose udawał, że wybiera prezent gwiazdkowy. W pewnym momencie nadażyła się wspaniała okazja. Pewna starsza pani, obładowana paczkami, długo przebierała w kolorowych apaszkach. Z tyłu na ramieniu przewieszoną miała skórzaną torbę. Przy stoisku było wielu kupujących. Kobieta nawet nie poczuła, kiedy Jose sprytnie otwierając torebkę, pozbawił ją portfela. Kradzież ta nie zostałaby zauważona, gdyby nie fakt, że od pewnego czasu ktoś ich bacznie obserwował. Był to ksiądz. Kiedy Jose opuszczał sklep, ten chwycił go za rękę i cicho powiedział do ucha: - Synu, zwróć to, co zabrałeś tej pani Friderico, widząc co się święci, niepostrzeżenie wymknął się bocznymi drzwiami. Przerażony chłopiec został sam z obcym człowiekiem. Niepewnym krokiem podszedł do kobiety, która nadal stała przy stoisku. Udając, że podnosi portfel powiedział: - To chyba pani wypadło z torebki, bo ma pani wciąż ją otwartą. - Och dziękuję, jaki grzeczny i uczciwy chłopiec - zawołała uradowana kobieta. Wyjęła z portfela pewną kwotę i podała chłopcu. - Weź, proszę. Będziesz miał na cukierki. - Dziękuję, nie potrzeba - powiedział zawstydzony i szybko wyszedł ze sklepu. W drzwiach czekał na niego ksiądz. - Powiedz, dlaczego kradniesz? - zapytał. Chłopiec spuścił głowę. - Jestem głodny - odpowiedział cicho. - Nie mam rodziny i sam muszę troszczyć się o siebie. Nigdzie nie ma pracy. Próbowałem sprzedawać sznurowadła, ale starsi chłopcy mnie przegnali i zabrali towar. - A gdzieś mieszkasz? - spytał ksiądz. - Pod mostem w pudełku - zaśmiało się dziecko. - Jeśli chcesz, możesz iść ze mną - zaproponował ksiądz. A kiedy ten się zgodził, zaprowadził go na plebanię. Po posiłku, który Jose zjadł “z prędkością światła” kapłan zaproponował mu pracę przy bożonarodzeniowej dekoracji. Uszczęśliwiony chłopiec przystał na tą propozycję. - No to chodźmy do kościoła. Z desek zbijemy stajenkę, żłóbek. Mam nadzieję, że potrafisz posługiwać się młotkiem. - No pewnie, często reperowałem ciotce domek. Jose niewiele wiedział o Bogu, choć pamiętał trochę religijnych opowiadań ciotki. Zapytał więc nieśmiało: - To jest Dzieciątko Jezus, prawda. Ale dlaczego leży w żłobie? - Tak, ta figurka przedstawia Pana Jezusa, Syna Bożego, który chcąc zbawić wszystkich ludzi przyszedł na świat jako człowiek. Urodził się w Betlejem, w ubogiej stajence, bo zabrakło dla Niego miejsca w gospodzie. Był tak jak ty bezdomny, chociaż jako Bóg, mógł mieć wszystkie bogactwa świata. - tłumaczył kapłan. - Bezdomny Bóg - zamyślił się chłopiec. Wieczorem, ojciec Edmundo, bo tak właśnie nazywał się ksiądz, chciał zatrzymać chłopca na noc i umieścić w sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne. - Na razie nie mogę zostać. Muszę wracać do domu, ale jeśli ojciec pozwoli, zabiorę resztki kolacji dla moich przyjaciół - poprosił Jose. - Poczekaj, siostra Anna przygotuje ci paczkę z jedzeniem. Następnego dnia już skoro świt chłopiec był w kościele i z zapałem zabrał się do pracy. - Chciałbym skończyć szopkę dla Dzieciątka, ale bez zapłaty. Przecież my, bezdomni musimy trzymać się razem. I jeszcze jedno, koledzy dziękują za jedzenie. Pytają czy mogą tu przyjść pomagać? - zaproponował Jose. - No pewnie, zawsze jakaś praca dla kilku urwisów się znajdzie - odpowiedział ksiądz. Po tych słowach chłopiec wybiegł z kościoła. Po chwili do świątyni weszło kilku chłopców. - No, przyjaciele do roboty, bo bezdomny Bóg czeka na swoje mieszkanie - zarządził Jose. - A ja muszę powiedzieć siostrom, że na obiad trzeba więcej przygotować. Zastanowimy się też nad tym, jak wam pomóc - powiedział kapłan, oddalając się w stronę plebani. Dzieciaki zostały w sierocińcu. Miały teraz nie tylko dach nad głową, ale i wyżywienie. Mogły też się uczyć. Ciekawi pewnie jesteście, co stało się z Josem? Okazał się niezwykle zdolnym dzieckiem, a kiedy dorósł został kapłanem. Nigdy nie zapominał o najuboższych. Często odwiedzał dzielnice nędzy i niósł Pana Boga ubogim, odrzuconym przez świat ludziom. Szczególną troską otaczał bezdomne dzieci, pamiętając, że kiedyś był jednym z nich. autor nieznany.
  21. JARZEBINA

    BIESIADA

    Przy wigilijnym stole Łamiąc opłatek święty, Pomnijcie, że dzień ten radosny W miłości jest poczęty… Jan Kasprowicz. {czesc]
  22. JARZEBINA

    BIESIADA

    Najpoważniejszym i kulminacyjnym momentem wieczerzy wigilijnej w Polsce jest obrzęd łamania się opłatkiem. Następuje on po modlitwie i złożeniu sobie życzeń, a wiec na samym początku wieczerzy wigilijnej, gdy ukaże się pierwsza gwiazda na niebie. Dzielenie się nawzajem opłatkiem oznacza wzajemne poświecenie się jednych dla drugich i uczy, że ostatni nawet kawałek chleba należy podzielić z bliźnim, zbliża oddalonych, łączy umarłych z żywymi i jedna skłóconych. Opłatek jest symbolem Eucharystii, Chleba anielskiego, który w Pasterce wszyscy przyjmują. Tak więc Chrystus narodzony jednoczy wszystkich swoich wyznawców. Opłatek, być może, pochodzi od eulogów pierwszych wieków, czyli od chlebów błogosławionych w czasie Mszy świętej, jak to jest w zwyczaju jeszcze dzisiaj u prawosławnych. Po złożeniu sobie życzeń zabierają się uczestnicy do uczty, po której udaje się każdy do choinki, pod którą znajduje dla siebie prezent gwiazdkowy. Ucztę kończą kolędy, które śpiewa się do Pasterki. Dla podkreślenia, że zwierzęta były również obecne przy Bożym Narodzeniu i spełniały swoją rolę, karmiło się je opłatkiem kolorowym dla odróżnienia od białego, którym dzielili się ludzie. Panowało również w Polsce przekonanie, że zwierzęta w tę noc błogosławioną raz w roku mają przywilej mówić do siebie ludzką mową.
  23. JARZEBINA

    BIESIADA

    WITAM BIESIADO! Witam Was kochane Drzewka! {usta] {serce] … Gdy z nieba płatki śniegu lecą, jak opłatki, Gdy mróz na oknach białe zasadza choiny, Niechaj każdy dom wspomni sercem matki Nieobecne, spóźnione, zabłąkane syny. Gdy w snopku wigilijnym kłos o kłos zadzwoni, Ilekroć pod obrusem zaszeleści siano, Baczmy na puste miejsce, gdzie mieli siąść - ONI, Baczmy, by nieobecnych nie zaniedbywano… Stanisław Miłaszewski. Pozdrawiam serdecznie!
  24. JARZEBINA

    BIESIADA

    Wieczór wigilijny kończy pasterka - Msza odprawiana w kościołach dokładnie o północy. Zgodnie z tradycją upamiętnia ona przybycie do Betlejem pasterzy i złożenie przez nich hołdu nowo narodzonemu Mesjaszowi. Zwyczaj sprawowania bożonarodzeniowej liturgii nocnej wprowadzono w Kościele już w drugiej połowie V wieku. Do Polski dotarł on więc być może razem z chrześcijaństwem. Dni świąteczne, które następują po Wigilii, nie wyróżniają się już w polskiej kulturze równie bogatą oprawą plastyczną i obrzędową. Zazwyczaj jest to czas odpoczynku, rodzinnych i towarzyskich spotkań, czasami tez kolędowania, czyli odwiedzania domów przez grupy przebierańców - kolędników - z życzeniami świąteczno-noworocznymi, z szopką i kolędam. Pozdrawiam bardzo serdecznie
  25. JARZEBINA

    BIESIADA

    Zgodnie z postanowieniem II Soboru Watykańskiego w liturgii kościelnej Święta Bożego Narodzenia rozpoczynają nieszpory odprawiane 24 grudnia. W polskiej tradycji czas ten liczony jest jednak nieco inaczej, tzn. od chwili zapadnięcia zmroku i ukazania się na niebie pierwszej gwiazdy. W tym momencie zgodnie z obowiązującym powszechnie zwyczajem, zasiadamy do pierwszego świątecznego posiłku, zwanego wieczerzą wigilijną lub krócej Wigilią, którą obchodzimy niezwykle uroczyście, przy czym ona to właśnie decyduje o specyficznej, niepowtarzalnej atmosferze całych świąt. Specyfiką wieczerzy wigilijnej jest jej postny charakter, ustalony tradycją zestaw potraw, oraz poważny nastrój obowiązujący wszystkich biesiadników. Posiłek ten spożywa się najczęściej tylko w gronie rodzinnym. Na stole stawia się zazwyczaj jedno dodatkowe nakrycie. Według współczesnej interpretacji miejsce to przeznaczone jest dla zabłąkanego wędrowca lub dla osób bliskich, ale w tym momencie nieobecnych. Nikt bowiem tego dnia nikt nie powinien być samotny. Zwyczaj pozostawiania wolnego nakrycia można powiązać z zaduszkowym charakterem dawnych przedchrześcijańskich świąt oraz rozpoczynającego je posiłku. W tym wypadku wolne miejsce należałoby interpretować jako przygotowane dla przychodzących na ziemię dusz.
×